Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 15:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 142 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona
 Katolicki pogrzeb dla apostatów. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Raczej wyznaję materializm.

Teraz nie jest, bo mam świadomość tego co się stanie i sobie tego nie życzę. Jak świadomość zgaśnie nie będzie sensu mówić o tym czy jest mi wszystko jedno czy też nie. Bo nie będzie świadomości. Codziennie zresztą tego doświadczasz.

Oczywiście że jestem katolikiem. Mam niezmywalne znamię czy jak Wy tam to nazywacie. Co nie zmienia faktu, że jestem ateistą. Podobnie jak Ty. Tylko odrobinę bardziej. Ociupinkę.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt mar 09, 2012 11:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Jajko napisał(a):
Raczej wyznaję materializm.


W takim razie co w materializmie oznacza życie wieczne?

Cytuj:
Teraz nie jest, bo mam świadomość tego co się stanie i sobie tego nie życzę.


Ale masz też świadomość tego, że cokolwiek się wtedy stanie, ciebie nie będzie to już w żaden sposób dotyczyć. Jaki więc jest sens się tym zajmować?

Cytuj:
Jak świadomość zgaśnie nie będzie sensu mówić o tym czy jest mi wszystko jedno czy też nie. Bo nie będzie świadomości.


No właśnie. Więc w gruncie rzeczy nie można nawet mówić, że wtedy ci będzie wszystko jedno. Po prostu nic nie ma sensu na ten temat mówić.

Cytuj:
Codziennie zresztą tego doświadczasz.


Nie, nie doświadczam. Nie można doświadczać braku doświadczania - to oczywista sprzeczność 8)

Cytuj:
Oczywiście że jestem katolikiem. Mam niezmywalne znamię czy jak Wy tam to nazywacie. Co nie zmienia faktu, że jestem ateistą. Podobnie jak Ty. Tylko odrobinę bardziej. Ociupinkę.


Czyli twoim zdaniem oboje jesteśmy katolikami i ateistami jednocześnie :-D A ja jestem bardziej katolikiem niż ty, czy mniej? :-D

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 09, 2012 11:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Materia i energia to wieczne istnienie. Może nie życie, ale bycie.

Sens jest taki, że chciałbym aby dzieci miały jak najlepiej, a więc zależy mi DZIŚ żeby to one dostały moją kasę, a nie jakiś szaman. Trudno to zrozumieć?

Doświadczanie braku niedoświadczania jest paradoksem, ale i tak zachodzi. Wystarczy chwilę pogłówkować.

Jeśli jesteś kobietą, to oboje jesteśmy i katolikami i ateistami jednocześnie. A ty jesteś bardziej katoliczką czy katolikiem niż ja, bo ja tylko formalnie i to według mniejszości chyba - w końcu jestem też apostatą, niemniej niektórzy twierdzą że katolikiem pozostaje się na zawsze (pod warunkiem, że przeszło się obrzęd inicjacyjny zwanu chrztem - dlatego też nie chciałem czegoś takiego uczynić dziecku).

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt mar 09, 2012 11:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Jajko napisał(a):
Materia i energia to wieczne istnienie. Może nie życie, ale bycie.


Ok. A co to znaczy, że istniejesz, pomimo tego, że nie masz świadomości?

Cytuj:
Sens jest taki, że chciałbym aby dzieci miały jak najlepiej, a więc zależy mi DZIŚ żeby to one dostały moją kasę, a nie jakiś szaman. Trudno to zrozumieć?


No ale przecież jest prawo spadkowe, więc twój majątek dostaną spadkobiercy, a nie żaden "szaman". Ale co to ma wspólnego z pogrzebem?

Cytuj:
Doświadczanie braku niedoświadczania jest paradoksem, ale i tak zachodzi.


Czyli paradoksy jednak mogą zachodzić? 8) No to może rzeczy, które wydają ci się np. głupie, też mogą zachodzić?

Cytuj:
A ty jesteś bardziej katoliczką czy katolikiem niż ja, bo ja tylko formalnie i to według mniejszości chyba


No ale ja formalnie nie jestem ateistą (ty zresztą też nie). Więc okazuje się, że jesteś katolikiem i nie jesteś ateistą :-D

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 09, 2012 11:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Czy istnienie wymaga świadomości? Moim zdaniem nie.

Ja bym nie chciał by zasiłek pogrzebowy trafił do rąk wikarego. Nie chciałbym też żadnych czarów-marów nad moją trumną i opowieści, że w głębi serca byłem katolikiem. Bleeeee. Napawa mnie to odrazą. Nie chciałbym tego. Mogę?

