Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn cze 10, 2024 10:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Celibat - rozwiazanie problemu 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
1.
Źródła medialne nie są tak rzetelne jak szczegółowe badania naukowe, ale dziennikarstwo śledcze czy dokumentalne ma znaczny wpływ na poznawanie i docieranie do pewnych zjawisk, które są lekceważone przez odpowiednie urzędy państwowe (patrz programy interwencyjne: Magazyn Ekspresu Reporterów, Sprawa dla reportera itp.).
2.
Dokładne statystyki nie mogą być przeprowadzone, gdyż przez wiele lat przestępstwa pedofilów były ukrywane przez ich przełożonych (patrząc choćby na raport irlandzki), przez co nie tylko nie dochodziło do postępowania karnego, ale i opinia publiczna nie miała jasnego obrazu skali tego zjawiska.
3.
Jak mawiał słynny chiński filozof: sięgnijmy ad fontes.
http://www.biblia-internetowa.pl/Mat/19/12.html
Albowiem są trzebieńcy, którzy się takimi z żywota matki urodzili, są też trzebieńcy, którzy zostali wytrzebieni przez ludzi,
są również trzebieńcy, którzy się wytrzebili sami dla Królestwa Niebios. Kto może pojąć, niech pojmuje!

(BW)
Albowiem są rzezańcy, którzy się tak z żywota matki narodzili; są też rzezańcy, którzy od ludzi są urzezani;
są też rzezańcy, którzy się sami urzezali dla królestwa niebieskiego. Kto może pojąć, niechaj pojmuje!

(BG)
for there are eunuchs who from the mother's womb were so born; and there are eunuchs who were made eunuchs by men;
and there are eunuchs who kept themselves eunuchs because of the reign of the heavens:
he who is able to receive [it] -- let him receive.'

(Young's Literal Translation)
εισιν γαρ ευνουχοι οιτινες εκ κοιλιας μητρος εγεννηθησαν ουτως και εισιν ευνουχοι οιτινες ευνουχισθησαν υπο των ανθρωπων και εισιν ευνουχοι οιτινες ευνουχισαν εαυτους δια την βασιλειαν των ουρανων ο δυναμενος χωρειν χωρειτω
(KOINE)
Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili;
i są NIEZDATNI do małżeństwa, KTÓRYCH LUDZIE TAKIMI UCZYNILI; '
a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni.
Kto może pojąć, niech pojmuje!

(BT)
Pytania-zagadki:
a).Jak jedna osoba może uczynić drugą, by ta stała się niezdatną do małżeństwa?
b).Czy tłumacze Biblii Tysiąclecia korzystali z oryginałów greckich, czy z hieronimowej interpretacji tj. Wulgaty?

TŁUMACZENIE google-LITERALNE słowa ευνουχοι :
http://translate.google.com/?hl=pl#el|p ... E%BF%CE%B9
eunuchów

Kto może pojąć, niech pojmuje!
No, teraz pojmuję!


4.
Przyszłościowe plany Stolicy Apostolskiej.
"La Repubblica": Watykan zniesie celibat za 50 lat

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N mar 14, 2010 10:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 30, 2008 18:49
Posty: 39
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Człowiek / ksiądz to istoty grzeszne. Takie przestępstwa były i będą.

Mnie najbardziej nurtuje i boli problem ukrywania tych przestępstw i nie reagowania na nie ( = więcej krzywdy niewinnych) przez (niektórych) hierarchów kościelnych. Czy oni przypadkiem wogóle wierzą w to co nam głoszą? Czy oni wogóle są wierzący? A jak są, to ciekawa jestem w co wierzą? :(


