Jestem kobietą w dośc dojrzałym wieku, lecz jeśli chodzi o mój pobyt w internecie jest to dopiero początek. Dzięki mojemu synowi zdążyłam poznac parę stron i ogarnia mnie oburzenie, jakie treści w internecie się zamieszcza. A jeśli tak łatwo umieścic w nim treści, równie łatwo jest obrazic KK. Nie do pomyślenia jest jak bezprawnie czują się takie osoby. Naprawdę zatrważające są treści, które umieszcza się na stronach takich jak racjonalista.pl, facebook, który deprawuje naszą młodzież, czy też modne wśród młodzieży Dziekimnie.pl
Czy również zgadzacie się z moją opinią?

spróbuj wprowadzić nad tym kontrolę, to zaraz jest wrzask, że wolność, prawa obywatelskie, etc. etc. etc...

ale na tym polega wolność- że każdy może sobie paplać co chce, a co nam nie zawsze się podoba. Ateistów razi to co mówi KK, też by chętnie wprowadzili kontrole i katoland z Internetu wyrzucili.
Z kolei rządzący, gdyby mieli kontrolę to z przyjemnością zablokowaliby każdą stronę, która "pierze" ich brudy.
I tak by można by wyliczać, kto by zablokował jakie strony, gdyby miał narzędzie kontroli nad treściami.
Wystarczy nie wchodzić na strony, które są niewygodne dla nas. Onawierna jesteś w takim a nie innym wieku, zaznajamiasz się z możliwościami Internetu i odkrywasz świat, który dotąd dla Ciebie nie istniał.
Więc moja rada- nie wchodź na te strony, które propagują niewygodne w Twoim odczuciu treści. Internet ma olbrzymie zasoby i administratorzy wielu katolickich stron ucieszą się, gdy zaczniesz odwiedzać ich, a nie strony antyklerykalne.

Ps. W którymś dziale pytałaś o emotki. Po lewej stronie wybierz sobie uśmieszki. Tu masz przytulanie

Nie o to mi chodzi. Znieważanie kogoś oraz groźby karalne to przestępstwo (a takich tekstów w internecie nie brakuje na różnego rodzaju portalach) i takie osoby czują się bezkarne łamiąc prawo - tutaj powinny być regulacje.

W kwestii emotek to najpierw na dole kliknij przycisk "Odpowiedz" lub "Pełny edytor" (obok "Wyślij").

A w jaki sposób to regulować? Jakiś naczelny cenzor powołany czy jak?
A przekręcenie przez dziennikarzy wyjętej z kontekstu wypowiedzi o.Rydzyka o tym, że nie powinni płacić podatków i późniejsze bezrefleksyjne rozpowszechnianie nieprawdy przez czytelników takich wypocin, to też zniewaga. W jaki sposób to regulować? Internet jest zbyt dużym medium i niestety, ale trudno to kontrolować.
Poza tym- anonimowe wpisy nie mają żadnej wartości w stosunku do wypowiedzi pod którą autor się podpisuje z imienia i nazwiska. Wobec tego może ustalić jakie strony mają podlegać cenzurze?

No a gdzie diabeł by manipulował

@Onawierna poruszyła największy problem purystów.

~ Ludzie kochane; spokojnie wchodzę do lokalu go-go, bo pragnienie mnie zmorzyło, a tam wiecie, dziewuchy przy rurach tańczą. A jeszcze jak drogo pepsi sprzedają! Przy samiuśkich drzwiach od razu kazali mi 50 zł zapłacić!

~ Albo kochani wczoraj - było tak po północy - film na jedynce się skończył, to szukam czegoś ciekawego (bo na bezsenność cierpię) i wiecie co! Oni na 72 kanale puszczali film i tam Sodoma i Gomora! Goluścy latali po całym telewizorze przez bite półtorej godziny, ino nie mogę ze szczegółami opisać, bo wielki czerwony kwadrat w rogu ekranu zawadzał. No świat nie widział, żeby po nocy zmuszać ludzi do oglądania takich świństw!
No co się porobiło. Jak tak można ludzi gorszyć. A pewnie i dzieci niektóre oglądały.

Wyraziłem jasno i zdecydowanie, czy uzupełnić? (A młodzieńcem- podobnie jak założycielka tematu również nie jestem).
- Jeśli ktoś poczuł się urażony - przepraszam, lecz zdanie podtrzymuję.

Onawierna
Masz sporo racji i niewielu ludzi chyba to kwestionuje. Ale na tej samej stronie facebook.pl znajdziesz też treści pobożne, choćby automatyczne fragmenty z Pisma na każdy dzień. Internet jest taki, jacy są ludzie z niego korzystający.

Wystarczy zerknąć na komentarze pod tematami z Onetu, gdzie widać że brak jest jakiejkolwiek moderacji. Nie znaczy to jednak że cały internet jest taki. Jest tu wiele śmieci, jest możliwość zamieszczania każdej opinii, choć taka demokracja, to niestety nieraz raczej rządy motłochu. S jednak też treści wartościowe. I od nas jedynie zależy które będą przeważać. Internet jest jak ulica, stanowi wyraz tego jacy ludzie po niej chodzą, zarówno profesor jak i menel, zarówno uczeń, jak i narkoman. A opluwanie Kościoła (rozumiane jako działanie bezpodstawne, w przeciwieństwie do uczciwej krytyki), istniało na długo zanim pojawił się internet.

Poseł Sasin powtarza wypociny

Akurat to z tej partii są po drugiej stronie lustra królestwa przesady
Równowaga w przyrodzie być musi


Onawierna są jeszcze narzędzia kontroli rodzicielskiej, tj. tworzy się indeks stron zakazanych dla pociechy, ale można stworzyć również dla siebie, aby przypadkiem nie wejść na jakąś stronę
W każdym bądź razie u mnie rodzinie znany jest przypadek osoby, która właśnie pod wpływem jakiś religijnych stron, sądząc z oświecenia po ich lekturze, zapewne jakiś katolickich zmieniła się nie do poznania- stała się baaaardzo religijnym człowiekiem pod kątem skrupulatności wypełniania praktyk religii katolickiej. Tak więc Internet czasem mocniej przemawia do rozumu niż kazania w KK.

Myślę, że Internet jest najlepszym wynalazkiem ludzkości, zaś telewizja najgorszym. Czemu? W necie oczywiście znajdziesz wszystko - to co w Twoim odczuciu szlachetne i to co niegodne, wulgarne. Jednak to tym masz nad tym wciąż dużą kontrolę. Klikasz tam gdzi chcesz i tyle. Choć zdarzy się, że jakiś spam się przylącze, bądź baner na stronie się otworzy "kuszący do złego". Nie mniej właśnie dzięki temu może sprawdzić jak głęboka jest Twoja praktyka. Intenet działa trochę jak lustro.

Telewizja zaś powoduje zupełnoą bierność. Możesz się jedynie wpatrywać w odbiornik i mimo, że w dłoni masz pilota, to jednak ta telewizyjna bezczynność zawsze napawała mnie niechęcią. Dlatego nie oglądam telewizji. Zresztą nie potrzebuje bo mam internet. A jak masz internet to masz wszystko.

Internet jak nóż - przyrządzisz obiad, przyda się przy majsterkowaniu ale i z powodzeniem pozbawisz kogoś życia. Jest to świetne narzędzie tylko trzeba umieć z niego korzystać. Choć podzielam opinię że internet bardzo niszczy więzi międzyludzkie - gdyby go nie było to tworzylibyśmy jakieś chrzescijańskie stowarzyszenie, spotykalibyśmy się na dużych konwentach i dyskutowali, zawierali przyjaźnie itp.

A tak to jesteśmy tym co mamy w avatarze (wybacz szyszkownik )

internet, telewizja, radio - są wspaniałymi wynalazkami, epokowymi, tak jak wynalezienie druku w XV wieku.
Tylko, że w naszych czasach (a może tak było zawsze?) człowiek uzależnia się od wszystkiego. Od tych mediów także. A każda forma uzależnienia rodzi patologię.
Gdy patrzę na moich młodych siostrzeńców, dzieci doby internetu, ogarnia mnie przerażenie. Oni nie spotykają się z przyjaciółmi, bo mają ich wpisanych do skajpa czy gg. Tyle, że z reguły mają ustawiony profil na niedostępny. Wydaje mi się, że nie mają fizycznych przyjaciół, być może tylko wirtualnych.
Mam wrażenie, że współczesne media atomizują społeczeństwo. Zanika potrzeba kontaktu z żywym człowiekiem. Gdy powiedziałem w swojej parafii, że fajnie byłoby stworzyć świetlicę, gdzie mogliby wpaść ludzie, żeby sobie porozmawiać, to wikary popatrzył na mnie jak na wariata. Do proboszcza nie mam zamiaru iść, ten wypalił się już całkowicie, na nic nie ma już siły.
Ale może rzeczywiście jestem wariatem, który odczuwa potrzebę rozmawiania?

Odczuwasz potrzebę rozmawiania - masz przecież fora, czat, gg, skajpa...