i więcej osób też dowie się jakie jest stanowisko Kościoła w tej sprawie. Elementarna matematyka.
A co z tym zrobią to ich sprawa, ich sumienie.

Wystarczy przeczytać jedno zdanie ze "sztuki" - Nauczyć was ruchać dzieci, nie mogę: wy to już uczyniliście(słowa Jezusa) - aby wiedzieć, że każdy kto szanuje własną godność, nie poniży się do takiego poziomu aby oglądać obsceniczność i bluźnierstwa.

Oburza Cię słowo "ruchać"? Oburza Cię MÓWIENIE o pedofilii kleru? A sama pedofilia Cię nie oburza? Uważasz, że nie należy o tym mówić w sposób bezpośredni i dosadny? Dlaczego jest to bluźnierstwo? Jezus nie uczył molestować dzieci i nie musi już tego robić, bo kler już sam to robi. To odniesienie do bolesnej rzeczywistości. Lepiej to przemilczeć?

Dlaczego?

Bo oglądając z własnego wyboru podobne szkaradztwa zniża się do ich poziomu.

Bolesna rzeczywistość nie wymaga języka z rynsztoka.

To juz niestety nie jest język rynsztoka. To język ulicy.
Sztukę przeczytałem i nie uważam jej za antychrześcijańską. To jest sztuka o nas, o europejczykach, a nie o Kościele, Jezusie, czy chrześcijaństwie. Tak, jest kontekst chrześcijański, a zderzenie ideałów z nieciekawą (delikatnie pisząc) rzeczywistością jest w niej bolesne, to prawda.
A ludzie będą dalej protestować, takie ich prawo, nie wiedząc nawet przeciwko czemu/komu protestując. W kontekście sztuki protestują przeciwko samym sobie.

Spytałem dlaczego ktoś szanujący własną godność ma z zasady nie zniżać się do tego poziomu, a Ty odpowiadasz mi na to, że dlatego, że zniża sie do tego poziomu. Zaiste, odpowiedź wyjaśniająca wiele.

Zrozumiesz, gdy autor napisze i artyści wystawią "Ramadan picnic".
Autor dostrzega niewątpliwe zło tego świata i oskarża chrześcijan, może zechciałby dostrzec zła dżihadu, zniewalania kobiet przez islamistów......zbyt duże ryzyko?....no to gdzie zatem ta godność twórcy walczącego o zmianę świata?

Aha. Standardowa ostatnio, jak widzę, odpowiedź w dyskusjach o Nergalu, Dodzie, facecie tarzającym się po krzyżu, Nieznalskiej i wszelkich pokrewnych - "Niech skrytykuje Islam/Mahometa."

Standardowa bo oddająca rzeczywistość.
Cóż grozi ze strony chrześcijan? - pośpiewają pieśni religijne, pomodlą się i tym sposobem osiągnie się nagłośnienie.
Gdyby podobnie zakpił z proroka, to w najlepszym przypadku ukrywałby się latami jak autor "Szatańskich wersetów".
Jednym słowem tanie bohaterstwo w celu uzyskania sławy, a co za tym oczywiście idzie - kasy.

A może niech skrytykują buddyzm i Buddę. Ciekawe dlaczego U NAS nie krytykuje się OBCYCH, co?

W pewnych wypadkach - odwołanie imprezy. Co, żeby było śmieszniej, z reguły dotyczy wydarzeń bynajmniej nie obliczonych na prowokację.

Najpierw zanim zacznie się krytykować innych, trzeba spojrzeć w siebie, swoje postępowanie, bo w większości w niczym nie jest ono lesze od buddystów, czy wyznawców innych religii.
Zło nie wynika z religii, źródłem zła jest pycha człowieka.


O ile można porównać reperkusje odwołania imprez z losem S. Rushdiego.

Nie można, ale co to w ogóle za argument? Wy możecie grandzić, bo gdzieś tam grandzą gorzej? Ale człowiek-motyl na procesji - gwałtu rety, toż to przemoc!