Krytyka Opus Dei z pozycji katolickiego tradycjonalizmu

http://www.opusdeialert.com/

Ha I tutaj wszyscy tradycjonaliści mają odpowiedź i potwierdzenie zarazem na swoje wymysły o całkowitym odejściu Kościoła od tego, co katolickie Wszystko jasne - sprawdza się pewnie, wg was, co do joty

Bardzo dobry artykuł Hojna L. Allena nt Opus Dei przeczytałem w – ukazał się w połowie stycznia w Rzeczpospolitej.
Bardzo prosto i zarazem prawdziwie na podstawie świadectwa ludzi należących do tej wspólnoty autor ukazał bezzasadność negatywnej krytyki krążące wokół Opus Dei.
Jak wiadomo często tak jest, że to, co jest dobre, to na miarę tegoż dobra będzie ukazywane odwrotnie, negatywnie i fałszywie, bo taka jest strategia zła.
W tym artykule, niezmiernie podobała mi się wypowiedź Waltera Nakasone japońskiego imigranta, który przeszedł na katolicyzm. Walter i Norma jego żona zostali supernumerariuszami Opus Dei, z którym zetknęli się podczas studiów.
Po krótkim czasie uznali, że Opus Dei pokazuje godną uwagi drogę formacji duchowej.
Walter Nakasone opowiada dziennikarzowi „ Zanim wstąpiłem do Dzieła, kiedy prałem koszule w pralni mojego ojca, przymykałem często oko na niewielkie plamy, zwłaszcza te ukryte pod kołnierzem albo w miejscach, na, które się nie patrzy. Miałem masę roboty i tłumaczyłem sobie, że w razie czyjejś skargi zawsze mogę się wytłumaczyć – po prostu przeoczyłem plamę i tyle. Po wstąpieniu do Opus Dei zacząłem traktować sprawy poważniej. Staram się usunąć wszystkie plamy nawet te najdrobniejsze i niewidoczne. Zrozumiałem teraz, że tak naprawdę piorę koszule nie dla klienta, lecz dla Boga”.
Nakasone wyraził tutaj główna ideę Escrivy: Wszelka praca, nawet niewdzięczna i niezauważalna, służy w ostatecznym rachunku Bogu. Escriva porównywał biurko w urzędzie, ladę sklepową, a w tym wypadku także komorę parową w pralni rodziny Nakasone do ołtarza, przy którym odprawiana jest msza święta. W e wszystkich tych miejscach objawia się Chrystus, chociaż w rozmaity sposób: wszędzie też rozgrywa się dramat zbawienia człowieka.
Modlitwa w Opus Dei odbywa się w miejscach, w których się znajdują - bawią, pracują i żyją. Dla nich modlitwa jest po prostu częścią codziennego życia . Uważają, że całe życie człowieka jest [powinno być] modlitwą, a w ludzkiej egzystencji nie ma religijnych i świeckich przegródek.
Słuszne wydaje się być również zdobywanie szacunku w środowisku poprzez fachowość i uczciwą pracę, byś mógł się wypowiadać w sprawach wiary.

Opus Dei jest organizacją katolicką.Czyni wiele dobrego.

wiking


niezbyt szczęśliwe stwierdzenie
troche powiedzmy wikingu,że przegiąłeś ze stwierdzeniem iż wszyscy powinni dążyć do ubóstwa
wyszłoby na to,ż każdy ma być biedny i to jest celem chrześcijaństwa
faktycznie jednak kazdy ma na miare tego co posiada, ma obowiązek się rozwijać duchowo
i tak z tym krzyzem iść przez życie by iść do Boga
nie ma tutaj mowy o celu ubóstwa jako jakims wyższym
chyba przyznasz mi rację kiedy powiem ,iż większą możliwość czynienia dobra maja bogacze
inna sprawa czy to wykorzystuja czy nie
biedny może mniej ,ma mniej obowiązków przez to odpowiedzialność ma mniejsza za to co robi
bogacze maja większa odpowiedzialność za czyny
spójrzmy jak budowa np mostu moze wpłynąc na życie ludzkie
albo budynek taki jak WTC
przeciez tam zginąć w takich wieżowcach mogą tysiące ludzi
to wielka odpowiedzialność


celem slubów ubóstwa wydaje mi sie ,że bedzie skierowanie swojego zycia materialnego na pomaganie innym by "wyrośli" poprzez swoje własne pomniejszanie "wypalanie" jak św. siostra Faustyna to okreslała

jesli by kazdy miał za cel być biedny to komu by pomagali tacy ludzie?
jest to nielogiczne

Może oglądał ktoś "Między ziemią a niebem".Tam powiedziano,że wszelkie zarzuty pod adresem Opus Dei są nieprawdziwe i są tylko niepotrzebnym robieniem sensacji.Tak streściłbym jedną z wypowiedzi,które padły na koniec programu.

Jest to po prostu porządny ruch katolicki
na temat którego przez pewną głupią książke
powstało wiele żałosnych mitów.
Ja naprzykład usłyszałem od mojej koleżanki że
w Opus Dei ludzie się biczują...no comment.
Takie mity na temat tego typu organizacji wymyślają
ludzie którzy z samym kościołem powszechnym wiele wspólnego
nie mają

Służę uprzejmie :

"Rzym straci wiarę i stanie się siedzibą/siedliskiem Antychrysta... Kościół odsunie się w cień/upadnie..."

Ukośniki wstawiłem po to, aby przedstawić znaczenia danych wyrażeń, jeśli posiadają więcej niż jedno ma się rozumieć