Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Re: Etyka ponad prawem?
JedenPost napisał(a): Cóż - w zgodzie z Biblią, którą Ty wysoko cenisz, nie ja. Dziecko w łonie matki określane jest słowami dotyczącymi dzieci już narodzonych. W znanej scenie nawiedzenia św. Elżbiety czytamy: podskoczyło niemowlę w jej łonie (Łukasz 1,41); podskoczyło radośnie niemowlę w łonie mym (Łukasz 1,44). O bliźniakach Rebeki: Walczyły dzieci w jej łonie (Rodzaju 25,22). Noemi pyta: Czyż mam jeszcze w łonie synów? (Rut 1,11).
Natomiast nie pada słowo „płód”. Znajdziemy je wprawdzie wielokrotnie w polskim tekście Biblii Tysiąclecia, w szczególności w odniesieniu do nowo narodzonego zwierzęcia (Wyjścia 13, 12.13; Hiob 39,3) bądź do istot już martwych, poronionych (Liczb 12,12; Hiob 3,16; Psalm 58,9; Kohelet 6,3; 1 List do Koryntian 15,8). Ale i to użycie jest mylące, bo w tekście oryginalnym mamy tam tylko słowa „pierworodny”, „młode”, „umarły” i „poroniony” (po hebrajsku dokładniej „wypadły” – nefel). Hiob 3,16 zawiera zwrot jak poroniony, jak dzieci, co nie widziały światła. I poronione dziecko nazywano więc dzieckiem. Słowo oznaczające embrion pojawia się tylko raz, przy czym brzmienie tekstu nie jest całkiem pewne (Psalm 139,16 po hebrajsku: Oczy Twoje zarodek mój widziały).
Jest też cała seria tekstów, z których wynika, że życie w łonie matki jest postrzegane jako pierwszy etap istnienia człowieka – a także jego więzi z Bogiem. On sam nas w łonie utworzył (Hiob 31,15). Bóg to stwórca twój jeszcze w łonie matki (Izajasz 44,24). Dla ludzi wiernych Bogu mądrość wraz z nimi została stworzona w łonie matki (Mądrości 1,14). Ty utkałeś mnie w łonie mej matki (…) w ukryciu powstawałem, mówi do Boga autor psalmu (Psalm 139,13.15). W łonie matki zostałem ukształtowany jako ciało w ciągu dziesięciu miesięcy (Mądrości 7,1n). Prorocy i św. Paweł mówią o swoim wybraniu i powołaniu jeszcze w łonie matki (Izajasz 49,1; Jeremiasz 1,5; Syrach 49,7; List do Galatów 1,15).
W jeszcze innych miejscach wymienia się obok siebie poczęcie i narodziny. Paralelizm między nimi oznacza, że traktowane są one jako coś bliskoznacznego – albo wręcz jako synonimy początku życia. Typową bowiem cechą hebrajskiego sposobu mówienia jest powtarzanie tej samej myśli na dwa sposoby.
Czytamy więc: Zrodzony jestem w przewinieniu, a w grzechu poczęła mnie matka (Psalm 51,7). Niech przepadnie dzień mych narodzin i noc, gdy powiedziano: poczęty mężczyzna (Hiob 3,3). Częste jest wyrażenie: „poczęła i porodziła”, podkreślając ciągłość tych dwóch wydarzeń. To utarte połączenie spotkamy w słowach Gabriela do Maryi: Oto poczniesz i porodzisz syna (Łukasz 1,31) – poczęcie Jezusa jest tą chwilą, w której Słowo stało się ciałem!
Liczenie życia ludzkiego od początku łączy się logicznie z tym, że Pismo Święte kładzie nacisk na jedność osoby ludzkiej. Ciało, życie, duch to nie są części człowieka, lecz raczej konieczne aspekty jego istnienia. Ciało bez duszy jest po prostu martwe; nie ma sensu wyobrażanie sobie, że dziecko nie narodzone byłoby z początku człowiekiem niepełnym, a tym bardziej pozbawionym duszy! Takie sugestie rodzić się mogły tylko w dualistycznej filozofii greckiej widzącej duszę jako osobną „rzecz”.
