Proszę? Napisałem prawdę, a włos na czworo dzielisz Ty, uciekając sie do dziwacznych wybiegów, na czele z (nieudolnym) przywołaniem tzw. policyjnej, czyli najgłupszej, definicji "narkotyku". Pod każdą poważną nikotyna podlega.

Dopowiadając - tak, napisałem to tak jak napisałem w celach prowokacyjnych, tendencyjnie, by podkreślić szczególnie mnie bulwersujący aspekt sprawy, niemniej: zgodnie z prawdą.

KK ma własną kodyfikację (nie pierwszy raz i nie ostatni) i nie zalicza do narkotyków nikotyny.
Kardynałowie katoliccy mogą więc nikotynizować się do woli i to z czystym sumieniem. Mogą palić nawet dwieście paczek miesięcznie ze zniżką (róznicę dopłacają wierni) + dodatkowe 300 bez zniżki. .

Przecież szkodzenie swojemu zdrowiu to grzech wg KK, więc jak mogliby tyle palić z czystym sumieniem?

To może być jakiś 'archaiczny' przepis, podobnie jak inne przepisy w wielu różnych państwach. Bardzo wątpliwe, czy istnieje takie państwo, w którym nie ma żadnych kuriozalnych i absurdalnych przepisów, o których większość osób nigdy nawet nie słyszało.

Na dobrą sprawę można by też znaleźć zniżki na kokainę, heroinę i zestawy ze strzykawką (w czasach I WŚ w UK sprzedawano takie z dopiskiem w stylu "najlepszy prezent dla przyjaciół na froncie"), ponieważ większość narkotyków była na początku legalna.

Bardzo łatwo przewidzieć, że w zachodniej Europie najbardziej archaiczne prawo ma właśnie Watykan, bo tam była najmniejsza potrzeba jego aktualizacji. Na pewno znajdzie się dla prasy jeszcze niejeden niedorzeczny przepis.

@Soul33, to beznadziejne.
Dzis kazdemu sie wydaje, ze zjadl wszystkie rozumy i jak on bylby u wladzy to pierwsze co by zrobil - przeswietlil i zmienil cale prawo. Jak nie przymierzajac znani nam z historii "rewolucyjni wodzowie". ci rozsadniejsi zmieniali tylko to, co im bylo wygodne. ci szaleni - wyrzucali wszystko do kosza.

Krytykowac to nasi "specjalisci" potrafia. W tym Polakow chyba nikt nie przegoni. W zwyklym robiemu porzadku u siebie jestesmy chyba gdzies na szarym koncu, bo ciagle czekamy, ze to jakas "gora§ ma za nas zalatwic. Oczywiscie, wedlug naszych wytycznych...

Tytoń, mało istotne narkotyk czy nie narkotyk, w każdym razie zabija....zatem kłania się V przykazanie, tak w odniesieniu do czynnego palenia, czy ofiarowywania innych w formie podarku.

To chciałbym zwrócić uwagę, że, jak podaje prasa, dawno nie widziano kopcącego pety biskupa. Przynajmniej więc nie sieją zgorszenia publicznie, jeśli już korzystają z owczych dopłat do papierosów.

20-30 lat temu palenie bylo powszechnie akceptowalne. I dzis wielu mlodych "mezczyzn" dodaje sobie wieku i meskosci papierosem.
To kobietom "nie wypadalo" 40-50 lat temu palic i to publicznie.

A dzis sami straznicy moralnosci sie odzywaja.

Moze za nastepne 50 lat nasi potomni beda z obrzydzeniem pokazywac na nas palcami, ze bylismy tak barbarzynscy, zeby jesc mieso zwierzat trzymanych w klatkach, bez ruchu i faszerowanych antybiotykami.
Oczywiscie ... beda miec raje.
To kto z was juz od dzis je tylko mieso, ktore sam wyhodowal i zabil?

Co dowodzi jedynie, że ktoś za Spiżowa Bramą "zasnął" nie zmieniając promocji trucizn.
Gapiostwo, ot i tyle.

No wlasnie. A dyskusja o tym juz 2 strony? Ludzie czas marnuja na wyszukiwanie bledow u innych. Swoimi by sie zajeli...
Naprawe swiata nalezy zaczac od siebie. To jedyne co mozna zmienic.

Ja. A że de facto nie hoduję i nie zabijam, bo i po co - nie jem wcale.



Śmieszne zdanie w kontekście hierarchów KRK.



To tym bardziej

I tak i nie. Uświadomienie innym ich błędów pomoże owym innym zacząć zmiany u nich samych!

To juz napisales do Watykanu?
Bo tutaj raczej malo ktory kardynal z Watykanu czyta....
Tu to sie bije piane dla piany i wbija szpile katolikom.

A propos, @Jajko, palisz?

Przestajesz palić?

Ja pisałem ogólnie o wytykaniu błędów. Sam nie palę.