Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 12:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Neokatechumenat a nauka o przywiązaniu do dóbr materialnych 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Neokatechumenat a nauka o przywiązaniu do dóbr materialnych
kropeczka_ns napisał(a):
Generlanie zgadzam się z waszymi opiniami ale sam temat o przywiązaniu do rzeczy materialnych jest moim zdaniem bardzo na czasie. Żyją w srodowisku gdzie wiele ludzi jak dla mnie skupia się w 90% na tym co MAJĄ. I nie mogę oprzeć się wrażeniu że od pewnej granicy (jakiej?) wydawanie pieniedzy robi się niemoralne. No bo jeśli ktoś kupuje samochód w sześciocyfrowej cenie (zeby pokazac kolegom że ma) a totalnie nie zauważa wokół siebie potrzeb, biedy, trudności innych ludzi.. coś jest nie tak.... nie sądzicie?

I dlatego lubię neokatechumenat. To formacja zdrowo prostująca podejście do rzeczy materialnych (zaznaczam: zdrowo, żebyśmy się źle nie zrozumieli).

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Wt lis 09, 2010 20:28
Zobacz profil
Post 
Silva, opowiesz jak konkretnie? Bo nie mam pojęcia czego akurat pod tym względem nauczają w neo?


Śr lis 10, 2010 7:59

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Przywiązanie do dóbr materialnych
Nie chcę mówić za dużo o formacji, bo, jak wiadomo nie powinno się osobom postronnym zdradzać szczegółów funkcjonowania ruchu (czy to neo czy np. rekolekcji Odnowy lub Oazy).

Ale ogólnie chodzi o to, że szczególnie od pewnego momentu jest podkreślana potrzeba spojrzenia na swoje życie pod tym względem, czy jakieś dobra materialne nie zasłaniają Boga, czy nie ufa się pieniądzom zamiast Bogu. Taka weryfikacja swojego życia w świetle fragmentu Mt 6, 19-34. Zachęca się też do dawania jałmużny.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Śr lis 10, 2010 18:53
Zobacz profil
Post Re: Przywiązanie do dóbr materialnych
Silva tego nie napisała, ja nie należę do Neo, ale uważam, że jednym z głownych potwierdzeń zdrowej formacji w kwestii dóbr doczesnych, jest gotowość rodzin, często wielodzietnych do czynnej ewangelizacji, poprzez wyjazd na różne kontynenty, do różnych krajów.
Praktycznie bez żadnego zabezpieczonego zaplecza materialnego.
Podziwiam to autentycznie, bo osobiście chyba zabrakło by mi odwagi :(


Śr lis 10, 2010 19:27

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Przywiązanie do dóbr materialnych
Też podziwiam ludzi, którzy się tego podejmują.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Śr lis 10, 2010 19:30
Zobacz profil
Post 
Zdrowej formacji? No, nie wiem. Znaczy, rozumiem osoby dorosłe, ale z dziećmi? Tu jest dla mnie różnica pomiędzy zaufaniem Bogu a nieodpowiedzialnością. W końcu rodzina to też powołanie. No, chyba że ktoś ma właśnie takie. Ale jako przykład bym tego nie stawiał.


Śr lis 10, 2010 20:02

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Przywiązanie do dóbr materialnych
Nie słyszałam, żeby się dzieciom w takiej sytuacji krzywda działa.

Jak mówiłam podziwiam takie osoby, ale ja osobiście bym się nie zdecydowała na coś takiego. Dlatego nie pisałam o "rodzinach w misji", ale o normalnej formacji, którą każdy przechodzi.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Śr lis 10, 2010 20:15
Zobacz profil
Post 
Rozumiem. A ja nawet nie podziwiam. To znaczy, zależy o czym mówimy, oczywiście. Na jak długo taki wyjazd, dokąd, w jakim wieku te dzieci, itd.

