a dlaczego jego nie spytacie o to, co tak naprawde chciał zademonstrować własnie tego dnia i w takiej konkretnej sytuacji?
W internecie pełno jest wpisów pożytecznych idiotów broniących tego demonstranta, ze niby rzekomo może się ubierac jak chce i kiedy chce. A tak naprawdę to tylko próby zagmatwania sytuacji i ucieczki od potepienia gościa, który świadomie chciał zakłócic przebieg obrzedu religijnego.

Robiąc swoje akcje podczas transmisji z beatyfikacji i procesji Bożego Ciała chciałeś wywołać oburzenie?

Nie. Chciałem pokazać, że miejsce jest publiczne, pani prezydent Zdanowska zaprosiła na oglądanie beatyfikacji wszystkich łodzian. Chciałem pokazać, że w Polsce są nie tylko wyznawcy Jana Pawła II, dla których on jest ojcem. Na transparencie napisane było "To nie jest mój ojciec". To jest prawda. Moim ojcem jest Jan Wojciech Hajncel. Mnie to wkurzało, że od miesiąca słyszałem, że to jest nasz ojciec. Nie można mówić, że my wszyscy jesteśmy religijni, bo tak nie jest. Uważam, że w Polsce ludzie mają problem z określeniem swojej przynależności, czy ktoś jest religijny, czy nie. Osoby, które mówią, że nie wierzą patrzą na boki, boją się reakcji. Osoba niewierząca postrzegana jest negatywnie.

http://www.mmsilesia.pl/380318/2011/7/2 ... pozaMiasta

S****nie w banie... już pisałam o zachowaniu wiejskich dzieciaków wobec obrzędów ŚJ, a dorosły facet nie jest zdolny zrozumieć tego prostego faktu.
Słyszał, że od miesiąca o papieżu jako naszym ojcu....a kto tego męczennika zmuszał do słuchania tych wypowiedzi?.....

Nikt nie zmuszał, ale wystarczyło włączyć dowolny program informacyjny, by dowiedzieć się, że papież był/jest ojcem wszystkich Polaków, że wszyscy Polacy go kochali/kochają i że wszyscy Polacy po nim płakali. Widz był wrażliwy, więc zechciał zakomunikować, że jednak nie wszyscy. I krzywdy nikomu tym nie zrobił.

Po prostu jeden człowiek chciał świadomie tysiącom ludzi przeszkodzić w celebrowaniu obrządku religijnego, ktory nikogo nie krzywdził. Jeden człowiek chciał zepsuć świętowanie tysiącom osób.
Pisanie "widz był wrażliwy..." i tego typu chrzanienie jest zwykłym mataczeniem w celu nie przyznania, ze gość zachował sie po prostu poniżej krytyki.
Chciał coś zamanifestować, dotrzeć do opinii publicznej?
Czemu sobie nie zorganizował swojej własnej manifestacji bez naruszania praw innych osób do swobodnego wyrażania swojej wiary w przestrzeni publicznej?
Też uważam, że potraktowanie go gazem było złe. Jednak kiedy ktoś prowokuje tysiące osób musi liczyć się z reakcją.
Czym innym jest korzystanie z wolności, a czym innym jej nadużywanie.

Reakcja bogobojnych katolików, wyznawców Jezusa Chrystusa, który jest Miłością - atak gazem łzawiącym. Symptomatyczne.

Wrażliwy inaczej

I jak chciał to zrobić, tj. przeszkodzić?

Z opisów wynika, że po prostu pętał się gdzieś z tyłu za procesja, czyli ewentualnie mógł widzieć go co najwyżej tej procesji ogon, a cała szopka była raczej przeznaczona dla prasy i widzów, niż wymierzona w uczestników.

A najważniejsze - z całą pewnością w dużo większym stopniu przeszkodził i zakłócił celebrację agresor z gazem, zgodzimy się?

Jezus, który jest Miłością też zaatakował tych, którzy znieważali Świątynię. Biczami ich pogonił. Gdyby miał gaz łzawiący, też pewnie by go użył. A tu było coś więcej niż żydowska Świątynia.
To że ktoś jest bogobojnym katolikiem nie oznacza, że jest bezkształtną i nieemocjonalną meduzą.

A posługiwanie się argumentem, że "bogobojny katolik nie będzie reagował jak facet" jest nieudolną próbą spychania katolików do roli uległych baranów.


Tak.
To była szopka.
Z tym się zgadzam.
Szopka zasługująca w tym kontekście na jej szybkie zakończenie.

Czy agresor z gazem zakłócił celebrację? Nie wiem. Nie sądzę. Zakłócił szopkę i za to mu chwała. Sposób, ktory obrał, może nie był najłagodniejszy. Ale jak wyżej napisałem, Jezus nie takie rzeczy robił z bezmyślnymi bezbożnikami. I dobrze robił.

Ciekawe porównanie: agresywny czubek z gazem łzawiącym i Jezus

Przy okazji - z tego co czytam świr najpierw zaatakował fotografa. Też mu się należało?

http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/34 ... l?cookie=1

Jak widać z filmu facet symulował oczyszczanie terenu po procesji nie wchodząc jej w drogę, czyli na czym miała właściwie miała polegać jego przemoc i zakłócanie?

Dlaczego go osądzasz i nazywasz czubkiem?
Robimy z Jezusa i z chrześcijan takie lelum-polelum, które nie powinno się w ogóle odzywać i protestować. To wygodne?

Bo zachował się jak czubek. Myślę, że to dobre określenie na człowieka nie kontrolującego swojej agresji.

\sorry, podwójny post\

Nie należało się, ochroną procesji i tego aby nikt modlitwy nie zakłócał powinna się zająć straż albo Policja.

Poniżej widać, że w pewnym momencie mężczyzna idzie razem z uczestnikami procesji i wyraźnie prowokuje swoim zachowaniem.
Ja mam pytanie takie, gdyby to była uroczystość państwowa (dajmy na to przemówienie prezydenta miasta przy Grobie Nieznanego Żołnierza) i ten sam mężczyzna chodziłby między weteranami wojennymi i demonstracyjnie oczyszczał teren też byłoby wg. Was wszystko w porządku i niechby sobie tak dalej uskuteczniał co przedsięwziął?
Byłoby to zakłócanie uroczystości czy nie?