Dlaczego chodzicie do kościoła?
Autor |
Wiadomość |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Z własnej i nieprzymuszonej woli. Dlaczego?
1. na msze św, aby móc uczestniczyć w Najświętszej Ofierze. To niewyczerpane źródło Bożej Miłości, najważniejszy moment, nie umiem oddać słowami jak ważna jest Eucharystia.
2. Na spotkanie z Chrystusem także poza mszą św. Zwłaszcza w Adoracji Najświętszego Sakramentu. Chcę Go kochać, a jak się kogoś kocha, to się go odwiedza tak często jak to możliwe.
|
Pn sty 22, 2007 9:20 |
|
|
|
|
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
Odpowiem Ci na twoje pytanie, moim pytaniem, mam nadzieję że znajdziesz w niej odpowiedź.
Dlaczego jesz,śniadania, obiady i kolacje??
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
Pn sty 22, 2007 14:47 |
|
|
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
z róznych powodów
np
1) aby spotkac się z Jezusem eucharystycznym i być obecny podcas Paschy Chrystusa.
2) aby Kościół kwitł - poniewaz tworzenie wspolnot spryzja rozpowszechnianiu i zgłębianiu Wiary
3) Bóg mi tak Nakazuje abym w Nddz i Święta uczestnił w Eucharysti Św.
_________________ Jeśli Bóg z nami któż przeciwko nam ?
|
Wt sty 23, 2007 13:27 |
|
|
|
|
ann_17
Dołączył(a): Wt lis 21, 2006 10:34 Posty: 20
|
Chodze bo chce. Nie dlatego, że mnie ktoś zmusza, tylko dlatego, bo taka jest moja wola
_________________ "Pan jest moim pasterzem..."
|
Wt sty 23, 2007 13:33 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Pozwolcie, ze zamiast wlasnych slow wkleje tu odpowiedz ksiedza na pytanie.
jlp, znajdziesz w tych slowach tez odpowiedz na Twoje "rozterki".
Denerwują mnie tłumy w kościele. Rozpychajace się w ławkach babcie i biegające dzieci. Fałszujący organista i powtarzający na kazaniu niezrozumiałe teologiczne formuły ksiądz. Nie potrafię się skupić, wsłuchać w to, co się tu dzieje. Przestępuję z nogi na nogę i czekam, kiedy się wszystko skończy… Proszę księdza, może za ostro piszę, ale zastanawiam się, na ile to wszystko ma sens? Czy nie lepiej pomodlić się w ciszy swojego domu, albo wybrać się nad jezioro? Przecież Pan Bóg jest wszędzie. Nie tylko w kościele...
Marcin
Ulicami miasta idzie procesja Bożego Ciała. Przy stolikach siedzą młodzi ludzie, piją piwo, colę. Ciekawie patrzą na śpiewających ludzi. Jedni odwracają się obojętnie plecami, inni z rozbawieniem komentują wydarzenie. Skąd ten obrazek? Nie z laickiej Francji, czy Niemiec - z Siedlec. Dlaczego tak? Gdzie został popełniony błąd? Przecież ci młodzi ludzie kiedyś uczestniczyli w setkach godzin katechezy, wielu z nich rodzice prowadzili za rączkę do kościoła, uczyli znaku krzyża. Przystępowali uroczyście do I Komunii. Byli bierzmowani. Co jest nie tak zatem? Dlaczego to nie "zadziałało"? Co się pogubiło?...
Problem jest złożony. Pisałem niedawno o sprawie fundamentalnej: o niezrozumieniu tego, czym jest chrzest, co zmienia w życiu człowieka, do czego uzdalnia. Dziś, odpowiadając na pytanie Marcina, chciałbym spojrzeć na problem od nieco innej strony - od strony Kościoła.
- "Spodobało się Bogu zbawiać ludzi nie pojedynczo, ale w Kościele” - napisali ojcowie soborowi ponad 40 lat temu. Kościół założył sam Chrystus, ustanowił jego pasterzy, wyposażył w moc sakramentów, a przede wszystkim umocnił mocą Ducha Bożego. Gdyby chciał wyznaczyć inną drogę - tak z pewnością by się stało. Chrystus był świadom ludzkich słabości, naszej skłonności do kłótliwości, indywidualizmu, niewierności. A mimo to chciał nas mieć we wspólnocie, którą św. Paweł nazywa wprost Mistycznym Ciałem.
Marcinie - zwróć uwagę, że kiedy Jezus uczy apostołów modlitwy, każe im mówić "Ojcze nasz” - nie "Ojcze mój”" Kiedy modlisz się sam, w zaciszu swojego pokoju, używasz zaimka: "nasz" - modlisz się za siebie i zarazem za innych. Modlisz się za Kościół. Każdy sakrament jest dany ku temu, aby na swój właściwy sposób umacniać wspólnotę, czynić ją lepszą. Podczas Eucharystii we wspólnocie dokonuje się celebracja najświętszych tajemnic naszej wiary, uobecnia się ofiara Jezusa Chrystusa - dokonana właśnie za zbawienie wszystkich. Zwróć uwagę: ciągle liczba mnoga… Możesz się modlić sam w domu, czytać i medytować słowo Boże - ale to nie wszystko.
Pytasz: jaką wartość ma modlitwa, kiedy przychodzi znużenie, zmęczenie, kiedy w kościele ciasno i nieciekawie?.. Ma. I to ogromną. "Gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię moje, tam Ja jestem pośród nich" powiedział Chrystus. Ta obecność najbardziej jest widoczna podczas Eucharystii. Tu jest czytane słowo Boże, tutaj chleb i wino stają się Ciałem Chrystusa. Tutaj przy pomocy znaków dokonuje się najważniejsze Spotkanie. To nic, że jest trudno, że w samotności może łatwiej byłoby się skupić. W czterech ścianach swojego domu, w szumie lasu nie ma szans na to, aby nawet cząstka z tych wielkich spraw się w Tobie dokonała.
Św. Paweł pisze w Liście do Rzymian (8, 26-17): "Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą”. Obecność Bożego Ducha w nas to nie "kwiatek do kożucha". To rzeczywista, realna, uświęcająca obecność. Może trudno się modlić. Myśli uciekają, bo nawet w kościele nie dają spokoju zmartwienia, troski, zmęczenie. Kołaczą się po głowie odciągając myśl od tego, co się dzieje na ołtarzu. Ale zarazem nawet ta ułomna obecność jest wypowiedzeniem wobec Boga swojego wielkiego JESTEM. - Jestem Boże, że swoimi słabościami i brakami. Ty wiesz, co z tym zrobić, bo jesteś ponad mną. Znasz mnie lepiej niż ja sam siebie i tylko Ty jesteś w stanie uzdrowić moją duszę… Wtedy "Duch przychodzi z pomocą naszej słabości” - czyni modlitwę doskonałą i zanosi ją przed Boże oblicze. Modlitwę dziecka, które w pokorze staje przed Ojcem. Bo zbawienie otrzymuje się za bezradność.
Oczywiście takie postrzeganie swojej obecności w kościele nie może być wykorzystywane jako tłumaczenie swojej letniości, niewiedzy, ignorancji. Poznawanie swojej wiary, życie nią to trud, zmęczenie. Nie fair jest funkcjonowanie na zasadzie: jakim mnie Boże stworzyłeś, takim mnie masz…
Są czasem takie chwile, że trzeba swoją wiarę zamanifestować. Pokazać światu. A przede wszystkim - zrozumieć Kościół. Zrozumieć i pokochać. Pokochać ludzi, którzy słuchają razem słowa Bożego, modlą się, przebaczają i uczą się na nowo mądrości krzyża. Za których Chrystus pozwolić się wydać i ukrzyżować. Którym siebie i los całego świata zawierzył. Sakramenty święte, dogmaty, modlitwy, każdy chrześcijanin etc. - to małe szkiełka w witrażu. Jego piękno widać dopiero w całości - a Kościół to zamysł Artysty. Wszystko inne jest dopełnieniem i ukonkretnieniem rysów piękna, które Twórca w nim zapisał.
Ks. Paweł Siedlanowski
|
Wt sty 23, 2007 17:42 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
[...]
Dlaczego chodze do kosciola?
Odpowiedz jest prosta. Kocham Jezusa a kosciol jest Domem Bozym wiec jako kochajace dziecko odwiedzam Dom mego Boga. Mego Pana. Przychodze po to, aby spotkac Go w Eucharystii aby spozyc Jego cialo, ktore daje mi sile, daje mi radosc, daje mi nadzieje na zbawienie mojej duszy.
Poza Kosciolem nie ma zbawienia.
Kosciol jest znakiem przymierza jaka przez Jezusa zawarl Bog z cala ludzkoscia. W Kosciele Chrystus przebywa i dziala mimo wszelkich brakow ludzi, w ktorych i przez ktorych dziala. Nie obejmiemy naszym ludzkim rozumem calej Bozej rzeczywistosci bo jest to tajemnica Kosciola i tajemnica samego Boga.
Przeciez to nie kto inny lecz sam Chrystus utworzyl Kosciol. My wierni jestesmy Ludem Bozym. W Liscie sw. Piotra czytamy "Wy (ktorzy przyjeliscie wiare) jestescie rodzajem wybranym, kaplanskim krolestwem, ludem swietym, narodem do Boga przynaleznym. Opowiadac macie wspaniale czyny tego, ktory powolal was z ciemnosci do swej cudownej swiatlosci. Kiedys powiedziano o was " nie moj lud", a teraz jestescie Ludem Bozym..."
(1 P2, 9-10 )
|
Wt sty 23, 2007 18:30 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dziś pytacie: "Dlaczego chodzimy do kościoła ?".
Jednak ja gwarantuję, że gdyby tysiąc lat temu nasz teren opanowali nie Rzymianie lecz saraceni lub inni muzułmanie, to zadawali byśmy sobie dziś pytanie: "Dlaczego chodzimy do meczetu ?"
Chodzimy do kościoła dlatego, że to religii chrześcijańskiej (Rzymskiej), a nie innej, udało się 1000 lat temu wkroczyć na teren Polski, zlikwidować istniejące wierzenia i religie, i zaprowadzić swoją.
Na początku było to pod presją siły, dziś robi się to dobrowolnie bądź pod presją otoczenia, rodziców itp.
|
Śr sty 24, 2007 8:11 |
|
|
jogger
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 6:32 Posty: 72
|
Kiedyś chodziłem bo rodzice kazali, bo katecheta/tka kazała. Potem przestałem chodzić bo i po co ? Oszukiwałem rodziców i chodziłem na pobliski rynek.... O kilku lat chodzę do Kościoła ponieważ czuje taką potrzebę. Trudno mi opisać ale dodaje mi sił, wiary w ludzi, poczucie że jestem kochany. Nie zawsze mi się chcę ale zawsze po wyjściu czuje się wspaniale. Ten czas poświecony na modlitwę z Bogiem wywiera na mnie ogromnie pozytywny wpływ. Staram się zawsze móc przyjąc eucharystie.
_________________ „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”
|
Śr sty 24, 2007 10:29 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Chodzimy do kościoła dlatego, że to religii chrześcijańskiej (Rzymskiej), a nie innej, udało się 1000 lat temu wkroczyć na teren Polski, zlikwidować istniejące wierzenia i religie, i zaprowadzić swoją. Na początku było to pod presją siły, dziś robi się to dobrowolnie bądź pod presją otoczenia, rodziców itp.
A jednak odpowiedź "bo to wiara przodków" czy "bo tak zostałem wychowany" nie padła tutaj... Gros odpowiedzi była "bo lubie" "bo chce" "bo czuje taką potrzebe".
To co mówisz poewnie ma miejsce, ale nie generalizujmy. Zwłaszcza młodych to nie dotyczy
|
Śr sty 24, 2007 16:54 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A ja przypomnę, że pytanie jest skierowane do WIERZĄCYCH i bardzo ściśle określone: Dlaczego CHODZICIE do kościoła? Nie jest to miejsce na dyskusję pt. Czy poza Kościołem jest zbawienie.
|
Śr sty 24, 2007 19:26 |
|
|
Zocha
Dołączył(a): Śr sty 24, 2007 21:03 Posty: 15
|
" Kto spożywa Ten Boski Chleb i Świętą pije Krew..." Inaczej nie mogę trwać w Chrystusie. Na Eucharysti zbiega się czas i wieczność, czy to nie cudownie?
_________________ Krew CHrystusa to miłość Boga!
|
Cz sty 25, 2007 20:42 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Chodzimy do Kościoła Bo sam Bóg syn Boga Ojca Pan Jezus powiedział że ,,Kto nie będzie przyjmował ciała i Krwi mojej nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego" ale czy mamy przyjmować sakrament eucharysti TAK!!!
Bo Pan Jezus powiedział ,,Czyńcie to na moją pamiątkę"
A także przykazania Kośćielne.
|
Śr lut 28, 2007 14:56 |
|
|
Randolf
Dołączył(a): So mar 24, 2007 23:45 Posty: 56
|
Re: Dlaczego chodzice do koScioła?
Boróva napisał(a): pytanie do wierzacych dlaczego chodzicie do koscioła? czy dla tego bo was tak rodzice wychowali czy moze z wlasnej woli ?(?)<?>
Po xxxx latach dotarlo do mnie ze jedynie w Kosciele jest Cialo Chrystusa
w postaci Hostii.To jedyne miejsce ktore zostalo wyznaczone na spotkanie z Bogiem.To ze teraz w kosciele jest atmosfera szczatkowa to inna sprawa.Kiedy jest po mszy jest wspaniale ukleknac i rozmyslac
bo wtedy czuje spokoj i odpowiednia energie.Msza jest jednak bardzo wazna.
|
So mar 31, 2007 2:02 |
|
|
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
Chodzę, bo zostałem tak wychowany. Poza tym od jakiegoś czasu polubiłem chodzić do Kościoła. Nie mógłbym tego po prostu zaprzestać, bo od razu rodzina robiłaby mi wyrzuty. Ale uważam, że chodzenie co niedzielę, z obowiązku- to głupia sprawa.
|
So lip 28, 2007 9:33 |
|
|
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
Pomijając wszelkie słuszne i wzniosłe powody wyliczone wyżej - których nie będę powtarzał - kościół jest miejscem, gdzie mogę pośpiewać na głos nie przyciągając zdziwionych spojrzeń....
|
Cz wrz 13, 2007 21:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|