Pokazuję tylko rażące przypadki. CBDO. No chyba, że uważasz, że to wszystko wymysł TVNu i wszystko zostało sprokurowane na potrzeby dokopania biednemu księdzu...
Masz do tego prawo. Ja podaję linka, materiał oceniasz sam. I ja nigdzie nie miałem żadnych pretensji. Stwierdziłem tylko FAKT.

Czyli za "rażący" przypadek uważasz to, że "ktoś coś tam kiedyś powiedział", nikomu nie udało się tego zweryfikować i w rezultacie księdza uniewinniono? Rażący przypadek czego to miałby być? Chyba nagonki na niewinną osobę, trafiającą akurat na podatny społecznie grunt?

Jasne, nie miałeś żadnych pretensji, napisałeś przecież tylko, że "wszyscy zamiatają sprawę pod dywan", co jest oczywiście niczym innym, jak tylko "stwierdzeniem faktu", w żadnym razie nie żadną oceną.

Czym innym jest powiedzenie, że 20 lat temu ksiądz na religii mnie pogłaskał po kolanie, a czym innym udokumentowane próby samobójcze, leczenie psychiatryczne itp.

No więc skoro mamy próby samobójcze i leczenie psychiatryczne, to ksiądz MUSI być winien, tak?

A ktoś tak twierdzi?

No ty napisałeś najpierw, że sprawę zamieciono pod dywan, potem o tych próbach i badaniach, potem, że to przerażające, a na koniec wielkimi literami "księdza UNIEWINNIONO". Dlaczego napisałeś to wielkimi literami i co w tym jest przerażającego? To, że ktoś się leczył psychiatrycznie i miał próby samobójcze? Owszem, to przerażające, ale co z tego za news? Mnóstwo jest takich osób.

Mam nadzieję, że osób które podejmują próby samobójcze i leczą się psychiatrycznie z powodu znajomości z kapłanami jednak nie jest mnóstwo...

Skąd wiesz, że z powodu znajomości z kapłanami? Znowu zaczynasz? Zresztą, wolno ci, tylko nie rozumiem, po co ta cała hipokryzja?

NIE WIEM, ale wydaje się że to (zbyt bliska) znajomość z kapłanem doprowadziła do tego wszystkiego. Oczywiście, może to być wstrętna propaganda antykatolicka....

Albo po prostu "ktoś tam sobie coś powiedział" i tyle. Na księży mówi się u nas chętnie i dużo.

Też możliwe, ale raczej mało prawdopodobne, moim zdaniem.

Oczywiście, że dla antyklerykała zawsze najbardziej prawdopodobna będzie opcja najbardziej niekorzystna dla przedstawiciela kleru.

A klerykał zawsze będzie bronił kleru nawet jeśli sąd stwierdzi inaczej (piję tu do Iwony).

No to miło, że nie uważasz mnie za klerykała

Wybacz, ale trochę nie rozumiem tego w nawiasie. Czy przypadkiem zamiast słowa "piję" nie powinno być słowo "piszę"?