@kropeczko_ns dla mnie on sie zachowal jak nieodpowiedzialny nastolatek: glowa w piasek i miec nadzieje, ze problem sam sie rozwiaze. Wiem, co pisze, bo mam takiego w domu.

Problem w tym, ze nikt nie sprawdza dojrzalosci kandydatow do kaplanstwa. Kiedys byly rozne proby "dojrzalosci" , "meskosci", czy jak to zwal, zanim kandydat byl przyjety do grona mezczyzn, czy tez uznany za doroslego. Dzis tego (niestety) nie ma, a prawo wyznacza tylko wiek 18 lat i potem juz kazdy uwaza, ze jest dorosly.
Tak jakos wszystkim sie wydaje, ze to "samo przychodzi". Jak widac - nie. I mam wrazenie, ze coraz bardziej nie, a jezeli w ogole, to coraz pozniej.

Chlopakom brakuje wyzwan, brakuje ponoszenia prawdziwej odpowiedzialnosci i jestem pewna, ze same kobiety ich do tego nie wychowaja. A gdzie sa ojcowie - "prawdziwi mezczyzni" i wzor dla synow?

Od wielu juz lat robi sie badania psychologiczne dla kandydatow przed nowicjatem lub seminarium. Tylko obawiam sie, ze one niewiele daja bo w przypadku watpliwosci odpowiedzialni za formacje boja sie usunac nowicjusza lub kleryka argumentujac, ze mogliby zmarnowac to powolanie,ze trzeba dac jeszcze szanse itd.



Wlasnie tu jest problem. Kiedy popatrzymy na wychowanie dzieci to coz, nie wyglada to wesolo.

W przedszkolu, szkole podstawowej, gimnazjuzm, liceum kobiety sa nauczycielkami i wychowawcami. Facetow jak na lekarstwo.

Chlopiec jako przyszly mezczyzna nie ma konkretnego wzorca, nie uczy sie bycia mezczyzna. W rodzinie tak samo. Coraz wiecej facetow, ktorzy sa duzymi chlopcami a ciezar wychowania spada na kobiete.

Pozniej dorosly mezczyzna idzie do seminarium, trzymany jest w cieplarnianych warunkach, pod kloszem, odizolowany od normalnego zycia i kiedy przychodzi kryzys jest bezradny jak dziecko i zachowuje sie jak dziecko.

W sytuacji śmierci małego dziecka nie odprawia się Mszy św w jego intencji , tylko rodziców. Dziecko malutkie nie zdążyło przecież nagrzeszyć.

Poród nie tylko nie powoduje braku świadomości, ale nawet trwa dłużej niż 5 minut, (zwłaszcza pierwszy) Kobieta sama ma czas wezwać pomoc. Że ojciec dziecka zachował się jak głupek to też fakt

No ale w seminarium to juz sami “prawdziwi mezczyzni“ wychowuja. Jak widac tez nie do konca dojrzali i odpowiedzialni

Powtorze sie z tym co juz kiedys tu napisalem. Ksieza nie biora sie z ksiezyca tylko z konkretnego spoleczenstwa i z konkretnej rodziny. Oni przychodza juz z jakims bagazem doswiadczen pozytywnych lub negatywnych do seminarium.
Ksieza, politycy i inne grupy sa odzwierciedleniem tego jakie jest spoleczenstwo i jakie sa rodziny.

Na wychowanie faceta, ktory ma wiecej niz 20 lat jest juz za pozno.

W wiekszosci seminaria to skoszarowane srodowiska, w ktorych wychowuje sie dobrego kleryka a nie dobrego ksiedza. Jak kleryk nie stawia sie przelozonym , chodzi na wyklady, modlitwy, wypelnia swoje obowiazki, zdaje egzaminy to wszystko ok.
Czesto przelozeni nie maja czasu aby zwrocic uwage na cechy osobowosci kandydata, na jego dojrzalosc psychiczna itp.

W niektorych zakonach/seminariach gdzie praktycznie caly dzien formator ma do czynienia z nowicjuszami czy klerykami dokonuje sie weryfikacja i rozeznawanie powolania.

No i to jest tragiczne, biorac pod uwage samo powolanie kaplanskie, role, jaka Kosciol przypisuje kaplanom, oraz role, jak sobie sami przypisuja, no i oczekiwania "spoleczne" (ze sie tak wyraze).

Wyglada na to, ze wiernym sie wydaje, ze seminarium wychowuje kaplanow, a tak naprawde jest tak, jak przypuszczam od lat: seminarium to po prostu wyzsza uczelnia, gdzie "dyplom" (czyli swiecenia) dostaje sie za ....niewychylanie.
Smutne.

Może to czas aby przemyśleć i zmienić sposób formowania powołań i kandydatów do kapłaństwa? Na niektóre problemy kompletnie nie są przygotowani

Np moze zamiast praktyki w parafiach jako diakoni, wysylac ich "w swiat" np po trzecim roku?
Jezeli powolanie jest prawdziwe, to mu malo co zaszkodzi. Jezeli to tylko mrzonki i czyjes oczekiwania, to lepiej odejsc przed jakimikolwiek swieceniami, niz pozniej zalamywac rece, ze sie "nie sprawdzil".

W Polsce akurat ksiezy jest (jeszcze) dostatek i powinna byc lepsza selekcja i sprawdzenie kandydatow, zamiast cackania sie z nimi do swiecen, a potem - radzcie sobie sami. Jak cale zycie do 25 roku ktos sie o nich i za nich martwil.
Kaplanstwo to zaszczyt, wiec zadne proby nie powinny byc straszne dla takiej wartosci.

Wysłali rzeczonego księdza (ojca zmarłego dziecka) na Ukrainę i od razu skumała się z hersztem miejscowej mafii.

Ten człowiek dalej jest księdzem, prowadzi msze. Pewnie starsze kobiety z uwielbieniem słuchają jego moralizatorskich kazań