Oczywiście, że głupie rzeczy mogą zachodzić. Nie wiem do czego pijesz?

Nawet nie wiem czy można być formalnie ateistą. Nie interesuje mnie to. Wolę od formalnego stan FAKTYCZNY. A faktycznie ateistą jestem, a katolikiem nie. Ty zaś jesteś i jednym i drugim, przynajmniej tak twierdzisz.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt mar 09, 2012 12:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Jajko napisał(a):
Czy istnienie wymaga świadomości? Moim zdaniem nie.


Skoro będziesz istniał, ale nie będziesz miał świadomości, to co za sens mówić, że będziesz istniał?

Cytuj:
Ja bym nie chciał by zasiłek pogrzebowy trafił do rąk wikarego. Nie chciałbym też żadnych czarów-marów nad moją trumną i opowieści, że w głębi serca byłem katolikiem. Bleeeee. Napawa mnie to odrazą. Nie chciałbym tego. Mogę?


Eeee przecież jesteś katolikiem :-D Pewnie, móc to wszystko możesz. Ale przecież ciebie wtedy nie będzie. NIE BĘDZIE. Więc, w gruncie rzeczy, nie będzie żadnej "twojej trumny" ani "twojego pogrzebu". Nie można czegoś mieć, jeśli się nie istnieje :-D To będzie trumna tych, którzy ją kupią oraz pogrzeb tych, którzy go zorganizują i za niego zapłacą. Nie ty za niego zapłacisz, nic w ogóle z nim nie będziesz miał wspólnego. Więc właściwie jakim w ogóle prawem chcesz decydować o czymś, co nie twoje? 8)

Cytuj:
Oczywiście, że głupie rzeczy mogą zachodzić. Nie wiem do czego pijesz?


Do twojego tonu wypowiedzi o religii.

Cytuj:
Nawet nie wiem czy można być formalnie ateistą.


No nie, nie można. Przynajmniej na razie.

Cytuj:
A faktycznie ateistą jestem, a katolikiem nie. Ty zaś jesteś i jednym i drugim, przynajmniej tak twierdzisz.


A ja faktycznie jestem katolikiem, a ateistą nie.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 09, 2012 12:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
A jednak jesteś ateistą, bo nie wierzysz w Thora na przykład. CDBO

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt mar 09, 2012 12:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Jajko napisał(a):
A jednak jesteś ateistą, bo nie wierzysz w Thora na przykład. CDBO
viewtopic.php?p=647366#p647366

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt mar 09, 2012 12:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Jajko napisał(a):
A jednak jesteś ateistą, bo nie wierzysz w Thora na przykład. CDBO


A to nie ty mnie niedawno przekonywałeś, że ateiści nie tylko nie wierzą w żadnych bogów, ale nawet w duchy i strzygi? :o A gdyby wierzył we wszystkich bogów, ale w duchy i strzygi nie, to też bym był ateistą? :o

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 09, 2012 12:44
Zobacz profil
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Johnny99 napisał(a):
Na litość Boską, przecież CIEBIE WTEDY NIE BĘDZIE!! Tak czy tak zostawisz kasę dzieciom - które np. wydadzą połowę z niej, by wyprawić ci piękny, ultrakatolicki (najlepiej tradycjonalistyczny!) pogrzeb.

Johnny99 napisał(a):
Więc, w gruncie rzeczy, nie będzie żadnej "twojej trumny" ani "twojego pogrzebu". Nie można czegoś mieć, jeśli się nie istnieje :-D To będzie trumna tych, którzy ją kupią oraz pogrzeb tych, którzy go zorganizują i za niego zapłacą. Nie ty za niego zapłacisz, nic w ogóle z nim nie będziesz miał wspólnego. Więc właściwie jakim w ogóle prawem chcesz decydować o czymś, co nie twoje? 8)

Ale za to mam prawo zadysponować co się stanie ze spadkiem po mnie, po mojej śmierci :) Rodzina wcale nie musi dostać z tego ani grosza, jeśli np. urządzi mi pogrzeb katolicki wbrew mojej woli. Wystarczy zrobić odpowiednie adnotacje w testamencie i/lub wyznaczyć na jego wykonawcę dobrego i zaufanego prawnika. Pieniążki mogą trafić np. na konto jakichś organizacji mocno antyklerykalnych ;-) , a niekoniecznie w łapki tych, którzy nie szanują mnie i moich poglądów. Zza grobu też można zrobić ludziom niezłego psikusa ;-)

A tak przy okazji - ja nie jestem ateistką i mnie nie jest wszystko jedno.
Ateistom zresztą, jak sądzę, też nie jest. Na tej samej zasadzie jak większości wierzącym zależy na tym aby pogrzeb był religijny, tak ateistom zależy na tym aby religijny nie był. To proste.