Krzywda? To też zależy co przez to rozumieć. Ja uważam, że powołaniem rodziców jest zadbać o jak najbardziej wszechstronne przygotowanie dzieci do dorosłego życia. Wszechstronne, to znaczy zarówno duchowe, jak i emocjonalne, umysłowe i materialne. I teraz, jeśli mówimy o kilkuletnim wyjeździe ewangelizacyjnym z kilkunastolatkiem - to moim zdaniem bomba. Natomiast te "rodziny wielodzietne bez zaplecza materialnego" budzą we mnie zupełnie inne skojarzenia. Ale to może wina moich skojarzeń. ;)


Śr lis 10, 2010 20:24
Post Re:
liam napisał(a):
Rozumiem. A ja nawet nie podziwiam. To znaczy, zależy o czym mówimy, oczywiście. Na jak długo taki wyjazd, dokąd, w jakim wieku te dzieci, itd.

Do Rosji, do Libanu, z 5 -8 dzieci w wieku przedszkolnym do dorosłych - znam takie rodziny.
Ich dzieci po powrocie do kraju po kilku latach (5-8) są o niebo lepiej przygotowane do życia, lepiej rozumieją świat i ludzi, niż te chołubione, chuchane jedynaki.
Oczywiście w dramatycznych momentach (brak pracy, choroba) wspólnoty w kraju wspomagają finansowo rodzinę ewangelizatorów.


Śr lis 10, 2010 20:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Przywiązanie do dóbr materialnych
Liam myślałam o konkretnej osobie którą mam przyjemność mieć w najbliższej rodzinie :) Jasne że można mieć niewiele a myśleć tylko o sobie, a można mieć wiele i być dla innych "dobrym jak chleb". I takie i takie przykłady można by podawać. Jako chrześcijanie mamy obowiązek myślec o innych i w miarę swoich możliwości pomóc. Często najprościej osobom wokół nas. Znam wiele osób zamożnych i wspaniałych ludzi, ale widzę tez taki snobizm współczesny gdzie w zasadzie ktoś skupia się tylko na tym co "wypada" w danym środowisku mieć, i co najgorsze- ocenia innych z założenia po tym co mają. Uwierz mi jest takie zjawisko i wcale nie rzadkie. Mam znajomych którzy za gorszych uważają wszystkich np bez wykształcenia, i gdyby powiedzmy córka spotykała się z chłopakiem który miałby nawet same zalety ale skończone tylko technikum to wstyd dla rodziny i masakra. (to też konkretny przykład z naszych małomiejskich realiów :) ) Albo taki przykład którego jakoś nie mogę zapomnieć.... ślub pary, on prawnik, ona studiuje zaocznie licencjat, śliczna, mądra, pracowita , inteligenta dziewczyna pochodząca z dobrej choć niezamożnej rodziny. I opinia szanownego pana docenta z jego rodziny "ona powinna być naparwde wdzięczna losowi, że on, prawnik, chciał się z nią ożenić"........ Autentyczne, nie zmyslone, od tej chwili nie lubię faceta i jakoś nie mogę tego zmienic... To taki mój osobisty punkt, bo ja nie znoszę snobizmu najbardziej ze wszystkiego chyba :)


Silva. To co napisałas "że nie powinno się mówić za wiele o formacji postronnym" (już nie pierwszy raz spotykam się z taką postawą u neo) spowodowała moją niechęć do tej wspólnoty. Może niesłuszną. Ale podział na "nas lepszych" i "innych gorszych" jakoś tu daje się odczuć. Uwierz mi, daje... Znam ludzi należących do Domowego Kościoła. Oni bardzo chętnie rozmawiają i opowiadają o swojej wspólnocie i formacji innym nie uważając ich za "postronnych" tylko no chyba za braci w chrześcijaństwie? Jesteśmy jednym kościołem czy jest wśród nas elita neo?
I pytanie do neo. Czy jeśli chodzicie na swoją Eucharystie w sobotę (bo słowa Msza chyba nie pasuje u neo używać?) to czy idziecie na niedzielną mszę parafialną z "postronnymi"? Nie chcę być złośliwa tylko chcę wam coś pokazać jak pewne opinie mogą być odbierane..

