Twoim zdaniem instytucje publiczne mogą sobie stawiać co chcą i gdzie chcą, i nikt, a już zwłaszcza katolicy, nie ma prawa się temu sprzeciwiać?



Nie widzę wynikania. Raczej odwrotnie: to, że właśnie katolicy protestują, pokazuje, że cała reszta jest przekonana, że nikt w niczym nie musi im ustępować

Byłoby bardzo dziwne, gdyby ktoś chciał stawiać jakieś cielce obok kościoła, a katolicy tylko bezczynnie by się przyglądali. To już byłby chyba zwiastun końca katolicyzmu - przynajmniej w okolicy tej parafii. Jakieś pogrążenie w apatii.

Nie wiem też, co to miało znaczyć "na tyłach kościoła", zważywszy na jego budowę oraz umiejscowienie (link do Google Street View) i to jeszcze w odległości mniejszej niż 20m. Na tym skrawku placu po prawej? To i tak tuż obok kościoła.


Natomiast przy GPW jest dużo wolnego miejsca. Mogą sobie tam postawić. Albo np. niech zrobią te figury z lekkich stopów metali i postawią na dachu.



Ta cała sprawa to jakiś wydumany problem.

Rzecz nie w proteście, tylko jego umotywowaniu. Jak byk, to nic innego, tylko postać z Waszej mitologii, a odbywająca się raz do roku procesja ma być powodem do decydowania o zagospodarowaniu terenu, by przypadkiem jej nie przeszkodzić? Z podanych w artykule jedynie argument jest poniekąd zasadny.

Chciałbym zauważyć, że wszystko co nowe burzy charakter historyczny , np. pewne wielka i droga budowla podobna do gargantuicznej wyciskarki do cytrusów...

Przed trybunałem w Watykanie ruszył proces byłego administratora rzymskiej bazyliki Matki Bożej Większej księdza Bronisława Morawca - podały włoskie media. Ksiądz oskarżony jest o nadużycia finansowe i doprowadzenie do strat w kasie bazyliki. Adwokat duchownego zapewnia, że jest on niewinny.
- To nieporozumienie, wszystko zostanie jak najszybciej wyjaśnione, ksiądz Bronisław Morawiec nic nie ukradł i zostanie uniewinniony - te słowa obrońcy byłego ekonoma i kanonika papieskiej bazyliki przytoczyła agencja prasowa ANSA. Według włoskiej agencji polski ksiądz oskarżony o doprowadzenie do poważnych strat finansowych w kasie bazyliki zapewnił w pierwszym dniu rozprawy o swej niewinności i mówił, że nie ma nic wspólnego z zarzucanymi mu czynami.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... onca_.html

Czepiają się niewinnego. Zawyżona faktura za albumy o watykańskiej bazylice. Też mi coś! Ile można było na tym "zarobić"? Jakieś grosze. Faktura opiewała na zaledwie ... 1,8 miliona euro.

W czym zatem problem?

BTW jeśli ktoś chce postawić coś w najbliższym otoczeniu kościoła, to niech się nie dziwi, że proboszcz zwróci uwagę na to, jak będzie to coś z kościołem "korespondować".

Wyszczególniłem, co mi się nie podoba: argumentacja odwołująca się do mitologii, przez wpieranie proponowanym obiektom wywodzących się z niej znaczeń oraz koncepcja, że wygoda uczestników odbywającego się raz do roku obrzędu miałaby ważyć na zagospodarowaniu przestrzeni.

Same rzeźby natomiast uważam za niepotrzebne i jeśli argument, który uznaję za zasadny, zaważy na tym, że w tamtym miejscu nie powstaną - to dobrze.

A co ci się nie podoba? Jeśli ktoś chce postawić coś w najbliższym otoczeniu kościoła, to niech się nie dziwi, że proboszcz zwróci uwagę na to, jak będzie to coś z kościołem "korespondować".



Każdy ma prawo zgłaszać zastrzeżenia do planu zagospodarowania.

Ale nie każdego miasto tek chętnie słucha.

Bo też nie każdy jest organizacją zrzeszającą zdecydowaną większość społeczeństwa.

Na papierze jeno.

Plan zagospodarowania też jest jeno papierem.

Kiedyś była jedynie słuszna partia zrzeszająca wszystkich Polaków (bez żydów, oczywiście!), teraz jest jedynie słuszny Kościół (żydów zamienił na ateistów). Nihil novi sub sole.

Słuszny czy niesłuszny, zrzesza.

Boskie etaty. Ilu księży zatrudnia państwo?

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,139945,16435393.html

Ile nas wszystkich to kosztuje i po co to w ogóle komu? Kasy wszędzie brakuje, ale na sowite wynagrodzenia dla kapłanów, którzy nie wiadomo zawsze do końca co i po co robią, tudzież na wysokie emerytury i skandaliczne odprawy to się znajdzie. Jak się to ma do słów Jezusa: darmo otrzymaliście, darmo dawajcie? Oczywiście, Jezus powiedział też, że robotnikowi należy się zapłata, no ale gdzież tu umiar i proporcje?
Po co kapelani w policji, straży pożarnej, wojsku (w kraju, nie na misjach)? Czy policjant, strażak czy żołnierz nie może sobie pójść do wybranej świątyni i porozmawiać z jakimś kapłanem jak ma potrzebę? Nauczyciele, pielęgniarki, taksówkarze jakoś kapelanów nie mają i żyją...
Kiedy wreszcie rząd otrząśnie się z amoku i wstanie z kolan? Tusk coś obiecywał, ale na razie słabo mu to idzie...