co sodzicie o chlopcach, ktorzy sa uzaleznieni od pornografii a chca byc kaplanami. Szczerze, wzbudzily we mnie wrogie uczucia wypowiedzi internautow, ktorzy darzyli wsparciem pewnego chlopca, ktory mial takie pragnienia. Nawet ksiadz obiecal modlitwe w intecji jego powolania. Przeciez ten 15latek czujac taka litosc ze strony innych nic nie zrobi z problemem, bedzie sie uzalal nad soba. Zamiast obiecywac modlitwe wydaje mi sie se lepiej dac takiemu czlowiekowi adres jakiejs poradni leczacej uzaleznienia.

Każdy ma prowo do szczęścia a w jakiej postaci to juz jego problem.. jedyne o co mozna sie martwić to o zdrowie psychiczne małych ministrantów których psychika i tak juz jest zniszczona przez katolickie wychowanie... tu bardziej chodzi o mozność wyboru anizeli o to czy coś wypada bądź nie... Bo co ludzie powiedzą na księdza z zamiłowaniem do pornografii... co dziewczyny niemoze mieć to znalazł alternatywne wyjście z jakże kłopotliwego połozenia ...

Muszę się po części zgodzić z @lotosem. Myślę, że zamiłowanie księdza do pornografii nie powinno być w żaden sposób tłumione. Ksiądz, też człowiek, ma słabości. Są księża alkoholicy, hazardziści - niewiele się o tym słyszy, prawda?

Jako uzależniony od pornografii księdzem nie zostanie. Tak zwyczajnie.
Zbyt dużo by to rodziło problemów.

Niemniej ma dopiero 15 lat, więc i trochę czasu na walkę o siebie.

Modlitwa na pewno mu nie zaszkodzi A co do wsparcia czy głaskania po głowie: nie znam sytuacji.

I dla wyjaśnienia: czym innym jest sytuacja, gdy ksiądz popada w dowolne uzależnienie, czym innym byłoby wyświęcenie na księdza kogoś, kto nie panuje nad własną seksualnością.

Jakim cudem ktoś uzależniony miałby się zdecydować na celibat? I jaką wartość miałoby jego przyrzeczenie? Równie dobrze alkoholik mógłby przyrzec, że ani kropelki do końca życia... I co z tego?

Ale moim zdaniem nie ma różnicy między księdzem niepanującym nad swoją seksualnością, czy niepanującym nad swoją psychiką - sięgającym po alkohol i inne używki. Ksiądz też jest człowiekiem i ma pewne słabości!

Nie do końca.

- Po pierwsze, nieużywania żadnych używek nie przyrzeka.
- Po drugie, nawet w używkach są te mniej i bardziej groźne (ostatecznie używką można też nazwać kawę i herbatę.

Ale najważniejsza jest różnica między człowiekiem, który MA DOPIERO zostać księdzem, a tym, który już został wyświęcony.

Zmieniając przykład, na może spokojniejszy. Nikt nie wyświęci pijącego alkoholika. Co nie znaczy, że nie może się zdarzyć ksiądz-alkoholik.

Zdarza się, że księgowi kradną. Ale nikt nie zatrudni złodzieja jako księgowego, z kompetencjami finansowymi.

To chyba oczywiste?

...bo tak to już jest...ludziom zabraniają a sami wyrabiają...

Nie można w przypadku 15-latka mówić o niepanowaniu nad seksualnością,większość chłopców tym wieku takie materiały ogląda.Przypuszczam,że nie realizuje swoich popędów w tym wieku naturalnie.Takie sprawy mogą ustąpić z wiekiem przy podjęciu normalnego współżycia.I nie miałby ten chłopiec problemów z zostaniem duchownym któregoś z kościołów ortodoksyjnych ,gdzie nie wprowadzono celibatu.U katolików dawniej też celibatu nie było.Wprowadzono to ok XI stulecia i jest moim zdaniem często przyczyną wynaturzeń.Można przecież słuzyć Bogu nie wypierając się swojej seksualności.

Czyli wychodzi na to, że nie uzależniony od pornografii, a jedynie oglądający ją w dawkach umiarkowanych, kapłanami zostać mogą...

Jeśli ktoś będzie chciał zostać księdzem to prawda jest taka, że nikt nie będzie w stanie sprawdzić w procesie weryfikacji, czy ktoś lubi porno, jakiej jest orientacji seksualnej, itp. Są to na tyle intymne sprawy, że nie trudno je ukryć/zakłamać w procesie weryfikacji na księdza.


(ps: żeby nie było, uważam kryteria/warunki przyjmowania na księży, za chore.)