Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 4:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
 Walka z Kościołem w Polsce 
Autor Wiadomość
Post Walka z Kościołem w Polsce
Przeglądając różnego rodzaju "fora" dyskusyjne, oraz spoglądając do różnego rodzaju innych źródeł nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak daleko sięga proces "laicyzacji" w Polsce oraz jakie są jej źródła.
Zatem - spróbuję przybliżyć probematykę opierając się na rzetelnych źródłach.

Cytuj:
2. CELE KOŚCIOŁA
Celem działania Kościoła w każdym miejscu i w każdym czasie jest ewangalizacja. Jeśli zgodzimy się z tym stwierdzeniem, należy uczynić konstatację banalną, ale zarazem o podstawowym znaczeniu. Istotne jest: kto przekazuje, jaką prawdę, w jaki sposób i komu.

Patrząc na Polskę pod rządami PZPR-u, można te ogólne problemy uszczegółowić. Podstawowymi celami Kościoła w czasach PRL-u, było zagwarantowanie sobie samodzielności instytucjonalnej, niezależności polityki personalnej, swobody głoszenia swej wiary, dostępu do wiernych i możliwości utrzymania ich w wierze. Wszystkie te cele były zagrożone przez politykę wyznaniową władzy komunistycznej. Starała się ona: rozbić jedność Kościoła, wpływać na obsadzanie stanowisk kościelnych, pozbawić Kościół źródeł utrzymania, dostępu do mediów, cenzurować kazania, kasować listy pasterskie, uaktywniać ugrupowania pseudokatolickie oraz ruchy laickie, jak również, poddawać społeczeństwo indoktrynacji w duchu filozofii materialistycznej w podstawach swych sprzecznej ze światopoglądem chrześcijańskim.

Wspomniane cele Kościoła, konkretyzowano i uszczegóławiano zależnie od warunków zewnętrznych, czyli - polityki wyznaniowej władzy komunistycznej. Niekonsekwencja w prowadzeniu tej polityki, jej nierównomierność, naprzemienny wzrost i łagodzenie represji powodowały zmiany w zachowaniu Episkopatu, a w konsekwencji, modyfikację jego doraźnych celów i środków działania. Jak się wydaje, mówiąc w tym kontekście o realizmie Episkopatu, można zaproponować podział na cztery okresy: realizm przetrwania (1944-1956), realizm oporu (1956-1970), realizm dialogu (1970-1980) oraz realizm mediacji (1980-1989).

Elementy taktyki Episkopatu pozostawały przez cały okres PRL-u zasadniczo niezmienne, jednak różny był nacisk na poszczególne z nich i różne ich natężenie - to właśnie charakteryzowało poszczególne okresy.

a) 1944-1956 - realizm przetrwania
W latach 1944-1947 rząd komunistyczny koncentrował się na likwidacji opozycji politycznej i podziemia zbrojnego. Kościół katolicki pozostawał poza głównym nurtem działań resortu bezpieczeństwa.

Episkopat wobec widocznej represywności nowej władzy, uwzględniając wyczerpanie narodu oraz osłabienie Kościoła po wojnie wzywał do spokoju: Musimy (…) zdawać sobie sprawę z wielkiej odpowiedzialności jaka na nas ciąży, gdyż od postępowania naszego dzisiaj zależy nasza przyszłość. Potrzeba nam właśnie wielkiej dojrzałości, rozwagi, zdania sobie sprawy z naszego postępowania i skutków, jakie może ono za sobą pociągnąć. Nawet szlachetne porywy, ale nie dosyć rozważne (…) mogą sprowadzić na kraj ciężkie straty - pisał bp Adam Sapieha w liście pasterskim ogłoszonym 16 VII 1945 [2] , a więc w niecały miesiąc po obradującej pod jego kierownictwem pierwszej po II wojnie światowej, konferencji Episkopatu, której celem było zakreślenie głównych pól działania Kościoła w nowej rzeczywistości. Uznano za nie: zapewnienie Kościołowi miejsca w państwie kierującym się światopoglądem materialistycznym oraz zachowanie przestrzeni, w której można by toczyć życie religijne. Podstawowym celem było zatem przetrwanie. Wobec narastających od 1947 r. represji i nacisków władzy komunistycznej na Kościół, kolejne decyzje Episkopatu podporządkowane są temu właśnie podstawowemu celowi, nawet za cenę bardzo daleko idących ustępstw.

Z pewnością jednym z podstawowych było tolerowanie ruchu księży patriotów - utworzonego przez komunistów w celu rozbicia jedności Kościoła. Został on potępiony przez Episkopat dopiero w rok po powstaniu.

Defensywna była też postawa Kościoła reprezentowana w Katolickich postulatach konstytucyjnych, będących odpowiedzią na ogłoszenie przez władze projektu nowej konstytucji. Episkopat zakreślił realistyczny plan, kładąc nacisk na sfery, w których Kościół domagał się gwarancji państwa co do wolności działania. Koncentrując się na kwestiach absolutnie podstawowych dla bytu Kościoła.

Najważniejszym wszakże przejawem wspomnianej taktyki były starania prymasa Stefana Wyszyńskiego (który w 1948 r. zastąpił zmarłego kard. A. Hlonda) o stworzenie płaszczyzny porozumienia między państwem a Kościołem. W wyniku tych działań powołano Komisję Mieszaną rządu i Episkopatu, a w dalszej konsekwencji podpisano pierwsze w bloku komunistycznym porozumienie Kościoła z władzą komunistyczną - 14 IV 1950 r.

Porozumienie to zostało sceptycznie przyjęte przez Stolicę Apostolską i część opozycji, gdyż w zamian za swobodę prowadzenia pracy duszpasterskiej, zgodzono się na potępienie działalności antypaństwowej, karanie księży współpracujących z podziemiem, czy kolektywizację wsi.

Tymczasem Porozumienie miało dla władz wartość jedynie propagandową, jednocześnie bowiem nasilały się represje względem Kościoła. Stanowiło ono wysoką ceną za przetrwanie, w kolejnych latach przyszło jednak czynić kolejne ustępstwa.

Episkopat cofał się przed zaostrzającymi się represjami. Urząd Bezpieczeństwa aresztował biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka, a następnie dwóch biskupów i pięciu księży z kurii krakowskiej - działania te nie spotkały się ze zdecydowaną dezaprobatą ze strony Episkopatu.

Jednocześnie by nie doprowadzać do konfrontacji, prymas zaakceptował zastąpienie tymczasowych administratorów apostolskich na Ziemiach Zachodnich - usuniętych przez władzę komunistyczną - kandydatami przez nią wskazanymi.

Podobnie prymas udzielił jurysdykcji nowemu wikariuszowi diecezji katowickiej, który zastąpił usuniętego przez komunistów bp. Stanisława Adamskiego.

W grudniu 1952 r. Episkopat wydał oświadczenie, w którym potępiono udział katolików w politycznym podziemiu, jak również dokonywania przez nich dywersji gospodarczej.

Te wszystkie ustępstwa jednak nie wystarczyły. 9 lutego 1953 r. władze komunistyczne wydały Dekret o obsadzaniu stanowisk Kościelnych, w którym przyznały sobie prawo do swobodnego kształtowania polityki personalnej w Kościele.

Dotychczasowe działania Episkopatu zmierzały do zapewnienia Kościołowi obecności w życiu publicznym, przy licznych i daleko idących ustępstwach wobec nacisków władzy państwowej, przeczekania nasilających się represji i nie prowokowania władz do gwałtowniejszych ataków. Możliwość uznania dekretu, leżała jednak poza granicami ustępstw do jakich zdolny był Kościół. Zaakceptowanie go, nie byłoby już przejawem realizmu, lecz kapitulacji.

Odpowiedzią biskupów był, sformułowany 8 maja 1953, memoriał zwany Non possumus. Episkopat przedstawił w nim pięć grup zagadnień określających przestrzeń wolności, z obrony której nie zrezygnuje.

Dodatkowo prymas Wyszyński zdecydowanie odmówił żądaniom władz - potępienia bp. Czesława Kaczmarka, którego - reżyserowany, pokazowy - proces odbył się we wrześniu 1953 r. Opór prymasa, wobec zamachu na niezależność Kościoła, doprowadził do jego uwięzienia.

Tuż po jego aresztowaniu, Episkopat zmuszony został do wydania pism wzywających do zachowania spokoju, jak również potępiających bpa Kaczmarka. Zarazem na swego przewodniczącego - w miejsce uwięzionego prymasa - wybrał wskazanego przez rząd biskupa Michała Klepacza.

W pierwszym okresie po uwięzieniu Prymasa, postawa samodzielności Episkopatu została złamana, a biskupi zastraszeni przez wzrastające represje, groźby, szantaże odeszli od linii realizmu zmierzając w stronę kapitulacji i lojalizmu. Paradoksalnie jednak, efekty tego załamania, okazały się dla Kościoła pozytywne. Konfrontacja z władzą, doprowadziłaby najprawdopodobniej do usunięcia biskupów ze stanowisk, tak jak uczyniono to z prymasem i zastąpienia przez księży patriotów. Można by więc postawić tezę, iż nieugiętość prymasa, która doprowadziła do jego uwięzienia, a następnie jego postawa podczas internowania ocaliła honor Kościoła, natomiast wymuszone ustępstwa Episkopatu po jego aresztowaniu sprawiły, że Kościół jako instytucja przetrwał ten najtrudniejszy okres. Bowiem po początkowym załamaniu, Episkopat zaczął wracać do taktyki wyznaczonej przez prymasa.

Choć w l. 1944-1956, Kościół realizował wiele istotnych przedsięwzięć - takich jak np.: rozwój administracji na Ziemiach Zachodnich, czy rozbudzanie religijności powszechnej, przeciwstawiał się polityce laicyzacji, dążył do obrony swego stanu majątkowego oraz protestował przeciwko łamaniu praworządności - to jednak wszystkie te działania, choć były ważne, schodziły na drugi plan wobec priorytetowej kwestii przetrwania. Ten cel został osiągnięty, choć koszty były wysokie.

b) 1956-1970 - realizm oporu
Uwięziony Prymas zdecydowanie trwał przy swych przekonaniach, jego elastyczność i skłonność do ustępstw skończyła się z chwilą wydania przez państwo Dekretu. Jak sam twierdził - Kościół (…) rozmawiał z każdym państwem, które chciało z nim rozmawiać [3] , władza komunistyczna dała jednak do zrozumienia, że ma zamiar nie tyle rozmawiać, co raczej narzucać warunki. Na monolog natomiast, prymas zgodzić się nie chciał i nie mógł. Odrzucał myśl o swoim uwolnieniu, jeśli nie oznaczałoby to zarazem rewizji stosunku państwa do Kościoła - gdybym miał nadzieję odzyskania wolności za cenę najdrobniejszego upokorzenia Kościoła wybrałbym dozgonną niewolę - pisał prymas [4] .

Rok 1956 przyniósł możliwość opuszczenia niewoli przez prymasa Wyszyńskiego oraz przywrócenia Kościołowi odebranych praw. W sferach PRL-owskiej nomenklatury rozgorzała walka o władzę. Osłabienie jej zainteresowania sprawami Kościoła sprawiło, iż Episkopat postanowił wystosować list zawierający postulaty Kościoła względem państwa - powtarzając tym samym w sposób zdecydowany stanowisko przyjęte w memoriale Non possumus.

Na fali tzw. "liberalizacji" - przyniesionej przez odwilż 1956 r., zezwolono Prymasowi na powrót do Warszawy, zgadzając się na postawione przez niego warunki. 8 XII 1956 r. podpisano tzw. małe porozumienie, które przekreślało Dekret o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych, a następnie - 31 grudnia - wydano nowy, przychylniejszy dla Kościoła Dekret o organizowaniu i obsadzaniu stanowisk kościelnych.

Warto w tym miejscu przypomnieć, iż stworzenie złudzenia liberalizacji polityki wyznaniowej zastosowane przez Gomułkę, było później stałym elementem kampanii zdobywania popularności i uwiarygadniania się przez kolejnych włodarzy PZPR.

Kościół przetrwał czasy bierutowskie, i wraz ze zwolnieniem prymasa i zagwarantowaniem sobie przywrócenia należnych mu praw wszedł, wraz z narodem, w nowy etap PRL-u - lata gomułkowskie. Często mówi się o taktyce biernego oporu stosowanej w tym okresie przez Kościół. Zgodzić się należy, że był on bierny w sferze politycznej, zarazem jednak był niezmiernie aktywny w sferze społecznej, w sferze powszechnej religijności.

Głównym elementem oporu względem władzy było w tym czasie rozbudzanie powszechnej religijności - przede wszystkim za sprawą obchodów Wilekiej Nowenny Tysiąclecia i Millenium Chrztu Polski. Z chwilą powtórzenia Ślubów Jasnogórskich w maju 1957 r., obchody te weszły w decydującą fazę, angażującą licznych wiernych. Obok uroczystości kościelnych rozwijały działalność stowarzyszenia i organizację pogłębiające religijność.

Władza próbowała powstrzymać rodzącą się religijność powszechną, trafnie dostrzegając iż trwa decydujący być może spór o rząd dusz, w którym antychrześcijańska w swych podstawach filozofia "demokracji ludowej" zmierzyć się musi z polską tradycją narodową, korzeniami swymi tkwiącą w chrześcijaństwie. Władysław Gomułka ogłosił zatem obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego, jako przeciwwagę dla Millenium Chrztu.

Zachowanie Kościoła w czasie obchodów wykazało po raz kolejny roztropność Episkopatu. Konsekwentnie przestrzegane było przez duchownych odgraniczenie obchodów milenijnych od wątków politycznych. Pomimo nasilających się - ze strony władzy - ataków na Episkopat i prymasa, w odwrotnym kierunku nie padały słowa krytyki. Zachęcano tłumy gromadzące się na uroczystościach, by po ich zakończeniu rozchodziły się spokojnie do domów. Dzięki takiej postawie nie dawano władzom pretekstów do administracyjnego sabotowania obchodów, zarazem doszło jedynie do nielicznych zamieszek - co w ówczesnych realiach i bezustannej konfrontacji uroczystości świeckich i religijnych oraz tłumów w nich uczestniczących - należy postrzegać za znaczący sukces. Stanowiło to zarazem istotę zasady bierności w sferze politycznej i wzmagania oporu na płaszczyźnie społecznej. Kościół bowiem nie wkraczał w sferę polityki, widząc swą rolę w tworzeniu wspólnoty o charakterze kulturalnym, społecznym nie zaś politycznym.

Kierując się zasadą politycznej bierności Kościół z rezerwą odniósł się do wydarzeń marca 1968 roku. Krytykując władze za łamanie prawa oraz nawołując do powstrzymania eskalacji konfliktów na linii społeczeństwo-władza.

Umiarkowana była też reakcja Kościoła na wydarzenia grudnia 1970 r., w efekcie których władzę w PZPR, a tym samym w PRL objął Edward Gierek. 20 XII 1970 Prymas wygłosił kazanie nawołujące do spokoju i zaniechania rozlewu krwi. Rządzącym nakazywał sprawiedliwość, manifestujących wzywał do wyciszenia.

Sytuacja Kościoła po 1956 r. zmieniła się zasadniczo. Celem działania władzy stało się nie tyle dążenie do eliminacji Kościoła, czy całkowitego jego podporządkowania, co raczej próba kontrolowania jego działań.

Kościół mógł zatem pójść o krok dalej, jego byt, jako instytucji cieszącej się względną samodzielnością udało się zachować, w latach 1956-1970 skoncentrował się na oporze wobec sowietyzacji, obronie społeczeństwa przed światopoglądową indoktrynacją.


Ze strony:
http://www.omp.org.pl/musial.htm

Materiał ten ma w dużej części poparcie w danych Encyklopedii PWN
http://encyklopedia.pwn.pl/34494_1.html
i stanowi nejako uzupełnienie materiałów encykopedycznych


N sie 15, 2004 12:02
Post 
Pragnąbym również przypomnieć inne fakty:
1) również w czasach zaborów - zaborcy próbowali na różne sposoby odrywać wiernych od Kościoła
Cytuj:
Wszyscy zaborcy prowadzili akcję kasaty klasztorów, gł. z przyczyn polit.-gosp., ale także w celach germanizacyjnych i rusyfikacyjnych, zwł. na tzw. ziemiach zabranych (na wsch. od Bugu), gdzie zakony propagowały kulturę pol. oraz inicjowały akcje nar.-patriotyczne. Władze ros. w celu podporządkowania sobie Kościoła katolickiego na tym terenie, utworzyły 1783 arcybiskupstwo w Mohylewie (od 1774 funkcjonowało bez sankcji papieskiej jako biskupstwo), prawie całkowicie niezależne od Rzymu. Duchowieństwo pol., zwł. parafialne i zakonne, podczas powstania kościuszkowskiego 1794 i w okresie poprzedzającym utworzenie Księstwa Warsz. prowadziło agitację na rzecz sprawy nar. oraz niosło pomoc materialną. Okres konstytucyjnego Królestwa Pol. (1815–30) przyniósł wzmocnienie struktur organizacyjnych Kościoła katolickiego (nowe diecezje), połączone jednak z kasatą wielu starych opactw. Podczas powstania listopadowego 1830–31 duchowni zajmowali się patriotycznym kaznodziejstwem, niekiedy sami uczestniczyli w walce zbrojnej. Po upadku powstania wielu duchownych poddano represjom, masowo likwidowano klasztory. Znaczne zaangażowanie duchowieństwa w manifestacjach patriotycznych 1860–62 (zesłanie arcybpa warsz. Z.Sz. Felińskiego) i w powstaniu styczniowym 1863–64 (oddział księdza S. Brzóski), spowodowało nową falę represji władz ros.: prześladowania dotknęły 5% księży w Królestwie Pol., 6% na Litwie i Białorusi — blisko 30 duchownych ukarano śmiercią, 100 skazano na katorgę, kilkuset zesłano na Syberię; 1864 zlikwidowano niemal wszystkie pozostałe jeszcze klasztory, 1865 przejęto majątek nieruchomy Kościoła katolickiego w Królestwie Pol., wyznaczając duchowieństwu pensje, 1867 hierarchię kośc. podporządkowano Kolegium Rzym.-Duchownemu w Petersburgu, podjęto też próbę dokonania schizmy w Kościele katolickim przez tworzenie pol. Kościoła nar.; biskupów, którzy nie chcieli podporządkować się nowym zarządzeniom, deportowano (1870–72 w Królestwie Pol. nie było ani jednego biskupa). Kościół katolicki utracił swobodę organizowania swego aparatu i obsadzania stanowisk, jego administrację poddano rusyfikacji. Inną formą walki z nar. oddziaływaniem Kościoła katolickiego, realizowaną przez wszystkich zaborców, były zmiany w jego organizacji terytorialnej (np. likwidacja zamożnych diecezji i erygowanie nowych, zwykle słabo uposażonych, jak również likwidacja niektórych parafii), co np. w Królestwie Pol. spowodowało ograniczenie wzrostu liczby duchowieństwa (w poł. XIX w. było tu ok. 2,5 tys. księży, a 1910, przy 2,5-krotnym wzroście liczby wiernych — ok. 2,9 tysięcy.

Ze strony:
http://encyklopedia.pwn.pl/34494_1.html

Zatem - "ateizacja" to nic nowego.
Zaś rolę KrK w Polsce można najlepiej przedstawić patrząc się choćby na tablice z nazwami ulic - które nie zniknęły nawet w czasach "komunizmu"

2) W czasach przedwojennych wszelkie duże Wyznania religijne były dofinansowywane, przy czym dofinansowywanie obejmowało wyznania:

Kościól Katolicki, Ewangelicki, Prawosławny, Mojżeszowy, Mahometanie

Dane z r.1934, Rocznik Statystyczny


N sie 15, 2004 12:12
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL