Autor |
Wiadomość |
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
kastor napisał(a): Jak 99 % społeczeństwa mówi, że coś jest złe, to mówisz, że są głupcami pod wpływem telewizyjnej propagandy i tylko Ty masz rację. Jak ksiądz mówi nie powinno się palić to też kłamie, bo sieje katolicką propagandę. Nie chodzi o złe/dobre tylko o szkodliwość. Jeśli 99% społeczeństwa się w tej kwestii myli to czemu mam temu nie zaprzeczyć? Cytuj: Zaś na koniec dla uspokojenia sumienia dodajesz, że jesteś otwarty na wselkie argumenty - tyle, że wcześniej juz wszystkich zdyskredytowałeś. Za to bezkrytycznie podchodzisz do tego co jest Ci na rękę. Że co niby jest mi na rękę? Jaką mam z tego korzyść? Zastanów się... Jestem otwarty na wszelkie argumenty, ale na jakieś sensowne, a nie na tzw. "zielone mity". Teoretyzowanie mnie nie satysfakcjonuje. Jeśli ktoś powie, że od zielska się umiera, szkodzi bardziej od alkoholu czy inne bzdety to niech to poprze jakimiś faktami, badaniami czy czymś... Wiadomo- jeśli ktoś pali codziennie to na płucach to też się odbije, nie oszukujmy się. Niektórzy jeszcze skarżą się na lekkie zepsucie pamięci krótkotrwałej. Mhroczny pasażer napisał(a): Dyskusja z kimś kto uważa Google za wyrocznię jest bezcelowa. Co wniosłeś do dyskusji? Chodzi mi o znalezienie w wyszukiwarce badań itd... Jeśli nie skumałeś tej prostej metafory to źle z Tobą. Uważasz, że wszystko co wyświetli google jest nieprawdą? Nie będe tego komentował. Cytuj: Oby Ci jak najdłużej interes na baczność służył.
Co ma piernik do wiatraka...?
|
So sty 10, 2009 15:35 |
|
|
|
|
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Jeśli ktoś powie, że od zielska się umiera,
czy to jest jakiś argument?
Na pytanie czy jesli odrzuce Boga i zostane satanistą to czy umrę od tego, nawet katolik Ci odpowie, że nie. A wcale nie bedzie twierdził, że to jest dobre, bo jest to zło. To, że od czegoś sie nie umiera, nie oznacza automatycznie, że to jest dobre czy nieszkodliwe i można to poprzeć.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
So sty 10, 2009 15:37 |
|
|
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
kurde, pokasujcie te posty, nie wiem co sie stało xD
|
So sty 10, 2009 15:38 |
|
|
|
|
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
yyy, a co niby się stało?
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
So sty 10, 2009 15:39 |
|
|
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
Owieczka_in_black napisał(a): Cytuj: Jeśli ktoś powie, że od zielska się umiera, czy to jest jakiś argument? Na pytanie czy jesli odrzuce Boga i zostane satanistą to czy umrę od tego, nawet katolik Ci odpowie, że nie. A wcale nie bedzie twierdził, że to jest dobre, bo jest to zło. To, że od czegoś sie nie umiera, nie oznacza automatycznie, że to jest dobre czy nieszkodliwe i można to poprzeć.
To był tylko wyolbrzymiony przykład... Chodzi mi o szkodliwość dla zdrowia. Kwestia dobre/złe to już pozostawiam do własnej oceny.
A stało się to, że mój post wysłał się 3 razy pod rząd
|
So sty 10, 2009 15:50 |
|
|
|
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Co wniosłeś do dyskusji? Chodzi mi o znalezienie w wyszukiwarce badań itd... Jeśli nie skumałeś tej prostej metafory to źle z Tobą. Uważasz, że wszystko co wyświetli google jest nieprawdą? Nie będe tego komentował. To, że tak bardzo powołujesz się na te wielkie badania, a jeszcze ani razu ich nie przytoczyłeś. ;p A jak ja przytoczę badania, które stwierdzą, że marycha jest szkodliwa to powiesz, że źródło niewiarygodne, że dane stare, że manipulacja faktami itp. Cytuj: Co ma piernik do wiatraka...?
Hehe nic, taki żarcik. Tylko żebyś się kiedyś nie zdziwił. ;p
Anyway nie mam nic przeciwko prawdziwej marichuanie, ale twierdzenie, że jest ona całkowicie nieszkodliwa i nie wyrządza w organizmie żadnych szkód jest ignorancją do potęgi sześćdziesiątej dziewiątej.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
So sty 10, 2009 16:01 |
|
|
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Chodzi mi o szkodliwość dla zdrowia. Kwestia dobre/złe to już pozostawiam do własnej oceny.
jednak KK nie jest jakimś departamentem zdrowia i bardziej zajmują go kwestie dobro-zło, więc choćby załóżmy marihuana była obojętna dla zdrowia fizycznego, nalezałoby rozważyć czy jest bezpieczna dla zdrowia duchowego, czy to zgodne z prawem bożym itp.
w takim razie określmy czy rozmawiamy w oderwaniu od nauki KK czy jednak nie, bo temat zakładał jednak wzięcie KK pod uwagę.
a co do postów, propaganja, to mi też czasem tak sie dzieje jak strona jakoś słabo chodzi, a człowiek niecierpliwy sobie naklika szkoda, że nie można edytować.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
So sty 10, 2009 16:12 |
|
|
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Anyway nie mam nic przeciwko prawdziwej marichuanie, ale twierdzenie, że jest ona całkowicie nieszkodliwa i nie wyrządza w organizmie żadnych szkód jest ignorancją do potęgi sześćdziesiątej dziewiątej.
Tetrahydrokanabinol nie szkodzi organizmowi. Ale przecież ziele to nie samo THC, więc wiadomo- syf w płucach zostaje (tak jak pisałem). Jak ktoś pali dużo to choroby płuc i serca mogą być. Jednakże chodzi tu o to co działa- czyli THC. Problem można rozwiązać waporyzatorem.
Co do badań- znajdźcie sobie . Najlepiej porównanie szkodliwości narkotyków. Sam niedawno widziałem listę po kolei wg. szkodliwości, skutków, pozytywów itd. Jak znajde to wkleje link.
|
So sty 10, 2009 16:28 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Podstawowa zasada brzmi: nie ogłupiaj się. Nie doprowadzaj do stanu, w którym nie kontrolujesz swojego działania.
Człowiek jest podmiotem, który ma postępować w zgodzie z własnym osądem moralnym. Świadome i dobrowolne odbieranie sobie zdolności do takiej oceny (choćby chwilowo) jest złem. Niezależnie w jaki sposób - upicie się do takiego stanu, gdy człowiek traci kontrolę nad swoim zachowaniem też jest zasadniczo grzechem ciężkim. I nie chodzi dopiero o stan bełkotania i zataczania się na ulicy [pomijam nałogowców, bo tu nałóg może zmieniać wagę grzechu ze względu na brak dobrowolności, ale nie o tym mowa]
Cokolwiek byś nie powiedział o papierosach, na stan świadomości nie wpływają. Szkodzą zdrowiu, to prawda, ale umówmy się, że jeden papieros od czasu do czasu nie wpływa na zdrowie istotnie. Nie należy przesadzać.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N sty 11, 2009 9:14 |
|
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Cokolwiek byś nie powiedział o papierosach, na stan świadomości nie wpływają.
Oj jotka, chyba mało paliłaś. ;P Ja już nie palę, ale uwierz, że jeden papieros potrafi wpłynąć na stan świadomości.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
N sty 11, 2009 10:56 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Zaburza ocenę rzeczywistości? Owszem, paliłam - nie uwierzę
Na mnie działał co najwyżej jak kawa - pobudzająco...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N sty 11, 2009 11:16 |
|
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Człowiek jest podmiotem, który ma postępować w zgodzie z własnym osądem moralnym. Świadome i dobrowolne odbieranie sobie zdolności do takiej oceny (choćby chwilowo) jest złem.
Może dużo paliłaś i jeden już tak na Ciebie nie działał. Na mnie owszem, faza chwilowa była. ;P
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
N sty 11, 2009 11:23 |
|
|
aperitif
Dołączył(a): Pn sty 05, 2009 9:49 Posty: 163
|
propaganja:
Heh, mroczny pasażer, dobrze Cie skwitował. Bakasz ile wlezie i uważaj na interes za jakieś 10-15 lat. U mnie na osiedlu jest rzesza jarających więc znam ich podejście i znam ich argumenty i typ ich podawania. Może nawet jesteś z mojego osiedla Argumenty ludzi do Ciebie nie docieraja i masz swoją wizję, bo pewnie już jesteś przejarany na drugą stronę, i szukasz usprawiedliwienia dla siebie. Ale mogę się mylić i pewnie to robię. więc luuuzik
Co do maryśki. Uważam, ze powinna by legalna ( nie mówie tu o dobro/zło, tylko o państwowym ustawodawstwie). Holandia się powoli wycofuje z tej legalizacji, ale ja uważam, że co natura dała i jeśli są jelenie którzy to chcą to czemu państwo ma mi zakazywać.
Co do szkodliwości. Badań jest wiele. Są takie które mówią, że na coś działa pozytywnie na coś negatywnie. Trochę się znam gdyż kierunek studiów jaki kończyłem to higiena i toksykologia.
Ale nie w tym rzecz moim zdaniem, bo człowiek się rodzi i to mu szkodzi.
A teraz o mnie: paliłem ok 10 lat, alkohol teraz staram się piwko , może flaszeczka przy jakiejś okazji, ale były okresy gdy się chlało :/
Co do maryśki, przebywałem w towarzystwie gdzie dymem unoszącym się w powietrzu można było sie nastukać. Osobiście nie pale, ale nie moge powiedzieć, ze po alkoholu nie pociągłem nigdy lufki. Więc jako takie zdanie mam.
Co do kolegów jarających. Większość z nich (mam 26 lat a zaczynali z poczatkiem szkół średnich, więc ponad 10 lat temu) ma pewne nazwałbym to zastoje umysłowe. Gadasz do kolesia a ten zawieszony wpatzrony w punkt...wielu z nich ma ten sam objaw. Palą po latachmin raz w tygodniu, ale jak jest okazja to częsciej. Oczywiście gdy zaczynali to miało być od święta. Jedni jedza na potęge na fazie, inni się śmieją z babci idacej ulicą. Przykre ale prawdziwe. Fakt, ze nie zaobserwowałem większej agresji niż po alkoholu. co nie zmienia faktu, ze robia wiele rzeczy niemoralnych.
Więc nikt mi nie wmówi, ze trawka nie uzależnia, i że jest się po niej grzecznym.
Co do alkoholu i papierosów. Dosyć dobrze to zostało już to tu opisane. Alkohol w małych ilościach, dla ZDROWEJ OSOBY jest zawsze zdrowy!!!
Kieliszek wódki poprawia krązenie, szklaneczka piwa oczyszcza nerki, ma wiele cennych składników mineralnych i antyoksydantów. Nie bez przyczyny mój prof od fermentacji napojów nazywał piwo chlebem w płynie. Co do wina - zwłaszcza czerwonego wytrawnego - o zaletach ni ema co nawet pisać, bo mazdy je zna.
Alkohol w dużych ilościach jest niezdrowy, ale że pozolicie pojade dalej logika z moich studiów. I marchewka będzie trucicną jeśli na raz zjemy jej wiaderko. Bo wszystko jest trucizna, kwestia tylko dawki.
Alkohol w przeciwieństwie do maryśki pije się do rozluźnienia, lekkiego szumu w czasie którego nadal wiemy co robimy i sie kontrolujemy (nie mówie o marginesie do ktorego rez sie zaliczlaem), a gduy palimy maryśkę, to nie jak piwko, ze jedno dwa, tylko tak by poczuć konkretną fazę. Faze, gdy do konca nie kontrolujemy siebie.
Co do fajek. Jedna fajka, może zakręcić w głowie jeśłi ktoś nie pali i sie zasztacha. Natomiast ogólnie papieros prócz tego , ze jest niezdrowy u normalnego palacza prócz smordu, straty kasy nie wpływa na jego świadomość. Nie bije przez to żony, ni ekopie śmietników wracając do domu i nie traci pracy.C hyba ze pracodawca nie chce palacza
Co d zapalenia jednego papieroska. Ja uważam to z agzrech i dość poważny bo w dobi einformacji wiemy jak łatwo się uzależnić i to jest gzrech. Dwa, jeden papieros zaweiara tyle toksyn, ze jeśłi się zaciagamy nawet tym ejdnym jest to bardzo niezdrowe zwałszcza dla organizmu nieprzyzwyczajonego do takich toksyn. Ale dla nałogowego to już jest gzrech lekki, bo wielu z nich by rzuciła lecz to jest silniejsze od nich. Można mieć gzrech palac przy niepalących, ale to juz tez inna bajka.
Tak więc marihuanie mówię tak. Wszak jest to naturalne i jeśli ktoś chce zaciągać się klejem , ktoś trawką,a ktoś zapachem palonej gumy od traktora to ma do tego moim zdaniem prawo bo Bóg stworzył nas wolnymi.
Ale nikt mi nie wmówi, jak to rozwija się dusza i ciało pod wpływem marychy. A nawijke , ze mają raperzy to wcale nie to samo co rozwój duszy. Wielu po alkoholu tez to ma.
A tu na koniec coś z parady legalizacji. Polecam kolesia w 3min i 35 sek. Typowy wieloletni jaracz i jego pozytywna werbalna wypowiedź
http://pl.youtube.com/watch?v=Fsk2X5imc ... re=related
_________________ Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą...
Tylko głupiec samowolę nazywa wolnością...
Mój Kraków, moja Nowa Huta http://www.youtube.com/watch?v=p7imG1JuXcA
The best strona tatoo:
http://bmeink.com/bme-tatt.html
|
N sty 11, 2009 11:35 |
|
|
propaganja
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 18:57 Posty: 50
|
Cytuj: Niezależnie w jaki sposób - upicie się do takiego stanu, gdy człowiek traci kontrolę nad swoim zachowaniem też jest zasadniczo grzechem ciężkim. ...
Cokolwiek byś nie powiedział o papierosach, na stan świadomości nie wpływają. Szkodzą zdrowiu, to prawda, ale umówmy się, że jeden papieros od czasu do czasu nie wpływa na zdrowie istotnie. Nie należy przesadzać. Jak się upalisz do takiego stanu, że nie będziesz wiedział co robisz to gratuluję, ja bym tyle nie dał rady spalić Ja tam nigdy fajek nie paliłem, ale sądząc po zachowaniu to na stan świadomości jednak wpływają, bo po papierosie od razu bardziej ożywieni są.
Taa, mhm, ile wlezie...
|
N sty 11, 2009 15:27 |
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: narkotyki
Cytaty z innego wątku: Johnny99 napisał(a): Kiedyś czytałem np. że nikotyna jest najsilniej i najszybciej uzależniającym psychicznie narkotykiem, ale fizycznie uzależnia w niewielkim stopniu. A to nawet zabawne, bo uzależnienie psychologiczne od nikotyny praktycznie wcale nie występuje Jest to bardziej nawyk (dlatego ludzie, którzy rzucili palenie, zwykle nie przejawiają żadnej wiedzy o leczeniu uzależnień). Natomiast objawy odstawienia mogą dawać o sobie znać bardzo długo. Mówi się nawet o miesiącach, a w przypadku opiatów o tygodniach. JedenPost napisał(a): Inna sprawa, że w Polsce zamiast leczyć narkomanów (tych zażywających opiaty) skuteczniejszą metodą substytucyjną uparcie stosuje się abstynencję i psychoterapię, które jest może i dobra razem z leczeniem, ale nie zamiast niego. Substytucja metadonem sama w sobie w ogóle niczego nie leczy. Sprawia tylko, że nie występują objawy odstawienia. Z tym wiąże się np. brak konieczności nielegalnego zdobywania pieniędzy i narkotyków oraz możliwość trzeźwego myślenia - dzięki czemu można dopiero podjąć leczenie. Wcześniej trzeba było najpierw przejść detoksykację (przy heroinie ostre objawy trwają kilka dni), ale tutaj kwestia uzależnienia fizjologicznego praktycznie się kończy, a mimo to i tak niemal wszyscy wracają do brania. Dzieje się tak, ponieważ u podstaw leży uzależnienie psychiczne, które bierze się z trudności w radzeniu sobie z problemami, co prowadzi do mimowolnych czynności mających za zadanie zagłuszyć emocje. Z czasem taka reakcja zagłuszania się utrwala i coraz trudniej radzić sobie z mniejszymi problemami. To tak w skrócie, oczywiście. Ale dlatego prawdziwym leczeniem jest terapia. Tam człowiek uczy się zdrowych sposobów radzenia sobie z problemami i emocjami. Można też zauważyć, że uzależnienie fizjologiczne dotyczy tylko niewielkiej liczby uzależnień. Głównie alkohol i kilka rodzajów narkotyków. Cała reszta, w tym np. hazard, bulimia, anoreksja, seks i wiele innych fizycznie nie uzależnia.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
So lip 28, 2012 23:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|