Nie mają ochoty dobrze żyć ?

Po prostu staliśmy się bardziej konsumpcyjni niż twórczy. My tez, mimo że uważamy się za szczerych i wiernych Jezusowi. To, moim zdaniem, cecha naszych czasów. Dlatego niewiele się chce. Czy obserwujecie, jak bardzo indywidualizuje się modlitwa? Ilu ludziom zależy na wspólnocie? Co najwyżej ograniczamy się do grupy modlitewnej, znajomych czy rodziny. I znów refleksja - nasze kościoły w czasie nabożeństw są puste, modli się garstka stale tych samych ludzi. Jak zachęcamy do udziału tych mniej zaangażowanych?
Duża rola kapłanów. Osobiście wolałabym, gdyby też uczestniczyli w nabożeństwach, byli widoczni dla ludzi w czasie modlitwy w miejsce jakiejś mody na kumplowanie się z młodzieżą. Choć to też ważne. Ale przede wszystkim trzeba dawać przykład zaangażowania i modlitwy.

Świadczenie o Jezusie nie jest równoznaczne wolą dobrego życia. Ateiści też potrafią pięknie i dobrze żyć, a nie są chrześcijanami i nie świadczą o Jezusie.
Księża i świeccy czyli ludzie wierzący oprócz dobroci zaproszeni są do świadczenia o tym, który dał im życie wieczne.

Z naszej rozmowy wybrzmiewa zdecydowanie kwestia świadectwa i zaangażowania!
Chrześcijaństwo umiera gdy staje się letnie. A księża? Cóż, to tylko ludzie, którzy nie zawsze zdają sobie sprawę, że wobec Kościoła pełnią służbę.
Potrzebny jest dystans pomiędzy księdzem a "osobą świecką", ale uważam, że musi on być mądry.

Nie z wolą, tylko z DAWANIEM świadectwa dobrego życia. Jeśli nie będziesz żył dobrze, nikt nie wysłucha Twoich historii o Jezusie. Jeżeli natomiast będziesz żył dobrze, i po chrześcijańsku ( a życie po chrześcijańsku polega na życiu Jezusem - i to naprawdę każdy zauważy ), to samo to jest najsilniejszym świadectwem.

A wracając do tematu, to niedawno było kolejne liczenie owieczek. Tym razem przeprowadzono je nieco wcześniej niż w ubiegłych latach. Zaburzy to niestety warunki eksperymentu i trudno będzie porównać wynik tegoroczny do poprzednich. Wydaje się, że efektem wcześniejszego badania pobożności będzie uzyskanie wyższych wyników frekwencji. Dlaczego? Ze względu na pogodę. Jestem ciekaw czy mimo trend spadkowy zostanie utrzymany w wynikach? Media spekulują, że tak. Jak sądzicie?

Witamy ponownie pana Jajko, czyli naszego eksperta od wszelkich spadków ilości wierzących i praktykujących Z tego co czytałem wyniki już są, i spadek rzeczywiście nastąpił: http://www.dziennikpolski24.pl/Artykul. ... 329.0.html

Link nie działa, a na stronie Instytutu Statystki Kościoła Katolickiego nie ma jeszcze danych

Ktoś coś wie w temacie? Mam podejrzenia, że księża statystycy kombinują jak tu przedstawić niekorzystne dane. W roku 2008 nastąpił znaczny spadek, bo w dni badania "padał deszcz". W związku z tym w roku 2009 przesunięto dzień badania na pierwsze dni października, kiedy pogoda jest jeszcze ładna a wszyscy (nawet studenci) powracali już z urlopów. No ale ile może trwać opracowywanie danych?? Parafii jest około 10 tysięcy, każda zorganizowała średnio, przyjmijmy, 5 mszy, a na każdej mszy trzeba było podać ilu wiernych się stawiło i ilu przystąpiło do Komuinii. Wszystko w podziale na płeć. Razem średnio 20 liczb z każdej parafii!! Czy na opracowanie tych danych naprawdę trzeba aż pół roku??? Wklepanie do Excela jednej ankiety zajmie nie więcej niż 30 sekund. Wklepanie całości trwać będzie więc około 80 osobogodzin. Kilki kleryków zrobi to w kilka dni. Potem tylko trzeba policzyć średnią i podać maluczkim do wiadomości. A oni kiszą te dane od pół roku. Dziwne to.

Kosciol dziala wolno, to wyplywa z Tradycji. Nie masz sie czego dziwic!

Nie z Tradycji a z tradycji.

No ale w latach poprzednich tradycyjnie dane prezentowali znacznie wcześniej...jakie może być inne wytłumaczenie niż matactwo?

Jajko, no co Ty - przecież mówimy o KK, więc oczywiste jest, że nie może być żadnego innego wytłumaczenia, bo przecież każde działanie KK wynika z jakichś niecnych pobudek, to każdy wie.

No to wytłumacz to, jeśli potrafisz, zamiast ironizować.

Ale po co ? Co to w ogóle za problem ? Czy to byłoby pierwsze badanie pokazujące spadek liczby praktykujących ? I na czym niby miałoby polegać to "kombinowanie" ? Wzory kazań opracowują ? Ty to tak poważnie, Jajko ?

No ja też nie widzę problemu w jasnym prekazaniu Prawdy. Ale może ktoś jednak problem widzi? W końcu odsetek osób biorących regularny udział w praktykach i obrzędach religijnych spada od lat, więc nic dziwnego by nie było w kolejnym spadku. No ale podjęto próbę naprawy tej statystyki przez zmianę terminu badania. A może mimo tego wyniki są tak słabe, że ISKK nie chce ich podać do publicznej wiadomości? A może zrobił kolejne badanie i osiągnął lepsze wyniki? A może stara się zmienić metodę statystyczną by jednak wyszło więcej niż mniej? Kończą mi się pomysły...
No ale może powód jest bardziej prozaiczny, a ja po prostu nie mogę na taki wpaść? Dlatego pytam Was. Może ktoś coś wie?