Kościół pomaga budować meczety?
Autor |
Wiadomość |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Boenig, ja jestem normalnym, pracującym człowiekiem, bez śladu formalnego wykształcenia teologicznego  I zdecydowanie sama się martwię, co będę jadła na śniadanie
A poważnie - nie widzę tu akrobacji, widzę miłość bliźniego. I Prawdę.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz mar 27, 2008 10:25 |
|
|
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
jo_tka napisał(a): Boenig, ja jestem normalnym, pracującym człowiekiem, bez śladu formalnego wykształcenia teologicznego Kobieta pracująca? jo_tka napisał(a): I zdecydowanie sama się martwię, co będę jadła na śniadanie I feministka? jo_tka napisał(a): A poważnie - nie widzę tu akrobacji, widzę miłość bliźniego. I Prawdę.
To poważnie. Miłość bliźniego to dobro bliźniego. Dobro bliźniego nie koniecznie oznacza godzenie się na wszystko, co bliźniemu się w głowie uroi. Tym bardziej nie oznacza wspierania bliźniego w realizacji tych urojeń.
Islam, z punktu widzenia Ewangelii jest urojeniem.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pt mar 28, 2008 2:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
jo_tka napisał(a): Boenig, ja jestem normalnym, pracującym człowiekiem, bez śladu formalnego wykształcenia teologicznego  I zdecydowanie sama się martwię, co będę jadła na śniadanie  A poważnie - nie widzę tu akrobacji, widzę miłość bliźniego. I Prawdę.
No to strzelmy sobie piątala (albo żółwika , jak to dzisiejsza młodzież mawia)
Piszesz o Prawdzie. Z tego co widzę jestes katoliczką. Trzymajmy się więc Prawdy katolickiej.
Jestem pewien, że znasz Pawłowy hymn o miłości (z listu do Koryntian). Nie zauważyłem by Paweł napisał, że Miłośc ślepa jest.
Owszem, naszym obowiązkiem jest wspomagać biednych muzułmanów, wspomagać całym sercem. Jednak nie możemy ich wspomagać w jednej sprawie. W rozprzestrzenianiu ich religii, bo wtedy staniemy w sprzeczności z nakazem Jezusa o głoszeniu Ewangelii.
Dajmy im pracę, dajmy im godne życie, wspomóżmy głodujących, odziejmy nagich... ale NA BOGA nie budujmy im świątyń w których nie czci się Jezusa!
|
Pt mar 28, 2008 10:01 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jo_tka napisał(a): Wolę, by pogłębiali swoją wiarę żyjąc w kulturze europejskiej, niż byli zmuszeni wybierać między często dość płytką mieszanką tożsamości kulturowo-religijnej związanej z korzeniami a życiem przystającym do norm świata zachodniego. Tu nie ma wyboru: islam lub chrześcijaństwo. W najlepszym wypadku jest wybór islam z całym bagażem kulturowym nie-z-tego-świata lub ateistyczna i konsumpcjonistyczna kultura zachodu.
A nawet gdyby był wybór: islam lub chrześcijaństwo, to należy unikać argumentów pozareligijnych, które wpływałyby na wybór wiary...
Nie bardzo rozumiem, dlaczego uważasz, że chrześcijaństwo jest bez szans. Poza tym wydaje mi się, że ateistyczna kultura zachodu cale nie musi być konsumpcjonistyczna. Jest część zwana "kulturą masową" czy popkulturą, którą faktycznie można by tak określić, ale przecież to nie cała kultura laicka.
I ostatnia kwestia, czyli swobody chrześcijan w laickich krajach Zachodu a swobody chrześcijan w krajach islamskich. Zresztą nie tylko chrześcijan, innych wyznań też. Czy można w ogóle porównywać zakaz noszenia widocznych symboli religijnych w francuskich szkołach z losem innowierców w krajach arabskich? Czy można porównywać represje, z jakimi spotyka się nawrócony ateista z represjami islamskiego "apostaty"?
Według mnie przymykanie oczu na owoce islamu i powtarzanie zaklęć o religii miłości niewiele zmieni. Sama teoria nie wystarczy, w końcu "po owocach ich poznacie". A i teoria nie powola na kolana...
Czyli krótko pisząc, zdecydowanie wolę laickie państwa zachodu niż islamskie państwa wyznaniowe.
|
Pn mar 31, 2008 21:49 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
W żadnym wypadku nie uważam, że chrześcijaństwo jest bez szans!
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, jak niszczący wpływ miała konsumpcjonistyczna kultura zachodnia na kraje afrykańskie. W tempie przyspieszonym zniszczyła ich własną kulturę, a największe tryumfy święciły jej najgorsze, najbardziej niszczące strony.
Doświadczenie mówi, że w przypadku wiary płytkiej, która sprowadza się głównie do tożsamości grupowej czy narodowej kierunki rozwoju są dwa: albo sprowadzenie jej do rytuałów/odrzucenie i życie w stylu otoczenia albo ruch radykalny do przesady. Innymi słowy: konsumpcjonizm lub terroryzm.
Tylko pogłębianie wiary pozwala ją rozwijać w spotkaniu z nową kulturą.
Sweet - w kwestii owoców islamu. Zapominasz o jednym. Dla chrześcijan każdy muzułmanin musi być bliźnim. Można mu pomóc w rozwoju ku dobru, ale nie można gwałcić jego ludzkich praw. Można oczywiście mu nie pomagać...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn mar 31, 2008 22:06 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jo_tka napisał(a): Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, jak niszczący wpływ miała konsumpcjonistyczna kultura zachodnia na kraje afrykańskie. W tempie przyspieszonym zniszczyła ich własną kulturę, a największe tryumfy święciły jej najgorsze, najbardziej niszczące strony. Ok, ale ja nie twierdzę, że kultura zachodu do ideał. Trzeba jednak widzieć problem na tle dokonań innych kultur. Czym np. może pochwalić się kultura islamu w Sudanie czy Etiopii? Poza tym problem nie dotyczy budowania meczetów w Afryce, tylko w Europie. I uważam, że Europa nie ma się czego wstydzić w zestawieniu z innymi kulturami. Co nie znaczy oczywiście, że nie ma drzazgi w swoim oku. jo_tka napisał(a): Doświadczenie mówi, że w przypadku wiary płytkiej, która sprowadza się głównie do tożsamości grupowej czy narodowej kierunki rozwoju są dwa: albo sprowadzenie jej do rytuałów/odrzucenie i życie w stylu otoczenia albo ruch radykalny do przesady. Innymi słowy: konsumpcjonizm lub terroryzm.
Tylko pogłębianie wiary pozwala ją rozwijać w spotkaniu z nową kulturą. Dobrze, a teraz spójrzmy od strony praktycznej: ile osób będzie pogłębiać tę wiarę, a ile pozostanie przy wierze płytkiej, służącej jedynie narastaniu konfliktów i będącej pożywką dla ruchów ekstremistycznych (czyli radykalnych do przesady)? Doświadczenie uczy, że zdecydowana większość wybierze ten drugi wariant. jo_tka napisał(a): Sweet - w kwestii owoców islamu. Zapominasz o jednym. Dla chrześcijan każdy muzułmanin musi być bliźnim. Można mu pomóc w rozwoju ku dobru, ale nie można gwałcić jego ludzkich praw. Można oczywiście mu nie pomagać...
Dyskusja kołem się toczy
Nie można gwałcić jego ludzkich praw i tu się zgadzam. Nikt nie mówi przecież o burzeniu czy paleniu meczetów.
Zgadzam się też, że można mu pomóc w rozwoju ku dobru. Problem w zdefinowaniu kierunku "ku dobru". Nie mogę pomagać bliźniemu w kierunku, którego nie uważam za dobry (eufemistycznie rzecz ujmując).
A dwa to dobro innych bliźnich. Nie chciałbym, aby moje dzieci żyły w islamskim państwie wyznaniowym. Czy to znaczy, że jestem islamofobem?
|
Pn mar 31, 2008 22:33 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
jo_tka napisał(a): W żadnym wypadku nie uważam, że chrześcijaństwo jest bez szans!
Budujący optymizm.
To z innej beczki (czyt. podejdźmy do tematu z innej strony). Kilka pytań:
1. Czy samobójstwo jest grzechem?
2. Czy nakłanianie do samobójstwa jest grzechem?
3. Czy wspomaganie samobójstwa jest grzechem?
4. Czy samobójstwo wspólnoty jest grzechem?
5. Czy nakłanianie do samobójstwa wspólnoty jest grzechem?
6. Czy wspomaganie samobójstwa wspólnoty jest grzechem?
7. Czy nakłanianie i/lub wspomaganie samobójstwa Kościoła jest grzechem?
i mniej restrykcyjne:
8. Czy bierne obserwowanie przygotowań do (zbiorowego) samobójstwa jest grzechem?
9. Czy bierne obserwowanie przygotowań do (zbiorowego) samobójstwa Kościoła jest grzechem?
i na koniec:
10. Jeśli to są grzechy, to jakiej ich oceny przez Boga należy się w świetle nauczania Kościoła spodziewać?
11. Czy należy liczyć na Boże Miłosierdzie?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Wt kwi 01, 2008 8:31 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Stanisław - nie uważam, by to było samobójstwo wspólnoty. To podważa całą Twoją argumentację...
Sweet - nie wiem, ilu. Wniosek, że meczet = ekstremizm i docelowo terroryzm = wzmocnienie ekspansji islamu rzeczywiście sprawia, że nie wolno w tym pomagać. Ale nie jestem przekonana, by tak być musiało.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt kwi 01, 2008 10:26 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jo_tka napisał(a): Sweet - nie wiem, ilu. Wniosek, że meczet = ekstremizm i docelowo terroryzm = wzmocnienie ekspansji islamu rzeczywiście sprawia, że nie wolno w tym pomagać. Ale nie jestem przekonana, by tak być musiało.
W moim przekonaniu jest spore ryzyko, że tak będzie. Plus ryzyko wprowadzenia prawa szariatu i państwa wyznaniowego. Nie twierdzę, że tak musiałoby się stać, ale szanse na to, że tym razem byłoby inaczej uważam za niewielkie.
|
Wt kwi 01, 2008 11:02 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
No to się różnimy odnośnie do oceny sytuacji i jej przyszłych konsekwencji.
Nie bierzesz pod uwagę podłoża kulturowego w Europie?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt kwi 01, 2008 14:05 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jo_tka napisał(a): No to się różnimy odnośnie do oceny sytuacji i jej przyszłych konsekwencji. Zgadza się. jo_tka napisał(a): Nie bierzesz pod uwagę podłoża kulturowego w Europie?
Myślisz, że to podłoże niepodatne ma ekstremizmy i fanatyzmy? Ja go tak wysoko nie cenię. I nie chodzi mi tylko o jakieś odległe wojny religijne czy już mniej odległe doświadczenia totalitaryzmów XX wieku. Nie tak dawno mieliśmy przecież wojnę na Bałkanach, a do dzisiaj mamy problem Kosowa. Do tego, w mniejszej skali, społeczności muzułmańskie w Anglii, Francji, Holandii, Niemczech, Skandynawii. To wszystko sprawia, że dość krytycznie patrzę na podłoże kulturowe w Europie i nie uważam, że obecny stan względnej równowagi i spokoju dany jest nam raz na zawsze.
|
Wt kwi 01, 2008 14:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To jeszcze nic...
co powiecie na to
http://www.msnbc.msn.com/id/20279326/
Cytuj: Dutch bishop: Call God ‘Allah’ to ease relations
AMSTERDAM - A Roman Catholic Bishop in the Netherlands has proposed people of all faiths refer to God as Allah to foster understanding, stoking an already heated debate on religious tolerance in a country with one million Muslims.
Bishop Tiny Muskens, from the southern diocese of Breda, told Dutch television on Monday that God did not mind what he was named and that in Indonesia, where Muskens spent eight years, priests used the word "Allah" while celebrating Mass.
"Allah is a very beautiful word for God. Shouldn't we all say that from now on we will name God Allah? ... What does God care what we call him? It is our problem."
Holenderski biskup: Nazwijmy Boga Allahem- by złagodzić napięcia
Amsterdam :Katolicki biskup zaproponował, by ludzie wszystkich religii nazywali Boga -Allahem (...)
Biskup Tiny Muskens z południowej diecezji Breda- powiedział holenderskiej telewizjii w poniedziałek, że Bogu nie zalezy na tym, jak jest nazywany i że w Indonezjii, gdzie spędził osiem lat, księża nazywają Boga- Allahem podczas celebracji mszy...
Allah to piękne imię dla Boga. Czy nie powinniśmy wszyscy nazywać Boga Allahem ? Co Boga obchodzi jak go nazywamy ? To nasz problem. (...)

|
Wt kwi 01, 2008 16:11 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Teresse napisał(a): Allah to piękne imię dla Boga. Czy nie powinniśmy wszyscy nazywać Boga Allahem ? Co Boga obchodzi jak go nazywamy ?
"Allah" nie jest imieniem. Allah w tłumaczeniu na nasze = "Bóg". Ksiądz nazwał Boga Bogiem, tylko że w innym języku.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt kwi 01, 2008 16:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Allah to imię boga, Bóg to "ilah"...
Nawet szahada brzmi tak- La ilaha illa Allah...nie ma boga prócz Allaha...
Allah=Bóg to propaganda niektórych muzułmanów bazujących na naiwności kafirów...
więcej dowodów wkrótce... 
|
Wt kwi 01, 2008 16:35 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Teresse napisał(a): "Allah to piękne imię dla Boga. Czy nie powinniśmy wszyscy nazywać Boga Allahem ? Co Boga obchodzi jak go nazywamy ? To nasz problem. (...)" co powiecie na to 
A Posejdon? A Apollo? To są dopiero piękne imiona, może ten biskup tak zacznie chrześcijańskiego Boga nazywać? Albo Zeluś - jakie piękne imie! 
|
Wt kwi 01, 2008 16:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|