_________________
Ania


Wt lis 16, 2010 10:53
Zobacz profil
Post 
Zgadzam się z Tobą, Kropeczko. Jednak zauważ, że to co napisałaś teraz, to trochę co innego niż Twoje wcześniejsze rozważania nad granicą niemoralności w wydawaniu pieniędzy. :D

Tego co "wypada" w danym środowisku mieć, od czasu dojrzewania nie miałem z przekory. Miałem to, co mi się podobało. I do dzisiaj mam. A osobę zaszczutą przez własną rodzinę z powodu "gorszego" wykształcenia od kilku lat usiłuję wydobyć z kompleksów... to jest potworne, naprawdę.

Neokatchumenat też nie robi na mnie dobrego wrażenia z zewnątrz ze względu właśnie na to zamknięcie. Jednak co do opowiadania o formacji, to do pewnego stopnia bym się zgodził. Co innego opowiadać o własnych doświadczeniach, a co innego przekazywać naukę, która może być źle zrozumiana, inaczej odczytana itd. Do tego należy mieć kwalifikacje choćby po to, żeby wiedzieć co po czym. Komuś nieprzygotowanemu można czasem więcej krzywdy zrobić takim nauczaniem niż dobrego.


Wt lis 16, 2010 11:13
Post Re: Przywiązanie do dóbr materialnych
Cytuj:
I pytanie do neo. Czy jeśli chodzicie na swoją Eucharystie w sobotę (bo słowa Msza chyba nie pasuje u neo używać?) to czy idziecie na niedzielną mszę parafialną z "postronnymi"? Nie chcę być złośliwa tylko chcę wam coś pokazać jak pewne opinie mogą być odbierane..

Ale jesteś :( ....a złą opinię zawsze naogół tworzą ludzie złej woli.
Neo w sobotę sprawuje zawsze Mszę św, zmodyfikowaną po zaleceniach Magisterium d/s Kultu.
Znam dośc dużo ludzi z Neo i zapewniam Cię, że wszyscy, których znam, niezaleznie od wspólnotowej Mszy św w sobotę, czynnie uczestniczą w Mszy niedzielnej.


Wt lis 16, 2010 13:42

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Przywiązanie do dóbr materialnych
kropeczka_ns napisał(a):
Silva. To co napisałas "że nie powinno się mówić za wiele o formacji postronnym" (już nie pierwszy raz spotykam się z taką postawą u neo) spowodowała moją niechęć do tej wspólnoty. Może niesłuszną. Ale podział na "nas lepszych" i "innych gorszych" jakoś tu daje się odczuć. Uwierz mi, daje... Znam ludzi należących do Domowego Kościoła. Oni bardzo chętnie rozmawiają i opowiadają o swojej wspólnocie i formacji innym nie uważając ich za "postronnych" tylko no chyba za braci w chrześcijaństwie? Jesteśmy jednym kościołem czy jest wśród nas elita neo?
I pytanie do neo. Czy jeśli chodzicie na swoją Eucharystie w sobotę (bo słowa Msza chyba nie pasuje u neo używać?) to czy idziecie na niedzielną mszę parafialną z "postronnymi"? Nie chcę być złośliwa tylko chcę wam coś pokazać jak pewne opinie mogą być odbierane..

Jak byłam w neo to często chodziłam na mszę i w sobotę i w niedzielę (teraz chodzę tylko w niedzielę, bo z powodów organizacyjnych mam przerwę od neo) i znam wiele osób które tak właśnie robią. Niektóre także udzielają się na różne sposoby czy w parafii czy społecznie.

Ale, jeśli chodzi o twój główny zarzut: że moim zdaniem "nie powinno się mówić za wiele o formacji postronnym". Jak zapewne zauważyłaś dodałam "czy to neo czy np. rekolekcji Odnowy lub Oazy". Otóż, miałam do czynienia zarówno z neokatechumenatem jak i z Odnową i wiem że tak samo jest i w neo i w Odnowie - nie zdradza się szczegółów formacji osobom postronnym. Są bardzo proste dwa powody:

1. Bo to po prostu przeszkadza. Kiedy usłyszy się albo przeczyta coś na temat konwiwencji / rekolekcji / weekendu formacyjnego itd. na którą się człowiek wybiera to potem wiele się traci z przeżywania tego zdarzenia. Doświadczyłam tego przynajmniej 2 albo 3 razy na sobie - raz, kiedy jechałam na odnowowy Kurs Filip a drugi, kiedy jechałam na neońskie pierwsze skrutynium. W obu przypadkach słyszałam co tam będzie i jakoś trudno było mi się skupić i przeżyć te wyjazdy całościowo. W Oazie nie byłam, ale mam znajomych w tej wspólnocie i wiem, że też raczej unika się opowiadania o tym co się dzieje na poszczególnych "stopniach" Oazy. Tak więc wiem, i uznaję za zupełnie zdrowe i normalne, że zarówno w Odnowie, Oazie jak i neokatechumenacie (a przypuszczam że także i w innych wspólnotach) unika się mówienia o szczegółach formacji osobom, które same ich nie przeżyły. Nawet osobom, które nie są i nie mają zamiaru być w danej wspólnocie - bo one mogą mówić innym o tych szczegółach, albo w przypadku dyskusji na forum - przy okazji rozmowy z osobą która sama nie jest we wspólnocie może trafić osoba która jest i też niepotrzebnie popsuć sobie niespodziankę.

2. Bo biorą się z tego plotki. Jeśli chodzi o te o neokatechumenacie to różnych już słyszałam po uszy (wliczając pierwsze moje spotkanie z neo: "Ty, oni mają publiczne wyznanie grzechów! I własny chrzest! To jakaś sekta!"), ale także jeśli chodzi o rekolekcje odnowowe to różne rzeczy słyszałam, też często nie zgodne z prawdą. Ktoś coś usłyszy, nie zrozumie, powie następnej osobie i tak powstają różne dziwne legendy. Zresztą nawet, jak ktoś usłyszy coś od osoby dobrze poinformowanej i nikomu nie przekaże (więc nie powstanie plotka) to i tak nie jest dobrze, bo żeby zrozumieć pewne informacje trzeba znać cały kontekst formacji. Zdanie z konwiwencji czy rekolekcji, wyrwane z kontekstu może oznaczać coś zupełnie innego niż w kontekście, dla ludzi po określonej formacji.

Dlatego też przynajmniej ja unikam mówienia o szczegółach formacji - czy to neo czy Odnowy czy tego co wiem o formacji Oazy. Bo moim zdaniem takie gadanie jest niepotrzebne a może tylko zaszkodzić. Jeśli po coś jest ci koniecznie potrzebna jakaś informacja o Drodze Neokatechumenalnej albo Odnowie, to jeśli będę umiała odpowiedzieć to mogę to zrobić, ale - z opisanych wyżej powodów - w prywatnej wiadomości. Neokatechumenat ani Odnowa to nie są żadne sekty, hermetyczne grupy czy oddzielne Kościoły i nikogo nie uważają za "gorszych", ale to nie jest powód żeby wszem i wobec trąbić o przebiegu całej formacji.

Jeśli chodzi o Domowy Kościół to sytuacja jest trochę inna - to z założenia formacja dla rodzin i opiera się na nieco innych zasadach niż wspólnoty o których mówiłam wyżej, w których ważny jest element zaskoczenia na rekolekcjach i przyjęcia pewnych treści "na świeżo".

Tak poza tym to mogą się tu wypowiedzieć jakieś osoby które poznały bliżej formację np. Oazy, Mamre czy innych ruchów w Kościele - czy uważają jawność całej formacji za rzecz potrzebną i czy przeżyłyby inaczej etapy swojej formacji, gdyby wiedziały co ich tam spotka.

PS. Oczywiście, że można w neo użyć słowa "msza". Faktycznie częściej używa się "Eucharystia", ale żadnych ograniczeń nie ma i każdy może mówić jak uważa.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Wt lis 16, 2010 19:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Przywiązanie do dóbr materialnych
Alus moja serdeczna przyjaciółka nalezy do neo, mój synek chodzi do katolickiego przedszkola prowadzonego przez osoby z neo które ogromnie cenię i poważam :) myślę że to jesli chodzi o moje osobiste odczucia.
Jednak ludzie (mówię o katolikach, osobach wierzących i praktykujących) odbierają czasem neo jako zamknietą, "inną", "dziwną" grupę. I może to nie jest dobre, ale takie zjawisko jest. Ja sama wiem dosyć dużo o neo przez właśnie moją przyjaciółkę która jest ogólnie bardzo otwarta i gaduła więc czymś tam jednak się ze swoją psiółą dzieli :-D i dzieki niej wiem też o neo wiele dobrego :)
Silva dziękuję za ciekawy punkt widzenia. Powiedz, czy wam jako członkom neo generalnie zalezy żeby zaprosić innych do wspólnoty czy tak nie za bardzo?
W temacie Odnowy ja już kiedyś mówiłam- dla mnie to kosmos. Mieszkam w mieście gdzie w moich czasach licealnych była głosna afera z nawiedzonym animatorem (tak to się nazywa?) Odnowy , z interwencjami Biskupa, facet po prostu poszedł po bandzie i uznał sie chyba za proroka albo jeszcze lepiej :) wtedy o tym się u nas dużo mówiło i taki był mój pierwszy kontakt z Odnową.
A potem na studiach przez pół roku chodziłam na Msze Odnowy (tak przypadkiem w sumie bo chodziłam na kurs przedmałżeński który po tych Mszach się odbywał) i przez te pól roku nie mogłam się pozbyć niesmaku, niechęci, szoku patrząc z boku na ich zachowanie. (a byłam wtedy w okresie życia kiedy bardzo byłam nastawiona na uczestniczenie w jakiejś wspólnocie ). Wyobraźcie sobie dziewczyny wychodzące po Komunii na środek , machające rozpuszczonymi włosami, kiwające się i mamroczące coś w "obcych językach". W trakcie Mszy. Szok żeby nie powiedziec zgorszenie. Pewnie źle trafiłam, ale ten obraz pozostał.

_________________
Ania


Pn lis 22, 2010 10:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Przywiązanie do dóbr materialnych
Cóż, różne rzeczy się dzieją. Mój znajomy mawia "co diecezja to herezja" a można równie dobrze powiedzieć "co wspólnota to odchylenie" ;P Ludzie są różni, więc z całymi wspólnotami też różnie bywa.
Cytuj:
Silva dziękuję za ciekawy punkt widzenia. Powiedz, czy wam jako członkom neo generalnie zalezy żeby zaprosić innych do wspólnoty czy tak nie za bardzo?

Zależy w jakim znaczeniu. Zapraszanie do wspólnot na ogół odbywa się intensywnie (obowiązkowo wielki plakat na kościele, często ulotki itd), ale jest to zapraszanie do nowo powstających wspólnot. Do wspólnot które już są ukształtowane na ogół nie zaprasza się nowych ludzi, chyba że w wyjątkowych sytuacjach (np. ludzie którzy byli "na drodze" w różnych miejscach po wzięciu ślubu najczęściej oboje są w jednej wspólnocie, więc jedno z nich musi się przenieść). Spowodowane jest to specyfiką wspólnoty - wspólnota to WSPÓLNOTA ludzi którzy mają pewne wspólne doświadczenia, dzielą się swoimi przeżyciami itp. Często na "echu słowa" czy przy innych okazjach ludzie mówią o swoich problemach z wiarą, trudnych sytuacjach czy tego typu sprawach, a mogą to mówić swobodnie bo wiedzą, że mówią do ludzi których znają x lat, poznali już wszystkich na wylot i traktują ich jak przyjaciół. Dlatego też nie może być tak że do tej grupy przyłączają się jak chcą różni ludzie (chociaż zdarza się że ktoś spoza wspólnoty przychodzi gościnnie na Eucharystię i nikt się temu nie dziwi za specjalnie).
Tak więc wspólnota to zżyta ze sobą grupa ludzi którzy przechodzą formację razem, odejść można w każdej chwili ale przyjść można tylko w wyjątkowych sytuacjach.

Dla porównania powiem, że jak byłam w Odnowie mieliśmy ogromną "cyrkulację" ludzi - prawie na każdym spotkaniu był ktoś nowy, ludzie przychodzili po parę razy albo raz na miesiąc jak im pasowało, przyprowadzali znajomych itd. W neo coś takiego jest niemożliwe.

Więc ogólnie
zapraszanie do nowych wspólnot - jak najbardziej tak
przyjmowanie do już utworzonych wspólnot - raczej nie.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pn lis 22, 2010 13:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL