dlaczego nie chodzę do Kościoła
Autor |
Wiadomość |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
maja2 napisał(a): Robię to ze względu na moją rodzinę, której nie mogę zawieść, tym bardziej, że jeszcze przed dwoma laty byłam wierzącą katoliczką. Teraz jestem zupełnym przeciwieństwem.
Ze względu na rodzinę, bliskich, ludzi których się szanuje lub kocha robi się wiele rzeczy, które bez ich obecności nie miałyby dla nas żadnego znaczenia. To oczywiste. Zawsze jest jednak, chociaż zepchnięty na bok, problem: Co z Prawdą ? Może dla tych osób dla których się 'poświęcamy' ważniejsza była by właśnie Prawda ?
Ale to tylko tak przy okazji. Bardziej zależy mi na wyjaśnieniu przez ciebie istoty tej przemiany. Minęły dwa lata. Więc z tej perspektywy może możesz coś o tym powiedzieć ? Jeśli to nie jest zbyt bolesne ?
Jak to się stało - czy w wyniku stopniowego 'dojrzewania', czy też zdarzyło się coś tragicznego co zburzyło twoją wiarę w Boga. Przecież do kościoła nie chodzimy jak na spektakl, lecz dla uczestniczenia w Eucharystii - Uczcie Duchowej. Msza (pomijam inne rodzaje zaglądania do kościoła) to właśnie 'mesa' - 'stół' zastawiony najlepszymi potrawami.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pt mar 31, 2006 19:26 |
|
|
|
 |
maja2
Dołączył(a): Cz mar 30, 2006 15:06 Posty: 4
|
W moim życiu wydarzyło się coś o czym nie chciałabym mówić, nie dlatego, że to jest zbyt bolesne(bo nadal jest), ale dlatego, że nikomu o tym nie mówiłam, z nikim o tym nie rozmawiałam. Nie czuje takiej potrzeby.
|
Pt mar 31, 2006 19:35 |
|
 |
czarna_owieczka
Dołączył(a): Wt mar 28, 2006 21:22 Posty: 36
|
Wiesz maja dokładnie tak samo było ze mną. Dobra nie można powiedzieć, że się mniej lub bardziej wierzy, ale ja kiedyś byłam tak "wierząca", że nie opuściłam żadnej mszy w tygodniu, a teraz? Normalnie nie wiem co się ze mną dzieje, normalnie mam wbite na msze i to nie tylko te w ciągu tygodnia, ale te niedzielne także. Chodze w niedziele do kościoła ale bynajmniej nie dla siebie...
|
Pt mar 31, 2006 19:53 |
|
|
|
 |
Agatka
Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42 Posty: 320
|
To może byc kryzys, każdy z nas takie przechodzi by potem powrócić, albo zmienić swój sposób przeżywania wiary, może bardziej dojrzale?
_________________ słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))
|
Pt mar 31, 2006 20:27 |
|
 |
czarna_owieczka
Dołączył(a): Wt mar 28, 2006 21:22 Posty: 36
|
kryzys? No ale ile można ich przechodzić? To musi być coś innego...
|
Pt mar 31, 2006 20:43 |
|
|
|
 |
Maksymilian
Dołączył(a): Pt mar 31, 2006 13:06 Posty: 13
|
czarna_owieczka napisał(a): kryzys? No ale ile można ich przechodzić?
wiele lat...
_________________ Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli
(J 8,32)
|
Pt mar 31, 2006 21:24 |
|
 |
czarna_owieczka
Dołączył(a): Wt mar 28, 2006 21:22 Posty: 36
|
ale to w takim razie jest chore... ja tego nie rozumiem, czyli ja przechodze jeden kryzys, który praktycznie trwa przez całe życie? Kurcze, czemu to wszystko jest takie pogmatwane...
|
So kwi 01, 2006 15:51 |
|
 |
Dynks
Dołączył(a): N mar 12, 2006 17:30 Posty: 74
|
W końcu ksiądz tez człowiek 
_________________ Nie ma nic gorszego niz Jedi, który utracił zdrowe zmysły...
|
So kwi 01, 2006 16:21 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Chodzić do kościoła, jak się nie wierzy  No chyba, że człowiek szuka tego Boga, którego gdzieś zgubił... Ale żeby chodzić ot, tak, "dla rodziny"  Czyli po co 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So kwi 01, 2006 20:14 |
|
 |
Dynks
Dołączył(a): N mar 12, 2006 17:30 Posty: 74
|
A jeśli kogoś do chodzenia zmusza rodzina? Co wtedy?
_________________ Nie ma nic gorszego niz Jedi, który utracił zdrowe zmysły...
|
N kwi 02, 2006 15:11 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
To wtedy trzeba sie przeciwstawić, a nie pozostawać biernym i tępo ulegle godzić sie na wymysły rodziny. Trudne? Trudne, ale konieczne.
|
N kwi 02, 2006 16:02 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Chodzenie gdziekolwiek - a już na pewno do kościoła, gdzie przecież człowiek idzie się pomodlić (co - na siłę?) - na siłę jest bez sensu.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn kwi 03, 2006 7:01 |
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Cytuj: A jeśli kogoś do chodzenia zmusza rodzina? Co wtedy?
Jakoś nie wyobrażam sobie jak rodzina może zmuszać kogoś do kościoła... Przecież to powinien być indywidualny wybór człowieka, pragnienie serce a nie czyjeś "widzimisię"
_________________
|
Pn kwi 03, 2006 17:06 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Ale tak jest. Młodzi ludzie, pod presją rodziców, dziadków może, muszą chodzić niekiedy do kościoła. Mają wątpliwości, albo po prostu nie wierzą - a tym samym, przez takie chodzenie na siłę, dodatkowo nabierają uprzedzeń do Kościoła, kojarząc Go z przymusem.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn kwi 03, 2006 17:15 |
|
 |
stokrotka
Dołączył(a): Śr gru 07, 2005 20:01 Posty: 27
|
Do tych wszystkich osób, które piszą, że nie chodza do Kościoła bo spotkały powiedzmy delikatnie mówiąc kontrowersyjnych księży, o których nie wypowiadają się zbyt pozytywnie - to rzeczywiście przykre, bo pewnie tak było (ksiądz też człowiek, to że otrzymał święcenia nie znaczy że stał się święty), ale takie małe pytanie do tych osób - jak spotkacie na swojej drodze na przykład głupiego kolejarza to przestaniecie jeździć pociągami? Kościół tworzą ludzie, to prawda, ale do Kościoła idzie się dla Boga.
Ale jest tak tylko, gdy ma się wiarę. Bo jeśli się nie wierzy to w Kościele nie widzi się Boga tylko samych ludzi. I prawda jest taka, że choćbyśmy się nie wiem jak starali, to Bóg musi nam dac łaskę wiary, bo my swoimi siłami daleko nie zajdziemy. Dlatego potrzebna jest modlitwa. Myślę sobie, że wiele z osób piszących tu krytyczne opinie nie ma ochoty się modlić i nie czuje takiej potrzeby, ale ja będę się za was modlić. Tez kiedyś byłam daleko od Kościoła ale dwa lata temu Bóg dał mi łaskę nawrócenia. Nie wiem czemu tak się stało, nie rozumiem tego, ale w moim życiu zmieniło sie wszystko. Kiedyś myslałam, że Bóg i Kościół nie jest mi potrzebny, wydawało mi się że jestem szczęśliwą osobą. Dzisiaj wiem, że to nie była prawdziwa radość. Tylko Bóg może nas obdarzyc prawdziwą radością. Nawet wtedy, gdy daje nam często ciężkie krzyże. Wiecie, dzisiaj dziękuję Mu nawet za to, że pozwolił na to, a by w moim życiu był taki okres, kiedy w Niego nie wierzyłam. BO dzięki temu wiem teraz ile Mu zawdzięczam.
Bóg ma swój plan. I wierzę, że dla każdego z nas go ma, nawet dla tych wszystkich, którzy teraz tak zażarcie krytykują Kościół i księży. Będę się za was modlić...
_________________ Mam tylko jedną prośbę - daj mi Boże taką wiarę, abym umiała dziś podziękować Ci za to, co wydarzy sie jutro!
|
Pn kwi 03, 2006 21:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|