Znakomity reportaż Jacka Hugo Badera:
http://wyborcza.pl/1,76842,6707971,Podz ... wy_H_.html
W zwiazku z powyższym , mam pytania:
Jakie właściwie jest - o ile jakieś jest - stanowisko Kościoła wobec ludzi z zaburzeniami identyfikacji seksualnej?
No i co myślicie o tych "katolikach" którzy zamienili zycie bohaterki reportażu w piekło?
Dodam przykład z własnych doświadczeń. Dawno temu , w studenckich czasach jedna z dalszych znajomych opowiedziała w towarzystwie o takim przypadku. Był miedzy nami ksiądz. Ówże :kapłan: stwierdził wtedy ze taka osoba to , cytuje "degenerat i szatański pomiot" (sic!). Wściekłem sie wtedy i dosyć dokładnie wytłumaczyłem mu co myślę o nim , jego podejściu do ludzi , kapłaństwa etc.( Jakoze jestem dosyć gwałtownego charakteru obraził się na amen ) potem kilka razy dochodziły do mnie plotki o takich przypadkach - i o takim traktowaniu osób transseksualnych przez księży. Jakie więc jest stanowisko oficjalne?

O ile wiem to chyba nie ma oficjalnego stanowiska. Jednak jest tu tendencja do życzliwego podejścia - np. słyszałem o transseksualiście który otrzymał sakrament małżeństwa.
Oczywiście musi spełniac zwykłe warunki tj. być zdolnym do osiągniecia satysfakcji seksualnej (ale przy obecnym stanie chirurgii to już jest możliwe).
Oczywiście stosunek różnych osób (w tym księży) bywa różny.

Problem jest w tym, ze tych zaburzeń jest cała masa... i nie zawsze jest tak łatwo. A ludzie mają prawo nie odróżniać jednego od drugiego.

po co "oficjalne stanowisko kościoła" ? czy nie lepiej myśleć samodzielnie i aby każdy sam ustosunkował sie do tej kwestii, jeśli ma taka potrzebe. nie jest ci potrzebne, żadne oficjalne stanowisko, bowiem możesz i nawet powinienes mieć własne zdanie. ale ważne, by te stanowisko budował nie na subiektywnych przesłankach, lecz obiektywnych prawdach

nie jestesmy bezmyslnymi stworzonkami, które mają iść jak im każą, lecz zawsze warto zachowac jasny umysl