Kael, nie poznaję Pani! W pełni zgadzam się z Twoimi powyższymi antyklerykalizmami.

Albo byli fundatorzy ( kolatorzy). Czyli na początku były czyjeś pieniądze plus jakaś myśl, idea. Potem inwestycja. Ludzie ściągali do pracy, zarabiali pieniądze, które potem wydawali w mieście. Nieważne pierwsze było jajko czy kura. Pieniądz rodzi pieniądz. Rozumując czysto ekonomicznymi kategoriami. Czyż nie tak?
Rozumiem sens Świątyni Opatrzności, tylko czy musi być taka wielka i droga?

Oczywiście. Gdyby nie katedry, to poszłoby na cos innego, ktos inny by zarobił, ktos inny by się utrzymał.
Kto buduje z pusta kasa, ten buduje drogo i długo. Gdyby projekt miał szerokie poparcie katolików, to wpierw zebrano by szybko kasę, a potem szybko (i tanio) wybudowano.
A tak, jak to wspomniała kolezanka, jedna osoba wybrała, jedna zdecydowała, pomysł przeforsowała, a teraz inni maja to sfinansować. No to sie wlecze budowa "wyciskarki pomarańczy", czy "meczetu" (takie dwa obrazowe określenia usłyszałem u warszawiaków).

Nie poszloby na cos innego. Gdyby bylo inne zapotrzebowanie, to by te pieniadze inaczej wydano. Wtedy bylo zapotrzebowanie na katedry a dzis jest na galerie handlowe.

Wtedy było na katedry, dzis jest na figurę Jezusa, "wyciskarkę pomarańczy" (faktycznie, zupełnie jak moja), czy .... "Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina".
Zapotrzebowanie na pokazanie "na co mnie stać" było od zawsze. Dlatego produkowane są samochody w cenie życiowych zarobków Kowalskiego, a "kreacje" sprzedawane w cenie rocznych zarobków kowalskiego. To była główna funkcja katedr.

No i?
Idziesz niszczyc galerie handlowe, bo ty bys przeznaczyl cudze pieniadze na cos innego?

Galerie handlowe są budowane za prywatne pieniądze.
Katedry były budowane za publiczne.
Tak dla wyjaśnienia.

Porównanie katedr do galerii handlowych - ciekawy tok rozumowania.

Za publiczne? Czyli jakie?
Epoki ci sie nie pomieszaly?

Kazda epoka ma wlasne swiatynie. Mi bardziej podobaja sie katedry. Sama architektura ciagna od ziemi ku niebu. Dzis to rzadkosc.

@Koziol, bez obrazy ale wez sobie poczytaj przynajmniej pare opracowan (nie mowie juz o zrodlach) dotyczacych budowli sakralnych, szczegolnie katedr w sredniowieczu bo widze, ze nie za bardzo jestes w temacie
Wiesz, ze w jakiejs katedrze dzwonia ale nie wiesz dokladnie w ktorej

Zdarzalo sie, ze miasto cos tam finansowalo ze swoich srodkow ale w glownej mierze finansowanie katedry to byla sprawa kapituly, biskupa, ktory mogl ze swoich posiadlosci cos dac na katedre, niektorzy ksiazeta, krolowie czy cesarze inicjowali taka budowe lub do tego sie dokladali lub tez bogaci mieszczanie, ponadto wierni (skladka, jalmuzna itp.) oprocz tego powstawaly roznorodne fundacje.

W pozniejszym czasie (na przykladzie kolonskiej katedry,budowa byla finansowana z publicznych pieniedzy (panstwo pruskie dokladalo ok. 50%).

Nie mniej nadal katedry powstały z tego samego powodu, co tabliczki w Sali Darczyńców, czy też "tablice pamiatkowe" w Liecheniu - z próżności.

Kto z proznosci to z proznosci a kto na chwale Boga to na chwale Boga.
Odrozniasz intencje po tabliczkach? A znasz wszystkich fundatorow katedr?

Bogu na chwałę tabliczka z imieniem, nazwiskiem i miejscem zamieszkania darczyńcy????? Od tego chwała rośnie w jakiś sposób?? Od tabliczki??

A @Jajko zrozumialo znowu co chcialo....
Przeczytaj cale zdanie jeszcze 2 razy powoli i moze zrozumiesz, ze nie kazdy (jak uwaza Koziol i ty) budowal katedry z proznosci.

Rozumiem, że złożenie ofiary pieniężnej może być powodowane nie tylko próżnością. To jasne. Ale w jaki sposób tabliczka z imieniem, nazwiskiem i miejscem zamieszkania darczyńcy przyczynia się do wzrostu chwały czy samego kościoła to nie wiem. Może mi wytłumaczysz?

Mt6.1-5


Wiec te tabliczki to.... przegięcie.