Obłuda kościoła katolickiego
Autor |
Wiadomość |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Zen...no, nie.. Fajna fotka!!!
I taka wlasnie bedziesz mial mine!
Pozdrawiam wszystkich <zimnych>ateistow i walczacych z Bogiem Jahwe. Wiecej nadziei dla was, niz dla letnich, nominalnych chrzescijan, ktorzy mowia, ze maja imie, a nie wiedza, ze sa umarli...
Bog Cie dopadnie Zen.
Pozdro z wakacji-ta okropnie fundamentalnie wierzaca Berea!
|
Pn lip 16, 2007 9:01 |
|
|
|
|
entity
Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 20:46 Posty: 71
|
Berea napisał(a): Taaa... [...] ...to każdy potrafi być mocny.
sorry Winnetou, wiara nie jest wartością uniwersalną
|
Pn lip 16, 2007 19:26 |
|
|
kosiarz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38 Posty: 668
|
Berea napisał(a): Taaa...mamy wielkie poczucie godności...tak wielkie, że Stwórcy nie możemy już powiedzieć "dziękuję" ani za to, ze nas stworzył, ani za to, ze możemy być zbawieni... Nie, nie mamy za co przepraszać. Za dumni jesteśmy , żeby się przyznać do jakichkolwiek słabości. Oj, mocni wy ludzie, uch jacy mocni... Też taka byłam, jako żywa. Tylko nieco mniej lat miałam. Kiedy pierwszy raz zajrzałam śmierci w oczy( jeszcze jako niewierząca) zrozumiałam, jak niewiele mogę i jakim pyłem jestem we wszechświecie. Ale jeszcze wtedy byłam pełna buntu wobec Boga, tak jak niektorzy tu piszący. Miotałam się wyzywając Go albo ignorując. Bóg okazał mi mimo to łaskę. Wyszłam z choroby już nie taka butna i pewna siebie. Życie powoli uczyło mnie pokory. Zawaliły się wszystkie moje plany. Słowo Boże mówi, że kiedy wydaje ci się, że stoisz, uważaj, żebyś nie upadł. Pokora wobec życia, wobec Boga, w końcu wobec innych ludzi to nie jest słabość. A poczucie godności nie polega na manifestowanoi własnej siły, ale na tym, żeby wiedzieć, kim się jest.
Kim jestem? Jestem człowiekiem, koroną Bożego stworzenia, jestem swtorzona na Jego obraz i podobieństwo, stworzona po to, aby wydawać w życiu dobre owoce. Stworzona po to, aby w końcu być z moim Bogiem i to na pewno nie będzie jakiś nudne niebo , ale coś, "czego oko ludzkie nie widziało, ani ucho ludzkie nie słyszało". Ale też wiem, gdzie jest moje miejsce. To nie sztuka być kimś, kiedy jest się zdrowym, mocnym, wyksztaŁconym, pięknym czy bogatym. Sztuka być kimś, kiedy jest się biednym, chorym, kiedy się przeżywa porażkę. I jśli wtedy zachowasz to swoje poczucie godności, kiedy w momencie proby się nie upodlisz, to dopiero wtedy będziesz "mocny". Bo w gębie...to każdy potrafi być mocny.
oceniasz innych po swoich doswiadczeniach, nie jest to obiektywne, już Ci pisałem. Uważaj na swojego "ducha".
|
Wt lip 17, 2007 7:24 |
|
|
|
|
zszywacz
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55 Posty: 409
|
mariolcia napisał(a): Cytuj: Jeśli nie wiesz, a widzę że nie wiesz, na czym polega rytuał podniebnego pochówku Brak szacunku dla zwłok i ich bezczeszczenie poprzez ćwiartowanie i porzucanie to barbarzyństwo a nie rytuał. Tak robią w naturze tylko zwierzęta. Równie dobrze ktoś mógłby powiedzieć, że zakopywanie zwłok w ziemi na żer robakom jest ich bezczeszczeniem... Albo kremacja. Albo jakikolwiek inny sposób. Faktycznie, przeczytaj ten artykuł. Może zacytuję: Cytuj: Tybetańczycy wierzą w podstawową jedność wszechświata. Człowiek jest jego częścią, zatem umierając wraca ponownie do kręgu życia. Tutaj dzieje się to poprzez sępy, które unoszą zmarłego wysoko pod niebiosa jednocześnie włączając go w obieg życia. Poza tym buddyzm uczy, że należy dawać siebie zarówno innym ludziom, jak i naturze. Wydaje się więc zrozumiałe, że po śmierci ofiarowuje się ciało ptakom.
To jest bezczeszczenie? Naprawdę nie wydaje mi się.
Widzisz tu gdzieś złą wolę? Widzisz chęć obrażenia, skrzywdzenia kogokolwiek? Widzisz niedbałość? Oczywiście, jest to zwyczaj dla kogoś wychowanego w odmiennej kulturze dość "egzotyczny", może nawet szokujący. Ale nie ma w nim nic, co by zasługiwało na taką opinię, jak Twoja.
W ogóle - strasznie dużo w Tobie nienawiści i pychy. Czy to na pewno taka chrześcijańska postawa?
|
Wt lip 17, 2007 12:38 |
|
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
A ja uprzejmie proszę o wypowiedzi na temat, nieobrażanie się wzajemnie i nieużywanie wielkiej czerwonej czcionki. Jednym słowem - zachowanie kultury dyskusji. Dziękuję.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Wt lip 17, 2007 12:40 |
|
|
|
|
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Kosiarz- a gdzie ja tu kogo oceniłam. Stwierdzam, że generalnie jeśli ktoś jest zdrowy, bogaty, wykształcony i nie przeszedł w życiu żadnego cierpienia, żadnej próby,to tak naprawdę nie wie, czy okaże się "mocny" czy słaby. Jak zareaguje, na ile zachowa spokoju, pogody ducha i wiary. Czy to jest "nieobiektywne ocenianie" kogokolwiek?
Jeśli się nie zgadzasz z tymi stwierdzeniami, to napisz,jakie jest Twoje stanowisko albo przywołaj swoje doświadczenia. Pogadamy.
Jakiego ducha jestem?
Ogólnie mówiąc" Chrystusowego. A kim jest duch ludzki, wie tylko Duch Boży. Zatem Ci nie odpowiem w sposób satysfakcjonujący.
Czy zdarza mi się palnąć głupstwo, zgrzeszyć, czy wydać niesprawiedliwy osąd? Jasne, że tak. Jeśli tylko Duch Pana pokazuje mi mój grzech, przepraszam Go za to i pokutuję z niego.
Tutaj jakoś nieszczególnie widzę, abym kogoś jakoś strasznie osądzała.
Jeśli bowim ktoś całkiem świadomie i celowo odrzuca Boga, Jezusa Chrystusa, sam na siebie wydaje wyrok i trwa w swoich grzechach( które moze odpuścić tylko Bóg). Myśląc zaś , że może obyć się bez Boga staje się pyszny, zaś zarzucając Bogu okrucieństwo i niesprawiedliwść czyni się kłamcą i szydercą, zaś odtrącając Boga jest zwykłym buntownikiem.
I to nie jest moja ocena.
|
Śr lip 18, 2007 14:09 |
|
|
kosiarz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38 Posty: 668
|
Cytuj: Poza tym mieszka we mnie Duch Boży, który objawia mi prawdę( ja wiem, że dla typowego katolika to żaden argument, a szkoda, bo "Duch wprowadza nas we wszelką prawdę..."). Co ciekawe, kiedy nawróćiłam się do Boga i byłam bardzo młodą wierzącą, miałam w domu tylko Tysiąclatkę z katolickimi przypisami. Nic jeszcze nie wiedziałam o innym kanonie ksiąg u protestantów. I zaczęłam czytac jakąś historię o Judycie...I czułam, że coś jest nie tak. Nie pasowało. Zapytałam, co z tąksiegą jest nie tak i wtedy powiedziano mi dopiero, ze ta księga nie jest przez protestantów uwazana za natchnioną przez Boga...
Jest ok.
[/b]
|
Śr lip 18, 2007 18:29 |
|
|
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Kosiarz, chcesz mnie zdyskredytować, ponieważ napisałam, że coś czułam?
Tak- Duch wprowadza we wszelką prawdę, a jak coś nie jest od Boga, to i Duch to objawia swoim dzieciom. Chcesz, wierz, nie chcesz, nie wierz.
Nie wszystkim Bóg objawia drogę zbawienia- zna Pan tych, którzy są Jego. Jeśli Ojciec kogoś do siebie nie pociągnie, to może sobie ktoś całą Biblię przestudiować, świat przemierzyć, poznać inne religie i nic mu to nie da...
Do duchowych rzeczy należy przykładać duchową miarę.
|
Śr lip 18, 2007 18:39 |
|
|
zszywacz
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55 Posty: 409
|
Berea napisał(a): Nie wszystkim Bóg objawia drogę zbawienia- zna Pan tych, którzy są Jego. Jeśli Ojciec kogoś do siebie nie pociągnie, to może sobie ktoś całą Biblię przestudiować, świat przemierzyć, poznać inne religie i nic mu to nie da... Do duchowych rzeczy należy przykładać duchową miarę.
Czyli może być tak, że ktoś przez całe życie szuka prawdy, dąży do tego, by żyć jak najlepiej itd. ale i tak nie będzie zbawiony, bo akurat Bóg miał taki kaprys?
|
Śr lip 18, 2007 18:53 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Uprzejmie proszę o powrót do tematu "Obłuda Kościoła katolickiego". To jest już kolejna taka prośba w tym wątku, następnej nie będzie
|
Śr lip 18, 2007 19:23 |
|
|
kosiarz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38 Posty: 668
|
Berea napisał(a): Kosiarz, chcesz mnie zdyskredytować, ponieważ napisałam, że coś czułam? Tak- Duch wprowadza we wszelką prawdę, a jak coś nie jest od Boga, to i Duch to objawia swoim dzieciom. Chcesz, wierz, nie chcesz, nie wierz. Nie wszystkim Bóg objawia drogę zbawienia- zna Pan tych, którzy są Jego. Jeśli Ojciec kogoś do siebie nie pociągnie, to może sobie ktoś całą Biblię przestudiować, świat przemierzyć, poznać inne religie i nic mu to nie da... Do duchowych rzeczy należy przykładać duchową miarę.
Veni, Sancte Spiritus!
Jest ok to, jest ok i nic wiecej.
|
Śr lip 18, 2007 22:19 |
|
|
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
No, skoro tak...
To Veni, Sancte Spiritus! Amen!
|
Cz lip 19, 2007 8:37 |
|
|
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Cytuj: Czyli może być tak, że ktoś przez całe życie szuka prawdy, dąży do tego, by żyć jak najlepiej itd. ale i tak nie będzie zbawiony, bo akurat Bóg miał taki kaprys?
Daje się Pan znaleźć tym, któzy Go szukają. Bo Bóg daje "chcenie i wykonanie".
|
Cz lip 19, 2007 8:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
To jest wątek o rzekomej obłudzie Kościoła Katolickiego, a nie znowu o Radiu Maryja, Naszym Dzienniku, życiorysach właścicieli "Wprost" itp.
|
Pn wrz 10, 2007 17:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kosciol Katolicki nie jest obludny wiec tytul watku jest z zalozenia klamliwy i nie przystoi aby widnial na forum katolickim.
Nalezy go zmienic bo wprowadza w blad.
|
Pn wrz 10, 2007 18:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|