Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
ale co do tego ma długosć włosów? 
|
Pn sie 20, 2007 10:04 |
|
|
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
A co myślicie o nakryciach głowy podczas modlitwy przez kobiety w świetle nauk Pawłowych? Przestarzały relikt?
Jako ortodoks muszę przyznać, że jestem dumny ze swojej tradycji, która nakazuje odpowiedni strój np. na pielgrzymkach. Młode damy podczas niedawno zakończonej pielgrzymki na św. Górę Grabarkę miały w 90-95% na sobie spódnice do kostek, bluzki zakrywające ramiona i chustki na głowach. Co Wy na to? Potrzebne? pzdr
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Pn sie 20, 2007 10:18 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
didymos napisał(a): Młode damy podczas niedawno zakończonej pielgrzymki na św. Górę Grabarkę miały w 90-95% na sobie spódnice do kostek, bluzki zakrywające ramiona i chustki na głowach. Co Wy na to? Potrzebne? pzdr
Hmmm, chustki na głowach kojarzą mi się ze starymi babciami ze wsi oraz sprzątaczkami/kucharkami z czasów PRLu. Widziałem jedynie kilka przypadków kobiet, które by wyglądały dobrze z chustką na głowie.
|
Pn sie 20, 2007 10:25 |
|
|
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Didymos nie uważam tego za relikt przeszłości. Uważam, że to tradycja godna podtrzymywania, cho mi osobiście trudno by było się np teraz przestawiać (gdyby taki zwyczaj próbowano wprowadzić do Kościoła Katolickiego).
Natomiast powiem szczerze, że będąc ostatnio w Wilnie i zwiedzając cerkwie czułam duże zakłopotanie wchodząc do nich z gołą głową (mimo, że niewiele w nich było kobiet z chustami). Chusty i spódnice obowiązują kobiety w czasie modlitwy jak napisałeś, czy w ogóle w czasie pojawiania się w cerkwi?
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pn sie 20, 2007 10:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie wyobrażam sobie chodzenia do kościoła w chustce. Wynika to u mnie z tego, że nie znosze mieć czegokolwiek na głowie (w zimie nie potrafie nosić czapki dlatego zawsze kupuję płaszcze z kapturami). Choc gdyby wprowadzono taki zwyczaj w kościele to pewnie starałabym sie przyzwyczaic, ale wiem że lekko by nie było.....
Natomiast jak najbardziej jestem za przyzwoitym strojem w kosciele, choc generalnie nie przyglądam sie ludziom dookoła (a może po prostu nie trafiam na takich którzy przyciągnęliby wzrok swoim niewłaściwym wyglądem). Wyjątkiem była niedawno pewna pani, która siedziała w rzedzie "zerowym" (ja w pierwszej ławce - ona na krzesełku przed ławką). Pani w średnim wieku, ze spora ilościa ciałka na sobie, ubrana w letnią sukienke na cienkich ramiączkach (gołe plecy i ramiona) spod których wystawał stanik w innym kolorze. Pewnie bym jej nie zauwazyła gdyby nie to że stała dokładnie na linii ja - ołtarz, a widok był niestety dość niesmaczny.
Nie wiem jak mozna podziałać na ludzi zeby zaczeli się odpowiednio ubierać. Na zachodzie przed kościołami wisza odpowiednie plansze. Czy u nas odniosłyby skutek? Trudno powiedzieć. Przy wejściu do Kościoła Mariackiego wisi plansza aby nie jeśc, nie robic zdjęc, nie wchodzic rozebranym, nie gadać .... a ludzie guzik sobie z niej robią 
|
Pn sie 20, 2007 10:56 |
|
|
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Zencognito napisał(a): Hmmm, chustki na głowach kojarzą mi się ze starymi babciami ze wsi oraz sprzątaczkami/kucharkami z czasów PRLu. Widziałem jedynie kilka przypadków kobiet, które by wyglądały dobrze z chustką na głowie. Sęk w tym, że ap. Pawłowi nie chodziło chyba o to, żeby dobrze wyglądać podczas modlitwy. 1 Kor 11,5-6: Cytuj: Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! [BT] Jak myślicie, o co tak naprawdę chodzi w tym fragmencie Pisma Świętego, księgi natchnionej i świętej dla chrześcijan? zielona_mrowka napisał(a): Didymos nie uważam tego za relikt przeszłości. Uważam, że to tradycja godna podtrzymywania, cho mi osobiście trudno by było się np teraz przestawiać (gdyby taki zwyczaj próbowano wprowadzić do Kościoła Katolickiego). Mam to szczęście, że uczestniczę w życiu religijnym różnych typów wspólnot prawosławnych w Polsce. W Warszawie odsetek kobiet stosujących się do nakazów odpowiedniego stroju jest jakieś 5%, podczas gdy na "prowincji" (Białostocczyzna), nawet w małych miasteczkach liczba ta oscyluje wokół 60-70%. Oczywiście istnieje pewna zgodność wiekowa, im młodsze, tym rzadziej  Zastanawiam się jak to jest w KK, ponieważ wiem, że w parafiach wiejskich ten "style" jest nadal podtrzymywany, choć może nie są to chustki, a słynne berety, ale nakrycie pozostaje nakryciem. Nie spotkałem się z żadnymi nakazami obyczajowymi w Kościele - są takie (nakrycie, spódnica, zakryte ramiona etc.)? Cytuj: Natomiast powiem szczerze, że będąc ostatnio w Wilnie i zwiedzając cerkwie czułam duże zakłopotanie wchodząc do nich z gołą głową (mimo, że niewiele w nich było kobiet z chustami). W Rosji i państwach sąsiednich istnieje bardzo rygorystyczny system w tej kwestii. Zdarzają się nawet naklejane przy drzwiach symbole (w stylu przekreślonego telefonu) które nakazują nałożenie chustki. Słyszałem o wielokrotnych przypadkach niewpuszczania turystów w nieodpowiednim stroju do świątyni. Cytuj: Chusty i spódnice obowiązują kobiety w czasie modlitwy jak napisałeś, czy w ogóle w czasie pojawiania się w cerkwi? Trzeba zaznaczyć myślę fakt, jak ubierały się kobiety w czasach apostolskich i aż do współczesności. Chustka była czymś nieodzownym dla niewiasty, czepiec dla kobiety zamężnej. Podobnie spódnice. Było to czymś normalnym i dopiero dzisiaj nabiera to innego znaczenia, ponieważ w kwestii ubioru zaginął podział na płeć i pewna obyczajowość. Dlatego dawniej nawet jeśli pewna niewiasta nie zamierzała wstąpić do kościoła, a przypadkiem to uczyniła, jej strój był przeważnie odpowiedni (chyba, że szła z pola i mogła być "ubrudzona").
Kobieta w cerkwi pojawia się prawie wyłącznie na modlitwie, ponieważ rzadko zajmują się one "administrowaniem" cerkwi. Choć nawet jeśli np. sprzątają przed większym świętem to wydaje mi się, że strój ma być odpowiedni. Dom Boży zawsze nim pozostaje.
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Pn sie 20, 2007 11:04 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
didymos napisał(a): Sęk w tym, że ap. Pawłowi nie chodziło chyba o to, żeby dobrze wyglądać podczas modlitwy.
Estetyka to rzecz płynna i zmienna, dziś chusty nie są postrzegane jako "dobre". Także, gdy widzę kobietę w chuście na mieście to mam niemal pewność, że jest to muzułmanka.
Gdzieś czytałem, że zwyczaj zakrywania włosów kobiecych w miejscach kultu był podyktowany obawą, że taki widok może budzić u aniołów pożądanie do ludzkich kobiet (za księgą Henocha bodajże).
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn sie 20, 2007 11:18 |
|
 |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
filippiarz napisał(a): Estetyka to rzecz płynna i zmienna, dziś chusty nie są postrzegane jako "dobre". Także, gdy widzę kobietę w chuście na mieście to mam niemal pewność, że jest to muzułmanka. Więc zakonnice stylizują się na muzułmanki? To prawda, że zmienia się estetyka. Dzisiaj widząc reklamę półnagiej pani reklamującej okna albo parę całujących się nie chwyta nas obrzydzenie, a namiętność traktujemy jako coś wręcz pożądanego...
Chyba jestem nie z tej epoki 
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Pn sie 20, 2007 11:30 |
|
 |
Bartas
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13 Posty: 2267 Lokalizacja: Poznań
|
Na Mszę Świętą nie chodzę zasadniczo w garniturze (no, chyba, że jest jakaś szczególna okazja) Zwykle zakładam jeansy i jakąś ładną koszulę, nie wizytową, na nogach z kolei mam szczury lub glany (w zależności od pogody)
To chyba odpowiedni strój, prawda?  W końcu jestem młodym, 21-letnim człowiekiem, a nie 70-latkiem 
_________________ [i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)
|
Cz wrz 06, 2007 14:19 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
didymos napisał(a): A co myślicie o nakryciach głowy podczas modlitwy przez kobiety w świetle nauk Pawłowych? Przestarzały relikt? Tak. Pozostałe słowa, te o strzyżeniu i goleniu głowy też. Przyznam, że nie rozumiem, czy w sumie kobieta powinna strzyc włosy czy nie - i co ją hańbi - ostrzyżona głowa, czy długie włosy. Nie mam pojęcia, o co chodziło Autorowi. didymos napisał(a): Młode damy podczas niedawno zakończonej pielgrzymki na św. Górę Grabarkę miały w 90-95% na sobie spódnice do kostek, bluzki zakrywające ramiona i chustki na głowach. Co Wy na to? Potrzebne? pzdr Nie wiem, czy potrzebne, ale jeśli to tradycja, jeśli to dobrowolne, - to czemu nie? Dla mnie obce, jakby z innego świata. didymos napisał(a): To prawda, że zmienia się estetyka. Dzisiaj widząc reklamę półnagiej pani reklamującej okna albo parę całujących się nie chwyta nas obrzydzenie, a namiętność traktujemy jako coś wręcz pożądanego... Ja bym się spierała, czy akurat o estetykę tu chodzi. Nie czuję obrzydzenia na widok całującej się pary, nie widzę też niczego złego w namiętności, ale nie jest to widok, który chciałabym oglądać w każdej sytuacji, bo to są bardzo intymne sprawy.
|
Śr wrz 12, 2007 7:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Święty Paweł pisał także, że długie włosy są hańbą dla mężczyzny...Tego tez się obecnie nie przestrzega...
Poza tym dziwi mnie to, że wszystkie "moralne krucjaty" mają na celu przeważnie krytykę kobiet...Każdy niech robi swoje- mężczyźni niech się martwią o swoje zachowanie- nie muszą się gapić na prowokacyjne ubiory, a kobiety będą się martwić o swoje stroje...
|
Śr wrz 12, 2007 11:21 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Teresse napisał(a): dziwi mnie to, że wszystkie "moralne krucjaty" mają na celu przeważnie krytykę kobiet... No coż, ktoś musi być winny 
|
Śr wrz 12, 2007 19:18 |
|
 |
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
Oj, oj, przewrotności !!
Łatwo sie bliźniego kusi ponętnym ciałem, a potem pretensje i święte oburzenie, że się dał podkusić , na mszy skupić nie mógł , doskonałej obojętnosci na uroki niewieście nie posiadł w swej słabości .... .
|
Cz wrz 13, 2007 0:06 |
|
 |
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
didymos napisał(a): A co myślicie o nakryciach głowy podczas modlitwy przez kobiety w świetle nauk Pawłowych? Przestarzały relikt?
Jako ortodoks muszę przyznać, że jestem dumny ze swojej tradycji, która nakazuje odpowiedni strój np. na pielgrzymkach. Młode damy podczas niedawno zakończonej pielgrzymki na św. Górę Grabarkę miały w 90-95% na sobie spódnice do kostek, bluzki zakrywające ramiona i chustki na głowach. Co Wy na to? Potrzebne? pzdr
Wśród pielgrzymkowej tradycji katolickiej jest podobnie. Wielkie wrażenie zrobiła pielgrzymka FSSPx do Rzymu w 2000 roku. Najpierw przeszedł pochód kolorowych i rozkrzyczanych pielgrzymów , na końcu skupiona grupa ubrana w spódnice do pół łydki (zalecenia watykańskie 1928 r ) i bluzki z długim rękawem (panie ) , a panowie długie spodnie i flanelowe koszule. Polska tradycja stosuje się dla pań podobnie, krótki rękaw mniej więcej do łokcia , panowie najwyżej długie bermudy do pół łydki , koszule z rękawem do łokcia. Ciekawym zwyczajem polskiej tradycji jest wchodzenie do kościoła - celu pielgrzymki w białych bluzkach , koszulach i ciemnych długich spódnicach , tudzież spodniach, jako szacunek dla miejsca i pielgrzymki. Zwyczaj ten coraz częściej przejmują inne grupy.
Pawłowe ściąganie kapelusza przez mężczyzn w kościele to znak męskiej pokory wobec Boga , On jest jego siłą. To nic innego jak obróbka własnej słabości . Dla pań skromny zakrywający ciało ubiór , osłonięte włosy do ograniczanie naturalnej seksualności na czas bycia w miejscu świętym, także kształtowanie pokory. Do Kościoła przychodzimy dla Pana Boga , wszyscy i cokolwiek nas rozprasza jest przeciw niemu. W miłości bliźniego mieści się też szacunek dla cudzej seksualności , tu męskiej , nie drażnienia jej , nie przeszkadzania w skupieniu. Żadna z pań również nie chciałaby drażnienia własnej seksualności , ot tak dla pobawienia się jej psychika i na pewno nie w kościele.
Po za kościołem , zgromadzeniem religijnym , ta naturalna cecha żeńska cecha w przyzwoitych rozmiarach jest niezbędna i piękna . To też dzieło Boże i trzeba je szanować, ma swój cel.
To trochę jak z tym drzewem w raju , wszędzie mogę , a w jednym miejscu nie, więc niech się oni męczą bo ja się męczę ,że nie mogę….. .
P.S. Tak na marginesie . Nie ma oporów i wielkich dyskusji , dyskryminacji , narzucania ograniczeń , deptania godnosci, kiedy idzie się do pracy (zwłaszcza dobrze płatnej ) i trzeba założyć określony strój z reguły szczelnie zakrywający wszystko , ot i co ..... .
|
Pt wrz 14, 2007 10:33 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Robur napisał(a): P.S. Tak na marginesie . Nie ma oporów i wielkich dyskusji , dyskryminacji , narzucania ograniczeń , deptania godnosci, kiedy idzie się do pracy (zwłaszcza dobrze płatnej ) i trzeba założyć określony strój z reguły szczelnie zakrywający wszystko , ot i co ..... .
Opory są, przynajmniej o niektórych  W tym wypadku jest to jednak chłodna kalkulacja, cała działalność zarobkowa to robienie tego, co pan każe, a nie tego, na co sługa miałby ochotę. Czy z Bogiem jest tak samo, tyle że Pan jest przez wielkie "P"?
|
Pt wrz 14, 2007 11:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|