Pt mar 09, 2012 13:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Vi napisał(a):
Ale za to mam prawo zadysponować co się stanie ze spadkiem po mnie, po mojej śmierci


Tak, aczkolwiek mam wątpliwości, czy prawo spadkowe ma sens na gruncie ideologii ateistycznej 8) (w razie potrzeby spróbuję uzasadnić).

Cytuj:
Rodzina wcale nie musi dostać z tego ani grosza, jeśli np. urządzi mi pogrzeb katolicki wbrew mojej woli.


No to chcesz dać kasę dzieciom czy prawnikowi? :twisted: Pomyśl, jakie to perfidne: dajesz dzieciom pieniądze, one tak bardzo chciałyby ci za to zorganizować pogrzeb katolicki, naprawdę jest to dla nich ważne - a tu NIE, bo ci się umyśliło im zabronić i nie mogą, a na dodatek nie mogą akurat w momencie, w którym dla ciebie jest to już bez żadnego znaczenia!

Cytuj:
Zza grobu też można zrobić ludziom niezłego psikusa


Nic nie możesz zrobić "zza grobu", bo nie ma cię ani "za grobem", ani nigdzie. Wystarczy to po prostu konsekwentnie zrozumieć - NIE MA CIĘ. Dlatego właśnie w gruncie rzeczy traci sens prawo spadkowe: co z tego, że przyznano ci jakieś prawa "po śmierci", skoro przecież nie możesz ich dochodzić, bo cię nie ma (a w prawie cywilnym należy samemu dbać o swoje prawa). Okaże się, że nie zrealizowano twojego "testamentu"? Proszę bardzo, składaj pozew! Och, nie możesz, bo nie żyjesz? No to sorry!

Cytuj:
A tak przy okazji - ja nie jestem ateistką i mnie nie jest wszystko jedno.


A dlaczego ci nie jest wszystko jedno?

Cytuj:
Na tej samej zasadzie jak większości wierzącym zależy na tym aby pogrzeb był religijny, tak ateistom zależy na tym aby religijny nie był. To proste.


Sytuacja wierzących jest zupełnie inna, bo oni wierzą, co do zasady, że nie przestaną istnieć w chwili swojej śmierci. W konsekwencji powstaje przynajmniej pośredni powód, by np. realizować czyjąś wolę, pomimo tego, że tego kogoś "nie ma już wśród nas". Wśród nas może go nie ma, ale jednak jest, więc nadal czujemy się przed nim odpowiedzialni. A trudno przecież czuć się odpowiedzialnym wobec kogoś, kogo nie ma.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 09, 2012 13:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Johnny99 napisał(a):
Jajko napisał(a):
A jednak jesteś ateistą, bo nie wierzysz w Thora na przykład. CDBO


A to nie ty mnie niedawno przekonywałeś, że ateiści nie tylko nie wierzą w żadnych bogów, ale nawet w duchy i strzygi? :o A gdyby wierzył we wszystkich bogów, ale w duchy i strzygi nie, to też bym był ateistą? :o


I właśnie dlatego nie jesteś stuprocentowym ateistą! Bo w coś tam jednak wierzysz. Ale w przeważającą większość tego w co ludzie na świecie wierzą/wierzyli nie wierzysz.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt mar 09, 2012 13:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Mhm. Czyli inaczej mówiąc, społeczeństwo składa się z samych ateistów: bo każdy w coś tam nie wierzy. Ale jednocześnie składa się z samych wierzących: bo każdy w coś tam wierzy. Tak?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 09, 2012 13:45
Zobacz profil
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Johnny99 napisał(a):
Tak, aczkolwiek mam wątpliwości, czy prawo spadkowe ma sens na gruncie ideologii ateistycznej 8) (w razie potrzeby spróbuję uzasadnić).

No to spróbuj uzasadnić. Bo ja związku między prawem spadkowym a ideologią ateistyczną (czy jakąkolwiek inną) nie widzę.


Johnny99 napisał(a):
No to chcesz dać kasę dzieciom czy prawnikowi?

A to już zależy od człowieka. Różni są ludzie i różne sytuacje w życiu. Są rodziny, które wcale nie żyją ze sobą dobrze i nie są ze sobą blisko.
Ja, póki co, dzieci nie mam. Dylematów tego typu więc również.


Johnny99 napisał(a):
Pomyśl, jakie to perfidne: dajesz dzieciom pieniądze, one tak bardzo chciałyby ci za to zorganizować pogrzeb katolicki, naprawdę jest to dla nich ważne - a tu NIE, bo ci się umyśliło im zabronić i nie mogą, a na dodatek nie mogą akurat w momencie, w którym dla ciebie jest to już bez żadnego znaczenia!

Ale ja sobie tego nie życzę i dla mnie jest ważne, by pogrzebu katolickiego nie mieć. Moralnym obowiązkiem bliskich mi osób, jest uszanować moje uczucia i moją wolę.
Tak jak i ja szanuję wolę tych członków mojej rodziny, którzy są wierzącymi katolikami, i nie organizuję im pogrzebu świeckiego. A to też może być przecież dla mnie ważne...


Johnny99 napisał(a):
Nic nie możesz zrobić "zza grobu", bo nie ma cię ani "za grobem", ani nigdzie. Wystarczy to po prostu konsekwentnie zrozumieć - NIE MA CIĘ.

W to właśnie wierzysz? To po co Ci cała ta Twoja wiara?


Johnny99 napisał(a):
Dlatego właśnie w gruncie rzeczy traci sens prawo spadkowe: co z tego, że przyznano ci jakieś prawa "po śmierci", skoro przecież nie możesz ich dochodzić, bo cię nie ma (a w prawie cywilnym należy samemu dbać o swoje prawa). Okaże się, że nie zrealizowano twojego "testamentu"? Proszę bardzo, składaj pozew! Och, nie możesz, bo nie żyjesz? No to sorry!

Masz w ogóle jakiekolwiek pojęcie jak działa prawo, po co i dlaczego pisze się testament, i jak się go realizuje?


Johnny99 napisał(a):
A dlaczego ci nie jest wszystko jedno?

A dlaczego Tobie nie jest?


Johnny99 napisał(a):
Sytuacja wierzących jest zupełnie inna, bo oni wierzą, co do zasady, że nie przestaną istnieć w chwili swojej śmierci. W konsekwencji powstaje przynajmniej pośredni powód, by np. realizować czyjąś wolę, pomimo tego, że tego kogoś "nie ma już wśród nas". Wśród nas może go nie ma, ale jednak jest, więc nadal czujemy się przed nim odpowiedzialni. A trudno przecież czuć się odpowiedzialnym wobec kogoś, kogo nie ma.

Zacznijmy od tego, że prawda jest tylko jedna. Bez względu na to, w co wierzysz i czy w ogóle wierzysz. Jeśli to wierzący mają rację i istnienie nie kończy się z chwilą śmierci, to dotyczy to również i ateistów (którzy będą pewnie "lekko" zaskoczeni ;) ). A jeśli jest jednak tak, jak twierdzą ateiści, i po śmierci nie ma nic, to też dotyczy to wszystkich. I wierzących i niewierzących. Twoja wiara w zbawienie to jedno. A czy tak jest rzeczywiście, to dopiero się okaże. Nie stanie się ono faktem tylko dlatego, że się w nie wierzy.

A powody do tego, by realizować wolę zmarłego, mogą być różne. Choćby po prostu miłość i szacunek do tej bliskiej mi osoby. To są właśnie powody – bez porównania ważniejsze, jak dla mnie, niż jakakolwiek wiara - dla których zrealizuję jego wolę. A gdyby przyszło mi chować i zająć się sprawami osoby, z którą nie byłam nigdy blisko, to również to zrobię. Ze zwykłego ludzkiego szacunku do tego człowieka i z ludzkiej przyzwoitości.
Niestety, widzę że zrozumieć to, to dla Ciebie i wielu innych katolików (nie wszystkich, oczywiście - niesprawiedliwym byłoby wrzucenie wszystkich do jednego worka) zbyt trudne. Większość z Was ma klapki na oczach i na wszystko patrzy przez pryzmat swojej wiary. Niektórym tak ona czasami przesłania świat, że przestajecie być przez to przyzwoitymi ludźmi. Czego najlepszym przykładem jest to, o czym cały czas tu piszemy... :?


Pt mar 09, 2012 14:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Katolicki pogrzeb dla apostatów.
Vi napisał(a):
No to spróbuj uzasadnić. Bo ja związku między prawem spadkowym a ideologią ateistyczną (czy jakąkolwiek inną) nie widzę.


Częściowe uzasadnienie jest poniżej (w poście, na który odpowiedziałaś). Jeżeli potrzeba rozwinięcia, poproszę o pytania szczegółowe.

Cytuj:
Ale ja sobie tego nie życzę i dla mnie jest ważne, by pogrzebu katolickiego nie mieć. Moralnym obowiązkiem bliskich mi osób, jest uszanować moje uczucia i moją wolę.


Ale nie w momencie, kiedy cię NIE MA. Tak samo, jak nie możesz mówić o żadnym "moralnym obowiązku" wobec kogokolwiek, kto nie istnieje.

Cytuj:
W to właśnie wierzysz? To po co Ci cała ta Twoja wiara?


Nie, ja w to nie wierzę, ateiści w to wierzą.

Cytuj:
Masz w ogóle jakiekolwiek pojęcie jak działa prawo, po co i dlaczego pisze się testament, i jak się go realizuje?


Mam pojęcie, ale co to ma do rzeczy?

Cytuj:
A dlaczego Tobie nie jest?


Bo jestem wierzący. Choć czasem mam wrażenie, że jest mi to o wiele bardziej obojętne, niż wielu ateistom. Nie mam np. żadnych oczekiwań co do grobu, miejsca pochówku, pomnika, rozmiarów pogrzebu, napisu na nagrobku itd.

Cytuj:
Zacznijmy od tego, że prawda jest tylko jedna. Bez względu na to, w co wierzysz i czy w ogóle wierzysz. Jeśli to wierzący mają rację i istnienie nie kończy się z chwilą śmierci, to dotyczy to również i ateistów (którzy będą pewnie "lekko" zaskoczeni ;) ). A jeśli jest jednak tak, jak twierdzą ateiści, i po śmierci nie ma nic, to też dotyczy to wszystkich. I wierzących i niewierzących. Twoja wiara w zbawienie to jedno. A czy tak jest rzeczywiście, to dopiero się okaże. Nie stanie się ono faktem tylko dlatego, że się w nie wierzy.


Fakt. Ale nie widzę związku z tematem. Czy chodzi ci może o to, że ateiści "na wszelki wypadek" stawiają żądania, bo mogłoby się okazać (tadaa!) że jednak żyją, choć umarli? :-D

Cytuj:
Choćby po prostu miłość i szacunek do tej bliskiej mi osoby.


Ależ proszę bardzo. W końcu nawet Elizabeth Bennett z "Dumy i uprzedzenia" można kochać (sam przez to przeszedłem :oops: ). Ale, niestety, w związku z uczuciem wobec kogoś nieistniejącego trudno mówić o jakimkolwiek obowiązku moralnym, a już tym bardziej prawnym. A narzucanie komuś takiego obowiązku należałoby ocenić dość negatywnie, co wyłuszczyłem w poprzednim poście.

Cytuj:
Niestety, widzę że zrozumieć to, to dla Ciebie i wielu innych katolików (nie wszystkich, oczywiście - niesprawiedliwym byłoby wrzucenie wszystkich do jednego worka) zbyt trudne.


Jest mi to łatwo zrozumieć, bo po prostu wiem i przyjmuję do wiadomości, że wiara ateistów jest w bardzo wielu miejscach wewnętrznie sprzeczna i niekonsekwentna, oraz wiem, że większość ateistów ani o tym nie wie, ani nie zadaje sobie nawet trudu, by się tego dowiedzieć.

Cytuj:
Większość z Was ma klapki na oczach i na wszystko patrzy przez pryzmat swojej wiary.


Większość wyznawców każdej wiary ma klapki na oczach i na wszystko patrzy przez jej pryzmat i tyczy się to także wiary ateistycznej - bo po prostu większość ludzi nie za bardzo myśli, nie zastanawia się i nie zadaje sobie zbyt wielu pytań.

Cytuj:
Niektórym tak ona czasami przesłania świat, że przestajecie być przez to przyzwoitymi ludźmi.


A co to, twoim zdaniem, znaczy być przyzwoitym człowiekiem?

Cytuj:
Czego najlepszym przykładem jest to, o czym cały czas tu piszemy...


A na jakiej zasadzie jest przykładem? :?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt mar 09, 2012 15:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 142 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL