Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 20:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jak Polacy oceniają Kościół kat? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Johnny99 napisał(a):
Chyba już w jednym opowiadaniu Lema coś takiego było.

Ba, żeby to w jednym...

Dlatego właśnie gwiazdy. W Kosmosie będzie jasne, po co człowiekowi fach i wykształcenie: żeby nie wyginęła cała kolonia. A Ziemniaki faktycznie będa się pęzić, szczególnie, ze sprawy na razie zmierzają ku ostatecznej konfrontacji między islamem a Orientem. Przy czym nawet zakładając zwycięstwo islamu, kosmoludy wzruszą ramionami: zgoda, będzie jeden śmietnik i wypinanie tyłków, ale kogo to obchodzi? W razie jakichkolwiek problemów... no przecież tego gruzu po Układzie tyle lata...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So wrz 14, 2013 15:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Lurker napisał(a):
jesienna napisał(a):
Dawno skończyły się czasy gdzie wykształcenie świadczyło o jakimś tam poziomie intelektualnym. Jak dla mnie to, że ktoś jest "wykształcony" w żaden sposób nie świadczy o poziomie człowieka.

Zdefiniujmy "poziom" człowieka.

Ale trzymając się niedomówień. To, o czym piszesz, nie miało nigdy miejsca w historii ludzkości. W czasach takiego Jezusa zwanego Chrystusem wykształconymi ludźmi byli faryzeusze i saduceusze. Wiadomo, co On o nich myślał i jaki my mamy do nich stosunek.

Natomiast współczesnie... trzymając się niedomówień, ale z żelazną konsekwencją, pogląd Twój jest niebezpieczny, i to smiertelnie. Załóżmy bowiem, że czeka Cię ryzykowna operacja. W szpitalu spotykasz dwóch "rzeźników"; powiedzmy, że z jakichś powodów (echem...) masz możność wyboru. Jeden jest fachowcem po wojsku i po wojskowu opryskliwym sukingadem, który traktuje pacjenta omalże jak mięso armatnie. Drugi roztacza wokół siebie atmosferę ni to ojca, ni to księdza, ni to prostaczka Bożego - a problem z nim jest taki, że niestety umiejętnościami pierwszemu nie dorównuje. Wybierasz według fachowości, czy podług uprzejmości?

A to dopiero początek. Ludzkość w końcu zmierza do gwiazd... prędzej czy później, niektórzy z nas opuszczą Ziemię, żeby żyć w środowisku, w którym od wykształcenia i talentu zależeć będzie dosłownie wszystko. Z pewnością chrześcijaństwo, z jego błogosławieństwami rozdawanymi szczodrze prostaczkom, nie będzie tam mile widziane.

sharp7 napisał(a):
Przygotuj się na owe zachowanie w twoim wydaniu...

Przecież to jest żałosne. Życzyć bliźniemu ewidentnie źle, twierdząc, że życzy się dobrze... i jeszcze w to święcie wierząc. Życzyć mu, żeby utracił wszystko, co trzyma go w pionie, żeby upadł... po to, żeby mozna było go, osobiście zapewne, dźwignąć z tego upadku. Miłość bliźniego w praktyce. A tfu!



Mylisz fachowość z mądrością.

Oczywiście, że wolałabym fachowca nawet jeżeli by był emocjonalnym i duchowym troglodytą.
Co do "oceniania Kościoła" - nie sądzę by miał ku temu większe kwalifikacje dobrze zarabiający "wykształcony" mieszkaniec dużej aglomeracji (no, powiedzmy menadżer pracujący w banku średniego/wyzszego szczebla niż słabo zarabiający kierowca dostawczaka z jakiegoś malutkiego miasteczka na ścianie wschodniej).

Zapewniam Cię, że nie przyszło by mi pytać kierowcy o zawiłości umowy kredytowej dotyczącej milionowego kredytu. Natomiast do wypowiadania się czy Kościół jest dla niego realną pomocą w życiu w wierze jak najbardziej. I jeżeli jest to człowiek uczęstnioczący w życiu Koscioła to niewątpliwie ma ku temu "większe kwalifikacje" niż czlowiek, którego kontakt z Kościłołem ogranicza się do uczesniczenia w kilku mszach św. w ciągu roku (święta, śluby, pogrzeby).

A w ogóle nie bardzo wiem co znaczy "oceniać Kościół"
jakie są kryteria tej oceny?

Co do wykształcenia - nie miałabym na myśli czasów aż tak dalekich.
Nie tak znów dawno istniała w Polsce grupa ludzi zwana "inteligencją",
gdzie wykształcenie wiązało się z szerokimi horyzontami, jakąś głębszą refleksją
nad światem, żnajomością kultury i sztuki.

Dzisiaj mozna spokojnie mieć wyższe wykształcenie a horyzonty mieć żałośnie wąskie (wiedza fachowa + pewien roczaj "obyczajowości korporacyjnej"- co jest współczesnym synonimem "zaściankowości" + styczność z kulturą tylko o tyle o ile służy ona rozrywce).

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So wrz 14, 2013 19:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
jesienna napisał(a):
Mylisz fachowość z mądrością.

Po prostu o fachowości łatwiej rozmawiać. Fachowca można bardzo prosto sprawdzić, zadając mu jakiś egzamin zawodowy. A mędrca? Jak dociec, czy dany człowiek rzeczywiście jest mądry, czy mędrca tylko udaje, a opowiada głupoty? Po owocach? Rzecz w tym, że aby sprawdzić owoce, najpierw trzeba się tego mędrca posłuchać...

jesienna napisał(a):
Nie tak znów dawno istniała w Polsce grupa ludzi zwana "inteligencją", gdzie wykształcenie wiązało się z szerokimi horyzontami, jakąś głębszą refleksją nad światem, żnajomością kultury i sztuki.

No i właśnie ta okrzyczana inteligencja to byli darmozjady, niestety... którzy potrafili, owszem, pięknie deliberować na różne uczone tematy, ale nie byli ani wynalazcami, ani kapitalistami, ani mężami stanu - a takich własnie ludzi społeczeństwo potrzebuje, żeby kwitnąć i wywierać wpływ na społeczeństwa ościenne. Inteligencja to był ślepy zaułek.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So wrz 14, 2013 21:14
Zobacz profil
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Lurker napisał(a):
A mędrca? Jak dociec, czy dany człowiek rzeczywiście jest mądry, czy mędrca tylko udaje, a opowiada głupoty? Po owocach? Rzecz w tym, że aby sprawdzić owoce, najpierw trzeba się tego mędrca posłuchać...

Załóżmy, że ktoś szuka dobrego psychologa/terapeutę. Jak ma sprawdzić czy jest dobry?


N wrz 15, 2013 0:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Psychologa...? NIEEEE!!! Zawieźcie mnie do szpitala, ale nie każcie się "leczyć" u szarlatanów!

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


N wrz 15, 2013 1:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Lurker napisał(a):
jesienna napisał(a):
Mylisz fachowość z mądrością.

Po prostu o fachowości łatwiej rozmawiać. Fachowca można bardzo prosto sprawdzić, zadając mu jakiś egzamin zawodowy. A mędrca? Jak dociec, czy dany człowiek rzeczywiście jest mądry, czy mędrca tylko udaje, a opowiada głupoty? Po owocach? Rzecz w tym, że aby sprawdzić owoce, najpierw trzeba się tego mędrca posłuchać...

jesienna napisał(a):
Nie tak znów dawno istniała w Polsce grupa ludzi zwana "inteligencją", gdzie wykształcenie wiązało się z szerokimi horyzontami, jakąś głębszą refleksją nad światem, żnajomością kultury i sztuki.

No i właśnie ta okrzyczana inteligencja to byli darmozjady, niestety... którzy potrafili, owszem, pięknie deliberować na różne uczone tematy, ale nie byli ani wynalazcami, ani kapitalistami, ani mężami stanu - a takich własnie ludzi społeczeństwo potrzebuje, żeby kwitnąć i wywierać wpływ na społeczeństwa ościenne. Inteligencja to był ślepy zaułek.


A niby z jakiej grupy wywodszili się wynalazcy, większość kapitalistów, mężowie stanu?
Jeżeli uważasz, że lekarze, sędziowie, prokuratorzy, prokuratorzy, lekarze, farmaceuci, nauczyciele, inżynierowie, pracownicy naukowi itd. (a to wlaśnie była "inteligencja") to były "darmozjady", to trudno..


Stwierdzam, że kiedyś wykształcenie wyższe wiązało się niż tylko fachowością.
(Daje się to wyjaśnić choćby tym, że między 1956 rokiem a 1990 rokiem odsetek osób z wykształceniem wyższym wzrósł trzykrotnie. Od 190 roku do dziś wzrósł z 6.5% do 35%.)

Pisałam o tym bo uważam, że nie ma się co podniecać, że "z wyższym wyksztalceniem, dobrze zarabiający, z wielkich aglomeracji" jakoś tam ocenili Kościół - nie jest prawdą, że mają jakieś większe od innych kwalifikacje do oceniania Kościoła. Tyle.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N wrz 15, 2013 9:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Zdaje się, że mnie przegadałaś. Cie choroba. Ze swojej strony mogę tylko dać przykład Piłsudskiego, który mężem stanu był, a wyrażał się językiem, od którego inteligentom uszy więdły, koszarowym wręcz.

Inteligencja ma tę jedną wadę, że stanowi na poły zamkniętą kastę, przekonaną o swojej swojej absolutnej wyższości i wynikającej stąd misji polegającej na pouczaniu warstw gorzej wyedukowanych. Wskutek jej działań straciliśmy całą kulturę chłopską; pozostały po niej suche zapiski w pracach etnografów i jakieś zespoły folklorystyczne, wykonujące swoje działania artystyczne bez najpłytszego bodaj zrozumienia tego, co przedstawiają na scenie. Wskutek jej działań słowa cham, burak, prostak stanowią dzisiaj ciężką obelgę. Nie cierpię tego.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


N wrz 15, 2013 20:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 21, 2010 19:56
Posty: 195
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
To zgorszenie i modltwa


Pn wrz 16, 2013 5:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Lurker napisał(a):
Zdaje się, że mnie przegadałaś. Cie choroba. Ze swojej strony mogę tylko dać przykład Piłsudskiego, który mężem stanu był, a wyrażał się językiem, od którego inteligentom uszy więdły, koszarowym wręcz.

Inteligencja ma tę jedną wadę, że stanowi na poły zamkniętą kastę, przekonaną o swojej swojej absolutnej wyższości i wynikającej stąd misji polegającej na pouczaniu warstw gorzej wyedukowanych. Wskutek jej działań straciliśmy całą kulturę chłopską; pozostały po niej suche zapiski w pracach etnografów i jakieś zespoły folklorystyczne, wykonujące swoje działania artystyczne bez najpłytszego bodaj zrozumienia tego, co przedstawiają na scenie. Wskutek jej działań słowa cham, burak, prostak stanowią dzisiaj ciężką obelgę. Nie cierpię tego.




To prawda - isnieje i ten aspekt zagadnienia - zgadzam się z tym najzupełniej.
Niemniej jednak uważam, że ograniczanie się w ocenie "inteligencji" tylko do tego aspektu
uważam za ogromne uproszczenie. ("nie cierpię tego" piszesz i to tłumaczy twoją jednostronnoś w patrzeniu) Co do mnie - ocena "inteligencji" mimo tego wszystkiego o czym piszesz mimo wszysko wypada na "+". Tyle tylko, że to czas miniony i dzisiaj na taki archaiczny "byt społeczny" nie ma miejsca (w tym sensie można mówić o ślepym zaułku)


nie uważam, że chłopom dziala się krzywda, że nauczycielki "inteligentki" z poczuciem misji (wyższośći? pewnie często - ale niekoniecznie) uczyły chłopskie czytać czy pisać.
Nie uważam też, że jakiś lekarz czy felczer z poczuciem misji (wyższośći?) szerzył szerzył oświatę zdrowotną i mówil np. o zasadach higieny.

To, że nauczycielki umialy pisać i czytać a niejeden chlop nie to fakt obiektywny
i przepływ tej umiejętności od nauczycielki do chłopa był zupelniej naturalny
niekoniecznie wynikający z poczucia wyższości

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr wrz 25, 2013 14:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Największe problemy polskiego Kościoła zdaniem Polaków (wg najnowszego sondażu CBOS):

43% - pedofilia, z którą Kościół sobie nie radzi (co ciekawe, sprawa pedofilii pojawiła się tak wysoko na liście problemów Kościoła jeszcze przed wybuchem "afery pedofilskiej" na Dominikanie)
28% - homoseksualizm
28% - nadmierna angażowanie się w politykę
23% - życie ponad stan
22% - wygórowane żądania finansowe wobec wiernych
19% - alkoholizm
18% - nieprzestrzeganie celibatu
10% - konfilkty i podziały wewnętrzne

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... filii.html

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt paź 22, 2013 13:52
Zobacz profil
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
No, widac, ze swiadomosc Polakow jest gleboka.
Kosciol dla badanych to po prostu ksieza i hierarchia.
Wierni, jak widac we wlasnym mniemaniu, zadnym "problemem dla Kosciola" nie sa.

Ani malejaca frekwencja, ani rozdzwiek miedzy wiara a zyciem. Nic! Zero samokrytyki.


Wt paź 22, 2013 13:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Myślę, że chodziło to o ocenę Kościoła jako instytucji, ale jakoś nie mogę znaleźć oryginału badania na stronie CBOSu. Ślepy jestem czy jak?
edit:
Chyba jeszcze nie jest to materiał dostępny za darmo w sieci. A płacić nie zamierzam :)
edit 2:
Ciekawe badanie będzie dostępne za kilka tygodni:
Osoby niewierzące w Polsce - kim są oraz jakie uznają normy i wartości?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt paź 22, 2013 14:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Kael napisał(a):
No, widac, ze swiadomosc Polakow jest gleboka.
Kosciol dla badanych to po prostu ksieza i hierarchia.
Wierni, jak widac we wlasnym mniemaniu, zadnym "problemem dla Kosciola" nie sa.

Ani malejaca frekwencja, ani rozdzwiek miedzy wiara a zyciem. Nic! Zero samokrytyki.


Zaiste głęboka, bo problemy Kościoła (czyli nas wszystkich ) są duuużo większe.... :?


Wt paź 22, 2013 16:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Polacy coraz gorzej oceniają Kościół.
Jak wynika z badania zmniejszył się odsetek Polaków oceniających dobrze działalność Kościoła (spadek o 3 punkty, do 56 proc.), jednocześnie wzrosła liczba tych, którzy odnoszą się do niej krytycznie (o 4 punkty, do 32 proc.)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N gru 29, 2013 0:40
Zobacz profil
Post Re: Jak Polacy oceniają Kościół kat?
Czasem to ręce opadają - jak nie wkurzyć się na hierarchów, potocznie utożsamianych jako "Kościół", gdy biskup w liście pasterskim posługuje się kłamstwem?
Dziś czytany był list ordynariusza, cały oczywiście poświęcony kataklizmowi w postaci gender.
I pada zdanie - za sprzeciw rodziców w Rybniku p-ko ideologii gender troje ich dzieci zostało wyrzucone z przedszkola.
Szkoda słów.......


N gru 29, 2013 18:00
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL