Timothy Kurek jest gorliwym chrześcijaninem, który postanowił wmówić swojej rodzinie i przyjaciołom, że jest gejem. Do eksperymentu skłoniła go znajoma, która opowiedziała mu historię swojego "wyjścia z szafy". Kiedy kobieta wyznała rodzinie i przyjaciołom, że jest lesbijką, została wyklęta i niemal całe jej środowisko odwróciło się od niej.

Na początku Timothy zareagował podobnie. - Nie chciałem jej słuchać, tylko myślałem jak ją od tego odwieść, przywrócić do normalności - wyjaśnił. Po tym zdarzeniu ich drogi się rozeszły, a u Kureka doszło do przełomu. Mężczyzna postanowił przekonać się na własnej skórze, jak jego środowisko zniosłoby tak drastyczną zmianę - chciał przeżyć to samo, co jego znajoma.

Kureck opowiedział, że choć odwróciło się od niego 95 procent znajomych, rok bycia gejem najciężej zniósł on sam. Najbardziej zabolał go wpis w dzienniku matki, która napisała, że "wolałaby dowiedzieć się, że ma raka niż syna geja".

całość tu:
http://deser.pl/deser/1,111858,12664894 ... przez.html

Nie ma to jak chrześcijańska miłość bliźniego...

Nie ma to jak wiara w uczciwość dziennikarzy. Słyszał Jajko o czymś takim jak sugestia?

A teraz sprostowanie bzdur z artykułu:
Jego matka przeżyła szok, gdy jej powiedział, że jest gejem. Ludzie różnie reagują na wieść, że ich dziecko coś przed nimi ukrywało.
Kurek pisze w swojej książce, że jego matka przyjęła informację pozytywnie, gdy się otrząsnęła z takiego newsa:

Z słów Kurka jasno wynika, że jego matka go zaakceptowała takim jakim jest.

A teraz sedno:

A więc-uwaga- sam Kurek oświadcza, że zaledwie margines konserwatywnych chrześcijan jest uprzedzona. I że ten margines jest głośny i przyciąga uwagę, stąd stwarza się wrażenie, ze wszyscy konserwatywni chrześcijanie to uprzedzone homofoby.
W socjologii to normalne, że w społeczeństwie zawsze jest margines, który jest skrajny w swoich poglądach.

Jeszcze co do utraty przyjaciół. W arcie pisze, że to on sam rzucił swoich przyjaciół, na potrzeby eksperymentu szukał przyjaciół wśród homo, aby być bardziej wiarygodnym.

Ciekawe jest też to, że on sam twierdzi, że to doświadczenie pogłębiło jego wiarę. Sam wcześniej nie był zbyt tolerancyjny, ale wyzbycie się uprzedzeń wiarę pogłębiło.
No widzicie- tolerancja wpływa na głęboką wiarę , a uprzedzenia wiarę spłycają. Jak to wynika z relacji Kurka.


źródło: Guardian

Sensacji więc nie ma żadnej, chyba że dla Jajka. Więcej sceptycyzmu...

Chciałoby się rzec: nie ma to jak ateistyczna potrzeba sensacji...
Ale nie rzeknę, bo i po co

Dzięki Val za wyjaśnienie. To nieco zmienia obraz sytuacji. Bardzo cieszy, że po wstępnym szoku matka Kureka (Kurka?) zmieniła swoje nastawienie do osób homoseksualnych. Szkoda tylko, że potrzebna była do tego terapia szokowa. Cieszy też nastawienie samego bohatera artykułu, który początkowo chciał "leczyć" swoją znajomą lesbijkę, a potem zrozumiał że to nie ma sensu.
A co do "rzucania przyjaciół", to w artykule jest napisane, że rozstał się z nimi, bo ci pisali mu tylko o konieczności odpokutowania grzechu (homoseksualizmu) i że nie będzie zbawiony. Pewnie robili to z czystymi intencjami, ale równie czyste intencje mają islamscy zamachowcy - kwestia tego co się za młodu wtłoczy w głowę.

No i trzeba oddać facetowi, że naprawdę poświęcił się dla sprawy. Ja bym w życiu tego nie zrobił - np. poszedł do seminarium by przekonać siebie i świat, że księża i klerycy są ok.

Ale łyso ci choć trochę, że kolejny atak na KK nie wyszedł?
piona

A widziałas ty kiedy owłosione jajko?

Atak na KK?? Czy ja wspominałem gdzieś o KK?? Raczej była to uwaga o postawie chrześcijan. Niemniej budująca jest postawa matki chłopaka, która zrozumiała swój błąd. To bardzo pozytywny efekt, o którym w polskim artykułu nie było - a szkoda. Okazuje się bowiem, że nawet skrajni chrześcijanie mogą "zrozumieć" homoseksualistów i nie traktować ich tylko jako grzeszników.

Warto zawsze być rzetelnym i sprawdzać co się wkleja, a jak brakuje innych źródeł to również o tym wspomnieć.

Natomiast Jajko, ja spojrzałbym na wszystko trochę tak jak Ty spojrzałeś. Warto się zastanowić jaki jest nasz stosunek do ludzi którzy są homoseksualistami, ale też do ateistów, czy ludzi którzy wiarę stracili itd. Czy wykazujemy się zrozumieniem i gotowością aby zamiast gadać, zacząć po prostu słuchać.

Inna sprawa że samo bycie homoseksualistą nie jest grzechem. Skoro są ludzie, którzy tego nie rozumieją i są gotowi innym wmawiać że są gorsi i mogą być potępieni, to coś szwankuje w samej głowie. To nie tylko ignorancja, która nowością nie jest, ale ta ignorancja to narzędzie do czynienia zła.

Nie wiem jakie są Twoje intencje Jajko i widzę że Twoje tematy od razu dostają łatkę aby Kościelnych, czy czepialskich, ale mnie czasem zmuszają do refleksji. Ludzka mentalność, ignorancja, przekonanie o swojej wyższości, nieumiejętność patrzenia na innych i siebie też z boku, wzniesienia się ponad własne przekonania, to często źródło zła. Nie ma go w kodeksach karnych, ale wyrządza ono szkodę tak samo jak kradzież i pobicie.

Po takiej zachęcie to Val może nie nadążyć ze sprostowaniami.
No ale może jakoś da radę

Wist: po raz kolejny lejesz miód na moje serce, bo rozumiesz moje intencje. Dziękuję.