W wielu cytowanych miejscach uderza ton osobisty: podkreślanie tożsamości i ciągłości obecnego „ja” z dzieckiem jeszcze nie narodzonym. Można by tu jeszcze wymienić słowa Tobiasza do syna: Pomnij, dziecko, na jakie niebezpieczeństwa była narażona z twojego powodu matka, gdy cię w łonie nosiła (Tobiasz 4,4 por. 2 Machabejska 7,27). Pieśń nad pieśniami 8,5: Pod jabłonią cię obudziłem, tam cię poczęła matka twoja. Zaś prorok Jeremiasz, przeklinając dzień swych narodzin i człowieka, który przyniósł ojcu wieść o przyjściu na świat syna, żałuje, iż człowiek ów nie zabił mnie w łonie matki – wtedy matka moja stałaby się mym grobem (Jeremiasz 20,17).http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB ... orcja.htmlJak widać, nawet starożytni Izraelici, którzy śmierć widzieli na co dzień i śmiercią karali nawet za "złorzeczenie rodzicom", potrafili się zdobyć na więcej empatii wobec "zlepka komórek", niż co poniektórzy.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr lip 30, 2014 10:30 |
|
|
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Etyka ponad prawem?
Widzę, ża autor pominął kwestię biblijnego zróżnicowania wagi czynu - czyli sytuacji, jaką mamy dziś w naszym systemie prawnym - za zabójstwo człowieka i spowodowanie śmierci płodu? Kael napisał(a): @JedenPost, moze jednak poczekaj z definitywnymi pogladami na to, od kiedy zaczyna sie czlowiek, az dowiesz sie, ze twoja zona jest w ciazy. Nie mamy tego w planie, więc raczej się nie doczekam.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr lip 30, 2014 11:21 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Re: Etyka ponad prawem?
JedenPost napisał(a): Widzę, ża autor pominął kwestię biblijnego zróżnicowania wagi czynu - czyli sytuacji, jaką mamy dziś w naszym systemie prawnym - za zabójstwo człowieka i spowodowanie śmierci płodu? Autor wskazuje, że przepis z Wj 21,22-23 był różnie interpretowany. Brzmi on tak: (22) Jeśli bijąc się mężczyźni uderzyliby kobietę brzemienną, i wyszłoby dziecko jej. A nie będzie ’ason, winny zapłaci grzywnę, którą nałoży mąż („pan”) kobiety (…) (23) A jeśli ’ason będzie, odda życie za życie. (24-25) Oko za oko, ząb za ząb (…) rana za ranę.Słowo ’ason jest rzadkie, gdzie indziej w Biblii hebrajskiej oznacza szkodę, nieszczęście, w domyśle śmierć (Rdz 42,4; 42,38; 44, 29 – miejsca te są powiązane). Bliższy sens tekstu mógłby być trojaki:a) Wulgata i średniowieczni komentatorzy żydowscy odnoszą ’ason do osoby matki. Za jej śmierć należałoby ukarać sprawcę śmiercią. Za śmierć dziecka należy się natomiast kara pieniężna, którą zapłacić trzeba ojcu-właścicielowi.
b) Jeśli jednak odnieść ’ason do dziecka, co byłoby bardziej prawdopodobne wobec wymienienia go bezpośrednio przedtem, sens byłby raczej taki: „Przypadek uderzenia kobiety brzemiennej i poronienia dziecka. Gdyby nie zmarło, winny zapłacić grzywnę, którą nałoży mąż. Jeśli zmarło, odda życie za życie”. Taki przepis uwzględnia możliwość przeżycia wcześniaka.c) Starożytny przekład grecki, Septuaginta, interpretuje ’ason jeszcze inaczej: jako formę, kształty ludzkie. Jeśli dziecko jest „nie uformowane”, karą będzie grzywna. Jeśli zaś „uformowane” (exeikonismenon), winny odda życie za życie. Takie rozróżnienie zdaje się odpowiadać znanemu w starożytności greckiej przekonaniu o dwóch etapach rozwoju płodowego: widząc zarodek fizycznie nie ukształtowany (i nie znając genetyki) nie uważano go jeszcze za istotę ludzką. Interpretację Septuaginty podjął m.in. Filon z Aleksandrii, który uznał zniszczenie płodu uformowanego za zabójstwo; płód, jego zdaniem, formuje się w 40 dni od poczęcia („De specialibus legibus” 108-109).Moje zdanie: interpretacja c) jest daleko idąca i nie ma oparcia w samym tekście. Interpretacja a) natomiast czyni osobliwe założenie, że nawet śmierć płodu nie stanowiłaby żadnej "szkody" po stronie ojca czy matki. Trudno to przyjąć, skoro wiadomo, że posiadanie potomstwa było dla Izraelitów największym szczęściem, dla kobiet bezpłodność była hańbą itp. Tak więc uważam, że ten przepis trzeba rozumieć tak, jak w punkcie b): " uderzenia kobiety brzemiennej i poronienia dziecka. Gdyby nie zmarło, winny zapłacić grzywnę, którą nałoży mąż. Jeśli zmarło, odda życie za życie". Czyli - nie było żadnego zróżnicowania wagi czynu. Oczywiście, jak to w praktyce wyglądało, nie wiadomo, zapewne różnie, ale zasady to nie zmienia.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr lip 30, 2014 11:38 |
|
|
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Etyka ponad prawem?
Jeszcze w kwestii Johnny99 napisał(a): Moja żona jest obecnie w 10. tygodniu. OCZYWIŚCIE, że myślimy o tym niezidentyfikowanym bycie (dla niektórych) jak o naszym dziecku. Widzieliśmy je, widzieliśmy, jak porusza rączkami. Wiemy, jak szybko bije jego serce (170 uderzeń na minutę!). Dowiedzieliśmy się nawet, że ma "własną" krew, która nie miesza się z krwią matki. Co więcej, wszyscy wokoło myślą o nim tak samo - najczęściej przekazując mnóstwo dobrych rad odnośnie tego, co powinna, a czego nie powinna robić żona, żeby "dziecku nie zaszkodzić". Wybieramy imię, układamy plany.. i sądzę, że wszyscy mają tak samo. Dopiero gdy zaczyna działać presja ideologiczna albo występują problemy ludzie zaczynają negować te naturalne i oczywiste odczucia. Dla wygody, by poczuć się lepiej, by poradzić sobie z traumą itp. Wszystko to można zrozumieć, ale to nie usprawiedliwia zabójstwa. Gdy pomyślę, że ktoś, kto by w tym momencie moje dziecko zabił, nie odpowie za zabójstwo, a jedynie za "przerwanie ciąży, to się człowiekowi niedobrze robi. Barbarzyńcy wiem, że to pytanie osobiste, ale czy możesz powiedzieć na ile Twoje uczucia związane są z tym, że postrzegasz - to konkretne przecież - dziecko jako widzialny znak, potwierdzenie Waszej miłości i zjednoczenia, a na ile i czy w ogóle ma na to wpływ fakt biologicznej przynależności embrionu/płodu do gatunku ludzkiego?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr lip 30, 2014 11:45 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Re: Etyka ponad prawem?
JedenPost napisał(a): wiem, że to pytanie osobiste, ale czy możesz powiedzieć na ile Twoje uczucia związane są z tym, że postrzegasz - to konkretne przecież - dziecko jako widzialny znak, potwierdzenie Waszej miłości i zjednoczenia, a na ile i czy w ogóle ma na to wpływ fakt biologicznej przynależności embrionu/płodu do gatunku ludzkiego? Moje uczucia wynikają z faktu, że jest to moje dziecko. Trudno, żeby należało do jakiegoś innego gatunku. Nie rozumiem pytania.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr lip 30, 2014 12:11 |
|
|
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Etyka ponad prawem?
Chodzi o to, że chesz, by dla dookreślenia normy stosować kryterium biologiczne, podczas gdy owa norma, jak widać, wynika z całkiem czego innego
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr lip 30, 2014 12:27 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Re: Etyka ponad prawem?
Chyba nadal nie rozumiem. Masz na myśli to, że moje uczucia wynikają z tego, że jest to moje dziecko, a nie z tego, że jest to człowiek? Dziwny tok rozumowania. Moje dziecko nie może być niczym innym, jak tylko człowiekiem. Inaczej: tylko człowiek może być moim dzieckiem. Zatem uczucia "ojcowskie" mogę żywić jedynie do człowieka. Jedno jest nierozłącznie powiązane z drugim. Coś tu jest nieoczywistego?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr lip 30, 2014 12:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|