Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 19:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
 Strefa mroku. 
Autor Wiadomość
Post POKÓJ
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść ziemi. Nie przyszedłem przynieść pokoju ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. [Mt 10,34-36].
Nie łudź się Pielgrzymie, że kiedykolwiek w doczesności zapanuje pokój. Czy to jednak znaczy, że nie warto o pokój zabiegać; o pokój się modlić? Bynajmniej. Przecież w Kazaniu na górze Pan Jezus nazywa błogosławionymi tych, którzy wprowadzają pokój i zapowiada, że oni będą nazwani synami Bożymi. Pokój to coś, co określane bywa w matematyce asymptotą, to linia prosta, do której wciąż się zbliża krzywa ale nigdy nie stanie się styczną; nie ma bowiem z krzywą punktów współnych. Tak też jest z naszą religijnością; mózemy się nawet bardzo do Boga zbliżyć, ale póki przebywamy w doczesności nie jesteśmy w stanie się z Nim naprawdę zjednoczyć. O tym nie należy zapominać.
Pokój i dobro!


N lis 16, 2003 16:11

Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49
Posty: 236
Post Pokój...
Teofil, Jan - częściowo mógłbym się z Tobą zgodzić, ale tylko częściowo. Jestem bowiem przekonany co do tego, że pokój jest możliwy do osiągnięcia na ziemi przynajmniej do tego stopnia, aby znikło to zgorszenie jakim jest wojna (no i to co miałoby być z nią związane). Natomiast nie jest to równoznaczne z całkowitym brakiem jakichkolwiek konfliktów na ziemi. Czym innym są jednak międzyludzkie tarcia tłumione w zarodku, względnie rozwiązywane w miarę przyzwoity sposób, a czym innym bezpardonowa walka o uzyskanie jakichś subiektywnych korzyści, która w swoim czasie obróci się przeciwko rozpoczynającemu ją - jak to zdaje się być choćby z niedawną wojną w Iraku.
Z pewnością jest możliwa taka przemiana świata, aby jego mieszkańcy nie musieli obawiać się "jutra", aby zniknęły różnego rodzaju antagonizmy, aby człowiek nie tylko wierzył w to, że życie ma jakiś sens, ale aby ten sens potrafił również dostrzec...


N lis 16, 2003 19:48
Zobacz profil
Post 
Witam

Temat jak widze ma swoje "wzloty " i "upadki" :D

Wiele juz tutaj slow powiedziano na temat: broni, zolnierzy, wojny itp.

Ciagle jednak gdzies tam w tyle przewija sie sprawa Iraku (no coz bardzo aktualna).
Chcialbym jednak zauwazyc jedna wazna rzecz......wojna w Iraku sie zakonczyla. Zbrodniczy rezim Husajna zostal obalony (dzieki Bogu!!).
Jakie byly motywy ingerencji wojsk panstw sojuszniczych.....to sprawa calkowicie odrebna i kazdy moze to sobie interpretowac tak jak sam uwaza za wlasciwe. Zbyt swieza to sprawa . Kazda opinia.....czy to przeciwnika czy tez zwolennika interwencji, bedzie miala zabarwienie emocjonalne. No i co tutaj duzo kryc, bedzie takze uzalezniona od tego co podaja nam dziennikarze, a oni zawsze szukaja sensacji!.

Jak bylo, jest i jak bedzie....pokaze nam dopiero historia i to dopiero przyszle pokolenia, beda mogly wlasciwie ocenic (juz bez emocji) ten fakt.

Powtorze tutaj jedno....wojna z Irakiem juz sie SKONCZYLA. Teraz to juz jest wojna z terrorystami, tchorzliwymi mordercami.....podsycanymi i oplacanymi przez psychopatow w rodzaju Bin Ladena i Husajna.
Niestety tej wojny nie mozna wygrac rozbrajajac sie i wycofujac. Oni nie przyniosa nam pokoju.
Owszem nalezy sie modlic za pokoj i to modlic nieustannie, codziennie.....nie mozna jednak rownoczesnie bezbronnie wystawiac sie na ich ataki. Mamy prawo do tego by zyc, mamy prawo do tego by bronic swojego zycia i zycia swoich bliskich.
Popatrzmy chociazby na historie. Slynny "Cud nad Wisla".......gdyby wtedy Polacy tylko sie modlili, a nie chwycili za bron i nie dali odporu bolszewickim hordom.....prawdopodobnie stalibysmy sie kolejna sowiecka republika. Wyglada to na paradoks.....z jednej strony modlitwa z drugiej militarna akcja. Jednak i jedno i drugie przynioslo nam wymierny skutek w postaci wolnej i niepodleglej Polski.
Takich przykladow z historii mozna by mnozyc tutaj bez konca.......ale nie w tym rzecz, kazdy kto chociaz troszke uwazal na lekcjach w szkole, sam powinien wyciagnac jakies wnioski.

