|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Dlaczego zostaję w Kościele?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Dlaczego zostaję w Kościele?
Witam,
Jestem dziennikarzem "Tygodnika Powszechnego", pracuję nad reportażem próbującym pokazać dylematy ludzi, którzy mimo
kościelnych afer, skandali, czy po prostu niechęci wywoływanej postawą
proboszcza, nie odchodzą z Kościoła (nie pomijając tych, którzy odchodzą).
Poszukuję osób, które zgodziłyby się opowiedzieć o swoich dylematach,
motywacjach, myślach na ten temat. Zapraszam także do dyskusji poniżej.
Jeśli ktoś z Was, bądź Waszych znajomych, chciałby się wypowiedzieć
bardziej anonimowo, nie na forum, zapraszam do kontaktu na
muller@tygodnik.com.pl.
Pozdrawiam,
Maciej Muller
|
Cz wrz 27, 2007 14:45 |
|
|
|
 |
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Uh...
Chętnie się wypowiem^^...
Ja swojego czasu byłem silnie antyklerykalny(jakoś tak to się mówi?)...
Swojego czasu, heh, przed bierzmowaniem;]. A to młody i głupi(jak teraz w sumie:D) byłem...
Wkurzały mnie afery kościelne, Msze, które nic mi nie dawały, czepiałem się jak inni, że księża nie płacą różnych opłat w porównaniu z nami i w ogóle mają sielankowo.. W końcu zebrałem się na samą krytykę Kościoła w Polsce, zostając jedynie w stanie szacunku wobec Jana Pawła II(którego i tak słabo znałem) i Boga, do którego od czasu do czasu próbowałem zagaić...
Po Bierzmowaniu, po rekolekcjach w zeszłoroczne wakacje, po rekolekcjach w te wakacje... Jakoś mi się wszystko "uregulowało" chyba... Ksiądz też człowiek i nie można zwracać uwagę na złe zachowania jednostek, bo to jednostki i każda ma inną przyczynę swojego zachowania... Trza być wyrozumiałym;].
Jedynie cały czas mnie zastanawia fenomen "moherowych beretów", o czym muszę nieco poczytać, bo jedni jadą ślepo na Rydzyka, inni mówią że wszystko ok, a przecież skądś się ci fanatycy biorą... No ale takie coś nie zaważy na moim "pobycie" w Kościele... Po powracaniu przez ostatnie półtora roku nie mam zamiaru wychodzić;].
|
Cz wrz 27, 2007 15:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czyli jak rozumiem dla Panów wiara jest rzeczywistością na tyle silną, że nie są w stanie na nią wpłynąć żadne nieciekawe wydarzenia z życia księży?
|
Cz wrz 27, 2007 15:14 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Osobiście uważam, że pojawianie się wśród kleru katolickiego pewnych afer jest po prostu nieuniknione. Wynika to po prostu z tego, że to są zwykli ludzie, którzy jak każdy popełniają błędy i grzeszą. Oczywiście nie staram się ich tutaj usprawiedliwiać, ponieważ sam często jestem zniesmaczony różnymi ich działaniami i przewinieniami. Chodzi po prostu o pewien realizm. W każdym stadzie znajdzie się czarna owca i to jest fakt.
Nie wpływa to jednak zbytnio na moje spostrzeganie Kościoła Katolickego. Trzeba pamiętać o tym, że Kościół to nie tylko kler ale także laikat. Dopiero razem tworzymy prawdziwy Kościół. Każdy z nas jako jednostka jest słaby, grzeszny i upada, ale razem jako całość tworzymy Lud Boży. Jedna dłoń nie znaczy nic, ale jeśli złożymy ją z drugą to uzyskamy pewien gest, który jest związany z modlitwą i wielbieniem Boga.
Tak więc uważam, że afery wśród księży oczywiście zasługują na potępienie, lecz nie wpływają na moją ocenę Kościoła Katolickiego. Należy je tępić, nie mam tutaj żadnych wątpliwości, lecz sądzę, że są one tak samo rozpowszechnione jak w każdej innej grupie społecznej. Różnica jest taka, że bycie księdzem wiąże się z dużymi wymaganiami społecznymi odnośnie moralności i przez to afery są tak szeroko rozgłaśniane - sensacja zawsze się świetnie sprzedaje.
Zawsze musimy pamiętać o jednym. Wśród dwunastu apostołów też się znalazł jeden Judasz.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Cz wrz 27, 2007 15:56 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że odszedłem od kościoła z powodów światopoglądowych, choć z bliska wady księży i zakonników są dotkliwsze, tak samo jak niedoskonałości kościelnych instytucji, to jednak grały drugorzędną rolę.
To że teraz mnie sukienkowe afery kują po oczach, to tylko dlatego, że jestem zwolennikiem separacji państwa i kościoła. Jeśli zaś kościół staje na miejscu państwa to należy mu się podwójna krytyka, po pierwsze tak jak nieudolnej instytucji państwowej, a po drugie, że jest nie na swoim miejscu, tam gdzie nie ma żadnych obiektywnych kompetencji. Gdyby kościół był niezależny to co by mnie obchodziło, że jakiś tam ksiądz żyje niemoralnie albo oszukuje swoich parafian? Nie moja sprawa.
_________________ ateista
|
Cz wrz 27, 2007 18:41 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ksiądz i zakonnik to tez człowiek  oni bedą osądzeni po smierci i tyle  Koscioł to nie tylko budowla i struktura ale tez wspolnota wiernych...wiara to jedno a kościół do drugie ... w kościele zdarzają sie afery ale jakbym miał odejść od koscioła za krucjaty sprzed wielu lat czy tez dlatego że ksiądz jest chciwy to sory ale gdzie wiara ? uważam że jak ktoś nie chodzi do kosciola bo ksiadz jest głupi albo ze religia mowi tak a ksiadz robi inaczej jest tylko prymitywną wymówką i poprostu szuka sie wygodnego argumentu zeby nie isc do kosciola i spowiedzi ...to tylko moje zdanie
|
Cz wrz 27, 2007 18:58 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Temat kojarzy mi się z nowelą Bocciaccia "Podróż Abrahama z Paryża do Rzymu"... Pojawia się tam teza że jeśli religia chrześcijańska trwa tyle lat mimo zepsucia kleru to musi coś w niej byc.
[/i]
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz wrz 27, 2007 20:01 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Dlaczego zostaję w Kościele? Bo to jest Kościół Jezusa Chrystusa. Nie Kościół księży-aferzystów, molestujących etc., tylko Kościół Jezusa Chrystusa, który "wczoraj i dziś Ten sam". I mojej wiary w Jezusa Chrystusa nie jest w stanie zachwiać żadna słabość moja czy moich braci, czy to będzie świecki, czy kapłan, czy zakonnik. Ja w Kościele jestem dzięki Jezusowi i dla Jezusa - dlatego w nim zostaję
|
Cz wrz 27, 2007 22:53 |
|
 |
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Posty odbiegające od tematu (skupiające się głównie na tym jaka to religia jest fee, a księża to już lepiej nie pisać... ) będą wycinane - już bez żadnej informacji zwrotnej.
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Pt wrz 28, 2007 1:43 |
|
 |
Renata_ZG
Dołączył(a): So mar 24, 2007 11:15 Posty: 312
|
Cytuj: „uważam że jak ktoś nie chodzi do kosciola bo ksiadz jest głupi albo ze religia mowi tak a ksiadz robi inaczej jest tylko prymitywną wymówką i poprostu szuka sie wygodnego argumentu zeby nie isc do kosciola i spowiedzi ...to tylko moje zdanie”
to nie do końca jest tak jak piszesz. Chodzenie do kościoła czy spowiedź nie jest celem samym w sobie, mają one sens jeśli się wie po co się to robi. Wiarę trzeba sobie poszukać, nie posiada się jej od razu. A żeby ją chcieć szukać, trzeba do tego dojrzeć. To wymaga czasu. Człowiek, w okresie w którym intensywnie poszukuje potwierdzenia sensu swojej wiary, jest bardzo wymagający, czasami bezlitosny dla tych, którzy swoim złym świadectwem utrudniają ten trudny proces. Bo gra idzie o wysoką stawkę. Kościół to nie klub towarzyski. Dlatego tak ważne jest dobre świadectwo swojej wiary, bo jedynym dowodem w dzisiejszych czasach na prawdziwość słów Chrystusa jest działanie Ducha Świętego. Dlatego tak szeroko i krytycznie wszystkie oczy wątpiących skierowane są na współczesnych świadków wiary, aby zobaczyć tego Ducha Świętego. Nie myślcie sobie, że wszyscy, którzy krytykują Kościół i kler to osoby, które są wrogami kościoła. Nie. To osoby zranione, które czują się oszukane, bo one tylko chcą uwierzyć w Boga, a nikt nie jest wstanie pokazać źródła tej wiary. Taki zawód jest bolesny i dlatego o. Rydzyk dostaje takie cięgi.
Ja mimo, że nadal jestem na etapie krytyki kościoła, który mąci mi w mojej żmudnej drodze do pełnej wiary, to jednak na szczęście na swojej drodze spotkałam wystarczająco dużo skromnych świadków działania Ducha Świętego (nawet na tym forum  ), że nawet jakbym chciała sobie wmówić, że Boga nie ma, to chyba bym już nie uwierzyła. A Kościół to tak naprawdę cudowna rzecz, ale nie dajmy się zaszczuć krzykaczom mającym patent na zbawienie. Krowa która dużo ryczy, mało mleka daje.
|
So wrz 29, 2007 8:48 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|