Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 13:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 chodzenie do Kosioła 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So cze 13, 2009 8:17
Posty: 1
Post chodzenie do Kosioła
mam pytanie:)
jak to jest z chodzeniem do Kościoła? Ja np uważam , ze moge się modlic zarówno tak samo w Kościele jak i na lące , gdzie moge sobie porozmawiac w ciszy sam na sam z Bogiem. Bardzo duża częsc młodziezy chodzi do Kościoła bo im każą np rodzice. Czy nie lepiej w takiej sytuacji gdyby nie chodzili a modlili się na wlasny sposob?
Ja np chodzę do Kosioła , ale nie raz nie potrafie się skupic na kazaniu , na modlitwie, cały czas ktos mnie rozprasza. A idąc wieczorem na spacer,myslę i rozmawiam z Bogiem calkiem spokojnie, wtedy czuje , ze przemawiam do Niego całym sercem.
Więc jak to jest? Wiem , ze nie chodzenie do Kosioła jest grzechem , ale jesli mam to robic na sile?
prosze o komentarz:)


Cz lip 30, 2009 10:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Przede wszystkim bardzo gorąco polecam:
"Przewodnik dla zniechęconych
spowiedzią i Mszą Świętą" online
http://mateusz.pl/ksiazki/pdzsims/
Myślę, że może wyjaśnić wiele spraw związanych z Eucharystią.


Polecam także:
"Fascynujące zaproszenie
Msza święta krok po kroku"
http://mateusz.pl/mt/wj/fz/
Może naprwdę zmienić spojrzenie na Eucharystię.


Rozproszenia
To, że gdy się jest w kościele, to mogą byc rozproszenia, to jest normalne. Trzeba nad tym pracować, ale czasami trudno tego uniknąć - może wybierz najlepszą porę - ani za wcześnie (żeby nie być śpącą) ani za późno. Może popracuj nad tym. W każdym razie niech Cię te rozkojarzenia nie zniechęcają.

Miłość do Jezusa i jego nakaz spożywania Jego Ciała i Krwi
Mam pytanie - czy kochasz Jezusa? Jeżeli tak, to naturalne jest wypełnianie Jego Bożej woli, bo wiemy, że jest dla nas najlepsza i wiemy, że Bóg i Jego wola są dla nas bardzo ważne. Sam Jezus powiedział: "Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania." (J 14:15). Jednym z nich jest właśnie przyjmowanie ciała i krwi Chrystusa:

Lk 22:19
"Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!"


J 6:53
"Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie."


J 6:54
"Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym."


Bóg jest wszędzie, ale w sposób wyjątkowy jest w Eucharystii (o czym świadczy Biblia oraz zastępy świętych, mistyków i doświadczających objawień). Bóg celowo dał nam swoje święte Ciało i nakazał Jego spożywanie.

Kościół jako społeczność wiernych chciana przez Boga
Dalej... Bóg patrzy na nas zarówno jako wyjątkowe jednostki, ale także i jako społeczności - społeczność Kościoła. Dlatego chwalona jest modliwa wspólna, zbieranie się razem w imię Chrystusa (a to właśnie czynimy na Mszy Święj):

Mt 18:19
"Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie."


Mt 18:20
"Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich."


Duża część Nowego Testamentu jest właśnie o życiu w społeczności wierzących, zbieraniu się razem na łamaniu chleba, wspólnej modlitwie, itd.

Posłuszeństwo Kościołowi
Pamiętaj, że Kościół jest "Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy." (1 Tym 3:15) i Bóg przez Biblię nakazuje posłuszeństwo (dla naszego dobra) Kościołowi:

Heb 13:17
Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne.


Łk 10:16
Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał.


1 Tes 5:12
Prosimy was, bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w Panu was napominają.


1 P 5:5
Tak samo wy, młodzieńcy, bądźcie poddani starszym!
(mowa o starszych jako o kapłanach, duszpasterzach „pasących stado Boże”)

Mt 18:15-17
Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!


Kościół zjednoczony wokół Najświętszego Sakramentu Eucharystii jest jak wiele kawałków rozżażonego węgla na palenisku. Jeśli jeden się odsunie, to szybko sszarzeje i straci swój blask. Bóg wiedział, że człowiekowi będzie potrzebny Kościół i Eucharystia, dlatego go założył i ją ustanowił.

Niech dobry Bóg będzie z Tobą! :)

_________________
Piotr Milewski


Cz lip 30, 2009 12:11
Zobacz profil WWW
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: chodzenie do Kosioła
catherine napisał(a):
m Ja np uważam , ze moge się modlic zarówno tak samo w Kościele jak i na lące ,



tu masz odpowiedź dlaczego powinno się chodzić na Eucharystię do kościoła , a nie na łąkę i to dosłownie nawet

http://70.47.48.146/zatoka/2008-08-24_g ... omilia.mp3


co do przewodnika - również polecam, czytałam jest bardzo pomocny .


Cz lip 30, 2009 22:47
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 23, 2007 19:14
Posty: 72
Post 
JEślki ktoś jest członkiem Krk i chce nim być całym sercem to jakby to powiedziec stosujesz sie pewnych zasad...Eucharystii na łące nie odprawisz...Kościół to wspólnota a Eucharystia ma być spotkaniem a nie nudną koniecznością ( chociaz coraz częsciej do tego sie sprowadza).


Cz lip 30, 2009 22:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post Re: chodzenie do Kosioła
catherine napisał(a):
ale jesli mam to robic na sile?

z chodzeniem do kościoła jest przykładowo tak jak z odbieraniem dziecka z przedszkola; matka wraca z pracy, jest pewnie nieziemsko zmęczona i zamiast iść na drugi koniec osiedla wolałaby odpocząć w domu; ale idzie,
na tym chyba polega miłość; nie robi tego dlatego, że sprawia jej to przyjemność, ale dlatego, że to jest dobre,

i jest jeszcze jedna sprawa; gdyby Bóg chciał to mógłby dać Ci takie natchnienie, że nawet najnudniejsza Msza poruszyłaby Cię do głębi - ale nie daje; może On chce widzieć catherine nie tylko pogrążoną w ekstazie, ale także taką, którą rozpraszają codzienne sprawy, taką która mimo swojego znużenia i myślenia o niebieskich migdałąch siedzi w tej ławce i jako tako próbuje,
to się chyba wierność nazywa ;)
pozdrawiam

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Cz lip 30, 2009 22:52
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: chodzenie do Kosioła
kastor napisał(a):
On chce widzieć catherine nie tylko pogrążoną w ekstazie, ale także taką, którą rozpraszają codzienne sprawy, taką która mimo swojego znużenia i myślenia o niebieskich migdałąch siedzi w tej ławce i jako tako próbuje,


ja może dodam,że On chce być przychodził na Eucharystię dla Niego, a nie dla fajerwerków. Jezusa trzeba zobaczyć oczami duszy, nie oczami ciała ..
poza tym zawsze możesz prosić Boga w modlitwie, aby pomógł Ci zrozumieć istotę Eucharystii, aby nauczył Cię kochać, wzbudził w Tobie pragnienie , głód Eucharystii, tylko,że nie wystarczy to,że Bóg zrobi do nas dwa kroki , my również musimy zrobić w Jego kierunku, choć jeden. Trzeba się wysilić. Potem to daje owoce.


Pt lip 31, 2009 9:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Ja odpowiem prosto - nie zawsze dobre jest to, co jest fajne. A zastanowiłaś się np. nad tym, że Twoje przekonanie o posiadaniu takiego " fajnego " kontaktu z Bogiem na łące, gdzie nie ma tych wszystkich ludzi, nudnych kazań wygłaszanych przez moralizującego księdza, który pewnie sam nie jest świętszy od ludzi do których mówi, mogą być przejawem pychy ? Bo ja się zastanawiałem. Słyszałem historię o facecie, który chodził na Mszę wyłącznie do jednego kościoła, klasztornego, bo tylko tam sposób jej prowadzenia mu odpowiadał. Kiedy nie mógł tam iść, nie szedł wcale, tłumacząc, że gdzie indziej jest bezmyślnie, nudno, a poza tym denerwują go tłumy, które i tak niczego nie rozumieją ( rzecz jasna w przeciwieństwie do niego ). Dopiero wtedy uderzyło mnie, jak wiele pychy jest w takiej postawie. JA jestem wyjątkowy, JA mam niezwykle intymną relację z Bogiem, JA interesuję się religią i teologią i wiem na ten temat znacznie więcej niż przysłowiowy przeciętny katolik, który nie potrafi nawet powtórzyć 10 przykazań - jest więc oczywiste, że przecież nie będę chodził na ZWYKŁE Msze, bo jestem już na WYŻSZYM poziomie. A może w ogóle już nie będę chodził, bo mi już nie potrzeba ani nudnych " rytuałów ", ani pouczeń księdza. Sam sobie będę wierzył. Już jestem na wystarczająco wysokim " stopniu wtajemniczenia ". Myślisz, że nigdy w ten sposób nie myślałem ? Myślałem, ale już od dawna tak nie myślę. Może ktoś, kto nie pamięta 10 przykazań jest bardziej wierzący ode mnie - bo on może nie potrafi ich powtórzyć, ale według nich żyje, a ja potrafię, ale mam z tym problem ? Może Bóg wcale nie chce, żebym się chełpił tym, że tak mi wspaniale idzie rozmawianie z Nim na łące w lesie ? Może chce, żebym zdobył się na wysiłek poświęcenia Mu tego jednego dnia, wspólnie z innymi Jego wyznawcami ? Może właśnie chce, żebym wysłuchiwał kazań, nawet takich, które sam bym znacznie lepiej napisał ? Może chce, żebym wreszcie przestał się pysznić swoją WŁASNĄ wiarą, a zaczął robić więcej dla WSPÓLNEJ wiary Jego ludu ? Ktoś Cię " rozprasza " na Mszy ? A może Bóg chce, żeby ktoś Cię " rozpraszał " ? Przecież Bóg jest Miłością..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt lip 31, 2009 9:30
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
poza tym na łące nie ma przeistoczenia i nie przyjmujesz Pana Jezusa ! a przecież komunia jest decydująca i centralna i przemienia !


Pt lip 31, 2009 21:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
catherine napisał(a):
mam pytanie:)
jak to jest z chodzeniem do Kościoła? Ja np uważam , ze moge się modlic zarówno tak samo w Kościele jak i na lące , gdzie moge sobie porozmawiac w ciszy sam na sam z Bogiem. Bardzo duża częsc młodziezy chodzi do Kościoła bo im każą np rodzice. Czy nie lepiej w takiej sytuacji gdyby nie chodzili a modlili się na wlasny sposob?
Ja np chodzę do Kosioła , ale nie raz nie potrafie się skupic na kazaniu , na modlitwie, cały czas ktos mnie rozprasza. A idąc wieczorem na spacer,myslę i rozmawiam z Bogiem calkiem spokojnie, wtedy czuje , ze przemawiam do Niego całym sercem.
Więc jak to jest? Wiem , ze nie chodzenie do Kosioła jest grzechem , ale jesli mam to robic na sile?
prosze o komentarz:)


To jest wręcz schematyczne myślenie, które niestety ogarnia wielu ludzi. Moim zdaniem brakuje w Twoim rozumowaniu rozgraniczenia pomiędzy tym czym jest Msza, a tym czym jest modlitwa. Jedno i drugie to miejsce i czas spotkania z Bogiem, rozmowy, ale każde w pewien wyjątkowy sposób. Mówiąc pokrótce, cała oprawa "graficzna" Mszy Św. to kwestia pewnej umowy, ale to co jest najważniejsze pochodzi od Boga, bo jak wiemy to Pan Jezus ustanowił sakrament Eucharystii.

Jesteśmy Kościołem, wspólnotą, ciałem, czy w takim razie nie powinniśmy czasem robić czegoś wspólnie? Osobista modlitwa w samotności jest czymś pięknym, popartym Pismem Świętym, ale tak samo Pismo popiera zebranie ludzi wierzących na łamaniu chleba, czyli właśnie Eucharystii. Nie możemy zatem mówić że wierzymy, a zarazem wybiórczo traktować tego co natchnione od Boga. W Kościele mamy wspólnoty jako grupy ludzi wierzących, jest w nich też młodzież, która umie się bawić, umie pięknie modlić, być dobra, a nade wszystko wspólnie uczestniczyć we Mszy Św. Mówię o tym co sam widziałem, nic nie wymyślam.

Sądzę że problemem jest pewne wygodnictwo, łatwo jest powtarzać że ja chce sam, po swojemu, nie jak wszyscy, ale oryginalnie, tak aby było wygodnie - wielu tak mówi. Ale to nie ktoś sobie wymyślił Mszę, ale sam Jezus dał przyczynek do jej odprawiania. Chodzę i wiem co to znaczy problem ze skupieniem się itd. ale czy to znaczy że mam odrzucać obecność Jezusa? Z doświadczenia wątpię czy młodzież będzie się tak garnąc do wiary, jak pójdziemy jej na rękę. Jak komuś wiara obojętna, to nic go nie przyciągnie, nie lepiej pokazać czemu warto, zamiast usuwać coś bo nam to zawadza? A jeśli wiara jest żywa, to nie wątpię że nawet sztywna i nudna Msza może być czasem owocnym, właśnie dlatego że jest to czas powagi, słuchania Słowa i przyjmowania Jezusa. Łąka nie ucieknie, za to odrzucanie daru od Jezusa na pewno wiary nie umocni.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt lip 31, 2009 22:53
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 22, 2009 20:27
Posty: 6
Post 
To autorko listu, jeśli masz albo będziesz miała chłopca /narzeczonego, to bądź z nim całe życie jednocześnie nie będąc nigdy w jego domu i nie poznając jego rodziny.


So sie 22, 2009 22:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 5:11
Posty: 6
Post 
Hmm no ale to w takim razie dlaczego w Dziejach Apostolskich możemy przeczytać:

"Bóg, który stworzył świat i wszystko, co w nim istnieje, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i tchnienie i wszystko" i dalej "Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. W Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (...) Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka".

Poza tym to witam wszystkich :)


Cz wrz 24, 2009 7:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Witam Cie Sereno.
Dobrze byłoby gdybyś podała namiary na te fragmenty, oszczedziło by to czasu na szukanie.

Ja nie widzę aby podane fragmenty z Dziejów Apostolskich zakazywały realizowania słów Jezusa, ani powielania Jego czynów. Bo czy ustanowienie Eucharystii i co się z tym wiąże uczestnictwo w nabożeństwie jest czymś złym? Czy Jezus czynił źle że przychodził do świątyni? Czy Bóg-człowiek Jezus nie wiedział że wcale nie musi chodzić do świątyni na każde święto? A może to nie on się mylił? Ja w każdym razie nie widzę problemu.

Dziś niestety wszyscy wiedzą lepiej od Kościoła co jest dobre w oczach Boga czynić. Czytają Pismo, wyszukują taki kawałek aby poprzeć swoje teorie, a zapominają aby naśladować Jezusa. Chciałbym jeszcze tylko wiedzieć, czy przynajmniej w tej własnej duchowości, ludzie trwają, czy tylko tak mówią że modlić mogą się wszędzie, ale modlą się w niewielu miejscach?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 24, 2009 12:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Kontekst, kontekst, kontekst..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz wrz 24, 2009 12:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 24, 2009 5:11
Posty: 6
Post 
Oczywiście przepraszam, że nie podałam namiarów. Fragment pochodzi z Dziejów Apostolskich rodzial 17 wersety od 24-30.

Nie uważam, że uczestnictwo w nabożeństwie jest 'czymś złym'. Rozumiem też, że jeśli ktoś właśnie tam odczuwa najsilniejszą więź z Bogiem to jest całkiem wskazane żeby do kościoła uczęszczał. A z tego co mi wiadomo, to nie spotkałam w Biblii fragmentu, żeby Jezus modlił się w świątyni. Wręcz nawet można powiedzieć, że nie stosował się do ówczesnego 'prawa' i nie przestrzegał szabatu.

Oczywiście, że dobrze by było gdyby ludzie naśladowali Jezusa caly czas a nie udawali świętych tylko wtedy kiedy idą w niedzielę na mszę. Poprostu wydaję mi się, że jeśli zachowuje się przykazania oraz nauki Jezusa, modli się do Boga to nie jest konieczne chodzenie do koscioła na mszę, tylko dlatego, że nie chodzenie jest 'strasznym' grzechem albo 'bo tak wypada' albo 'co ludzie powiedza'.


Cz wrz 24, 2009 19:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Ależ oczywiście!

Tylko w szabat czytał w synagodze pisma proroków (po jednym takim przypadku chciano go ukamieniować). A w świątyni - jak uważasz - tylko nauczał? Nawet wtedy, gdy jako 12-latek poszedł do Jerozolimy z rodzicami i został właśnie w świątyni - domu Jego Ojca?

Proszę o cytat sugerujący, że Jezus nie przestrzegał szabatu. Bo moim zdaniem co najwyżej kwestionował interpretację...

Rozumiem także, że Matka Teresa, która przez lata nie odczuwała żadnej więzi z Bogiem powinna odejść z zakonu i przestać się modlić? Podobnie św. Teresa z Lisieux, św. Jan od Krzyża, wielu innych...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz wrz 24, 2009 20:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL