Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt lis 11, 2025 22:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 "obraza uczuć religijnych" jako oręż walki KK 
Autor Wiadomość
Post 
Mark Zubek napisał(a):
przemo:

Dla udowodnienia swej tezy możesz jedynie tupać nogami i zaciskać pięści
jak rozbrykany dzieciak :-/

a powiedz co Ty możesz zrobić dla udowodnienia swojej? Albo jak możesz udowdnić, że Twoja jest lepsza od innych? Jak możesz udowodnić, że prawda, którą wyznajesz jest tą prawdą właściwą i najprawdziwszą a inne fałszywe? Otóż możesz tylko wmawiać, że to co głosisz jest prawdą, ale za nic świecie nie przekonasz człowieka, który uważa za prawdę coś innego, aby uznał Twoją prawdę za prawdziwą.

Mark Zubek napisał(a):
Monopol taki posiada DOBRO które od prawdy wymaga JEGO właściwego
określenia.

Dobra wg jakiej definicji dobra? To co dobre wg jednego, już niekoniecznie dobre wg kogoś innego. Kto ma rację?

Mark Zubek napisał(a):
PRAWDA określająca DOBRO jest tą właściwą a DROGA do niego prowadząca jest tą jedyną.

masło maślane. Kompletnie mnie to nie przekonuje.

Mark Zubek napisał(a):
Kto ma taka PRAWDĘ ma ŻYCIE.

Kto ma inne prawdy ......niema nic.

Czy umiecie argumentować swoją wersję prawdy w jakiś inny sposób niż tylko "bo ja tak uważam i basta a skoro ja tak uważam tzn że to prawda najprawdziwsza"?


Pn lis 27, 2006 19:01

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
przemo:

O tym czym jest DOBRO rozmawialiśmy w temacie "False dillema"
i zapraszam do przeczytania mojego zdania na ten temat.

To co chcesz przedstawić jako dobro relatywne..... NIE ISTNIEJE.

Jest to kłamstwo które z dobra własnego (egoizmu) tworzy wariacje
w postaci dobra cząstkowego, czyli mniejszego i większego dla uzyskania
dobra etycznie poprawnego.(uniwersalnego)

Bzdura i tyle.


Pn lis 27, 2006 19:25
Zobacz profil
Post 
No to ja Ci odpowiem na to, że dobro definiowane przez Ciebie nie jest dla mnie dobrem tylko złem, bzdurą. Ty masz swoją rację a ja swoją. Kto z nas tak naprawdę ma rację jest względne i zależne od wielu czynników, między innymi uznawania istnienia domniemanego Boga, przy odpowiednich kryteriach wyznawania tego co on (Bóg) uznaje za dobre a co za złe. Ja nie wierzę w Boga, ja mam więc niejako już "z góry" nieco inne pojęcie dobra i zła.


Pn lis 27, 2006 19:33

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Z tąd brak odpowiedzialności i konsekwencji na świecie.

Etyka bez Boga jest nielogiczna, pozbawiona sensu, jednoznaczna
z egoizmem.ZŁA.

Prosty nakaz : nie czyń innemu co Tobie nie miłe, został zdewaluowany.

BO JAK zastosować go do życiowego stwierdzenia że:
DLA WIELU JEST MIŁE TO CO DLA INNEGO WCALE NIE JEST ?

Z tego wynika cała gama nieporozumień które znajdują wyraz w naszych
dyskusjach.

Tylko zgoda na warunki określające co powinno być miłe poprzez
konsekwencję takiego wyboru, dają zrozumienie Bożego Dobra
zawartego w nauce i przykazaniach.

DOBRA jedynego i BEZWZGLĘDNEGO.


Pn lis 27, 2006 19:54
Zobacz profil
Post 
Mark Zubek napisał(a):
Etyka bez Boga jest nielogiczna, pozbawiona sensu, jednoznaczna
z egoizmem.ZŁA.

Hahahahaha a jakim prawem to etykieta Boga wyznawanego przez Ciebie ma być jedynie słuszna? Bo Ty tak uważasz, czy dasz może jakiś lepszy argument tym razem? Wiesz można wierzyć w Boga a mieć kompletnie inne zapatrywanie na dobro/zło, bo wszystko tak naprawde zależy od tego co taka osoba wierzaca uważa że Bóg uważa :-D Dlatego sądzę, ze religie to są jedne z najbardziej relatywistycznych organizacji na świecie. Realtywizują cały świat przez pryzmat swojej definicji Boga i tego co on wg ich subiektywnego postrzegania uważa. Na tym polu tak naprawdę rodzą się konflikty a nie przez ateizm, bo ateista jest tolerancyjny względem innych światopoglądów i nie probuje ich za wszelką cene zwalczać, tylk odąży żeby wspólnie koegzystowały, w imię demokracji. Osoba religijna zaś ma o wiele większe tendencje do niszczenia wszystkiego co niezgodne z uważaniem jej Boga wg jej subiektywnego odczucia.

Mark Zubek napisał(a):
Prosty nakaz : nie czyń innemu co Tobie nie miłe, został zdewaluowany.

Jakoś ja jestem niewierzący i nie czynie drugiemu co mi niemiłe.

Mark Zubek napisał(a):
BO JAK zastosować go do życiowego stwierdzenia że:
DLA WIELU JEST MIŁE TO CO DLA INNEGO WCALE NIE JEST ?

ano nijak. Zostawić to tak jak jest, dopóki nie krzywdzą sie nawzajem. Różne światopoglądy i style życia mogą i potrafią koegzystować wzajemnie, nie nieszcząc sie przy tym.

Mark Zubek napisał(a):
Z tego wynika cała gama nieporozumień które znajdują wyraz w naszych
dyskusjach.

Nie wiem czy mnie dobrze rozumiesz - ja nie dążę do jakiegoś wielkiego porozumienia, bo mam świadomość że niektóre różnice miedzy nami są tak kluczowe i fundamentalne, że nie sposób je "przeskoczyć". To do czego ja dąże to poszanowanie odmiennych światopoglądów, o ile nie krzywdzą sie wzajemnie.

Mark Zubek napisał(a):
Tylko zgoda na warunki określające co powinno być miłe poprzez
konsekwencję takiego wyboru, dają zrozumienie Bożego Dobra
zawartego w nauce i przykazaniach.

Kiedy wreszcie pojmiesz że to co uwaza Twoj Bóg wg oczywiscie Twojego subiektywnego mniemania (jak rozumiem wzorem KK) nie musi, nie jest i nie będzie wyznawane przez całe społeczeństwo? Doprawdy każdy może swobie wymyśleć swojego Boga, doprawić to tym co on uważa a co nie za dobre i szantażować tym całe społeczeństwo, ale to nic nie da, bo mało kto to kupi. W Twoim przypadku jest podobnie.

Mark Zubek napisał(a):
DOBRA jedynego i BEZWZGLĘDNEGO.

A potrafisz sobie wyobrazić, że ktoś inny może mieć swoje "dobro jedyne bezwzględne" przy czym jego definicja będzie zgoła inna od Twojej? I potrafisz wtedy uszanować jego definicje i jego wybór? Oczywiście nikt Ci nie odbiera prawa do uważania, że on błądzi, ale wyboraź sobie, że prawdopodobnie dokładnie to samo mysli o Tobie :-D


Pn lis 27, 2006 20:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Mark Zubek napisał(a):
Etyka bez Boga jest nielogiczna, pozbawiona sensu, jednoznaczna z egoizmem. ZŁA.

Bóg jest miłością. Każda etyka kierująca się miłością jest dobra i prowadzi do Boga.

A może byście coś a propos tematu napisali, zamiast dywagować o absolutach, demokracji i tajemnicy dobra i zła ??

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn lis 27, 2006 21:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Każda etyka kierująca się miłością jest dobra i prowadzi do Boga.

Koniecznie miłością?
Czy nie może być to np.szacunek dla życia,empatia...
Wątpie by ateista opierał swoją etyke na miłości, miłość to zbyt mocne słowo nadużywane chyba troche przez chrześcijan kochać moge np. rodzine czy nawet ojczyzne(w bardziej metaforycznym sensie) ale to nie znaczy, że moja etyka oparta jest na miłości nie widze powodu by kochać wszystkich ludzi chociażby dlatego, że ich zwyczajnie nie znam ale czy to znaczy, że jestem złym człowiekiem?


Pn lis 27, 2006 21:56
Zobacz profil
Post 
Leszek, Jan:
> Coś, co jest anty- nigdy nie powinno być chronione.

A przepisy antykorupcyjne?

> > Dopoki prawo nie bedzie chronic uczuc antyreligijnych
to ja:
> a co masz w Konstytucji?

Z tego co wiem to nie ma prawnej ochrony uczuc antyreligijnych.


Wt lis 28, 2006 3:44

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
przemo:

Piszesz " o ile nie krzywdzą się wzajemnie"

Tak właśnie krzywdzą.

Siła krzywdzi słabość.
Bezwzględność krzywdzi sumienie.
Kłamstwo krzywdzi prawość.
Zgorszenie krzywdzi cnotę.
itp.

TO DZIAŁA TYLKO W JEDNĄ STRONĘ.

Odwrotność jest niemożliwa.

PS.
Piszesz " zostawić to tak jak jest". Ha! tak powie kopiący do kopanego.
Dziękuję za taką wyrozumiałość, przemo.

Często usprawiedliwiam w duchu tych którzy w swojej obronie zapalili
stosy. ONI NIE WYTRZYMALI tego ciagłego ujadania i krzywd.

Myślę że Kościół po tych bolesnych doswiadczeniach jest już gotów
na przyjmowanie ciosów z miłosierną pokorą.

Ale czy ja jestem gotów?
Czy jestem gotów ?

Nie sądzę.


Wt lis 28, 2006 5:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
No napisał(a):
Cytuj:
Każda etyka kierująca się miłością jest dobra i prowadzi do Boga.
Koniecznie miłością?
Czy nie może być to np.szacunek dla życia,empatia...
A z czego niby owe "szacunek dla życia,empatia" wynikają? Ktoś (wieeele osób) siedział i myślał jak sprawić, żeby było lepiej na świecie - przecież nie kierował się wyrachowaniem i żądzą zysku...
I tu jest właśnie spory problem: sporo katolików zapomniało o sensie i istocie swojej wiary - miłości.
Nie wierzą w Boga, tylko w długowłosego i brodatego faceta wiszącego na krzyżu - w jakieś swoje płaskie i ułomne wyobrażenie Boga... Nie kierują się miłością, kierują się jakimiś teoretycznymi mżonkami wykoncypowanymi przez ojców Kościołą i teologów - "uczonych w piśmie". Niszczą dobro inne niż ich własne - przecież dobro może pochodzić tylko i wyłącznie od mojego Boga, każde inne "dobro" niezgodne z moim wyobrażeniem jest złem i należy je zniszczyć.
I dlatego niektórzy katolicy będą innych ludzi kąsać, będą ich lżyć, opluwać i wyklinać - "odżegnując od czci i wiary". Po prostu pycha i egocentryzm ich "wiary" nie pozwala im dostrzec nic poza własnym religijnym "widzimisię". A w przypadku homo usprawiedliwią to tak: "przecież to nie ludzie, to bydło" (cytat z katolickiej prasy). A jak powiesz takiemu "katolikowi", że bliżej mu do Hitlera niż Jezusa, to dopiero się nasłuchasz... Głównie o swoich rodzicach... I o UE i liberałach...
Stąd "obraza uczuć religijnych" wobec homoseksualistów - każdy sposób jest dobry aby uzewnętrznić własną małość i nienawiść wobec bliźniego.
Mark Zubek napisał(a):
Często usprawiedliwiam w duchu tych którzy w swojej obronie zapalili stosy. ONI NIE WYTRZYMALI tego ciagłego ujadania i krzywd.
Myślę że Kościół po tych bolesnych doswiadczeniach jest już gotów
na przyjmowanie ciosów z miłosierną pokorą.

Ale czy ja jestem gotów?
Czy jestem gotów ?
Nie sądzę.
Twoje prawo, tak tylko zauważę, że świadectwo wiary jakie dajesz Ty i tobie podobni (i ci od stosów), każdego normalnego człowieka odstraszy od Kościoła - obrzydzi go w oczach "maluczkich". Zgadnij jak takie coś nazywa Biblia...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt lis 28, 2006 8:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Wiecie, co podpala stosy?
Strach i bezsilność...


Wt lis 28, 2006 8:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
mateola napisał(a):
Wiecie, co podpala stosy?
Strach i bezsilność...
Dokładnie...
Jakoś władze kościelne wyraźnie i zgodnie z wewnętrzną etyką oraz faktami nawołują do szacunku wobec osób o orientacji homoseksualnej. Ale niektórzy są świętsi od papieża i wiedzą lepiej... Ich wiara jest tak czysta i święta, że samo istnienie homo jest jej obrazą. "Obraża ich uczucia religijne".
Jakoś wróżek się tak nie czepiają, a przecież w Bibli wyraźnie jest napisane: "nie pozwolisz żyć czarownicy"... ;)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt lis 28, 2006 9:37
Zobacz profil
Post 
Marku, no cóż, nasze światopoglądy są nie do pogodzenia. Mój zakłada tolerancję i poszanowanie dla odmienności i innych stylów życia jako pełnoprawnie funkcjonujących w społeczeństwie z moim. Twój światopogląd nie zakłada takiego poszanowania i tu jest pies pogrzebany. Ja nie wiem jak Ty się czujesz w demokracji w związku z tym, ale pewnie musi być Ci ciężko.


Wt lis 28, 2006 10:22
Post 
Filipiarzu, poruszyłeś bardzo ważny temat jeśli chodzi o katolików. W ostatnim czasie coraz wyraźniej rysuje się podział na tych umiarkwoanych katolików i na tych bardzizej radykalnych w swych przekonaniach. Dotyczy to również duchownych. Ja sam jeszcze do niedawna, po telewizyjnych wypowiedziach wysoko postawionych duchownych w kościele katolickim (m.in Glemp, Pieronek i inny, których nazwisk nie pamiętam) byłem święcie przekonany, że są oni bardzo antagonistycznie nastawieni np do homoseksualizmu. Tymczasem raz na jakiś czas zdarza mi się usłyszeć jakąś wypoweidź czy też audycję w radiu z udziałem duchownego, który głosi całkowicie coś innego niż powyżsi księża, a przecież jest również przedstawicielem KK. Oczywiście również potępia same akty itd, ale jest otwarty na dialog, nie zionie od niego pogardą i zniesmaczeniem, albo kategorycznym sprzeciwem. Jeden i drugi to duchowni, ale jakże inny. Niestety Filipiarzu, ale w ostatnim czasie dominują w mediach przedstawiciele tego pierwszego gatunku duchownych - radykalnych, wrogich, zadziornych i zamkniętych na dyskusje na trudne tematy dla KK. Podobnie z samymi wyznawcami, takimi jak Marek czy Leszek, interpretującymi Boga wg własnego widzimisię i sprzedającym te interpretację jako stanowisko KK w takiej czy innej sprawie. Potem nie ma się co dziwić, że takei osoby jak ja czy ktoś inny niewierżacy ma taki a nie inny odbiór kościoła katolickiego. Po prostu oni pogarszają go bardzo w oczach ludzi spoza kościoła. Nie wiem co jest ich celem, chyba tylko stawianie coraż wyższych murów niezgody, palenie mostów? Co jeszcze?


Wt lis 28, 2006 10:34

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Zgadzam się z >mateolą<, stosy podpalAŁY: strach i bezsilnoś.
Ten strach i bezsilność istnieje w Kościele pomimo zapewnień
samego Boga że " bramy piekieł go niedosięgną".

Lecz nie jest to strach o siebie, lecz o wszystkich tych niewinnych którzy
poprzez NASZE ZANIEDBANIE,obarczeni zostana winą, oraz o tych
którzy tą winą obarczają.

To że Kościół nie promuje homoseksualizmu nie wynika z tego że
homoseksualizmu się wstydzi lub brzydzi.
Kościół PROMUJE rodzinę taką jaka została wyświęcona przez
Chrystusa (wesele w Kanie), oraz taką jaka została zapoczątkowana
przez Boga który stworzył człowieka DWUPŁCIOWEGO.

PS.
To że usprawiedliwiam w duchu tych co nie wytrzymali bezpodstawnych
urojonych ataków na Kościół, nie świadczy że zgadzam się na środki
którymi ten atak odpierali.
To że swoim słowem być może ranię Wasze odczucia, to tylko po to
aby wzbudzić Wasze uczucia.

Jeśli jednak ideologia Wasza każe Wam bezpodstawnie atakować,
wzbudzać urojone niepokoje, promować antyludzkie działania.
I jeśli Kościół DOPUŚCI DO NIEGODZIWOŚCI,
To pamiętajcie słowa JEZUSA:

NAWET KAMIENIE MÓWIĆ BĘDĄ !!!!

I zapewniam Was że nie przestaną.


Wt lis 28, 2006 16:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL