Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 19:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 397 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27  Następna strona
 Miejsce krzyża w życiu publicznym 
Autor Wiadomość
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Alus napisał(a):
Nikt nie otrzymuje karteczki z imieniem i nazwiskiem - otrzymuje się od spowiednika in blanco, po wypełnieniu wrzuca do skrzynki.

:o
I co proboszcz z taką wiedzą robi? Na co mu ona?


Pn lut 25, 2013 13:57
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Kozioł napisał(a):
Alus napisał(a):
Nikt nie otrzymuje karteczki z imieniem i nazwiskiem - otrzymuje się od spowiednika in blanco, po wypełnieniu wrzuca do skrzynki.

:o
I co proboszcz z taką wiedzą robi? Na co mu ona?

W przypadku nagłej śmierci owa karteczka jest dowodem praktykowania wiary przez danego człowieka.
Myślę, że służy także do statystyk Kościoła.


Pn lut 25, 2013 14:41
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Ale userce tredje pisano już wielokrotnie, że sakrament namaszczenia chorych polega na czymś zupełnie innym, że nie jest to żaden wyrok śmierci, a ona w kółko powtarza, że ojciec jako wierzący katolik, tego nie wiedział. Więc nie był wierzącym katolikiem i tyle.
Czy wylewam dziecko z kąpielą?
A co Ty napisałbyś innego kiedy ktoś bezrefleksyjnie powtarza co kilka dni te same bzdury?

ps. przepraszam tredje, że nazwałem jej ojca ignorantem. Powinienem był napisać, że ten biedny człowiek, wierzył z pewnością jakąś swoją wiarą różniącą się od wiary i nauki Kościoła, do którego starał się z całej siły należeć.
A katolicka miłość ma polegać na tym, by każdemu pozwolić na pisanie co mu ślina na język przyniesie, nawet jeśli nie ma to żadnego związku z prawdą

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn lut 25, 2013 14:45
Zobacz profil WWW
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Alus napisał(a):
W przypadku nagłej śmierci owa karteczka jest dowodem praktykowania wiary przez danego człowieka.
A jeżeli dany człowiek spowiada się poza parafią? Czy brak karteczki dowodzi czegokolwiek?
Strasznie daleko sięga ludzka biurokracja, chęć kontrolowania i budowania archiwów. Człowiek schodzi jakby na dalszy plan :|


Pn lut 25, 2013 14:54
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
medieval_man napisał(a):
Ale userce tredje pisano już wielokrotnie, że sakrament namaszczenia chorych polega na czymś zupełnie innym, że nie jest to żaden wyrok śmierci, a ona w kółko powtarza, że ojciec jako wierzący katolik, tego nie wiedział. Więc nie był wierzącym katolikiem i tyle.
Określenie "Extrema unctio" nie wzięło się z powietrza, to dawne okreslenie na namaszczenie chorych. W wielu środowiskach katolickich, a szczególnie na wsi polskiej, księdza z "ostatnim namaszczeniem" wzywa się do ciężko chorego, umierającego wręcz człowieka. Czy tych wszystkich ludzi takze wykluczasz z KK?
Czy jeżeli człowiek ciężko chory wychowany w takim srodowisku katolickim, chwytający się kazdej nadziei na wyzdrowienie, kazdej nadziei na zycie odbierze sakrament chorych jako omen smierci, to krzyczysz takiemu w twarz, ze nie jest wierzący, ze nie jest katolikiem?

To jakaś zaraźliwa epidemia z tym wykluczaniem i określaniem na podstawie kilku zdań kto jest tym wierzącym, prawdziwym katolikiem, a kto nie?
Miedieval czy to ty, czy ktos tobie nick skradł? :o
A może chory jesteś, moze grypa, bo ciebie zupełnie nie poznaję!

Jezeli taka jest katolicka miłośc, to ja wolę taka ... zwyczajną, niewyszukaną, prostą miłość Boga do człowieka, człowieka do Boga i człowieka do człowieka.


Pn lut 25, 2013 15:05
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Czyli człowiek ten w rozwoju swojej wiary i rozumienia jej pozostał na etapie z przed kilkudziesięciu conajmniej lat?
Nie mam zamiaru go osądzać ani wykluczać z Kościoła.
Ot, sam sobie winien, że rozumiał to, co rozumiał jak rozumiał.
Pewnie gdyby w ogóle ujrzał księdza na korytarzu szpitalnym czy przy swoim łóżku, umarłby ze strachu. Bo przecież widok księdza przy chorym to znak niechybnej śmierci.

Oczywiście, mam nadzieję, że Pan nie zwracał uwagi na jego niedokształconą, płytką wiarę i nagrodził go niebem. To nie powód jednak, by tredje wypisywała bzdury.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn lut 25, 2013 15:25
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Cytuj:
Bo przecież widok księdza przy chorym to znak niechybnej śmierci.

Tu mozna dyskutowac. Przeciez spowiedz moze uspokoic katolika. Oslabic "sile walki" organizmu.
Ksiadz przy lozku chorego zawsze mi sie kojarzy ze smiercia.
(Ksiadz na horyzoncie, z pieniedzmi :D )


Pn lut 25, 2013 18:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Gdy w szpitalu zobaczyłem ze jeden pokój to kapica. To sobie przypomniałem ze w Polsce ludzi przywozi się do szpitali po to aby ich tam dobić a nie po to aby ich tam leczyć. Szpital z góry zakłada ze pacjent umrze i aż księdza zatrudnili.
Na śmierć pacjenta są znakomicie przygotowani. Szkoda ze nie są tak przygotowani do ratowania życia. :roll:


Pn lut 25, 2013 19:11
Zobacz profil
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Vacarius napisał(a):
Gdy w szpitalu zobaczyłem ze jeden pokój to kapica. To sobie przypomniałem ze w Polsce ludzi przywozi się do szpitali po to aby ich tam dobić a nie po to aby ich tam leczyć. Szpital z góry zakłada ze pacjent umrze i aż księdza zatrudnili.
Na śmierć pacjenta są znakomicie przygotowani. Szkoda ze nie są tak przygotowani do ratowania życia. :roll:

Ludzie dwoją się i troją, aby ratować codziennie ludzkie życie, a i tak pacjenci w akcie podzięki wylewają na nich pomyje :roll: . Cóż za piękny gest z ich strony :bukiet:

Chociaż to i tak nic w porównaniu do malkontentów i wiecznie niezadowolonych z opieki lekarskiej pacjentów pewnego lekarza, który chętnie co pikantniejsze przypadki przedstawia na specjalnie do tego utworzonej stronie.
Może Vacariusie poznaj odrobinkę jak wygląda praca w służbie zdrowia okiem lekarzy, zanim będziesz się użalał, że lekarze są marnie przygotowani do swojej pracy :|


Pn lut 25, 2013 19:26
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Vacarius napisał(a):
Gdy w szpitalu zobaczyłem ze jeden pokój to kapica. To sobie przypomniałem ze w Polsce ludzi przywozi się do szpitali po to aby ich tam dobić a nie po to aby ich tam leczyć. Szpital z góry zakłada ze pacjent umrze i aż księdza zatrudnili.
Na śmierć pacjenta są znakomicie przygotowani. Szkoda ze nie są tak przygotowani do ratowania życia. :roll:

No to chyba w jakiejś innej Polsce byłeś w tym szpitalu. Dokładnie trzy tygodnie temu opuściłem szpital, 5 zawałowych dni, z czego prawie 3 doby na oddziale intensywnego nadzoru kardiologicznego, gdzie miałem okazję obserwować jak profesjonalnie i z jakim poświęceniem pracuje personel medyczny ratując ludziom życie. Pracę SORu też mialem okazję widzieć i jak czytam, że
" na śmierć pacjenta są znakomicie przygotowani. Szkoda ze nie są tak przygotowani do ratowania życia.' to mnie szlag trafia.
A kaplicę odwiedziłem, ksiądz z komunią przychodził codziennie. Jedni korzystali inni nie, zupełnie normalnie, tak jak powinno być w normalnym państwie szanującym swoich obywateli.


Pn lut 25, 2013 19:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Val napisał(a):
Vacarius napisał(a):
Gdy w szpitalu zobaczyłem ze jeden pokój to kapica. To sobie przypomniałem ze w Polsce ludzi przywozi się do szpitali po to aby ich tam dobić a nie po to aby ich tam leczyć. Szpital z góry zakłada ze pacjent umrze i aż księdza zatrudnili.
Na śmierć pacjenta są znakomicie przygotowani. Szkoda ze nie są tak przygotowani do ratowania życia. :roll:

Ludzie dwoją się i troją, aby ratować codziennie ludzkie życie, a i tak pacjenci w akcie podzięki wylewają na nich pomyje :roll: . Cóż za piękny gest z ich strony :bukiet:

Chociaż to i tak nic w porównaniu do malkontentów i wiecznie niezadowolonych z opieki lekarskiej pacjentów pewnego lekarza, który chętnie co pikantniejsze przypadki przedstawia na specjalnie do tego utworzonej stronie.
Może Vacariusie poznaj odrobinkę jak wygląda praca w służbie zdrowia okiem lekarzy, zanim będziesz się użalał, że lekarze są marnie przygotowani do swojej pracy :|

Czasami myślę ze wojskowy szpital polowy lepiej by działał niż polska służba zdrowia. Lekarze prywatni też są w Polsce do niczego. Brać kasę to potrafią.
Wszystkie leki powinny być wydawane bez recepty abym nie musiał płacić tym zdziercom którzy mylnie diagnozują moje choroby i faszerują mnie nie właściwymi lekami. A nawet niepotrzebnie pod nóż chcieli brać. Gdybym nie miał internetu i polegał na wiedzy lekarzy to zrobiliby ze mnie kalekę. :roll:


Pn lut 25, 2013 19:45
Zobacz profil
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Zawsze możesz korzystać tylko z porad doktora Google. Na własną odpowiedzialność.
Jeżeli nie podoba Ci się opieka lekarska, to trudno. Nikt nie ma obowiązku się leczyć. Pomyłki się zdarzają, wszak nie ma lekarza idealnego, który nie ma swojej karierze żadnego błędu.
Ja się cieszę, że zawsze miałam szczęście. Nie raz i nie dwa, miałam pobyt w szpitalu i nie mam powodów aby narzekać na opiekę lekarską.
Po prostu nie generalizuj ;)


Pn lut 25, 2013 19:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
pawro napisał(a):
Vacarius napisał(a):
Gdy w szpitalu zobaczyłem ze jeden pokój to kapica. To sobie przypomniałem ze w Polsce ludzi przywozi się do szpitali po to aby ich tam dobić a nie po to aby ich tam leczyć. Szpital z góry zakłada ze pacjent umrze i aż księdza zatrudnili.
Na śmierć pacjenta są znakomicie przygotowani. Szkoda ze nie są tak przygotowani do ratowania życia. :roll:

No to chyba w jakiejś innej Polsce byłeś w tym szpitalu. Dokładnie trzy tygodnie temu opuściłem szpital, 5 zawałowych dni, z czego prawie 3 doby na oddziale intensywnego nadzoru kardiologicznego, gdzie miałem okazję obserwować jak profesjonalnie i z jakim poświęceniem pracuje personel medyczny ratując ludziom życie. Pracę SORu też mialem okazję widzieć i jak czytam, że
" na śmierć pacjenta są znakomicie przygotowani. Szkoda ze nie są tak przygotowani do ratowania życia.' to mnie szlag trafia.
A kaplicę odwiedziłem, ksiądz z komunią przychodził codziennie. Jedni korzystali inni nie, zupełnie normalnie, tak jak powinno być w normalnym państwie szanującym swoich obywateli.

Tylko ze obywatelem może też być muzułmanin, żyd a kapelan jest tylko z jednej religii.
Szpital powinien zatrudnić kapelanów z każdej religii. Wtedy nie tylko katoliccy pacjenci byliby przygotowywani do śmierci.
A co jeśli ktoś jest prawiczkiem i nie chce umierać jako prawiczek. Wtedy bardziej jest mu potrzebna prostytutka niż ksiądz. Może szpitale powinny zatrudnić też prostytutkę aby żaden biedak nie musiał umierać będąc prawiczkiem.
Szpital powinien jedynie leczyć bez oferowania żadnych innych usług!
Ksiądz i prostytutka nie musi dostawać pensji od Państwa aby pacjent, który chce sobie ich wezwać wezwał. Na pewno znalazłby się jakiś księdza, który by przyszedł z komunią do szpitala za darmo bez pensji kapelana. Za te pieniądze można by zatrudnić dodatkowego leżaka aby skuteczniej ratować życie.


Pn lut 25, 2013 20:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Val napisał(a):
Zawsze możesz korzystać tylko z porad doktora Google. Na własną odpowiedzialność.
Jeżeli nie podoba Ci się opieka lekarska, to trudno. Nikt nie ma obowiązku się leczyć. Pomyłki się zdarzają, wszak nie ma lekarza idealnego, który nie ma swojej karierze żadnego błędu.
Ja się cieszę, że zawsze miałam szczęście. Nie raz i nie dwa, miałam pobyt w szpitalu i nie mam powodów aby narzekać na opiekę lekarską.
Po prostu nie generalizuj ;)

Tylko ze google mi recepty nie wystawi. Jestem skazany na lekarzy, którzy mniej wiedzą niż google.

A ja w szpitalu leżałem kiedy miałem 4 lata jeszcze za komuny. Wtedy przynajmniej nie było kolejek kilkuletnich do specjalistów, pabulonu, NFZu i kapelanów w szpitalach. Dzisiejsza służba zdrowia w porównaniu do tej z PRLu to tragedia.
Kiedyś służba zdrowia była po to aby leczyć dziś jest to maszynka do robienia pieniędzy. A pacjent jest niszczony przez biurokracje.
Kolejki kilku letnie do lekarzy a gdy się przyjdzie pod drzwi to okazuje się ze lekarz nikogo aktualnie nie pryzmuje bo nie ma pacjentów. Ale nie przymnie nikogo z poza listy bo woli sobie siedzieć i popijać kawę czekając na pacjentów którzy już poumierali w kolejce.
Luz lepiej było tak jak za komuny bez tego planowania wizyty gdy ludzie po prostu siedzieli pod drzwiami. Wtedy siedzieli kilka godzin ale lepsze kilka godzin niż czekać kilka lat.


Pn lut 25, 2013 20:22
Zobacz profil
Post Re: Miejsce krzyża w życiu publicznym
Dzieci mają tendencję do ubarwiania rzeczywistości. Postawa krytyczna u 4-latka? Bez żartów.
Tak to już jest, że jak się człowiek starzeje, zaczyna z nostalgią wspominać przeszłość. Owszem, biurokracja i kolejki to duży problem, ale też jako obywatel możesz głosować na partię, która ma pomysł na rozwiązanie problemu. Skoro obywatele głosują na partie, które mają wciąż nowe pomysły jak biurokrację rozbudować, to sami są sobie winni.

Co do zatrudniania prostytutek i duchownych przez szpitale - zgadzam się z Vacariusem.


Pn lut 25, 2013 20:42
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 397 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL