Obraz Kościoła w świecie *.
Autor |
Wiadomość |
blix
Dołączył(a): Cz cze 11, 2009 18:13 Posty: 150
|
Proszę, nie mówcie mi, że jestem negatywnie nastawiony do Kościoła, bo ja mogę równie dobrze powiedzieć o Was, że ślepo w niego wierzycie. Staracie obalać się moje argumenty, proszę bardzo. Zamiast spojrzeć na to wszystko z nutką obiektywizmu, czyńcie tak dalej. Dzięki takim osobom nie ma szans na jakiekolwiek zmiany w tej instytucji...
Nieznośna, to są dwa przykłady (być może nawet z tego samego seminarium), może , aż dwa albo tylko dwa. Nie uważam tego za zbieg okoliczności. To nie była decyzja tego chłopaka, by być zawieszonym na rok... Ja nie będę na siłę starać się przekonywać Was do tego czy mam rację w tym co mówię, czy nie, a więc czy ja KŁAMIĘ CZY NIE. Proszę was abyście nie zadawali mi więcej tego typu pytań. Mówię jeszcze raz: NIE OKŁAMUJĘ WAS. Prosiłbym teraz o wyjaśnienie czy takie rzeczy to rzeczy normalne w seminarium...?
|
Cz cze 25, 2009 10:20 |
|
|
|
 |
blix
Dołączył(a): Cz cze 11, 2009 18:13 Posty: 150
|
Nieznośna napisał(a): Czy wiesz na pewno, że interwencja starszych pań dotyczyła ojca tego chłopaka? A poza tym, tak otwarcie mówi się o powodach? Skąd wiesz, że to nie była decyzja tego chłopaka? Skąd wiesz, że to z powodu tego listu? Jesteś, mam wrażenie, bardzo krytycznie nastawiony do Kościoła. Dużo masz jeszcze przykładów w których władze seminarium kogoś krzywdzą?
To jest mała miejscowość, co zresztą podkreślałem i o takich rzeczach po prostu się wie - uwierz mi. To nie jest absolutnie temat tabu. Nie była to decyzja chłopaka, zresztą nie sądzę, że w ciągu roku jego ojciec by się tak diametralnie zmienił. W tym wypadku nie wspominałem o żadnym liście, a jedynie o interwencji dewot w parafii, kurii, bądź w samym seminarium. Nie jestem krytycznie nastawiony do Kościoła, ja po prostu widzę jego wady, zresztą zalety też, lecz niestety tych drugich delikatnie mówiąc nieco mniej niż tych pierwszych...
|
Cz cze 25, 2009 10:28 |
|
 |
Nieznośna
Dołączył(a): Śr cze 10, 2009 15:49 Posty: 83
|
Jeżeli pytasz czy odejście z seminarium czy pójście na urlop - to tak, owszem, tak jest w, podejrzewam, każdym seminarium duchownym.
Zamiast narzekać powinieneś się cieszyć, że w takiej małej miejscowości jest aż tyle powołań. U nas nie było powołania kapłańskiego od 25 lat.
Btw. nie każdy komu się wydaje, że jego powołaniem jest kapłaństwo się do tego nadaje.
|
Cz cze 25, 2009 15:56 |
|
|
|
 |
blix
Dołączył(a): Cz cze 11, 2009 18:13 Posty: 150
|
Nieznośna napisał(a): Jeżeli pytasz czy odejście z seminarium czy pójście na urlop - to tak, owszem, tak jest w, podejrzewam, każdym seminarium duchownym.
Zamiast narzekać powinieneś się cieszyć, że w takiej małej miejscowości jest aż tyle powołań. U nas nie było powołania kapłańskiego od 25 lat.
Btw. nie każdy komu się wydaje, że jego powołaniem jest kapłaństwo się do tego nadaje.
Tak, tylko to był przymusowy urlop spowodowany zachowaniem jego ojca, wynikający z reakcji wiernych na którymś szczeblu kościelnej hierarchii obejmującej przyszłego kapłana...
Nieznośna, ja wcale nie narzekam. W tym samym okresie w miasteczku było 4 może 5 kleryków, a więc młodych ludzi mniej więcej w tym samym wieku. Ten pierwszy wzięty na tapetę był najstarszy, obecny, którego życie "maglujemy" bodajże najmłodszy z nich wszystkich.
BTW: Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że nie każde przygotowanie do kapłaństwa jest spowodowane powołaniem. Lecz dlaczego bezpodstawnie śmiemy wątpić, że nie było inaczej akurat w tym przypadku? Nadal uważam, że ingerowanie przez władze w taki sposób jest delikatnie powiedziane - nie w porządku...
|
Cz cze 25, 2009 16:49 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Blix
- niedopuszczenie do kapłaństwa z powodu ojca-samobójcy (czytaj: wyłącznie) wydaje mi się absurdem
- roczna przerwa z powodu (wyłącznie) ojca alkoholika również (choć mniej)
Pytanie o "wyłącznie" pozostaje otwarte, bo otoczenie nie musiało o tym wiedzieć.
I chyba ostatecznie tyle z mojej strony...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt cze 26, 2009 8:46 |
|
|
|
 |
blix
Dołączył(a): Cz cze 11, 2009 18:13 Posty: 150
|
Widzę, że w końcu doszliśmy do porozumienia 
|
Pn cze 29, 2009 16:16 |
|
 |
Nieznośna
Dołączył(a): Śr cze 10, 2009 15:49 Posty: 83
|
Hmm... czy to porozumienie oznacza, że jednak doszedłeś do wniosku, że hierarchia kościelna czy przełożeni seminaryjni nie są wrednymi chamami wyrzucającymi z jakiegokolwiek bądź powodu z seminarium? 
|
Pn cze 29, 2009 21:56 |
|
 |
blix
Dołączył(a): Cz cze 11, 2009 18:13 Posty: 150
|
Nieznośna napisał(a): Hmm... czy to porozumienie oznacza, że jednak doszedłeś do wniosku, że hierarchia kościelna czy przełożeni seminaryjni nie są wrednymi chamami wyrzucającymi z jakiegokolwiek bądź powodu z seminarium? 
No raczej nie. Jednak z trochę innych powodów, a mianowicie z takich:
"- niedopuszczenie do kapłaństwa z powodu ojca-samobójcy (czytaj: wyłącznie) wydaje mi się absurdem
- roczna przerwa z powodu (wyłącznie) ojca alkoholika również (choć mniej)"
|
Pn cze 29, 2009 23:23 |
|
 |
Nieznośna
Dołączył(a): Śr cze 10, 2009 15:49 Posty: 83
|
No to jednak doszliśmy do porozumienia 
|
Wt cze 30, 2009 0:04 |
|
 |
blix
Dołączył(a): Cz cze 11, 2009 18:13 Posty: 150
|
Proszę o to kolejny przykład postępowania ludzi wyższych ode mnie bo namaszczonych sakramentem kapłaństwa:
http://wiadomosci.onet.pl/2701,2000297, ... kalne.html
|
Śr lip 01, 2009 9:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Obraz jednego bufonowatego duchownego ma być obrazem Kościoła?
Przecież nikt nigdy nie twierdzi, że duchowni to uosobione anioły, pozbawione wad, przywar, głupoty.
|
Śr lip 01, 2009 10:56 |
|
 |
blix
Dołączył(a): Cz cze 11, 2009 18:13 Posty: 150
|
Wcale nie jednego. Jest to tylko przykład. Kolejny przyklad na to, że ta instytucja gnije. Obiecuję Ci, że do końca tego miesiąca (do końca lipca) znajdziesz jeszcze nie jeden, ale kilka przykładów takich duchownych. Księży postepujących w taki, bądź inny sposób, dalece idacy z naucznaiem Chrystysa. Alus ten watek nazywa się "obraz Koscioła w świecie" Czy nie sądzisz, że przez takich ludzi ten obraz coraz bardziej sie załamuje?
BTW; Ostatnio byłem na imprezie poweselnej i tak sobie dyskutowaliśmy własnie o wizerunku Kościoła i jego ludzi w świecie, a własciwie w Polsce. Jeden z gości przypomniał nam jak to kilka lat wstecz (może ze 4 lata) zabawiało się dwóch księży z naszej okolicy. Jest to historia zupełnie prawdziwa. Opowiem jesli ktos będzie chcial...
|
Śr lip 01, 2009 11:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Na szczęście ludzie tylko współtworzą Kościół nie przesądzają o Jego istnieniu  ....."bramy piekielne go nie przemogą".
|
Śr lip 01, 2009 11:22 |
|
 |
blix
Dołączył(a): Cz cze 11, 2009 18:13 Posty: 150
|
Jednak decydują o jego istnieniu. Z tym czy bramy piekielne nie zniszczą Kościoła byłby ostrożniejszy. Porównaj sobie stosunek ludzi, a co za tym idzie praktykę 50 lat temu, 10 lat temu i czasy współczesne. To jeśli chodzi o Polskę. Natomiast w Europie społeczeństwo już dawno odwróciło się od Kościoła (bynajmniej w dużej części), chociaż nigdzie indziej w Europie, no może poza Italią, Kościół tak nie ingerował w życie społeczne i polityczne obywateli jak w Polsce, a więc dlaczego społeczeństwo w Europie się od niego odwróciło? Ja Ci odpowiem. Społeczeństwo staje się coraz mądrzejsze. Społeczeństwo widzi grzechy i nieprawidłowości dziejące się w Kościele. Społeczeństwo powoli co raz bardziej zdaje sobie sprawę z nieomylności kleru. I wreszcie społeczeństwo zdało sobie sprawę, że Kościół, a wiara to niekoniecznie są rzeczy tożsame...
|
Śr lip 01, 2009 11:50 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Problem w tym, ze Kościół to nie instytucja, ale wspólnota wierzących. I kłopoty instytucji mogą na jego opinię w świecie wpływać, ale na niej się nie kończy.
Jeśli mówisz źle o Kościele, to mówisz źle o mojej rodzinie. Owszem - zdarza się, że jest źle. Tyle że nie zmienia się z tego powodu rodziny, ale stara żyć coraz lepiej.
Kościół to (w jakiś sposób) ja. I wiele innych ludzi. Niezależnie od wszystkich afer.
Ogólnie: kompletnie mnie takie przykłady nie interesują. A w kościele bym została - nie dla księdza tam jestem, ale na spotkaniu z Bogiem.
O "wyższości" już była rozmowa.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lip 01, 2009 14:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|