Niemcy potrzebują aktualnie, według zapewnień ich ekonomistów, około 3-4 milionów nowych, tanich pracowników, którzy zastąpią odchodzących na emerytury (i to wysokie emerytury!) dotychczasowych pracowników otrzymujących wysokie wynagrodzenia. Potrzebują tych ludzi do pracy głównie w przemyśle, gdzie 2-3 nowych będzie otrzymywało łącznie aktualną pensję starego.
Otóż Niemcy mają przemysł, a Polacy mogą tym nowoprzybyłym zapewnić pracę co najwyżej przy zbiorze truskawek. Niemcy poprzez zasilanie przemysłu będą budowali swoje bogactwo, Polacy poprzez prace na plantacjach truskawek, co najwyżej bogactwo kilku plantatorów. Oczywiście, upraszczam, ale tak mniej więcej należy na to patrzeć.
Niemcy na potrzeby swojego przemysłu potrzebują miliony nowych pracowników, Polska potrzebuje co najwyżej pracowników od "czarnej roboty" zapewniających utrzymanie nierentownym firmom i zaspokajającym sezonowe braki siły roboczej (rolnictwo, budownictwo).

http://www.pulshr.pl/praca-tymczasowa/uciekaja-od-wojny-i-szukaja-zarobku-coraz-wiecej-ukraincow-pracuje-w-polsce,26699.html

W perspektywie ekonomicznej Polsce nie są potrzebni ludzie z krajów arabskich, którzy nie przyjeżdżają pracować, ale szukają socjalu.
A faktyczne potrzeby pracownicze zaspokajane są właśnie przez imigrantów z kraju sąsiadów.

Żadnej współpracy nie będzie. Uchodźcy z Syrii i Maghrebu nie chcą pozostawać w Polsce. Nie chcą pracować w Polsce i widzą, że w Polsce nie dostaną też zasiłków, o jakich marzą.
Pewnie jakaś garstka uchodźców zostanie. Jedni z dobrej woli, inni z przymusu, kiedy Niemcy poddadzą ich selekcji i zdecydują, że ci najmniej wykształceni i najmniej chętni do pracy, oraz sprawiający najwięcej kłopotów nie zmieszczą się w żadnym niemieckim landzie, więc niech zaopiekują się nimi Polacy, Słowacy, Czesi i Węgrzy, a także Bułgarzy i Rumuni. Ostatecznie jest także Litwa, Łotwa i Estonia.
A jak te kraje serdecznie witają uchodźców widać na tym zdjęciu.
Grunt to od razu przedstawić im prawdę. Niech sami wybierają. Jeśli są rzeczywiście uchodźcami, zostaną. Jeśli migrantami ekonomicznymi, pomaszerują dalej.

To jak się bertowi podoba ostatni kurs obecnej ekipy i zamknięcie granic dla uchodźców? Trzeba przyznać Merkel, że nie szła w zaparte i potrafiła przyznać się do błędu. Choć z drugiej strony chyba nie miała wielkiego wyboru. Tak czy inaczej sytuacja ją przerosła.

Skorzystały i to bardzo. Rozszerzenie UE to była transakcja wiązana. Kraje starej unii nigdy by na to nie wyraziły zgody, gdyby nie miały odnieść z tego wymiernych korzyści.

O, zaczyna się moralizowanie .

A niejaki bert pisał jaką to wielką łaskę Niemcy wyświadczą Polsce, gdyby dostawy gazu ze wschodu były zagrożone.
Nie, pisałem o tym, że w imię tzw. „solidarności europejskiej” nie można wymagać od krajów Europy Środkowej działania na własną szkodę. W odpowiedzi bert zaczął wyliczać jak to rzekomo Niemcy poświęcają się dla tych krajów, nie mając z tego żadnych korzyści.

Wydaje mi się, że Niemcy nie bardzo rozumieją na czym polega przewodzenie grupie suwerennych krajów i popadają w stare nawyki, próbując w dość obcesowy sposób narzucać swoją wolę innym państwom. Oby Europa nie musiała im za tą butę wystawić kiedyś rachunku.

Nie ma żadnej analogii między ewakuacją armii Andersa, a falą imigrantów zalewającą obecnie Europę.

Bert interpretuje to jako reakcję na aktualny rozwój sytuacji. "Oferta Merkel" - jak wspominałem już - miała głównie wymiar wewnątrzeuropejski, miała odciążyć państwa "graniczne" UE, które zgodnie z Dublin III były zmuszone do ponoszenia całego ciężaru. Ponieważ jedno państwo trochę przesadziło z wykorzystywaniem tej oferty - zareagowano.

Zresztą, Niemcy w każdej chwili mogą przejść do opcji dobrowolnej, tak preferowanej przez pewną grupę państw. Przyjęli dobrowolnie 63'000 w ciągu 14 dni. Nie muszą więcej, jeżeli tamta grupa państw będzie obstawała przy dobrowolności. Ba, nawet powrót do Dublina III jest teoretycznie możliwy w każdej chwili. I to drugi aspekt tej akcji, który też jest jasnym sygnałem wewnątrz UE.


W wątku na temat - pierwotnie - komunikatu EP, czego oczekujesz?


Łaskę? Kwestia wspólnej polityki energetycznej czy projekty zwrotnego wykorzystania rurociągów to jakaś nowość dla Ciebie? Nie słyszałeś o tym?

Jak myślisz, skąd ma pochodzić ten gaz, który Europa Zachodnia miałaby pompować na Wschód; czyli do Polski, ewentualnie nawet do Ukrainy? Bo takie projekty były. Z kopalni łupkowych?


No dobra, powiedzmy, że wyraziłem się niezręcznie. Pozostaję jednak przy tym, że te korzyści są w większej mierze niewymierne. Finansowo jest to nadal transfer w jednym kierunku, nawet po odliczeniu korzyści bezpośrednich.


Stare nawyki... jak to subtelnie zabrzmiało, jak zawoalowanie.

Mi się wydaje, że nowe państwa w Unii traktują ten związek na zasadzie, żeby najwięcej ugrać dla siebie. A jak najmniej dać. Podczas gdy UE wymaga większej dozy kooperacji, współpracy. Szeroko rozumianej dobrej woli. Problem uchodźców istniał przed "ofertą Merkel". Pamiętasz z tamtego czasu jakąś inną konstruktywną propozycję? Przy czym: propozycję, która by się mieściła w ramach konwencji i praw obowiązujących w UE.

Dlatego nie przypadkowo obecna polityka Grupy Wyszechradzkiej kojarzy mi się z obroną złotej wolności i ciągnięciem sukna ku sobie.


No pewnie. Bo wtedy Kali uciekał a inni przyjęli, to być dobrze. Ale jak inni uciekają a Kali ma przyjąć, to jest źle.

Tylko pod warunkiem, gdy się zapomina, że u podstaw obu legła wojna.

To częściowo racja, ta przemiana odbywa się obecnie niezależnie od kwestii imigranckiej: stare systemy taryfowe, według których robotnik w fabryce zarabiał więcej niż osoba po studiach, erodują i są podkopywane przez różne firmy wynajmu pracowników, wydzielanie całych działów do firm zewnętrznych. Już nawet odzywają się pierwsze głosy związkowców, żeby właśnie nie dopuścić do tego, żeby imigranci spełniali rolę, jaką im przypisujesz.

Z drugiej strony akurat Syryjczycy to trochę inna grupa, niż uchodźcy z przykładowo Afryki. AFAIK tam sporo jest osób z wykształceniem lub zawodem. Jeżeli uda się ich zintegrować, to zapełnią braki osób wykwalifikowanych, które odczuwają Niemcy właśnie. I nie tylko Niemcy.



Pozwolę się nie zgodzić. Także w Polsce zaczyna brakować coraz bardziej osób z wykształceniem oraz specjalistów w zawodzie. Z jednej strony idzie to na karb systemu edukacji, z drugiej - to efekty emigracji w ramach UE. Dlaczego kardiochirurg albo informatyk z Syrii ma w Polsce pracować przy truskawkach?



Zainteresowałem się tą kwestią, głównie na potrzeby tej dyskusji. Owszem, patrząc na migrantów z tego kręgu kulturowego (co obejmuje arabów, turków, murzynów) można stwierdzić, że faktycznie, bezrobocie jest tam większe niż przeciętna. Ale jak się spojrzy na sprawę trochę głębiej to okazuje się, że gros tego bezrobocia "generują" kobiety, głównie matki. Najbardziej wyraźnie widać to na przykładzie Somalijczyków w UK (wspomianłem ich przy okazji dyskusji o migracji ze Szwecji i Holandii na wyspy brytyjskie), gdzie ponad 80% kobiet w wieku zarobkowym nie pracuje. Podobne dane mam z Niemiec; nieomal połowa kobiet imigranckich nie pracuje (tu nie rozróżnia się tak według pochodzenia), a w przeliczeniu na wszystkich imigrantów stopa bezrobocia wynosi jakieś 22%.

Po odliczeniu tego okazuje się, że owi mężczyźni, których tak tu się obawia niejeden (niejedna) pracują w przybliżeniu tak samo, jak "tubylcy". Z pewnymi różnicami, oczywiście, jednak akurat w tym kręgu kulturowym model mężczyzny jako jedynego żywiciela jest mocno zakorzeniony.


To, że niektórzy nie zostają w Polsce, jest faktem. Dlaczego, to jest Twoja interpretacja. Może to zasiłki, może szanse na lepszą pracę, może obecność tam już jakichś uchodźców z ojczyzny, może ogólnie słyszeli o poziomie integracji w tym kraju. A najprowdopodobniej wykorzystują okazję chwili, że Niemcy znieśli ograniczenia Dublina dla nich, zanim ten moment minie. Nawet jeżeli pierwotnie - być może - planowali pozostać w PL.

O, moment chyba już minął.

To powinieneś także zauwazyć nawet mój własny post gdzie jest cytat ze szwajcarskiego dziennika - prawie 90% mężczyzn nie pracuje w Szwajcarii, pomimo że jest tam realna szansa podjęcia prostej pracy bez znajomości języka, i gdzie farmerzy sami proszą się o ręce do pracy. Ale oni się nie kwapią. I taka sytuacja jest wszędzie gdzie są ich społeczności. Według ich muzułmańskiego prawa w taki oto sposób, poprzez zasiłki i socjal pobierają podatek od niewiernych który należy im się w/g ich sposobu rozumowania.

Kobiety przynoszą social bo ich mężowie nie pracują, one nie pracują i oboje pobierają zasiłki, także na dzieci i zyją. I w taki sposób żyją ci ludzie, nie czytaj statystyk ale jedź tam i poppatrz, popytaj ludzi którzy żyją tam, w tych krajach to powiedzą ci co widzą, jakie obrazki i jak sytuacja wygląda.

W Grecji przechwycono kontenery które miały być wypełnione pomocą dla uchodźców a były wypełnione bronią i amunicją, zapewne także dla biednych ''uchodzców''. W Monachium już ktoś wpadł na bombowy pomysł i cały dworzec musiał być ewakuowany i zapewne z tego powodu powiedziano stop i Niemcy zamykają granice i zawieszają strefę Schengen, to było tylko kwestią czasu, pozostaje pytanie kto zrobił ten bałagan w Europie i kto to posprząta.

Przywodca Al-Kaidy nawołuje muzułmanów pozostających na Zachodzie do zamachów. Naprawdę, trzeba chyba oślepnąc w oparach poprawności politycznej aby nie widzieć takich rzeczy.

Lepszych konfitur jak u władzy, to raczej nie ma.
Tylko że problem na dziś stanowią już tysiące ludzi, którzy dotarli na kontynent. A Europa niezbyt może natychmiast zrealizować taki pomysł w stosunku do wszystkich ani nawet większości. Jak się doda bezhołowie, widoczne tu i ówdzie, to nie nastraja optymistycznie co do funkcjonowania państw europejskich i Unii jako całości.

A dlaczego kardiochirurg lub informatyk albo inżynier z Polski pracuje w Anglii lub Dublinie na zmywaku?

à propos kardiochirurga, informatyka i dentysty znalazłem ciekawą rozmowę z Syryjczykiem mieszkającym i pracującym w Polsce:
http://natemat.pl/154119,wlasciciel-amrit-kebab-widze-te-twarze-i-wstyd-mi-narobia-balaganu



i à propos rodzin syryjskich, które uciekły już z Polski do Syrii:


oraz à propos uciekających

I co z tym okazywaniem miłosierdzia?

Rozsądny facet. Mam podobne odczucia jak on. A bałagan już jest tylko kto to pozamiata teraz. I jaką miotłą i w jaki sposób. I pod który dywan ukryje ten kurz.

Merkel nadal trzyma drzwi otwarte a chce zamykać pokoje. Niech zamknie wreszcie te drzwi zewnętrzne a otworzy pokoje, tak jak to było dla rezydentów tego domu który zwie się Europa. A jeśli ktoś chce wejść do tego domu to niech zapuka do drzwi, tak jak to się robi w cywilizowanych miejscach, a wtedy my zapytamy - W jakim celu pan tutaj przyszedł?

Wystarczy przecież uniemożliwić tym ludziom wejście na kontynent Europejski. Obstawiając i zabezpieczając zewnętrzne granice, ale może ja za cienki jestem w myśleniu a może czegoś tutaj nie rozumiem.

Na razie "dobrzy Polacy katolicy" zagazowali mu lokal, możliwe, że w krótkim czasie zdemolują lub podpalą.

A Ty Alus nie należysz przypadkiem do grona "dobrych Polaków, katolików"?

Tylko jedno:



Artykuł pokazuje, jak mem przy wielokrotnym powielaniu obrasta kolejnymi kłamstwami. Pokażę to na prostym przykładzie:



Znalazłem oryginał tego cytatu, był tam też link do artykułu w BaZ. A co stoi w linkowanym artykule?


Im Jahr 2012 war von den erwerbsfähigen Flüchtlingen mit Aufenthaltsbewilligung (bis fünf Jahre Aufenthalt in der Schweiz) und erwerbsfähigen, vorläufig aufgenommenen Flüchtlingen (bis sieben Jahre Aufenthalt in der Schweiz) die grosse Mehrheit von der Sozialhilfe abhängig. Bei den Eritreern waren es 91 Prozent, bei Iranern 84 Prozent.(...)

Tłumaczenie:

W 2012 roku wśród zdolnych do pracy uchodźców (pobyt w Szwajcarii do pięciu lat) oraz wśród tymczasowo dopuszczonych uchodźców (do siedmiu lat na pobytu w Szwajcarii ) większość była zależna od pomocy społecznej. Wśród Erytrejczyków było to 91 procent, 84 procent Irańczyków.(...)

Więc kłamstwa przy kopiowaniu z Niemieckiego na Polski były:

- Złe procenty: 95% było przy jednej gminie, w innym miejscu artykułu.
- W oryginale nie stało nigdzie, że ci ludzie nie pracują wcale.

Dodam, że oryginalny artykuł też rzetelnością nie grzeszy, skoro unika jak ognia podania przeciętnej kwoty dla osób pobierających zasiłek; a ta wynosi 81,9%

Dodajmy więc od siebie, co z tymi statystykami szwajcarskimi jest tak. Albo nie-tak. Zródło poniżej:

http://www.bfs.admin.ch/bfs/portal/de/i ... 04/02.html

- 66,3% dostają pełny zasiłek. Oznacza to, że 32,7% ma jeszcze jakieś źródła dochodów, czy to renta, czy praca poniżej zapotrzebowań.
- Konkretniej jest to opisane w innej statystyce: tylko 30,2% z tej liczby jest bezrobotna w sensie prawa. Co na ogół populacji migrantów wynosi 24,7%
- 19,1% ... pracuje. Serio.
- 50,7% mają status "Nichterwerbspersonen". Oznacza to, że są albo niezdolni do pracy, albo przykładowo - objęci obowiązkiem szkolnym. Jakby to nie oceniać, są to osoby, które zgodnie z prawem szwajcarskim pracy nie dostaną.
- Uzupełniając, 37% osób dostających zapomogę jest poniżej 18 roku życia. Oni pewnie wliczają się w powyższe "Nichterwerbspersonen".

Ty ze swojej strony uzupełniłeś już te przekręty szwajcarskiej gazety i polskiego portalu o dalsze:

- Nie jest prawdą, że są to tylko mężczyźni, przeciętnie w tej grupie osób mężczyźni stanowią 53,7%. (choć może to być różnie rozłożone w poszczególnych populacjach),
- Nie jest prawdą, że dostają 1000 CHF zasiłku na osobę, taka kwota w przybliżeniu może być osiągnięta na czteroosobową rodzinę. Dla pojedynczej osoby maksymalna stawka leży w okolicach 450 CHF, różnie w zależności od kantonu.

Last but not least, nie wiem, co tam szwajcarscy farmerzy sobie proszą. Faktem jest, że azylanci muszą uzyskiwać pozwolenie o pracę. Jest ono wprawdzie zazwyczaj wydawane, ale pod warunkiem, że praca spełnia wymagania prawne co do zarobku i warunków pracy. Czyli niemożliwe jest - legalne - zatrudnienie poniżej płacy obowiązującej w danej branży, a kary za łamanie przepisów w tej kwestii są dotkliwe.

Autokorekta:

- w punkcie o "bezrobotnych w sensie prawa" 24,7% odnosi się do populacji azylantów (i uznanych uciekinierów). Populacja migrantów to coś innego (obejmowałaby też imigrantów z UE).
- Bassler Zeitung odnosi się do danych z roku 2012; ja odwoływałem się do danych z roku 2013. A te są lepsze jeżeli chodzi o ogólną sytuację: procent przeciętny zasiłku wśród azylantów (i u.u.) zmalał z 86,4 do 81,9. Wśród Erytrejczyków też mamy spadek z 90,6 do 85,8%.
- Na stronie, do której linkowałem, można samemu odszukać dane tak z roku 2012 ja i 2013. Są podawane w tych samych tabelach. Nowszych oficjalnych danych nie mam.

No dobra, jeszcze jedna wiadomość radia Erewań:



Prawda jest taka:

- Grecka straż przybrzeżna przechwyciła statek "Haddad 1" podążający z Turcji do Libii. Statek był w momencie zatrzymania na północny wschód od Krety.
- Statek został zmuszony do zawinięcia do portu Heraklion
- Zgodnie z dokumentacją broń była przeznaczona dla policji w Sudanie, a w Libii miały być wyładowane materiały budowlane.
- Chwilowo istnieje podejrzenie, że broń była przeznaczona dla reżimu w Libii, a to jest objęte embargiem.

I tyle. Reszta hoaxa to bujna wyobraźnia internautów.