Papież Franciszek postępuje w zgodzie z nauką KK i nie głosi nic sprzecznego z Katechizmem.

Na pewno ?

Bezsensowne pytanie. Jeśli uważasz, że nie, to nie ma przeszkód zacytować. Sprawa będzie konkretna i będzie można ocenić.

Jak większość.
Zacytować? Co? Katechizm? Najpierw trzeba wiedzieć jak ten katechizm wygląda. Potem nauczyć się z niego korzystać nie mówiąc już o znajomości treści.

Jezus dla współczesnych Mu też zachowywał sie co najmniej "zastanawiająco"....
Kogo niby miał prosić o. Pio o skrócenie SWII?......ciekawe zatem postrzeganie kard Wojtyły jako osłabiacza Kościoła.......osłabił by później być dobrym papieżem....pokrętne logika

Jezus nauczał: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego, miłuj nieprzyjaciół swoich.
Jak te nauki stosowano w przypadku krucjat świętych, czyli nawracania niewiernych?
Jak te nauki stosowano w przypadku inkwizycji ?
Gdzie było zachowane przykazanie - nie zabijaj.

Jezus nauczał: kto się mnie zaprze, Ja również zaprę się go przed Ojcem Świętym.
Koran głosi, że Jezus Chrystus nie był synem Bożym, nie umarł za nas i dla naszego zbawienia na krzyżu.

Czy człowiek nie otrzymał wyboru? iść za Jezusem, głosić jego chwałę, albo zaprzeć się go. Kto jest dla nas ważniejszy, człowiek i jego poglądy, czy Bóg ?
Kogo mamy bronić, naszej wiary, czy mamy świadomie godzić się na niszczenie chrześcijaństwa, wiarę, za którą poniosło męczeńską śmierć tylu chrześcijan prześladowanych, wiarę, za którą oddali życie nasi pierwsi apostołowie.
Mamy teraz zamiast Kościołów Jezusa budować meczety i obawiać się o życie i bezpieczeństwo chrześcijan. Mamy stać się ponownie świadomymi męczennikami w swoim kraju, we swoim domach.
Dlaczego miłość o której nauczał Jezus ma służyć celowi, by niszczyć wiarę w Niego.
Mamy być miłosierni wobec innowierców. Pomagać tak i to bardzo, ale oddawać swoją wiarę, oddawać bezpieczeństwo życia swoje i swoich dzieci - nie!
Jezus nie pragnął dla człowieka złej miłości, która będzie go niszczyła. Jezus pragnął dla człowieka miłości pięknej, która będzie go umacniała i umacniała człowieka wiarę, bo wiara w Boga i Jezusa Chrystusa jest naszą drogą, jest naszym celem, jest naszym pragnieniem, jest naszą prawdziwą miłością.

Kto ci każe oddawać swoją wiarę? ....Inkwizycja zła, krucjaty złe, muzułmanie źli....dostrzegasz Ty jakieś dobro??

Dostrzegam i to dużo dobra.

Pytam, co papież głosi sprzecznego z nauczaniem KK (bo rozmowa dotyczyła ostatnich papieży), a Ty mi w odpowiedzi podajesz serię luźnych skojarzeń, z których trzeba wyławiać argumenty na temat.

Papież uważa, że trzeba pomagać ludziom uciekającym przed wojną. A Ty myślisz, że Bóg tak nie uważa?

I papież nikomu tutaj nie kazał przyjmować milionów uchodźców, ani w ogóle nie mówił, co konkretnie mamy w tej sprawie zrobić.

Oj to nie do końca prawda. Nie pamiętasz o inicjatywie przyjmowania jednej rodziny przez jedną parafię? To była dosyć konkretna propozycja. Ciekawe, co z niej wyszło.

Akurat w Niemczech znam wiele przykładów parafii, które przyjmują uchodźców. W Polsce tylko ciągle słyszę o tamtej historii w Sremie, gdzie jedna parafia w ramach akcji Fundacji Estera przyjęła jedną rodzinę (a oni uciekli dalej). Być może ktoś zna więcej przykładów, chętnie posłucham.

O rodzinie do każdej parafii pamiętam ale przy takim doborze i rozproszeniu nie miałoby to wpływu na społeczeństwo.

A gdyby tak posłuchano projektu dawnej władzy i przyjęto narzucone liczby, to na pewno miało by wpływ na społeczeństwo.

Te kwoty dla Polski to były mniejsze liczby.

@wybrana
Cos krucho u Ciebie także z matematyką. Rząd Kopacz mówił o 2200 osobach. http://www.rp.pl/uchodzcy/308319825-ilu ... iczba.html
W Polsce jest ponad 10 tys. parafii rzymskokatolickich i 136 parafii greckokatolickich. Rodzina to co najmniej 4 osoby. Ilu uchodźców byłoby wówczas? Czy przypadkiem nie ok, 50 tys.?

Wybitnym matematykiem nie jestem, ale z tego co wiem to rząd Ewy Kopacz miał w planach przyjęcie 100 tyś emigrantów.