Autor |
Wiadomość |
Randgrith
Dołączył(a): Pn cze 27, 2005 4:46 Posty: 9
|
wiking napisał(a): ale czemu sie tak trabi o ksierzach a prawie nic nie ma o nauczycielach, policjantach, rodzicach, krewnych to prawie jak by istnialo. Wiec wyglada na to ze tylko ksierza maja z tym problem.
Ponieważ to jest KSIĄDZ. Ja osobiście widzę drastyczna różnicę moralną gdy próbóję przyrównać Księdza do Policjanta...
A pozatym jak to się nie trąbi o innych? Pedofilia to najgorsze z możliwych zwyrodnień i jest tępione wszędzie. O każdym pedofilu jest głośno. A dlaczego o Księżach jest najgłośniej? Bo to właśnie księża...
Avskjed!
|
Wt cze 28, 2005 9:28 |
|
|
|
 |
dakota
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36 Posty: 100
|
Meg, zdziwienie to bardzo pozytywna czynność - od "zdziwienia" zaczęła sie przecież filozofia... Więc cieszę się, że moje posty Cię zadziwiły. Bycie katolikiem nie oznacza postawy zaprzeczania i negowania złych zjawisk, jakie mają miejsce w Kościele. Bo rozumiem, że Twoim zdaniem w Kościele nie zdarzają się:
- księża łamiący celibat, nadużywający alkoholu, będacy raczej biznesmenami niz duszpasterzami i po prostu wyzyskujący wiernych, zamiast im służyć?
I jeśli jakakolwiek gazeta opisuje prawdę, to dlaczego miałabym jej nie wierzyć? I może zauważ, że kilka spraw opisywanych w tej gazecie znalazło swój finał w sądzie, gdzie winni zostali skazani prawomocnymi wyrokami. No, ale zawsze przecież można powiedzieć że to nagonka na Kościół i spisek "żydowsko - gejowsko - masońsko - komunistyczny", prawda? A poważnie - dopóki sami katolicy nie zaczną dostrzegać nieprawidłowości w swoim Kościele i wymagać od zwierzchników tegoż Kościoła, aby je eliminowali, a nie przymykali na nie oczy - do tej pory gezety takie jak "FiM" będą miały o czym pisać.
|
Wt cze 28, 2005 9:33 |
|
 |
dakota
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36 Posty: 100
|
Bazyli, od tego, ile razy stawiano "FiM" przed sądem, bardziej interesuje mnie, ile razy dziennikarze tej gazety wraz z jej redaktorem naczelnym zostali SKAZANI przez sąd za pomówienia i oszczerstwa, ile razy musieli zamieszczać na łamach swojego pisma sprostowania i przepraszać fałszywie oskarżonych lub wypłacać jakiekolwiek finansowe "rekompensaty" za niesłuszne szkalowanie. Czy jesteś w stanie podać wiarygodne dane w tej kwestii??
|
Wt cze 28, 2005 9:43 |
|
|
|
 |
Meg
Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28 Posty: 1652
|
Nie przecze, że zdarzają się księża:
Dakota napisał(a): - księża łamiący celibat, nadużywający alkoholu, będacy raczej biznesmenami niz duszpasterzami i po prostu wyzyskujący wiernych, zamiast im służyć?
Natomiast interesuje mnie bardziej, dlaczego jest to tak bardzo nagłaśnianie w FiM, dlaczego nie napiszą o zwykłym pijanym człowieku z ulicy, który nadużywa alkoholu. Dobrze stwierdziłaś, że w ediach trwa obecnie nagonka na Kościół, księży i wszystko co z nim związane. Księża to też LUDZIE i mają prawo popełniać błędy! Dakota napisał(a): I jeśli jakakolwiek gazeta opisuje prawdę, to dlaczego miałabym jej nie wierzyć?
Prosze, prosze, a skąd wiesz, że FiM opisują prawdę, ja mam do nich podobne zaufanie jak do gazety Urbana.
|
Wt cze 28, 2005 21:46 |
|
 |
dakota
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36 Posty: 100
|
No między innymi stąd, Meg, że jak napisałam już wcześniej, niektóre sprawy opisywane w tej gazecie zakończyły się wyrokami skazującymi dla ich "bohaterów".
Zgoda, księża to też ludzie i mają prawo do błędów - tylko, że od niektórych grup ludzi po prostu wymaga się więcej, niż od innych. I dlatego bardziej bulwersuje widok pijanego księdza, niż przeciętnego Kowalskiego. No niestety, tak to już jest z ludźmi na tak zwanym "świeczniku". I jeśli np. przechodzień na ulicy zwymyśla używając wulgarnych słów jakiegoś małolata, to pewnie nic sie nie stanie. Natomiast jeśli zrobiłby to nauczyciel na lekcji, to sprawa zakończyłaby sie zwolnieniem dyscyplinarnym i nagłośnieniem w mediach. Poza tym chyba mamy prawo więcej wymagać od osób, które z ambony pouczają nas, jak mamy żyć, aby same przynajmniej starały się wypełniać to, co głoszą?
|
Śr cze 29, 2005 7:24 |
|
|
|
 |
Meg
Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28 Posty: 1652
|
Zdecydowanie najłątwiej jest krytykować... Może oni starają się wypełniać, to o czym mówią, ale to im poprostu nie wychodzi. Sama wiem, że tak się zdarza, bo mam osobiście taki problem i uwież mi iełątwo sobie z nim poradzić.
Abstrahując od tego, to o błędach katolickich kapłanów mówią najczęściej Ci, których sprawa nie dotyczy, gdyż nie są wierzącymi... Jednak przeszkadza im, że w kościele np. zbiera się na tace. Przecież to ie ich problem, to problem wewnętrzny Kościoła. Pamiętajmy, że Kościół nie jest sam z siebie święty, ale tworzą go ludzie grzeszni...
|
Śr cze 29, 2005 21:52 |
|
 |
_bazyli_
Dołączył(a): Cz maja 12, 2005 14:51 Posty: 24
|
dakota oczywiscie ze moge, bezpodstawnie nie bede nikog osadzal.
zapytaj sie ile razy wyplacali odszkodowania np. dla Archidiecezji Lodzkiej? ja poszukam i cos podesle
_________________ IN SPIRITU ET VERITATE / TARASA IN NIMIDA /
|
Cz cze 30, 2005 15:48 |
|
 |
dakota
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36 Posty: 100
|
Meg, zbieranie na tacę nie jest wykroczeniem, natomiast "krytykantów" pewnie bardziej interesuje, na co przeznaczane są zebrane fundusze. Masz zupełną rację, że każdy człowiek popełnia błędy i co więcej - ma prawo je popełniać, niezależnie od funkcji, jaka sprawuje. Jednakże "ludzką rzeczą jest upaść, ale szatańską trwać w upadku". No a jeśli doda się jeszcze ewangeliczny fragment o gorszycielach i kamieniu młyńskim... A wiadomo, że im wyżej człowiek postawiony i im bardziej "widoczny" - to i zgorszenie większe.
|
Cz cze 30, 2005 15:56 |
|
 |
dakota
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36 Posty: 100
|
Bazyli, będę wdzięczna - bo sama ciekawa jestem jak to wygląda 
|
Cz cze 30, 2005 15:57 |
|
 |
_bazyli_
Dołączył(a): Cz maja 12, 2005 14:51 Posty: 24
|
no wiec cos tam mam:
Proboszcz z Sieradza pozwał do sądu wydawcę tygodnika "Fakty i Mity". Żąda ochrony dóbr osobistych naruszonych jego zdaniem w reportażu, w którym ukazano go jako osobę niemoralną, prowadzącą gorszący tryb życia.
Autor artykułu "Kanonik Spółka (atr)akcyjna - Kanonik na haju" zarzucił w nim proboszczowi parafii rzymskokatolickiej pod wezwaniem św. Urszuli Ledóchowskiej wiele niemoralnych, a nawet przestępczych zachowań. Ksiądz miał dopuścić się wymuszeń darowizn oraz poręczeń kredytowych. Nieobce miały być proboszczowi narkotyki, których rzekomo nie tylko używa, ale i rozprowadza. Opisany duchowny to Jan W., osoba w Sieradzu powszechnie znana. W 1995 r. doprowadził do wybudowania w mieście dużego kościoła parafialnego oraz zespołu szkół katolickich, gdzie pobiera naukę kilkuset uczniów. Ksiądz W. nazywa rewelacje czasopisma wierutnymi bzdurami i wynikiem antyklerykalnego zacietrzewienia. Domaga się przeprosin na łamach tygodnika i innych lokalnych gazet oraz 10 tys. zł na rzecz Caritasu tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę. Sprawę będzie rozstrzygał Sąd Okręgowy w Łodzi.
Powstały w 2000 r. antykościelny tygodnik przegrał w ubiegłym roku proces z proboszczem z Pabianic. "Rz" ujawniła też, że niedawno opublikowane przez to czasopismo materiały to fałszywki spreparowane w PRL przez funkcjonariuszy SB w celu skompromitowania kardynała Karola Wojtyły.
http://www.kai.pl/nowyserwis/results.xm ... ype=simple tutaj tez znajdziesz troche ciekawych rzeczy
zastanawia mnie jeszcze jedno pisalas ze jestes katoliczka
, a wiec jak mozesz czytac gazete w ktorej ponizany jest papiez i wiele razy ponizana byla Maryja nie wyliczajac swietych, dziwna z Cibei osoba, albo pseudo katoliczka
_________________ IN SPIRITU ET VERITATE / TARASA IN NIMIDA /
|
Cz cze 30, 2005 16:07 |
|
 |
_bazyli_
Dołączył(a): Cz maja 12, 2005 14:51 Posty: 24
|
znalazlem jeszcze troche kłamstw tego pisemka
W FiM nr 51/52 z 20 grudnia 2002 opublikowano artykuł na temat profesora Miodka, w formie przyjacielskiej z nim rozmowy11. Jak się jednak okazało, po raz kolejny FiM naciągnęło fakty. Doszło nawet do tego, że zaprotestował sam prof. Miodek. W liście protestacyjnym przesłanym przez niego na łamy „Gościa Niedzielnego”12 czytamy:
„Z pełną odpowiedzialnością informuję że dziennikarzowi tej gazety, Janowi Szczerkowskiemu […], który przyszedł do mnie do pracy, ani nie udzieliłem wywiadu, ani nie prowadziłem z nim przyjacielskich (!) pogawędek na tematy poruszone w tym artykule. Nigdy też nie miałem w rękach i nie czytałem «Faktów i Mitów», nie mogłem zatem twierdzić, że jest to gazeta «potrzebna na rynku». W takich okolicznościach nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za słowa przypisane mi w tym materiale”13.
Jak widać, w tym konkretnym przypadku czasopismo FiM zafałszowało poglądy konkretnego człowieka. Wymyślono i przypisano mu słowa, których on nigdy nie wypowiedział. ///////////////
Czasopismo FiM postanowiło pewnego razu zaatakować chrześcijańską prawdę o śmierci Jezusa na krzyżu. Uczyniło to piórem Józefa Jana Wieczorka, który w numerze FiM 15 (58) z 13-19 kwietnia 2001 roku opublikował na stronie 10 swój tekst pt. Krzyż czy pal(ma)? Aby jakoś historycznie uwiarygodnić tezę artykułu, we wspomnianym tekście Wieczorka zamieszczono wizerunek człowieka przybitego do prostego pala, a pod tym rysunkiem umieszczono napis:
„Jezus przybity do pala – drzeworyt Justusa Lipsiusa z XVI w.”.
Jakkolwiek by to odczytać, to tak czy inaczej wynika z tego, że zdaniem FiM Justus Lipsius przedstawiał Jezusa przybitego do prostego pala, a nie ukrzyżowanego. A jak jest naprawdę? Prawda jest całkiem inna.
Otóż wspomniany Justus Lipsius wcale nie nauczał, że Jezus zmarł na prostym palu. Lipsius bowiem wierzył, że Jezus zmarł na krzyżu i pisał o tym wyraźnie w swym łacińskim dziele De cruce liber primus, na stronie 47, w ten oto sposób:
„Na krzyżu Pana były cztery kawałki drewna, belka pionowa, pozioma, kawałek drewna pod stopy i napis umieszczony u góry”3.
W De cruce liber primus Justus zamieścił również ryciny ukazujące różne inne sposoby ukrzyżowania za czasów Jezusa, jedną z nich, przedstawiającą ukrzyżowanie na palu, wykorzystano jako fałszywy dowód, fabrykując odpowiedni podpis4.
W literaturze polskiej omówiono szerzej zagadnienie wypaczania prawdy o Justusie Lipsiusie przez pewne przeciwne krzyżowi ugrupowania religijne. Zainteresowanych pogłębieniem tego zagadnienia odsyłam do dwóch opracowań sieciowych:
http://www.watchtower.org.pl/podolski_krzyz.phtml
http://www.watchtower.org.pl/iszbin/mmlips.html.
Opracowania te bardzo szczegółowo zajmują się faktami na temat fałszowania przez pewne ugrupowanie religijne poglądów Lipsiusa w sprawie narzędzia śmierci, na którym stracono Jezusa.
_________________ IN SPIRITU ET VERITATE / TARASA IN NIMIDA /
|
Cz cze 30, 2005 16:13 |
|
 |
_bazyli_
Dołączył(a): Cz maja 12, 2005 14:51 Posty: 24
|
NO ALE CZYTAJ PRZECIEZ PISZA PRAWDE, TO DLACZEGO MASZ NIE CZYTAC? CZYTAJ CZYTAJ I DZIECIOM NA DOBRANOC OPOWIADAJ
_________________ IN SPIRITU ET VERITATE / TARASA IN NIMIDA /
|
Cz cze 30, 2005 16:16 |
|
 |
_bazyli_
Dołączył(a): Cz maja 12, 2005 14:51 Posty: 24
|
Tygodnik "Fakty i Mity" musi przeprosić proboszcza parafii św. Maksymiliana w Pabianicach za treść publikacji sprzed 2 lat. Sąd uznał, że pismo naruszyło dobra osobiste kapłana.
W jednym z pierwszych numerów "Faktów i Mitów" z 24 marca 2000 roku ukazał się artykuł "Nie ma bata na prałata". Dotyczył on domniemanych kulis życia znanego w Pabianicach proboszcza największej w mieście parafii, ks. Ryszarda Olszewskiego. Według pisma "biografia księdza mogłaby posłużyć do napisania scenariusza niejednego filmu gangsterskiego, pornograficznego, a nawet horroru". Ksiądz Olszewski natychmiast pozwał wydawcę pisma, szefa i autora tekstu. Twierdził, że publikacja jest "ordynarną napaścią".
Przedstawiciele pisma bronili się przed zarzutami twierdząc, że zawarte w tekście informacje mieszczą się w granicach wolności słowa. Sąd Okręgowy w Łodzi był jednak innego zdania. Jak oceniła sędzia Barbara Rymaszewska w publikacji wprawdzie znalazły się fakty, ale więcej było mitów, w dodatku godzących w dobre imię kapłana.
Sąd zobowiązał wydawcę pisma do opublikowania przeprosin na łamach "Faktów i Mitów" oraz kilku lokalnych gazet. Redaktor naczelny pisma Roman K. oraz autor tekstu Jerzy M. mają przyznać, że naruszyli dobra osobiste księdza Olszewskiego przez zamieszczenie nieprawdziwych informacji dotyczących życia prywatnego i działalności duszpasterskiej. Obaj muszą także zapłacić solidarnie 5 tysięcy złotych na rzecz Caritas Archidiecezji Łódzkiej i 3700 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.
Wyrok jest nieprawomocny, a pełnomocnik pozwanych Wiktor Celler już zapowiedział apelację. Pełnomocnik księdza Olszewskiego, Andrzej Kern nie krył zadowolenia. "Jest to już trzecia sprawa o naruszenie dóbr osobistych, którą wydawca i dziennikarze pisma przegrali" - podkreślił w rozmowie z KAI. "Można więc powiedzieć, że pismo rozpoczęło swoją działalność od kłamstwa i świadomie czy nieświadomie kontynuujeą SB-ckie metody zniesławiania Kościoła i kapłanów" - ocenił. "Z niektórych publikacji w tym piśmie wynika, że wzorcem i idolem dla redaktora naczelnego jest pan redaktor Jerzy Urban. Treść wyroków w tych sprawach świadczy o tym, do jakich skutków prowadzi obieranie sobie tego typu idoli" - dodał.
Ksiądz Olszewski przyjął ten wyrok z satysfakcją. "Trudno powiedzieć, czy pismo wyciągnie z tego wnioski. Z aktualnych numerów wcale to nie wynika. Ale wyrok jest dla mnie pewną satysfakcją za uczynioną mi krzywdę" - powiedział w rozmowie z KAI.
Fakty i Mity przegrały już trzecią sprawę o naruszenie dóbr osobistych. Dwie wcześniejsze dotyczyły innej publikacji. W pierwszym numerze fałszywie zarzucono archidiecezji łódzkiej prowadzenie rzekomej działalności gospodarczej sprzecznej, jak twierdzili autorzy, zarówno z prawem świeckim jak i kanonicznym.
W tej samej publikacji postawiono zarzuty właścicielce znanej łódzkiej firmy kwiaciarskiej. W obu przypadkach sąd stwierdził, że było to pomówienie.
KAI (łg //ad)
_________________ IN SPIRITU ET VERITATE / TARASA IN NIMIDA /
|
Cz cze 30, 2005 18:23 |
|
 |
_bazyli_
Dołączył(a): Cz maja 12, 2005 14:51 Posty: 24
|
W konkluzji nie da się uniknąć innego wniosku jak tylko taki, że czasopismo FiM nie jest w żadnym wypadku czasopismem wiarygodnym. Trudno też nie zgodzić się z opinią niektórych osób niewierzących, że czasopismo to przynosi również osobom niewierzącym w Polsce więcej szkody niż pożytku.
O ile jeszcze można zgodzić się z tym, że mylić się jest rzeczą ludzką i każdemu się może to przytrafić, to w przypadku FiM sprawa ma się zupełnie inaczej. Jak wykazano na bazie szczegółowych analiz, redakcja FiM w sposób świadomy zmienia wypowiedzi pewnych osób, w tym nawet własnych publicystów, przypisując im z powodu określonych celów poglądy, jakich oni nie wypowiedzieli. Nie jest to przypadek odosobniony. Najbardziej dziwne w tym wszystkim jest to, że tak postępują ludzie, którzy mienią się piewcami i obrońcami prawdy fałszowanej – ich zdaniem – przez Kościół katolicki. i koniec moich wywodow

_________________ IN SPIRITU ET VERITATE / TARASA IN NIMIDA /
|
Cz cze 30, 2005 18:30 |
|
 |
Meg
Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28 Posty: 1652
|
Bazyli dzięki za podanie tych "faktów"
Jeśli piszesz o tym, że szatańską rzeczą jest trawać w upadku, to w przypadku tej gazety tą rzeczą jest kłamstwo
|
Cz cze 30, 2005 21:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|