Re: Czy Kościół Rzymsko-Katolicki jest obecnie...
JedenPost napisał(a):
Korzenie korzeniami, ale bardziej chodziło mi o źródło jego tak bezprecedensowej ekspansji.
A dlaczego musi być jedno źródło? Dlaczego uznanie pewnych pozytywnych skutków geograficznego położenia Jerozolimy około roku 33 n.e. ma prowadzić do:
a) negacji pewnych negatywnych skutków geograficznego położenia Jerozolimy około roku 33 n.e. ?
b) negacji pozytywnych skutków innych faktorów
Dlatego postawię w tym miejscu parę pytań:
- Dlaczego chrześcijaństwo skorzystało z dobrodziejstw Rzymu, a fantastyliony innych religii rozprzestrzenionych na terenie cesarstwa - już nie?
- Dlaczego religia przez około 280 prześladowana odniosła taki sukces? A parędziesiąt kultów w tym czasie promowanych, okresowo nawet kultów państwowych, już nie?
- Dlaczego Kościół Katolicki po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego AD 476 odniósł taki - przynajmniej ilościowy - sukces? Dlaczego Kościół Prawosławny, który co najmniej do roku 629 korzystał bez ograniczeń z dobrodziejstw Cesarstwa Wschodniorzymskiego i przejął znaczną część terenów i infrastruktury dawnego Rzymu (nawet w Italii) - już nie?
Jak widzisz, można nie negować pozytywnego wpływu Rzymu na rozwój KRK, a jednak wyżej postawione pytania każą patrzeć na tę kwestię bardziej kompleksowo.
Cytuj:
Pod tym kątem patrząc zdecydowanie zbyt wielką rolę przypisuje się Żydom.
Ekspansja chrześcijaństwa w I wieku n.e. opiera się na gminach żydowskich, na prozelitach wokół tych gmin, na zhellenizowanej części gmin w diasporze. Nie sposób w wystarczający sposób tutaj docenić wielkiego wkładu Żydów. Sw. Paweł, jeszcze jako Szaweł, wyrusza do Damaszku. Nigdy się nie zapytałeś, skąd w Damaszku chrześcijanie tak szybko po śmierci Jezusa?
Cytuj:
Bez Rzymu chrześcijaństwo pozostałoby raczej ciekawostką historyczną, kolejnym zapomnianym kultem.
Bez Rzymu mitrianizm pozostałoby raczej ciekawostką historyczną, kolejnym zapomnianym kultem.
Bez Rzymu kult Izydy pozostałoby raczej ciekawostką historyczną, kolejnym zapomnianym kultem.
Bez Rzymu kult Serapisa pozostałoby raczej ciekawostką historyczną, kolejnym zapomnianym kultem.
Bez Rzymu kult El Gabala pozostałoby raczej ciekawostką historyczną, kolejnym zapomnianym kultem.
Bez Rzymu manicheizm pozostałoby raczej ciekawostką historyczną, kolejnym zapomnianym kultem.
I tak dalej...