Witam

poniżej zamieszam list który napisałem do proboszcza mojej parafii tego rocznej kolędzie. Listu jeszcze nie wysłałem trochę boje się że domyśli się kto jest autorem. Proszę o rade czy warto go wysłać i co myślicie o takim zachowaniu.

Odwiedził nas niedawno z wizytą dusz pasterską ksiądz ( chyba to był ksiądz jego zachowanie wskazywało na to że nie każdy kto nosi sutannę jest księdzem). Jeden z domowników przerywając kolejne żarty zaczął opowiadać o swoich problemach, o chorobie o bólu z którym musi sobie radzić na co dzień, mina duszpasterza wskazywała jednoznacznie na zniesmaczenie zaistniałą sytuacją. Wydawało się że chce powiedzieć iż nie przyszedł tu rozmawiać o problemach, co gorsze historia choroby nie wywarła na nim żadnego wrażenia. Kiedy usłyszał że chory podupada nie tylko na zdrowiu fizycznym ale również zaczyna mu brakować wiary w lepsze jutro, wiary w boga. Ksiądz zwyczajnie wstał dając do zrozumienia że to nie jego problem. Na pytanie jak sobie radzić z brakiem wiary, co zrobić, chory wręcz błagał kapłana o wsparcie duchowe w tej trudnej sytuacji kapłan z szyderczym uśmiecham powiedział "będzie dobrze". Widząc łzy, desperacja nawet nie zapytał co to za choroba ! Z taką obojętnością nie spotkałem się nigdy w życiu od zwykłych ludzi a co dopiero od księdza który winien pomagać umacniać ludzi w wierze. Na zakończenie wizyty chory wspomniał że brak mu sił do życia i coraz częściej nachodzą go myśli samobójcze, ksiądz podał rękę i normalnie wyszedł. Czy jeśli dojdzie do tragedii ksiądz który zlekceważył takie słowa będzie współwinny temu Całe życie uczono mnie że sprawiedliwość jest jeśli nie na tym to na tamtym świecie wiec mocno wieże w sprawiedliwość i w to że osoba która u nas była ( nie wiem czy nazywając go księdzem nie obrażam innych księży) za okazaną obojętność zostanie potępiona. Kto jak kto ale wysłannik Boga osoba mocno wierząca winna nieść pomoc ludziom zawsze i wszędzie w końcu po to są. Mają pomagać, wskazywać poprawną drogę ludziom a nie uciekać w momencie kiedy kończą się żarty a zaczynają się problemy.
W związku z ty mam jedno ważne pytanie czy każdy człowiek który po zakończeniu seminarium zakłada sutannę jest prawdziwym księdzem czy tylko uzurpatorem

Założenie sutanny nikogo nie czyni księdzem, bo to się dzieje w momencie przyjęcia święceń kapłańskich z rąk biskupa. Natomiast księża, niestety, są różni. Nie każdy jest ideałem.

mówiąc założenie sutanny miała na mysli właśnie święcenia

A ja czasem się zastanawiam, czy każdy ksiądz jest wierzącym. Ale to nie na temat.
Listu nie wysyłaj. NIe wieszaj psów na księdzu, miał wyznaczoną ilość rodzin do odwiedzenia. Pójdź do proboszcza, poproś o odwiedzenie chorego. Niech przyjdzie specjalnie do niego. Przy zapraszaniu od razu opisz sytuację i stan fizyczny oraz psychiczny chorego. I módl się. Razem a chorym. Choremu brak wiary? Tak. Ale dotyczy to, w podobnym stopniu, Ciebie. Zastanów się. Daj przykład. Jeśteś z chorym co dzień. Porozmawiaj z nim. Przykro mi to pisać, ale sytuacja wygląda tak, jakby nikt z domowników, nie chciał rozmawiać chorym na tematy religijne. Zmówię w Waszej intencji zdrowaśkę.