Niedawno w Iraku zginal nasz zolnierz (oby to byl pierwszy i ostatni taki przypadek). Wielu Polakow jest przeciwnych obecnosci naszych wojsk w tym rejonie, nazywajac ich wojskami okupacyjnymi i przyrownujac ich do hitlerwcow, ktorzy okupowali nasz kraj podczas II WS.
To jakies kompletnie chore i wyjatkowo chybione rozumowanie!!!
Nasi zolnierze , nie przyjechali tam przeciez by strzelac do Irakijczykow, by gwalcic irackie kobiety i mordowac bezbronne dzieci i starcow!
Zadaniem tych wojsk jest misja STABILIZACYJNA. Pomoc ludnosci cywilnej, szkolenie oddzialow miejscowej policji i obrony cywilnej (to co wlasnie robil mjr. Kupczyk), pomoc medyczna, rozenawanie sytuacji szkol, rolnictwa, pomoc w dostarczeniu pradu, wody itp...

Kompletnym bezsensem byloby pozostawienie teraz Irakijczykow samym sobie. W kraju ktory otrzasnal sie ze zbrodniczego rezimu, gdzie ciagle sa odkrywane masowe groby, panuje chaos. Gdyby wojska opuscily Irak, w tym samym momencie po wladze by siegnely roznego rodzaju terrorystyczne organizacje....posypaly by sie kolejne wyroki i kolejne groby zostalyby zapelnione po brzegi cialami niewinnych cywili.

Nie mozna zachowywac sie jak Pilat i umywac rece.......trzeba konsekwentnie dazyc do ustabilizowania calego kraju.

Niestety.....jak na razie wojska i bron sa konieczne. Przykro to mowic......ale sama tylko modlitwa nie pomaga.....bo .....wlasnie BO...nie wszyscy ludzie na swiecie to chrzescijanie, a nawet wielu sposrod tych ktorzy sie nimi mienia, jest bardzo slabej wiary.

Nie sugerujmy sie zatem tym co pisza dziennikarze, jak zwykle szukajacy taniej sensacji i marzacy o "morzu krwi" (bo to takie medialne sic!). Nie oceniajmy zle tych mlodych ludzi, ktorzy z narazeniem zycia, z dala od kraju i rodzin, pomagaja tym, ktorzy sa teraz zagubieni i ktorzy bardzo potrzebuja pomocy.


pozdrowka


Cz lis 27, 2003 9:22

Dołączył(a): Pt lis 07, 2003 17:17
Posty: 12
Post 
Zgadzam sie z Belizariuszem, chodzi tu o wojnę w Iraku. No wlasnie ona sie skończyła, dzieki Bogu bardzo szybko, teraz tylko trzeba skonczyć z tymi psychopatami jakimi sa teroryści a szczegolnie z psychicznie chorym Billadenem. żal mi tylko tych młodych ludzi ktorzy niewiadomo dla jakiej sprawy i za jaka cene zabijaja siebie i swoich rodakow. Co do obecności naszych rodaków żołnierzy, dlamnie jest to wielka ofiara słóżyć i walczyć o wolnośc innego narodu, napewno oni do tego nie zostali zmuszeni zglosili sie sami, poniewaz uznali to za sluszne, żaden pieniądz nie jest w stanie wynagrodzić takiej ofiary danej z siebie dla obcego narodu, więc nie mądry jest ten, kto tę postawe krytykuje, czy neguje, co myśmy zrobili dla POKOJU w Iraku?, czy ofiarowaliśmy choć jedno Zdrowas Marjo za nasaych żołnierzy i tych wszystkich, którzy narazja sie dla POKOJU w Iraku. To bylo by pozyteczniejsze niz krytykowanie i popieranie tych któży, na tej krzywdzie chcą zarobić i szukają taniej sensacji.
POZDRAWIAM

_________________
Mosiekofm


Cz lis 27, 2003 16:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49
Posty: 236
Post Stan przejściowy.
Należałoby zdefiniować co należy rozumieć pod pojęciem zakończenia wojny. Jeśli rozumieć je jako zaprzestanie akcji zbrojnej najeźdźcy, to można tego określenia użyć, choć okupacja (czy jak to tam nazwać) istnieje nadal. Natomiast jeśli rozumieć je jako porozumienie stron i zaistnienie pokoju w strefie byłej walki, to takowe raczej nie istnieje. To tak, jakby najeźdźca sam decydował o tym kiedy na danym terenie będzie wojna, a kiedy pokój; tymczasem "pokój jednostronny" trudno określić pokojem w pełnym tego słowa znaczeniu.
Co do motywacji najeźdźców, to rzeczywiście nie warto się w tym miejscu zbytnio tą kwestią zajmować.
Belizariusz odnośnie "wojny z terrorystami" napisał: "Niestety tej wojny nie mozna wygrac rozbrajajac sie i wycofujac."... Czy jednak można ją wygrać - nie wycofując się?
Można powiedzieć, że wskutek tych wydarzeń (związanych z wojną w Iraku) powstała sytuacja patowa. Bo oto z jednej strony - reżim upadł, z drugiej jednak - brakuje pokoju. Z jednej strony pojawił się taki "dobry wujek-wyzwoliciel" zza wielkiej wody, a z drugiej skutkiem jego działań jest tak wiele ludzkich ofiar i zniszczeń materialnych, że nie wiadomo kiedy dojdzie do "odrobienia" tych strat. Z jednej strony (skoro wojna jest teoretycznie skończona) agresorzy mogą wrócić do domu, a z drugiej takie działanie mogłoby spowodować jeszcze większy zamęt w Iraku, niż tam jest obecnie.
Ale to są już skutki tego nie do zaakceptowania nawet przez Radę Bezpieczeństwa ONZ wybryku (i pod tym względem nie trzeba czekać na rozwój historii, aby stwierdzić błąd - Saddam wykazał i tak dużo dobrej woli w sprawie rozbrojenia, a brak posiadania broni masowego rażenia "mówi" sam za siebie). Papież Jan Paweł II do końca był przeciwny tej wojnie, co także jest potwierdzeniem owego "błędu" jej rozpoczęcia.

To, co poprzednio było mi dane zamieścić miało uzmysłowić, że możliwe jest funkcjonowanie świata bez wojen oraz narzędzi zbrodni. Jeżeli wielu ludzi nie uświadomi sobie tego, to prawdopodobnie idea zaprowadzenia trwałego pokoju na ziemi będzie nie do urzeczywistnienia.
Nie znaczy to, że już za tydzień świat musi się rozbroić. To może trwać dziesiątki lat... Bóg to wie, kiedy nastanie ów pokój. Ale przecież od czegoś trzeba zacząć. I tu nie tylko o modlitwę chodzi. Jeżeli od małego rodzice dzieciom będą wpajali, że świat na dłuższą metę nie może istnieć bez wojen, to będą tym samym dolewać przysłowiowej oliwy do ognia. Natomiast to, jaki jest aktualny stan świata w tym względzie - to inny temat; należy jednak mieć nadzieję i wierzyć w to, że jest to stan przejściowy.


Pt lis 28, 2003 13:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą.
(...) Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.


To Ewangelia z wczoraj, Pielgrzymie.
Czy wobec tych słów nadal liczysz na pełny pokój tu, na ziemi?

I nie mówię o tym, by nie starać się dążyć do pokoju.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt lis 28, 2003 16:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49
Posty: 236
Post Odpowiedź na post "jo_tki".
Ja nie liczę na pełny pokój na ziemi - ja się spodziewam, że pokój (w takim znaczeniu w jakim został wcześniej określony) nastąpi. Znajduje to uzasadnienie w słowach zawartych w Księdze Apokalipsy, ponadto potwierdzają to słowa, jakie Bóg wypowiada przez współczesnych proroków, no i zdroworozsądkowe myślenie powinno do tego również doprowadzić. Czym innym jest zresztą paruzja, a czym innym przemiana świata, będąca jego wielkim oczyszczeniem, które można określić końcem świata, choć niekoniecznie paruzją.


So lis 29, 2003 14:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL