Miejsce krzyża w życiu publicznym
Autor |
Wiadomość |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Na szczęście wyzdrowiało i ma się dobrze, no i nie zanosi się by sprawa się miała powtórzyć.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Cz sty 10, 2013 11:12 |
|
|
|
 |
Panna_Funia
Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16 Posty: 876
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Val->Cytuj: Raczej mnie to bawi, głównie to "niegrzeczna". Gdyż ostatni raz słyszałam takie określenie, gdy byłam nastolatką. Poza tym: no skoro lubisz używać takie określenia, to wychodząc z założenia, że skoro sama coś stosujesz, to jest to na zasadzie miecza obosiecznego. Poniekąd. Mnie tam wciąż zdarza się słyszeć, że jestem niegrzeczna. Od czasu do czasu. Tyle że w nieco innych okolicznościach  Cytuj: Cóż uradzić, że nadajemy na innych falach. Choć to dobrze  I pewnie dlatego, że to dobrze, tak Panią jakoś magicznie te moje wpisy często przyciągają  Wszak nie od dziś wiadomym jest, że nic tak nie przyciąga ludzi do siebie jak nadawanie na zupełnie innych falach Cytuj: Mam taką manierę, że lubię testować ludzi. Więc sprawdzam jak to z moralnością Kalego jest W Pani wykonaniu nabiera ona nowego brzmienia: jak Kalemu ukraść krowę, to źle, ale jak Kali komuś ukraść krowę, to on tylko testuje... Cytuj: Uprzedzam, że nie zamierzam pokazywać w jaki sposób masz pisać posty  . O, jak miło  Cytuj: Taki stosunek wynika z: 1. Filozofii satanizmu 2. Nie ma nic wspólnego z pkt.1, ale jest to zasada: Jak Ty mnie, tak ja tobie? Ta zasada się wpisuje w filozofię satanizmu. Podobnie jak i ja. Nie chodzi o to by realizować jakąś filozofię, bo sobie ją wybrałam, tylko o to by wybrać taką filozofię, która opisuje mnie i pasuje do mnie. Więc, odpowiadając na pytanie, taki stosunek nie wynika ani z 1 ani z 2, ale w oba się wpisuje. A i znajdzie się pewnie jeszcze jakieś 3  Pani za to zapewne ta zasada jest obca. Pani chętnie zawsze nadstawia drugi policzek 
_________________ 'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.' Stanisław Jerzy Lec
...to be who I am
|
Cz sty 10, 2013 11:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Panna_Funia napisał(a): Więc, odpowiadając na pytanie, taki stosunek nie wynika ani z 1 ani z 2, ale w oba się wpisuje. Nie rozumiesz. Napisałam wyraźnie(?), że chodzi o wykładnię filo satanizmu, bez akcentów osobistych. Gdyż nie ma filozofii, która by w 100% opisywała człowieka. Zawsze są akcenty osobiste. Gdyby było inaczej, to by ludzie byli cyborgami, a nie różnorodnymi osobowościami. Być może zanim poznałaś filozofię satanistów miałaś już taką zasadę. Panna_Funia napisał(a): Pani za to zapewne ta zasada jest obca. Pani chętnie zawsze nadstawia drugi policzek  Dlaczego? Jestem sobą i masz przed sobą konkretną osobowość, a nie sztywną filozofię. Czy to jest problem dla Ciebie? Ponadto uważam, że używanie Pan/Pani na forum do czegoś zobowiązuje. Inaczej jest to postawa: kupię sobie elegancki garnitur i w ten sposób będę człowiekiem z klasą. I dlatego, że nie starasz się stosować tej elegancji i kindersztuby na wyższym niż przeciętnym poziomie, to i Pan/Pani w Twoich postach pasuje jak pięść do oka. Dlatego Cię testowałam. Niemniej oczywiście przypominam: to nie jest narzucenie sposobu w jaki masz pisać. Oceniam całokształt i dlatego też widzę, że ta oficjalna forma zwracania się jest tylko na pokaz.
|
Cz sty 10, 2013 12:14 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Cytuj: Rozumiem, że chciała się Pani podzielić własnymi doświadczeniami, jednak dla mnie te historie są bez znaczenia. Ja sobie obecności duchownych nie życzę, a od personelu szpitala i od innych ludzi wymagam respektowania moich praw. To wszystko. I wystarczy podobnie jak Jajko to zadeklarować personelowi.
|
Cz sty 10, 2013 12:41 |
|
 |
Panna_Funia
Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16 Posty: 876
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Alus->Cytuj: I wystarczy podobnie jak Jajko to zadeklarować personelowi. Pomijając, że sytuacja Pana Jajko była inna niż ta, o której ja pisałam, Pan Jajko to Pan Jajko, ja to ja, a inni ludzie to jeszcze co innego. Tu nie chodzi o to czy ktoś, i jak, ze swoich praw korzysta, tylko o to jakie one są. Nie będę w kółko powtarzać jakie znaczenie ma Pani chciejstwo. Kolejne przewałkowanie tematu nic tu na Pani korzyść nie zmieni. Offtop do Pani Val przeniosłam do odpowiedniego wątku.
_________________ 'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.' Stanisław Jerzy Lec
...to be who I am
|
Cz sty 10, 2013 14:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Alus napisał(a): Cytuj: Pomiędzy prośba, a przyzwoleniem jest zasadnicza róznica. I o tą róznicę toczy się tu spór. Wolą ponad 90% społeczeństwa było aby kwestia posługi duchownego wymagała jedynie przyzwolenia lub odmowy. Cytuj: Wielu chrześcijan żyje w diasporze, "parafia" mojego pastora obejmuje prawie całą Wielkopolskę. Zadziwiające jest, ze nie widzisz (nie chcesz dostrzec??) istoty sporu.  A co to zmienia? - pastor może w każdej chwili udzielić w każdym szpitalu posługi wiernemu. Oczywiście nie będzie ganiał po szpitalach szukając swoich wiernych, więc w takim przypadku pozostaje tylko prośba osobiście lub przez kogoś z rodziny. W sytuacji gdybyś (czego Ci oczywiście nie życzę  ) uległ wypadkowi i trafił nieprzytomny do szpitala i niezorientowany ksiądz katolicki udzielił Ci sakramentu chorych, czy to skutkowałoby Twoim oburzeniem, koniecznością uroczystych przeprosin? Jestem katoliczką, niemniej w sytuacji zetknięcia ze śmiercią wdzięczna byłabym każdemu duchownemu różnych wyznań (gdyby nie mógł to być ksiądz katolicki) za wsparcie i bycie obok. A na co jest ksiądz potrzebny w takiej chwili? Wolałbym, aby przy mojej smierci pożegnał mnie ktos bliski, ktos z rodziny czy przyjaciel niż obcy mi człowiek. A obecność księdza gdy jestem nieprzytomny jest mi tak pomoże jak umarłemu kadzidło. I na tym polega wolnośc i poszanowanie, ze ty chcesz poprosić o obecność duchownego a inny go nie potrzebuje, że dla ciebie duchowny jest kims, kto decyduje o twoim zbawieniu, a dla innego kimś kto towarzyszy w rozwoju wiary, a zbawienie otrzymuje od Boga, a jeszcze innemu duchowny do niczego nigdy nie jest potrzebny. Prawo jest jednoznaczne i równe dla wszystkich (a jednak łamane, bo szpitale zatrudniają na etacie (sic!) tylko księzy katolickich nawet gdy kościół jest tuz obok).
|
Cz sty 10, 2013 14:55 |
|
 |
Panna_Funia
Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16 Posty: 876
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Kozioł->Cytuj: A na co jest ksiądz potrzebny w takiej chwili? Wolałbym, aby przy mojej smierci pożegnał mnie ktos bliski, ktos z rodziny czy przyjaciel niż obcy mi człowiek. A obecność księdza gdy jestem nieprzytomny jest mi tak pomoże jak umarłemu kadzidło. I na tym polega wolnośc i poszanowanie, ze ty chcesz poprosić o obecność duchownego a inny go nie potrzebuje, że dla ciebie duchowny jest kims, kto decyduje o twoim zbawieniu, a dla innego kimś kto towarzyszy w rozwoju wiary, a zbawienie otrzymuje od Boga, a jeszcze innemu duchowny do niczego nigdy nie jest potrzebny. Bardzo ładnie napisane. Szkoda że nie wszyscy chrześcijanie potrafią wykazać się takim zrozumieniem dla różnych potrzeb różnych ludzi (również tych wierzących). Pan jest metodystą, nie katolikiem, prawda?
_________________ 'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.' Stanisław Jerzy Lec
...to be who I am
|
Cz sty 10, 2013 15:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Cytuj: A na co jest ksiądz potrzebny w takiej chwili? Wolałbym, aby przy mojej smierci pożegnał mnie ktos bliski, ktos z rodziny czy przyjaciel niż obcy mi człowiek. Oczywiście, że wolałabym obecność rodziny, ale rodzina z racji swoich różnych obowiązków nie będzie siedzieć przez 24 godziny oczekując mojego zejścia. Pielęgniarki mające kilkudziesięciu pacjentów pod opieką też nie da rady koncentrować się na jednym w agonii. Pozostaje zatem duchowny, o ile będzie w pobliżu. Cytuj: A obecność księdza gdy jestem nieprzytomny jest mi tak pomoże jak umarłemu kadzidło. Może katolika opatrzyć sakramentem chorych, powszechnie nazywanego ostatnim namaszczeniem. Cytuj: I na tym polega wolnośc i poszanowanie, ze ty chcesz poprosić o obecność duchownego a inny go nie potrzebuje, że dla ciebie duchowny jest kims, kto decyduje o twoim zbawieniu, a dla innego kimś kto towarzyszy w rozwoju wiary, a zbawienie otrzymuje od Boga, a jeszcze innemu duchowny do niczego nigdy nie jest potrzebny. Zbawienie zawsze otrzymujemy od Boga. W demokracji to potrzeby większości przesądzają. Szanując wolność innych duchowny winien zostać poinformowany aby omijał daną osobę. Cytuj: Prawo jest jednoznaczne i równe dla wszystkich (a jednak łamane, bo szpitale zatrudniają na etacie (sic!) tylko księzy katolickich nawet gdy kościół jest tuz obok). Tego prawa życzyła sobie większość społeczeństwa.
|
Cz sty 10, 2013 16:28 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Panna_Funia napisał(a): Ja sobie obecności duchownych nie życzę, a od personelu szpitala i od innych ludzi wymagam respektowania moich praw. To wszystko. Co za tupet. Co za arogancja. Nieważne, że większość ludzi w szpitalu tej obecności duchownego sobie życzy, że wyraziła to desygnując takich a nie innych poslów uchwalających takie a nie inne prawo, między innymi pozwalajace na obecność duchownych katolickich w szpitalach. Jedan Panna_Funia sobie nie życzy i w związku z tym wszyscy pozostali leżący w szpitalu mają być pozbawieni obecności kapłana. To przykład wyjątkowego stanizmu (egoizm posunięty do absurdu).
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Cz sty 10, 2013 21:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Alus napisał(a): Cytuj: A na co jest ksiądz potrzebny w takiej chwili? Wolałbym, aby przy mojej smierci pożegnał mnie ktos bliski, ktos z rodziny czy przyjaciel niż obcy mi człowiek. Oczywiście, że wolałabym obecność rodziny, ale rodzina z racji swoich różnych obowiązków nie będzie siedzieć przez 24 godziny oczekując mojego zejścia. Pielęgniarki mające kilkudziesięciu pacjentów pod opieką też nie da rady koncentrować się na jednym w agonii. Pozostaje zatem duchowny, o ile będzie w pobliżu. To jest twój osobisty problem. Wątpię także, ze ksiądz będzie siedział przy tobie godzinami, dniami czekając na twoją śmierć (musiałem dopisać wszystkie polskie znaki, cenzura poprawia mi błędy  ). Gdy mój syn był w szpitalu, to wymienialiśmy się w rodzinie tak, ze ZAWSZE, 24h na dobę był ktos obok niego. Jest to więc sprawa zwyczajów i stosunków rodzinnych. Cytuj: Cytuj: A obecność księdza gdy jestem nieprzytomny jest mi tak pomoże jak umarłemu kadzidło. Może katolika opatrzyć sakramentem chorych, powszechnie nazywanego ostatnim namaszczeniem. Ja mówiłem o sobie, ty o sobie. Ja nie potrzebuję, ty potrzebujesz. Ja nie muszę wzywać, ty możesz. Na tym polega własnie wolność i poszanowanie pogladów. Cytuj: Cytuj: Prawo jest jednoznaczne i równe dla wszystkich (a jednak łamane, bo szpitale zatrudniają na etacie (sic!) tylko księzy katolickich nawet gdy kościół jest tuz obok). Tego prawa życzyła sobie większość społeczeństwa. Jest to niezrozumiałe. Wpierw przedstawiciele społeczeństwa stanowią prawo, a potem argumentujesz, że jego łamanie jest wolą społeczeństwa.
Ostatnio edytowano Cz sty 10, 2013 21:49 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Cz sty 10, 2013 21:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Panna_Funia napisał(a): Pan jest metodystą, nie katolikiem, prawda? Jestem pozytywnie zdumiony. Niewielu tak szybko "rozszyfrowało" mój awatar.
|
Cz sty 10, 2013 21:46 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Kozioł oczywiście że duchowny nie decyduje o niczyim zbawieniu! Ani moim ani twoim. To dla mnie jest oczywiste. przecież ostatnia prawda wiary katolika brzmi "łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna". Podobnie jak grzechy i mnie i Tobie odpuszcza Bóg, nie ksiądz. Duchowny modli się za ciebie i udziela ci sakramentu. Przepraszam Cię za ignorancję ale nie wiem, naparwdę- wy przecież też macie sakramenty? Nie macie? U was przecież nad grobem zmarłego modli się pastor?
_________________ Ania
|
Pt sty 11, 2013 9:12 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Kozioł napisał(a): Panna_Funia napisał(a): Pan jest metodystą, nie katolikiem, prawda? Jestem pozytywnie zdumiony. Niewielu tak szybko "rozszyfrowało" mój awatar. Ja, jak już wiem, że Panna_Funia to nie reinkarnacja -Vi-, to też jestem zdumiony 
|
Pt sty 11, 2013 9:20 |
|
 |
Panna_Funia
Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16 Posty: 876
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
medieval_man->Cytuj: Co za tupet. Co za arogancja. Nieważne, że większość ludzi w szpitalu tej obecności duchownego sobie życzy, że wyraziła to desygnując takich a nie innych poslów uchwalających takie a nie inne prawo, między innymi pozwalajace na obecność duchownych katolickich w szpitalach. Jedan Panna_Funia sobie nie życzy i w związku z tym wszyscy pozostali leżący w szpitalu mają być pozbawieni obecności kapłana. To przykład wyjątkowego stanizmu (egoizm posunięty do absurdu). Co za tupet żeby zarzucać mi coś, czego wcale nie sugeruję. Moje wszystkie wypowiedzi tworzą całość, wyraziłam w nich swój stosunek do całości problemu, i nigdzie nikomu kto sobie tego życzy, nie odmawiałam obecności jakiegokolwiek duchownego. I Pan to doskonale wie, ponieważ to z Panem właśnie między innymi dyskutowałam w tym temacie. Po prostu bezczelnie Pan coś insynuuje i kłamie. To pewnie przykład wyjątkowego chrześcijaństwa 
_________________ 'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.' Stanisław Jerzy Lec
...to be who I am
|
Pt sty 11, 2013 10:40 |
|
 |
Panna_Funia
Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16 Posty: 876
|
 Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Cytuj: Jestem pozytywnie zdumiony. Niewielu tak szybko "rozszyfrowało" mój awatar. Cytuj: Ja, jak już wiem, że Panna_Funia to nie reinkarnacja -Vi-, to też jestem zdumiony  Ojej, przecież to bardzo proste i zajmuje kilka sekund. Wystarczy przeciągnąć obrazek (tu awatar) w wyszukiwarkę, i wszystko jasne. Żadna filozofia Nasze awatary i podpisy są często takimi wizytówkami, które podajemy ludziom. Nie świadczyłoby o mnie najlepiej gdybym nie zapoznała się z wizytówką rozmówcy przed rozmową z nim.
_________________ 'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.' Stanisław Jerzy Lec
...to be who I am
|
Pt sty 11, 2013 10:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|