Owszem No niestety nie. Ale mimo to nie jestem pewien czy należy stawiać na PiS czy na kogos "lepszego, choć nie liczącego się" - np. Marka Jurka. Mimo pewnego dystansu do PiS chyba przesadzasz. O ile nad klerykalizmem, radiomaryjjstwem a nawet katolicyzmem możnaby dyskutować, to patriotyzmu trudno mu odmówić.

Patriotyzm jest dla niego tym samym, czym pozostałe cechy - środkiem. Woła o patriotyzmie, bo wie, że w ten sposób atakuje drugą stronę. Podobnie zresztą jak Palikot, który prawdopodobnie własnych poglądów w ogóle nie ma, a robi jedynie to, co należy aktualnie robić z punktu widzenia szefów.

No cóż, różnimy się w tych ocenach.
Możemy z tym żyć ?

Amen

Na ingres Prymasa Polski do Gniezna zaproszono Kandydata na funkcję Prezydenta Polski B. Komorowskiego i ja bym tego nie traktował jak poparcie Kościoła dla PIS.
To, że Prymas bardziej lubi Komorowskiego niż Kaczyńskiego, robi na mnie takie same wrażenie, jak gdyby lubił odwrotnie. Nie rozumiem podniecenia w fałszywym doszukiwaniu się popierania przez Kościół jakiejkolwiek partii, nie rozumiem uporu wciskania ludziom nieprawdy.
W niniejszym temacie, oczywiście z braku treści na temat, 5 stronic wypełniono quasi dyskusją dotyczącą biskupa Wielgusa i jego relacji z Radiem Maryja. I po co to było? Czemu służyło?

Czyli jeśli zdecydowana część księży nawołuje do głosowania na PIS, a reszta milczy to oznacza to, że Kościoł nie popiera PIS?

Zakładając:
Czyli w wypadku poparcia przez wszystkich księzy sPiSkowca Jarosława Kaczyńskiego, a nie poparcia formalnego ze strony biskupów oznaczałoby, że Kościoł jest tu neutralny? No nie przesadzajmy.

Swoją droga ktoś widziałem, że popiera Marka Jurka. Z jego poglądami się nie zgadzam, bo dosyć często mówi od rzeczy, ale przyznam mu jedno - nie robi tego w taki oscentacyjny i chamski sposób jak prezes Kaczyński.


Nasuwają mi się też pewne sprzeczności. Skoro Kościół z jedej strony nawołuje do miłości bliźniego, a w P.Ś. napisane jest, aby miłować nieprzyjaciół i kochać wrogów, a z drugiej strony pan Kaczyński nawołuje do bojkotu prezydenta, bo został "wybrany przez nieporozumienie" (nieporozumieniem jest rozumiem to, że naród nie wybrał jedynie słusznego człowieka jakim jest ON sam) i Kościoł dalej go popiera to przeczy sam sobie. Jak dla mnie jest tu zero logiki. Rozumiem, że osoby pajające miłością do PIS i nienawiścią do reszty opcji politycznych się z tego spowiadają? Czy to może osoby głosujące na PO czy SLD się powinny spowiadać? Czy jak to jest? Ja już się w tym wszystkim pogubiłem....



Podejrzewam, że dlatego, że jako jedyna partia mająca jakiekolwiek szanse na ugranie coś w polityce bezwarunkowo słucha nauk Kościoła. Na szczęście mamy demokrację i można się z tymi naukami nie zgadzać.

Kościół jest przeciwko in vitro i dwa projekty przeciwko in vitro, to projekty PiS, a więc kłania się logika.

Taaa.... i dlatego nieposłuszny i warunkowo słuchający Kościoła, J. Marek wyleciał z PiS za próbę przeforsowania ustawy aborcyjnej......
Kłania się logika

Sam odszedł.Antyaborcyjnej - żeby była jasność.

Jako osobie bezwarunkowo słuchającej Koscioła i ceniącej swoja godność nie pozostawało mu nic innego.....nie potrafił w zalezności od ewentualnych korzyści "być za, a nawet przeciw".

Jednak należy to przypomnieć - nie został wymieciony, a była to jego decyzja (miał wybór).Ale ty jesteś niesprawiedliwa.
Właśnie partia się rehabilituje, a ty kłody do oczu wkładasz.

Decyzję o ewentualnym odejściu obwieścił długo przed wniesieniem pod obrady sejmu nowelizacji ustawy.
Odrzucenie w głosowaniu nowelizacji przez PiS, ponoć wiernej nauce Koscioła, było jednoznaczną odpowiedzią.


Rehabilituje albo gorączkowo ratuje......czym dzieci zabite w zabiegu aborcji, są gorsze od tych zabitych w labolatorium?????

W dzisiejszej homili wygłoszonej w Kaliszu na uroczystej mszy św. nie padło zdanie o poparciu dla PiS, ale wniosek nasuwał się sam.
Apel biskupa do parlamentarzystów o zaniechanie głosowania za in vitro poparty mocnymi argumentami za życiem, mówił sam za siebie.
Wiadomo,że tylko projekty PiS /jeden odrzucony/ były przeciw in vitro.

Biskup nie zaapelował o rozsądek, ponowne wniesienie do sejmu projektu M. Jurka o całkowitym zakazie aborcji i przyjęcie go w głosowaniu?

Tak apelował o to. Mówił równiez o obronie życia.

Wiem ....ogladam czasem Msze sw z sanktuarium w Kaliszu.
Irytuje mnie tylko często prezentowana przez niektórych duchownych polityczne wykorzystywanie tak ważkich spraw jak życie ludzkie.