N mar 14, 2010 19:20
Zobacz profil
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Agula,zjechalismy z tematu ale mysle ze kazdego normalnie myslacego i czujacego czlowieka te sprawy beda bulwersowac i bolec.
Problem polega na tym, ze te afery pedofilskie znamy przewaznie z mediow i nie wiemy dokladnie jak zostaly one rozwiazane bo to sprawy bardzo delikatne i trzeba brac pod uwage te skrzywdzone dzieci, nie mozna ich stawiac w swietle jupiterow i kamer.
Pojawia sie tez problem dokladnego zdefinowania pedofilii bo to tez jest zalezne od czynnikow kulturowych i mentalnosci.Co w jednym kraju jest normalne i miesci sie w normach w innym jest juz podejrzane.Nie mowie tu oczywiscie o ewidentnych przypadkach wykorzystywania seksualnego.
No i jeszcze jedno, nie negujac przypadkow pedofilii w Kosciele zastanawia mnie dlaczego takie przypadki sa odkrywane lub ujawniane dopiero po 30, 40 latach.
Dla mnie jest to zastanawiajace, zwlaszcza w panstwach takich jak Niemcy o ustalonej demokracji gdzie sady nie sa przekupne, gdzie dziala tak wiele organizacji na rzecz dzieci i mlodziezy, gdzie funkcjonuje oficjalny urzad do spraw dzieci i mlodziezy (Jugendamt) z wszelkimi mozliwymi uprawnieniami.
Tak sobie glosno mysle.

Czy hierarchowie nie reaguja na te przestepstwa? Mysle, ze reaguja, jak czasami widac nie zawsze w pore i w sposob nieadekwatny choc prawo kanoniczne przewiduje rozne kary za te przestepstwa m.in. suspense i wydalenie ze stanu duchownego (zob. Kan.1395).
Agula, nie rozumiem Twoich trzech pytan, co ma wiara hierarchow do tych teraz dyskutowanych problemow?


Pn mar 15, 2010 9:40
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Bramin, w Twojej wypowiedzi jest duzo prawdy. Czlowiek pokrzywdzony powinien zareagowac duzo szybciej. Jest jednak pewno ale. Kosciol jest postrzegany jako instytucja dostojna (nie umiem znalesc lepszego okreslenia), nawet ja uwazajacy sie za ateiste, mam do niego szacunek o wiele wiekszy od tego powiedzmy ogolnego. Istnieje rowniez swego rodzaju wstyd zwiazany ze sprawa seksu. No i na koniec pamietajmy, sprawa dotyczy dzieci, a one odnosza sie w sposob szczegolny do doroslych. Moze wlasnie dlatego sa to sprawy wleczone przez dziesieciolecia.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pn mar 15, 2010 10:16
Zobacz profil
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Dural, masz racje , to jest delikatna materia (wstyd,sfera intymna).

Czy Kosciol postrzegany jest jako instytucja dostojna? Byc moze w Polsce tak, jeszcze tak.Ale nie sadze, ze na Zachodzie. Tutaj Kosciol jest ciagle pod obstrzalem.
Tu spoleczenstwo jest multikuturowe(emigranci z calego swiata,rozne religie, zwiazki wyznaniowe, kilka Kosciolow protestanckich i Kosciol katolicki) i nie ma taryfy ulgowej dla Kosciola.
Nie watpie, ze sa przypadki kiedy ktos dopiero po tylu latach zaczyna mowic. Moze bariera wstydu byla tak mocna ? Nie wiem.
Tylko jesli sprawca zostal dawno wydalony ze stanu duchownego, zyje w innym kraju albo pozegnal sie z tym swiatem i teraz po tylu latach ktos o tym mowi a ten oskarzony nie moze sie bronic?
Czy chodzi wtedy o prawde czy po prostu o pieniadze, duze pieniadze? A kto udowodni ze bylo inaczej?
Skad wiemy ze w takim Regensburgu bylo 5, 10 albo np.100 przypadkow molestowania?
Nagle po 40 latach przypomnialo sie kikudziesieciu osobom ze byly molestowane seksualnie i to tak w jednym momencie.Wyslano wiele listow do bylych uczniow, zeby zglaszali te przypadki, zeby te sprawy mozna bylo wyjasnic.No i i zaczeli sie zglaszac, hurtowo.To jest dla mnie zastanawiajace.
Prawnik powie, ze Kosciol ukrywal te sprawy wiec Kosciol musi placic odszkodowania ofiarom tych przestepstw, niewazne ze sprawca rzekomy lub faktyczny lezy juz sobie wiele lat w grobie i juz wiecej nic nie powie.


Pn mar 15, 2010 11:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 30, 2008 18:49
Posty: 39
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
T. Terlikowski w swojej książce „Grzechy Kościoła” (2010) poświęca spory rozdział zagadnieniu molestowania seksualnego przez duchownych. Przypomina różne przykłady takich praktyk i (ze smutkiem, ale jednak) wskazuje zasady postępowania w tych przypadkach – najczęściej brak postępowania w Kościele w Polsce:

Cytuj:
„Już ten jeden przykład (abp. Paetz – przyp.) pokazuje, że zalecenia Stolicy Apostolskiej nie są w wielu polskich diecezjach realizowane. W Płocku ordynariusz tego miasta (był nim wówczas bp S. Wielgus), chociaż był informowany o nieodpowiednich zachowaniach seksualnych swoich podwładnych – ignorował te sugestie. Działo się tak, chociaż dokumenty watykańskie jasno mówią, że już samo pojawienie się pogłosek czy plotek o molestowaniu seksualnym nieletnich jest powodem, nie tylko do rozpoczęcia procedur wyjaśniających, ale również do poinformowania o tym Stolicy Apostolskiej”(Terlikowski 2010, s. 123)


Cytuj:
Niestety, w kwestii karania biskupów, którzy nie dopełnili obowiązków i nie bronili dobra dzieci, nawet Stolica Apostolska jest niezwykle ostrożna. Kard. Bernard Law został wprawdzie odwołany ze swojej stolicy biskupiej (i skierowany do Rzymu) po tym, jak ujawniono, że nawet po wybuchu skandalu seksualnego w swojej diecezji próbował go tuszować, ale inni biskupi pozostali na stanowiskach. W Polsce, choć w krycie abp. J. Paetza zamieszanych było kilku czołowych hierarchów (choćby tych, którzy nie przekazali listu z dokumentacją sprawy Janowi Pawłowi II), nikt nie poniósł najmniejszych konsekwencji takiego zachowania. Nuncjusz apostolski, abp J. Kowalczyk, który do końca wspierał abpa Paetza nadal pełni swoją funkcję. Jedynymi ukaranymi w tej sprawie byli duchowni, którzy ją rozpętali. Jeden z nich wyjechał na misje, drugi odszedł z kapłaństwa i ostatecznie stracił wiarę. Nie próbowano też (mowa o kościele hierarchicznym, bo dziennikarze pisali o tym bardzo jasno) skrytykować biskupów, którzy przez lata nie wyjaśnili do końca sprawy ks. Dymera czy doprowadzili do tego, że w płockiej kurii pracowało kilku seksualnych przestępców.” (Terlikowski 2010, s.124)


Te moje pytania były trochę retoryczne… odpowiedź nasuwa mi się sama…. chociaż może chciałabym żeby ktoś ją obalił.

Przestępstwa seksualne.
Chodzi mi o to, jak człowiek NAPRAWDĘ wierzący (ksiądz, biskup itd. z definicji chyba tacy są) może czynić takie rzeczy (molestować)? Ja jestem stosunkowo niedawno nawróconą katoliczką, i może te moje dywagacje są naiwne, ale czy człowiek WOGÓLE wierzący w JAKĄKOLWIEK siłę wyższą, kierującą się miłością bliźniego, może ze spokojnym sumieniem zasypiać czyniąc drugiemu taką krzywdę? Przecież nie mówimy tu o słabostkach typu kupienie sobie nowego BMW, albo popuszczenie nerwów wobec ucznia na lekcji religii. Nawet nie chodzi mi o niezachowywanie celibatu przez niektórych duchownych (kochanki / kochankowie) – to też jest ludzka słabość. Ale molestowanie (mam na myśli zwłaszcza to wieloletnie, nie jeden wybryk – chociaż i to czasem wystarczy żeby złamać komuś życie) to KRZYWDZENIE bliźniego, dziecka na całe życie. Kto jak kto, ale ten który przyjął święcenia powinien być chyba jeszcze bardziej świadomy gniewu Bożego. No chyba, że nie wierzy w Boga….

Kiedy ja się zdenerwuję na kogoś w rodzinie i „wyjadę” na niego/nią, kiedy nie pójdę na mszę św. w niedzielę to prawie automatycznie zapala mi się czerwona lampka – znowu zawiodłam, nie jestem godna przyjąć komunii św. - bo to nasz Pan! A niektórzy duchowni (przecież wierzący w przeistoczenie) dotykają ciała Pana Jezusa swoimi „brudnymi” łapami, uczestniczą w konsekracji!!! No chyba, że nie wierzą w Boga….

Tuszowanie przestępstw.
Co robi / czuje „normalny” człowiek, nawet niejeden zbir w więzieniu, gdy się dowie, że jakiś mężczyzna zgwałcił dziecko? Nie sposób opisać targających nim emocji, pojawia się żądza zemsty – najlepiej „unicestwienie” (dla jasności: nie twierdzę, że to jest właściwe rozwiązanie), które ma zmierzać do tego, aby już nikogo więcej nie skrzywdził.

W naszych, bardziej cywilizowanych warunkach, są przyjęte normy prawne - prawo zmierza do tego, by taka osoba została jak najszybciej odseparowana od swoich ofiar / potencjalnych ofiar i „odpokutowała” to w więzieniu.

Tymczasem niektórzy hierarchowie kościelni, nie dość, że nie przejawiają chęci „zmuszenia” delikwenta do „odpokutowania” to na dodatek nie przejawiają naturalnych, ludzkich odruchów zapewnienia bezpieczeństwa właściwym lub potencjalnym ofiarom ( bo czymże jest przeniesienie na inną parafię).
Jest powiedzenie „jak ty się Boga nie boisz?”. Ze strachem dochodzę do wniosku, że się nie boją…może dlatego, że nie wierzą…


Pn mar 15, 2010 22:45
Zobacz profil
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Agula,tak na marginesie, Twoje rozwazania (napisalas dywagacje to slowo oznacza rozwazanie, pisanie nie na temat!!!) nie sa naiwne, no moze troche.
Nie czytalem ksiazki Terlikowskiego, wiec nie moge sie do tego odniesc. Ale masz racje twierdzac, ze niektorym osobom z hierarchii koscielnej brakuje chyba jakiegos chrzescijanskiego czy po prostu ludzkiego wyczucia. Tak bym to nazwal.
Mozna sie zastanawiac dlaczego tak sie dzieje ,dlaczego w wielu wypadkach, brak reakcji na te sprawy?Moja prywatna teoria jest taka:

1.Kosciol polski, ale nie tylko on, ma w dalszym ciagu mentalnosc oblezonej twierdzy tak jak za komunizmu (cokolwiek ktos powie, cokolwiek sie stanie , to jest to atak na Kosciol; jak jakis skandal , afera to trzeba to jakos wyciszyc bo wrogowie tylko na to czekaja).

2.Wielu hierarchow, kaplanow, "normalnych" ludzi ma zbyt wyidealizowany obraz Kosciola (glupio wtedy przyznac , ze sa jakies bledy i grzechy),wprawdzie sw. Pawel pisze pieknie o Kosciele jako Oblubienicy Chrystusa ale jest to wymiar mistyczny, w zyciu codziennym Kosciolowi daleko do tego dziewictwa i to nie wszyscy chyba chca zrozumiec, ze Kosciol to wspolnota ludzi grzesznych, takze grzesznych kaplanow i ze "ecclesia semper reformanda" czyli na ludzki jezyk: Kosciol jest wspolnota ciagle sie reformujaca,widzaca swoje slabosci.

3.Kosciol istnieje jako shierarchizowana i korporacyjna wspolnota,ma to swoje zalety ale i wady; w takich wspolnotach mozemy miec czesto do czynienia do krycia "swoich ludzi" i dbania aby nic nie wyszlo na zewnatrz.

4. Brak konkretnych procedur i rozwiazan jesli chodzi o sprawcow i ofiary tych przestepstw. Po aferze w USA przed kilku laty Kongregacja wydala jakis dokument, ale nie za bardzo slyszy sie o tym aby za tym poszly jakies decyzje.


Wt mar 16, 2010 12:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 30, 2008 18:49
Posty: 39
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
bramin napisał(a):
Agula,tak na marginesie, Twoje rozwazania (napisalas dywagacje to slowo oznacza rozwazanie, pisanie nie na temat!!!)

Całe życie się człowiek uczy... :D

bramin napisał(a):
Nie czytalem ksiazki Terlikowskiego, wiec nie moge sie do tego odniesc. Ale masz racje twierdzac, ze niektorym osobom z hierarchii koscielnej brakuje chyba jakiegos chrzescijanskiego czy po prostu ludzkiego wyczucia. Tak bym to nazwal.

Cieszę się, że jesteś kolejnym przykładem katolika (podobnie jak pan T. Terlikowski, którego bardzo szanuję za to co robi), który nie "zaklina rzeczywistości", ale uznaje istnienie pewnych faktów.

bramin napisał(a):
Mozna sie zastanawiac dlaczego tak sie dzieje ,dlaczego w wielu wypadkach, brak reakcji na te sprawy? Moja prywatna teoria jest taka:

1.Kosciol polski, ale nie tylko on, ma w dalszym ciagu mentalnosc oblezonej twierdzy tak jak za komunizmu (cokolwiek ktos powie, cokolwiek sie stanie , to jest to atak na Kosciol; jak jakis skandal , afera to trzeba to jakos wyciszyc bo wrogowie tylko na to czekaja).

Zgadzam się.

bramin napisał(a):
2.Wielu hierarchow, kaplanow, "normalnych" ludzi ma zbyt wyidealizowany obraz Kosciola (glupio wtedy przyznac , ze sa jakies bledy i grzechy),wprawdzie sw. Pawel pisze pieknie o Kosciele jako Oblubienicy Chrystusa ale jest to wymiar mistyczny, w zyciu codziennym Kosciolowi daleko do tego dziewictwa i to nie wszyscy chyba chca zrozumiec, ze Kosciol to wspolnota ludzi grzesznych, takze grzesznych kaplanow i ze "ecclesia semper reformanda" czyli na ludzki jezyk: Kosciol jest wspolnota ciagle sie reformujaca,widzaca swoje slabosci.

Zgadzam się. Niestety, taka jest prawda. Ludzie często wybierają jeden z dwóch biegunów: albo dla nich duchowni są "święci" albo to "czarne..." Szkoda, że przez ten dychotomiczny obraz Kościoła w naszej mentalności tak wielu ludzi odwraca się od Kościoła (często także Boga), lub, z drugiej strony bezkrytycznie przyjmuje wszystko co Kościół (duchowieństwo) zapodaje, nie przyjmując do świadomości ich błędów.

bramin napisał(a):
3.Kosciol istnieje jako shierarchizowana i korporacyjna wspolnota,ma to swoje zalety ale i wady; w takich wspolnotach mozemy miec czesto do czynienia do krycia "swoich ludzi" i dbania aby nic nie wyszlo na zewnatrz.

J.w. pkt. 1 :)

bramin napisał(a):
4. Brak konkretnych procedur i rozwiazan jesli chodzi o sprawcow i ofiary tych przestepstw. Po aferze w USA przed kilku laty Kongregacja wydala jakis dokument, ale nie za bardzo slyszy sie o tym aby za tym poszly jakies decyzje


Terlikowski "Grzechy Kościoła":
"W przypadku pojawienia się jakichkolwiek podejrzeń o możliwych przestępstwach seksualnych (przede wszystkim chodzi o pedofilię, ale podobne zasady mogą być stosowane w odniesieniu do wykorzystywania stanowiska do podejmowania kontaktów seksualnych) duchownego konieczne jest natychmiastowe informowanie o tym Kongregacji Nauki Wiary. Jeśli pogłoski zaczynają się w jakimkolwiek stopniu potwierdzać, konieczne jest odsunięcie podejrzewanego o nie duchownego od pracy duszpasterskiej z dziećmi. A gdy zostaną one ostatecznie potwierdzone, konieczne jest zastosowanie suspensy, a następnie ostateczne wydalenie ze stanu duchownego."

Dziękuję za odpowiedź. :)


Wt mar 16, 2010 14:09
Zobacz profil
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Jeszcze male sprostowanie, uzupelnienie.
Mianowicie Kongregacja Nauki Wiary wydala list 18 maja 2001 o ciezkich przewinieniach zastrzezonych Kongregacji Nauki Wiary. Jest tam m.in. mowa o molestowaniu nieletnich.Podano tez kilka wskazan dotyczacych postepowania w tych przypadkach.
Natomiast Niemiecka Konferencja Biskupow wydala "Wskazania dotyczace postepowania przy molestowaniu seksualnym nieletnich przez duchownych" dokument ten ukazal sie 26 wrzesnia 2002 roku.
Przeczytalem to i musze stwierdzic, ze sa tam podane konkretne rozwiazania dotyczace aspektow prawnych tego zagadnienia, ochrony ofiar tych przestepstw, postepowania ze sprawcami itd.


Wt mar 16, 2010 15:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 30, 2008 18:49
Posty: 39
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Pewnie o tych właśnie dokumentach pisał T. Terlikowski, zaznaczając, że te rozwiązania czasem nie są stosowane.


Cz mar 18, 2010 21:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 04, 2010 0:55
Posty: 76
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Witaj,
kastracja to powazna inwazja na prywatnosc osoby. Gdzies czytalem, ze przestepcow seksualnych kastrowano chemicznie, ale zdrowego czlowieka?
Ja tego nie widze.
A co z przypadkami ksiezy, ktorzy odchodza z kaplanstwa zdajac sobie sprawe, ze popelnili blad przyjmujac swiecenia i chca zalozyc rodzine?
Zniesienie celibatu byloby opcja wg mnie, ale nie kastracja.
Pozdrawiam

_________________
frank04
http://frank04.blog.onet.pl/


Pt cze 04, 2010 1:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Marek MRB napisał(a):
Niepotrzebnie wprowadzasz szum i karkołomne rozważania.
Kościół Zachodni uznał (i uznaje !) za pożyteczny celibat i go wprowadził (i utrzymuje).
Do czego ma prawo.
Może kiedyś uzna za słuszne go znieść.
A może nie.
A dlaczego zniesienie celibatu miałoby być słuszne?
Z objawień św. Brygidy Szedzkiej (uznanych przez Kościół) wynika jasno:


Wiedz również i to, że jeżeli jakiś papież dałby kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego,
to on sam zostanie przez Boga ukarany takim wyrokiem, jak człowiek, który by tak ciężko zawinił,
że według sprawiedliwości Boga zasługiwałby dosłownie na wyłupienie oczu, na obcięcie języka, warg, nosa i uszu, rąk i nóg,
a także na to by wypuszczono mu całą krew z ciała i całkowicie go uśmiercono,
i wreszcie na to by tak wykrwawione ciało rzucono na pożarcie psom i innym dzikim bestiom
.

Podobnie, choć w sposób duchowy, stałoby się owemu papieżowi,
który by dał kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego wbrew wspomnianemu postanowieniu Boga i Jego woli.
Taki bowiem papież zostałby całkowicie pozbawiony przez Boga duchowego wzroku i słuchu, duchowego języka i działania,
zgasłaby też cała jego duchowa mądrość,
a ponadto po śmierci jego dusza zostałaby wrzucona do piekła na wieczne męki,
by tam stać się na wieki pokarmem demonów
.
Co więcej – nawet gdyby takie pozwolenie wydał św. Grzegorz,
to nigdy by z tego powodu nie zaznał miłosierdzia u Boga,
jeżeliby tego pokornie nie odwołał przed swoją śmiercią.

(źródło: http://www.traditia.fora.pl/tradycja,38/celibat-duchownych-objawienia-sw-brygidy,568.html)

Dlaczego zatem dopuszcza się do omawiania takiej ewentualności,
skoro objawienie dane świętej nie pozostawia żadnych wątpliwości - jest bezdyskusyjne, jednoznaczne?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N gru 19, 2010 21:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
objawienie Brygidy szwedzkiej
Celibat duchownych

O ty, której dane jest słyszeć i widzieć w sposób duchowy, posłuchaj teraz, co ci wyjawię na temat owego arcybiskupa, który oświadczył że gdyby był papieżem, to wszystkim duchownym i kapłanom dałby pozwolenie na zawarcie małżeństwa. Twierdzi on i jest o tym przekonany, że to byłoby milsze Bogu niż gdyby duchowni żyli samotnie, jak żyją obecnie. Ponieważ ten arcybiskup wierzył, że przez takie małżeństwo uniknęłoby się większych grzechów cielesnych, dlatego – pomimo że nie zrozumiał dobrze woli Bożej – pozostał nadal przyjacielem Bożym.

Ale teraz Ja wyjaśniam ci jaka jest wola Boża, ponieważ zrodziłam samego Boga. A ty przekażesz to mojemu biskupowi, mówiąc mu że Abraham poddał się obrzezaniu na długo przed Prawem Mojżeszowym, i że w czasach Abrahama ludzie kierowali się jedynie własnym rozumem podejmując decyzje w oparciu o własną wolę, a jednak wielu z nich było przyjaciółmi Boga. Gdy zaś zostało ogłoszone Prawo Mojżeszowe, wtedy było wolą Bożą aby ludzie żyli pod Prawem i według Prawa, a nie według własnej ludzkiej woli i ludzkiego rozumu.

Podobnie było z błogosławionym Ciałem mojego Syna. Po tym bowiem, jak ustanowił na ziemi nowy sakrament Eucharystii i wstąpił do nieba, stare Prawo było nadal aktualne: kapłani chrześcijańscy żyli w małżeństwie. Niemniej jednak wielu z nich było przyjaciółmi Boga. Byli bowiem przekonani w swej zwyczajnej czystości, że podoba się Bogu by kapłani chrześcijańscy posiadali żony i żyli w małżeństwie, jak podobało Mu się to w dawnych czasach u kapłanów żydowskich.

Kapłani chrześcijańscy przez długie lata trzymali się więc tej praktyki. Ale dla wszystkich mieszkańców nieba i dla mnie, która zrodziłam Jego Ciało, było odpychające i niemiłe żeby w takim stanie żyli kapłani chrześcijańscy, biorący w swe ręce nowy i niepokalany sakrament Najświętszego Ciała mojego Syna. Żydzi postępujący według dawnego Prawa Starego Testamentu posiadali bowiem tylko cień, czyli obraz tego sakramentu. Chrześcijanie natomiast posiadają samą prawdę, samego prawdziwego Boga i Człowieka w błogosławionym i konsekrowanym chlebie.

Ale po upływie pewnego czasu, w którym pierwsi kapłani chrześcijańscy trzymali się tej praktyki, sam Bóg przez Ducha Świętego natchnął serce papieża rządzącego Kościołem myślą o innym Prawie. Papież ówczesny zarządził wówczas w całym Kościele, że kapłani chrześcijańscy, mając tak święte i najszlachetniejsze zadanie, jakim jest sprawowanie najdroższego Sakramentu, w żaden sposób nie mogą żyć w hańbiącej małżeńskiej przyjemności cielesnej.

I dlatego, mając na uwadze zarządzenie wydane przez Boga i Jego wolę, trzeba stwierdzić, że kapłani którzy nie żyją w czystości i wstrzemięźliwości cielesnej, są przeklęci i ekskomunikowani w oczach Bożych i warci pozbawienia urzędu kapłańskiego. Jednakże ci, którzy by wyrazili prawdziwą skruchę połączoną z prawdziwym postanowieniem niegrzeszenia więcej, znajdą miłosierdzie u Boga.

Wiedz również i to, że jeżeli jakiś papież dałby kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego, to on sam zostanie przez Boga ukarany takim wyrokiem, jak człowiek, który by tak ciężko zawinił, że według sprawiedliwości Boga zasługiwałby dosłownie na wyłupienie oczu, na obcięcie języka, warg, nosa i uszu, rąk i nóg, a także na to by wypuszczono mu całą krew z ciała i całkowicie go uśmiercono, i wreszcie na to by tak wykrwawione ciało rzucono na pożarcie psom i innym dzikim bestiom.

Podobnie, choć w sposób duchowy, stałoby się owemu papieżowi, który by dał kapłanom pozwolenie na zawieranie związku małżeńskiego wbrew wspomnianemu postanowieniu Boga i Jego woli. Taki bowiem papież zostałby całkowicie pozbawiony przez Boga duchowego wzroku i słuchu, duchowego języka i działania, zgasłaby też cała jego duchowa mądrość, a ponadto po śmierci jego dusza zostałaby wrzucona do piekła na wieczne męki, by tam stać się na wieki pokarmem demonów. Co więcej – nawet gdyby takie pozwolenie wydał św. Grzegorz, to nigdy by z tego powodu nie zaznał miłosierdzia u Boga, jeżeliby tego pokornie nie odwołał przed swoją śmiercią.

(Objawienia, VII/10)


http://forum.piusx.org.pl/index.php?topic=204.0


Cz sty 06, 2011 15:17
Zobacz profil
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
merkaba napisał(a):
objawienie Brygidy szwedzkiej
Ale po upływie pewnego czasu, w którym pierwsi kapłani chrześcijańscy trzymali się tej praktyki, sam Bóg przez Ducha Świętego natchnął serce papieża rządzącego Kościołem myślą o innym Prawie. Papież ówczesny zarządził wówczas w całym Kościele, że kapłani chrześcijańscy, mając tak święte i najszlachetniejsze zadanie, jakim jest sprawowanie najdroższego Sakramentu, w żaden sposób nie mogą żyć w hańbiącej małżeńskiej przyjemności cielesnej.

Ja nie teolog, ale tak mi sie wydaje, ze i sw. Brygida Szwedzka zyla w owej "hanbiacej malzenskiej przyjemnosci cielesnej" i Jezus owa jednosc malzenska w jednym ciele pochwalal (nauka o malzenstwie plus obecnosc na weselu w Kanie Galilejskiej), a i sam Pan Bog ja wrecz zalecil: "Badzcie plodni i rozmnazajcie sie"

A co do reszty, to raczej sie nie wypowiem, ale w Kosciele prawoslawnym kaplani maja rodziny i jakos nikt im karami odczesnymi i wiecznymi nie grozi. A Eucharystia tam taka sama.


Cz sty 06, 2011 15:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Celibat - rozwiazanie problemu
Kamala napisał(a):
merkaba napisał(a):
objawienie Brygidy szwedzkiej
Ale po upływie pewnego czasu, w którym pierwsi kapłani chrześcijańscy trzymali się tej praktyki,
sam Bóg przez Ducha Świętego natchnął serce papieża rządzącego Kościołem myślą o innym Prawie.
Papież ówczesny zarządził wówczas w całym Kościele, że kapłani chrześcijańscy,
mając tak święte i najszlachetniejsze zadanie, jakim jest sprawowanie najdroższego Sakramentu,
w żaden sposób nie mogą żyć w hańbiącej małżeńskiej przyjemności cielesnej.

Ja nie teolog, ale tak mi sie wydaje, ze i sw. Brygida Szwedzka zyla w owej "hanbiacej malzenskiej przyjemnosci cielesnej"
Jednak na szczęście małżonek świętej mistyczki zachorował, wstąpił do zakonu a po 3 latach zmarł
(Brygida miała wtedy 42 lata - wyszła za mąż w wieku lat 14).

Kamala napisał(a):
A co do reszty, to raczej sie nie wypowiem, ale w Kosciele prawoslawnym kaplani maja rodziny
i jakos nikt im karami odczesnymi i wiecznymi nie grozi.
Prawosławni to zagubieni schizmatycy.


A co do prawdziwości objawień:

C. Nasseli pisze, że objawienia św. Brygidy "stanowią jedyny przypadek w historii mistyki, i to nie tylko z powodu ich społecznej misji,
lecz również z powodu dyskusji, sporów i polemik związanych z ich autentycznością".
Sprawa była tak głośna, że nie tylko była badana przez komisje ekspertów, cenzorów, inkwizytorów itd.,
ale nawet znalazła swe miejsce na obradach soborów w Konstancji (1415 r.) i w Bazylei (1433 r.),
mimo wcześniejszego zatwierdzenia objawień przez papieża Grzegorza XI (+1378), Urbana VI (+1389) i Bonifacego IX w 1391 roku.
Jednym z najbardziej znanych obrońców ich ortodoksyjności i autentyczności był kard. Jan Torquemada.
Cały problem zaczął się jeszcze za życia św. Brygidy i trwał przez wiele lat. Prawda odniosła zwycięstwo
i dzisiaj nikt z poważniejszych autorów nie kwestionuje objawień świętej.
Katolicy zawsze wysoko cenili sobie wartość tych dzieł, a
spośród uczonych teologów największym afirmatorem postaci św. Brygidy był św. Piotr Kanizjusz SI.

(Św. Brygida Wielka. Objawienia i inne dzieła, Objawienia, VII/10, Wydawnictwo M, Kraków 2004)

Treść swoich wizji Brygida spisywała sama lub innym dyktowała. Powstało osiem tomów "Objawień świętej Brygidy".
Biskupów i teologów prosiła, aby zatroszczyli się o ich poprawność dogmatyczną.
Mimo aprobaty papieskiej wiele było kontrowersji wokół Objawień.
Ostro atakowane były nawet na soborach w Konstancji (1414) i Bazylei (1431). Atakował je Jan Gerson.
Skutecznym ich obrońcą okazał się dominikanin, kardynał Jan de Torquemada.
Decydującą aprobatę Objawienia znalazły u Benedykta XIV, który stwierdził ich prawowierność.

(http://adonai.pl/swieci/?id=34)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Cz sty 06, 2011 16:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL