@pilaster

I co w związku, poza tym, że koncepcja Boga jest najwyraźniej dość inspirująca lub pojawia się równolegle z pierwocinami nauki?

Nie ma takiej konieczności. Duch wieje kędy chce. Bóg nie musi być podobny do niczego, co wymyślili sobie ludzie, choćby i z pożytkiem dla siebie. Tym bardziej nie musi być ograniczony do tego, co zdołali sobie wyobrazić. Trójca? A jeśli istnieje Milion, albo lepiej - nieskończona ilość Osób Boskich? Bóg ma jakiś obowiązek Was/nas o tym informować?

Poniekąd. Jednakowóż ze wszystkich Boga wyobrażeń, to katolickie musi być najbliższe Prawdy.



Nie. Jednakowóż, gdyby jakieś inne wyobrażenie było bliższe prawdy, to cywilizacja oparta na tym wyobrażeniu osiagałaby większe sukcesy technologiczne i naukowe.

Po pierwsze - to na ile jest oparta, i na czym właściwie, jest dyskusyjne. Nie wiem, czy akurat liczba Osób Boskich ma tu jakiekolwiek znaczenie. W zasadzie potężną inspiracją dla rozwoju nauki może być samo przeświadczenie, że za wszystkim stoi jakiś Rozum ustalający Prawa.

Po drugie - nie ma takiej konieczności. Bóg równie dobrze może chcieć, by ludzie wyobrażali go sobie innym niż jest rzeczywiście i zachęcać ich do tego cywilizacyjnymi profitami.

Po trzecie - powodzenie danego paradygmatu może świadczyć i najpewniej świadczy po prostu o tym, że taka wizja najlepiej opisuje potrzeby samego człowieka.

Na spadek praktykujących ( niekoniecznie zaraz tracących wiarę w Boga), można spojrzeć po pierwsze, w kontekście samego funkcjonowania organizacji KRK i jej codziennej praktyki, bacznie obserwowanej przez wiernych. Wierni widzą rozdźwięk między głoszonymi naukami a praktyką codziennego życia kleru, zwłaszcza w kwestii pieniędzy i seksu.
W kwestii pieniędzy, widać jakim kolcem w boku hierarchów jest Franciszek i jego nawoływanie do nawet nie ubóstwa, ale tylko do skromności: ewidentnie KRK w Polsce wziął go na przeczekanie .
W kwestii etyki seksualnej, doświadczenie funkcjonowania kleru pokazuje, że celibat jest problemem. To ewidentne uproszczenie, sprowadzać odejście ( zwłaszcza 'celebrytów' , jak Węcławski/Polak czy Bartoś ) do "ciurlania" bo związali się potem z kobietami. Pytanie co było skutkiem, co przyczyną , a gdyby nawet to była jedyny powód, to są przynajmniej uczciwi, odchodząc by nie być zgorszeniem.
A zgorszeń nie brakuje : u nas w Wejherowie był kilka lat temu proboszcz zakonny, którego przyłapano nocą, w lesie, w aucie z panienką. Sprawa była lokalnie medialnie głośna, pisały gazety, a nasz proboszcz jeszcze kilka miesięcy po tym fakcie dalej grzmiał od ołtarza na rozwiązłość, bo na tym uwielbiał się skupiać. Po kilku miesiącach został , zapewne "karnie", przeniesiony do prestiżowej parafii w Toruniu, oczywiście jako proboszcz, i z tego co obserwuję , robi karierę w strukturach zakonnych.
Druga sprawa, to kościelne dogmaty. Jest na tym forum parę wątków, dyskusje były długie, i nie sposób ich skwitować jak Yarpen, że niczego sprzecznego nie udowodniono . Dyskusje te wykazały, że uzasadnienia dogmatów, zwłaszcza maryjnych, budzą, delikatnie mówiąc , wiele wątpliwości.
Tak więc spadek liczby wiernych praktykujących ma wiele przyczyn, a te wymienione powyżej, są jednymi z podstawowych.

Doprawdy? A dlaczego owo "baczne obserwowanie" datuje sieakurat od 2007 roku?



Doprawdy? Na czym polega ten rozdźwięk? Poza tym ornitolog nie musi umieć fruwac.



Dlaczego jest kolcem?



Poniekąd. Np pilaster jak najbardziej to właśnie czyni.



Być może dla zeppa. Jednak miażdżąca większość ksieży jakoś nie ma z tym problemów. Oczywiscie celibat nie jest dogmatem i jak najbardziej może ewentualnie zostać zniesiony, ale na razie nie widać takiej potrzeby. Kościól ma znacznie większe problemy niż celibat.




Eee tam. Pilaster był na pielgrzymce, gdzie w tej samej pielgrzymce brał udział ksiądz z ...kochanką. No i co? A chociaż grupa składała się głównie z klasycznych "moherów", nikomu to jakoś nie przeszkadzalo i zgorszenia nie budziło.



No przecież znał zagadnienie bardzo dobrze z własnego doświadczenia



Acha spadek liczby wiernych jest spowodowany tym, ze dogmaty maryjne budzą (u kogo?) wiele wątpliwości...

ciekawość dlaczego zaczęły je budzić własnie w 2007 roku, a wczesniej jakoś nie budziły?

Bo jak "tłumaczą", Franciszek wprowadza do Kościoła argentyński styl - zapominają biedacy, że "styl" Chrystusa jest uniwersalny, nie należy do żadnej nacji. A ubóstwo jest jego fundamentem - nie możecie dwu panom służyć Bogu i mamonie.
Jezus wzorem co poniektórych hierarchów, winien wjechać do Jerozolimy na złotem kapiącym rydwanie, adekwatne do limuzyn za 300 tys, zł.

Ale niektórzy będą brnąć w brednie, byle tylko stanąć po stronie wypasionego kleru.

Podstawowy Twój błąd to generalizowanie - "wypasione" są jedynie jednostki.
Przykład z mojej diecezji - tylko bp ordynariusz zamieszkuje w pałacu i jest wożony wypasioną bryka.
Biskupi pomocniczy mieszkają w 2 pokojowych mieszkaniach w kamienicy należącej do Kościoła. Samochody posiadają klasy adekwatnej do przeciętnego obywatela.
Znajomi mi księża też posiadają samochody używane.

No więc ja pisałem właśnie o wypasionym klerze, o tym uczciwym nie.

No prosze, choćby nie wiem jakby sie świeccy humaniści maskowali, to jest i tak silniejsze od nich. I tak wcześniej, czy później, wyjdzie z nich bolszewizm.

I tak uczciwy = biedny
bogaty = złodziej.

A w jaki to uczciwy sposób duchowni dorabiają się majątku??

Pracą, Alus.

Jakiego rodzaju?
A odpowiedź Jezusa do bogatego młodzieńca, to taka sobie przypowiastka, nie obligująca duchownych???
Mój aktualny proboszcz i proboszcz byłej mojej parafii, tyrający od lat przy tworzeniu parafii, budowie kościoła, plebani, a na co dzień jeżdżący fiatem 125 a drugi syrenką, to biedne nieroby?

Duszpasterską. Nie wiesz, alus, że Pan postanowiła, aby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Dobrą Nowinę?


Po pierwsze, to ta odpowiedź nie oznacza, że bogaty nie wejdzie do nieba. Po drugie zaś, to ubóstwo ślubują zakonnicy, a nie zwykli prezbiterzy i biskupi.


Nie wiem, czy to nieroby. Wiem tyle, że po prostu mają inne priorytety. Ja bowiem nie widzę nic złego w tym, że ksiądz będzie jeździł dobrym samochodem.