"Siedzenie" w głowie, bycie kimś, to dwie różne rzeczy!

Takie było zamierzenie Cykl wątków zaczynających się od tego wyrażenia Cieszę się, że ktoś to zauważył

Ty, jako mamoniarz, powinieneś bardziej przejmować się dramatycznym spadkiem mamony!
Co ci tak przeszkadzają katolicy?

To pewnie ze zmartwienia,że dramatyczny spadek praktykujących wcale nie jest taki dramatyczny. Kto chodzi do kościoła ten widzi.Pozdrawiam

Zależy od kościoła. W skali kraju na rytuały uczęszcza regularnie ok. 1/3 obywateli. To dramatycznie mało w stosunku liczby ochrzczonych czy zadeklarowanych katolików.

W katolicyzmie nie obowiązuje coś takiego jak dyscyplina partyjna.

Ale obowiązuje coniedzielne uprawianie rytuałów. Każdego katolika pokomunijnego, chybz że jest chory lub niedołężny.

ten watek ma byc dyskusja na temat dramatycznego spadku liczby praktykujacych
to nie jest i nie ma byc atak na kosciol ale nie ma co ukrywac kosciol ponosi wine za odchodzenie wiernych
sam sie niszczy a przez kosciol rozumiem jego czesc medialna, ktora ostatnio zraza do siebie coraz wiecej osob. nie ma co obarczac wina media bo ich jest calkiem sporo po stronie kosciola i po przeciwnej.
tutaj nowe badania nad tym co by chcieli rodacy
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/57 ... oscielnego
jeszcze 5 lat temu ten wynik by szokowal

Należy rozróżniać pomiędzy liczbą komunikujących a będących po prostu na niedzielnej Mszy i to niekoniecznie w budynku. Ci drudzy nie są w ogóle ujmowani w statystykach, a przecież przykazania kościelne wypełniają. Przypomnę, że nakazują one także przyjmowanie Eucharystii około Wielkanocy. Około Wielkanocy to jest cały okres wielkanocny, który trwa od niedzieli Zmartwychwstania do niedzieli Zesłania Ducha Świętego.

Oczywiście może tak być, że gdzieś ludzie się w kościele nie mieszczą, ale raczej nie jest to chyba powszechne zjawisko, jeśli weźmie się pod uwagę liczbę i wielkość polskich świątyń oraz liczbę uprawiających święte w nich rytuały. Część ludzi stoi na zewnątrz, bo woli sobie pogadać w spokoju. Jak ja tak stałem za młodych lat, to ksiądz często przechadzał się po terenie i "zgarniał" nas do środka mówiąc, że to nie jest udział we mszy.

Jak widać tamten ksiądz miał rację. Nie było udziału we Mszy św tylko stanie pod kościolem, za to teraz są kpiny, złośliwości, brak szacunku dla wierzących i Pana Boga

ja staram się praktykować

I bardzo dobrze. Osoba prawdziwie wierząca powinna sumiennie odprawiać rytuały swojego kultu.

Bo inaczej będzie z nią tak jak z osobą, która wierzy w odchudzanie, ale go nie praktykuje. Po pewnym czasie przestanie być zdolna do ruchu w ogóle...

Ta analogia raczej chybiona. Większość facetów (za kobiety się nie chcę wypowiadać) nie stosuje diet, a jakoś się rusza. Nie należy mylić niestosowania diety z chorobliwym obżarstwem.