No to się wkręciłem w poszukiwanie kolejnych wystąpień Bahsobory, oblicza polskiego katolicyzmu...

Na poczatek "rekolekcje" na Narodowym... Całość niezła, ale od 16:48 można odlecieć (razem z o. Bashoborą)...
Nie wiem co on brał przed tymi "rekolekcjami", ale zaczyna mi się podobać ta religia . A najlepszy jest tłumacz, który tonem próbuje nadać tym szamańskim okrzykom jakiś doniosły wydźwięk .
http://www.youtube.com/watch?v=VVX-mLOJgGU

Tu Bashobora uzdrawia przez telewizor... pozazdrościł Kaszpirowskiemu? Najlepsze zaczyna się od 2:28...
http://www.youtube.com/watch?v=VVX-mLOJgGU

Kolejna żenada... Szkoda, że nie było jeszcze tańca na stole...
http://www.youtube.com/watch?v=FPJLvISQYFQ

Pierwszy link chyba nieprawidłowy, bo taki sam jak drugi


Trzeci filmik pokazuje radośnie tańczących, skaczących, klaszczących, gibających się ludzi.

Przypomina to afroamerykańskopseudochrześcijańskie obrzędy religijne. Sporo materiałów jest w sieci na temat tańca liturgicznego. O ile się nie mylę, oficjalna doktryna kościelna nie aprobuje tego. No ale na normalnej mszy ciężko jest nie zasnąć, a na takiej z rytmiczną muzą i tańcem, nogi same chodzą. Motyw tańca liturgicznego, sprzeciwu tradycjonalistów oraz aprobaty młodych został najlepiej chyba pokazany w filmie "Zakonnica w przebraniu"
http://www.youtube.com/watch?v=rHASQg8fR0s

Niemniej dalszą ewentualną dyskusję o tańcu liturgicznym proponuję prowadzić w istniejącym już wątku na ten temat:

viewtopic.php?p=763022#p763022

Oczywiście, co za niedopatrzenie, najciekawszy film ze wskrzesicielem. Już się poprawiam:
http://www.youtube.com/watch?v=hppkyar1RVs
Od 16:48 jazda bez trzymanki, chyba zioło zaczęło działać? Ale pozostałe fragmenty też są niezłe. Tylko ten biedny tłumacz...

Szafujesz tekstami na poziomie gimnazjalisty.
To mają być wypowiedzi człowieka inteligentnego czy gościa, który z wiedzą i kulturą osobistą jest na bakier??

Rozumiem. To wystarczy by wiedzieć na przyszłość jak traktować Twoje wpisy.

Oj, kontekst, kontekst. Dlaczego mój nie został zauwazony? Przecież napisałem to w tym sensie, ze zamiast gdybać kto jest sceptyczny a kto nie, należałoby po prostu zbadać meritum sprawy.

W ostatniej "Niedzieli" jest obszerny artykuł na temat ao abashobory wszystkim "ekspertom" radzę przeczytać

Zajrzałem do "Niedzieli" i widzę, ze w ogóle nie ma sprawy. Piszą tak:
"Osoby, które go znają twierdzą, że jest bardzo skromnym człowiekiem. Zawsze podkreśla, że jeżeli zdarzają się uzdrowienia fizyczne i duchowe po modlitwie o uzdrowienie, jedynym dawcą łaski jest Bóg. Nigdy nie twierdził też, że wskrzesił zmarłego, choć krążą pogłoski, że taki fakt się wydarzył. Nigdy nie popadł też w jakikolwiek konflikt doktrynalny z Kościołem."

A więc tylko pogłoski. Jednak nie dementowane. Moze więc, jak to zwykle bywa, są dwa nurty: oficjalny- ze niby nic i podskórny: my wiemy jak to było. Można dowolnie lawirować między obydwoma, tworzac mit, którego nie ma.

Bingo, to właśnie jest typowy przykład zakłamania KK i podwójnej wykładni!

Ależ żaden biskup nie powiedział, że zaklęcia Bashobory uzdrawiają czy wskrzeszają, skądże!, KK jest "sceptyczny". KK po prostu organizuje płatne "rekolekcje" z jego udziałem. (Co na tych "rekolekcjach" się działo - można zobaczyć filmach, do których linki załączyłem - klasyczne szamaństwo). A ludzie z połowy Polski "oczywiście" przyjechali nie dlatego, że wierzą w brednie o uzdrowieniach tylko aby odmówić Litanię do NMP...