Wierna Bogu resztka - co coś, co się od samego początku ludzkiej historii przewija i tak jest też obecnie...

Zeświecczenie postępuje dość gwałtownie... Używając biblijnego języka: trwa czas oddzielenia ziarna od plew...
Zacytuję cały artykuł z: https://wydarzenia.interia.pl/zagranica ... ign=chrome

Fala odejść z Kościoła w Niemczech.
Kościół katolicki w Niemczech przeżywa poważny kryzys. W ubiegłym roku wypisało się z niego ponad pół miliona wiernych - wynika z danych Konferencji Episkopatu Niemiec. W samej Archidiecezji Kolońskiej - stanowiącej symbol tuszowania nadużyć seksualnych - aktu apostazji dokonało ponad 50 tys. osób - relacjonuje "Bild".

W 2022 roku z Kościoła katolickiego w Niemczech odeszło 522 821 wiernych. Rok wcześniej wspólnotę opuściło 359 338 osób. Oznacza to wzrost rezygnacji na przestrzeni roku o ponad 45 proc."W samej Archidiecezji Kolońskiej, która stanowi symbol haniebnego tuszowania nadużyć seksualnych, z Kościoła odeszło 51 345 osób" - zwraca uwagę "Bild". Wierni są oburzeni tuszowaniem nadużyć. Chcą radykalnych reform. Niemiecki dziennik opisuje, że biskupi nie wierzą w szybki powrót wiernych. Spodziewają się raczej tendencji odwrotnej. Kościół katolicki w Niemczech stoi bowiem przez poważnym wyzwaniem. Badania pokazują, że większość wiernych chce radykalnych reform, takich jak zniesienie celibatu, traktowanie z szacunkiem osób rozwiedzionych i innych orientacji seksualnych oraz możliwość sprawowania urzędów kościelnych przez kobiety.

Reformy te są jednak nie do przyjęcia dla Watykanu i małej, lecz wpływowej grupy niemieckich biskupów. "Wiedzą, że papież jest po ich stronie. Franciszek mówił przecież, że w Niemczech jest dobry kościół ewangelicki i nie potrzeba dwóch takich kościołów" - podkreśla "Bild". Przykładem kryzysu w niemieckim Kościele katolickim ma być impas związany z kolońskim kardynałem Rainerem Woelkim, który jest oskarżony o wieloletnie tuszowanie skandali seksualnych. Mimo zarzutów Watykan wciąż nie podjął decyzji o karze dla 66-letniego duchownego. Fala odejść w niemieckim Kościele. Uderzyły w niego pandemia i inflacja. We wspólnotę katolicką uderzyła także pandemia, która spowodował odpływ liczby wiernych regularnie uczestniczących w mszach św. - wskazuje "Bild".

W obliczu inflacji wiele osób chce także oszczędzić na podatku kościelnym, który w zależności od kraju związkowego, może wynosić w Niemczech 8 lub 9 proc. Za naszą zachodnią granicą jako katolicy deklaruje się wciąż 20,9 mln obywateli, czyli blisko jedna czwarta populacji. Fala odejść nęka nie tylko Kościół katolicki - dodaje "Bild". Ze statystyk wynika, że Kościół protestancki stracił w 2022 roku 380 tys. wiernych.

Przecież te reformy, które wyżej są wymienione, zostały wprowadzone w kościołach protestanckich, więc coś tu się kupy nie trzyma, skoro Kościół protestancki też traci:


Pamiętam, jak w jednym z włoskich kościołów na niedzielnej mszy, była garstka mocno posuniętych wiekiem staruszków. Praktycznie nikt nie klękał przez całą liturgię oprócz nas, komunia św. tylko na rękę, ministrantów i lektorów brak, więc zastępowała ich staruszka, która pomagała księdzu. Włochy szczycące się największą liczbą kościołów w Europie, mogą pomarzyć o frekwencji wiernych w kościołach w PL. Nadeszły trudne czasy dla Kościoła, ale kryzysy są potrzebne, bo obnażają grzech, pycha kroczy przed upadkiem, lekarstwem zawsze jest pokuta, ćwiczenie się w cnotach, a nie podążanie za modami tego świata, protestanci tego nie zrozumieli, dziwią się, że dali ludziom co chcieli, a oni i tak odchodzą.

A ma ktoś jakieś dane nt religijności pozachrześcijańskiej? Czy tam też trwa proces laicyzacji?

Ciekawe, diecezja kolońska symbolem tuszowania nadużyć . To tylko mógł wymyślić taki szmatławiec, przepraszam brukowiec jak "Bild", ten sam poziom jak nasze polskie "Pudelki", "Plotki" itp.

Dyskusje i badania socjologiczne pokazują, ze wielu chce reform ale czy większość tego chce? Moim zdaniem u większości panuje raczej obojętność czy jak to młodzi mówią, większość ma na to wywalone.

No ale o zniesieniu celibatu dyskusje trwają już dziesiątki lat, to nic nowego. Co innego jest traktowanie z szacunkiem osób rozwiedzionych czy ludzi o innych orientacjach seksualnych a co innego zgadzać się, akceptować normy narzucane przez niektóre środowiska, ktore są sprzeczne z Biblią i Tradycją Kościoła. Podatek kościelny jest tylko pretekstem aby wystąpić z Kościoła.
To 9% od podatku dochodowego.
Jak Hans zarabia rocznie 40.000 Euro brutto, to z tego płaci podatek dochodowy 6.845 Euro. Ponieważ mieszka on w Nordrhein-Westfalen, jego kościelny podatek wynosi 9%:
czyli 6.845 Euro x 0,09 = 616,06 Euro a więc Hans rocznie płaci 616,06 Euro podatku kościelnego.
Taa, kryterium katolickości czy tez w przypadku innych konfesji jest podatek kościelny, tak jak w Polsce w przypadku katolików, czy ktoś przyjmuje księdza po kolędzie lub "chodzi do kościoła" . Płacę podatek kościelny to jestem katolikiem, protestantem etc. Ja to oczywiście trochę przejaskrawiam ale w wielu wypadkach tak jest.

W islamie sfera religijna jest tak mocno związana z codziennym życiem ze nie ma tam mowy o czymś takim co moglibyśmy nazwać laicyzacją, choć oczywiście są wyjątki jak na Zachodzie czy w krajach bałkańskich.
W "hinduizmie" nie ma żadnych struktur, zasadniczo nie ma pojęcia wspólnotowego kultu, panuje indywidualizm, każdy wierzy jak chce, ile chce i gdzie chce.

Tylko zaznaczę, że to nie ja pisałem, a bramin cytuje treść artykułu.
[moje było tylko ostatnie pytanie: A ma ktoś jakieś dane nt religijności pozachrześcijańskiej?]

Czym się różni poziom wypowiedzi „Bilda” od Twojej. Bild -szmatławiec, brukowiec wymyślił, a Ty, co zrobiłeś, na jaki poziom się wspiąłeś swą szkalującą niczym nie popartą ripostą?

Czy dobrze rozumiem, że wyniki postępowania prokuratorskiego (dochodzenia) zostaną włączone do materiału dowodowego strony kościelnej (komisji)?
Zastanawiam się, dlaczego nie odwrotnie? Wyniki postępowania kościelnego nie powinny być dostarczone prokuraturze zajmującej się sprawą seks-skandalu? To byłoby bardziej naturalne i bardziej transparentne. Pamiętamy z doświadczeń co się dzieje z wynikami postępowania strony kościelnej. Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, są utajniane. Takie działania kojarzą mi się z Państwem w państwie. Niestety nie budzi to mojego zaufania względem strony kościelnej.

Dalsza część sosnowieckiego seks-skandalu i nie tylko:

Wygląda na to, że ludzie wzięli sprawy w swoje ręce.

A Ty co wniosłeś do tematu tą wypowiedzią? "Bild" jest brukowcem i szmatławcem, ma taką opinię w Niemczech bo na nią ciężko pracuje przez brak dziennikarskiej rzetelności, publikowanie tekstów i zdjęć na granicy pornografii, schlebianie najniższym instynktom itp.
Wyniki postepowania będą znane oficjalnie, to nic nadzwyczajnego, natomiast cały przebieg postepowania jest zawsze utajniony.
Proces kościelny będzie obejmował dwa aspekty: złamanie prawa kościelnego i bożego dotyczącego moralności i zobowiązań, ktore podjął ksiądz przyjmując święcenia i sprawa nieudzielenia pomocy.
Prokuratura będzie zajmowała się wyłącznie sprawą nieudzielenia pomocy, to co robią dorośli ludzie za obopólną zgodą nie jest przedmiotem postepowania prokuratorskiego.

Ciąg dalszy.

braminie, pogrubienie moje. Więcej nie muszę pisać.

W niemczech nie gwałcą, nie ma orgii, a katolicy i protestanci odchodzą z Kościoła.
https://www.ndr.de/kultur/Zahl-der-Kath ... tt138.html

Może warto spojżeć na to zjawisko w szerszym kontekście. Moim skromnym zdaniem, to nie orgie, pedofilią, homoseksualizm księży i pastorów jest decydującą przyczyną. Obecnie, ambona, nie jest dla ludzi alfą i omegą, jak to miało miejsce przez wieki. Amboną stał się internet, daje dostęp do tajemnic jakie posiadali przez wieki nieliczni i je wykorzystywali, dla własnych interesów, pod przykrywka wskazywania drogi do Boga. Oni umieli czytać, pisać i kto jak nie oni w sposób "prawdziwy" mógł interpretować słowo Boże. Dziś, mówiąc pół żartem, pół serio, nawet pająk może zweryfikować to co głosi ktoś na ambonie - ma dostęp do sieć.

Fakt, obecnie Internet pokazał jak łatwo ludźmi manipulować, popularni youtuberzy/tiktokerzy wykorzystują możliwości Internetu, aby później zwabiać małolaty na imprezy, po czym okazuje się, że nie widzą nic złego w tym, że dzieci przesyłają im swoje nudesy czy że dają się wykorzystywać seksualnie przez pedofilów. A wszystko to upubliczniane o dekadę za późno, TV tego nie pokażą, w prasie też nic, bo dziennikarze mają czas na śledzenie afer pedofilskich wśród księży czy polityków, ale twórcy internetowi to co innego, tu czasu nie ma.
Treści które trafiają do darknetu są tak obrzydliwe, że wielu nie daje rady, takie tam szambo, dlaczego @noldo widzisz tylko jedną stronę medalu, a tej złej w Internetach już nie?

A może to jest ten etap historii dziejów, kiedy ludzie zafascynowani możliwościami jakie daje Internet, nie zdają sobie jeszcze sprawy z zagrożeń jakie niesie? Przecież historia się powtarza, ludzie w Internecie dają się uwieść treściom, które z prawdą nie mają nic wspólnego, fake newsy, spreparowane informacje, manipulacje, wykorzystywanie, uzależnianie, sprowadzanie na złą drogę itp., niby dostęp do nieograniczonej wiedzy, a jednak ludzkość popełnia te same błędy.

Rozważam przyczyny odstąpienia chrześcijan od kościoła. Za jedną z nich uważam dostęp do wiedzy. Dostęp, który był zarezerwowany dla nielicznych, tylko oni potrafili czytać i pisać. Co przekazali analfabetom, w to analfabeci wierzyli. Nie mieli możliwości w jakiejkolwiek sposób zweryfikować ich przekazu.
Jako przykład, weźmy wypowiedź @bramina. Mówi on, że nie można wierzyć w dokonanie apostazji iluś tam osób w Archidiecezji Kolońskiej, bo pisze o tym Bild. Nie mając innych źródeł, jesteś w stanie uwierzyć @braminowi, który jak pisze jest również księdzem (dla wielu autorytet). Zobacz jak na tą informację spojrzysz mając dostęp do innych źródeł, np. internetu. W ciągu kilku minut jesteś w stanie potwierdzić lub zaprzeczyć twierdzeniu @bramina, a nawet jeśli nie, to zaczynasz mieć wątpliwości w jego interpretację. Zaczynasz poszukiwać, jego przekaz nie jest dla ciebie w pełni wiarygodny.
Podobnie jest z chrześcijanami, muzułmanami i wyznawcami innych religii. Mają coraz to większy dostęp do wiedzy i mówią „sprawdzam”.

@noldo, a jak tam Twoja weryfikacja rzetelności Bilda? Jak kogoś nie lubisz, to znaczy że jego wiarygodność jest wątpliwa?

Można swoją wiedzę o świecie czerpać z Faktu, nikt nikomu tego nie broni, ale należy zadać sobie pytanie, czy gazeta o reputacji tabloidu, taniej sensacji, która często z prawdą się mija, żerująca na niskich instynktach jest dobrym źródłem informacji?


Obawiam się, że przeceniasz ludzkość. To "sprawdzam" to często powielanie tzw. kaczek dziennikarskich np. ostatnia sytuacja z Dąbrowy Górniczej, nie zemdlał wynajęty sexworker, on akurat wezwał służby, bo go wyrzucono za drzwi i martwił się co się dzieje z nieprzytomnym uczestnikiem orgii. Zanim prawda się przebiła, kłamstwo zdążyło obiegnąć sieć, zasięgi nieporównywalnie były większe.
Człowiek dziś żyje w biegu, jest zalewany każdego dnia ogromną ilością wiadomości, więc zanim wszystkie fakty danej sprawy ujrzą światło dzienne, już się nimi nie interesuje, śledzi już kolejne newsy, emocjonując się nimi jakiś czas i tak do kolejnego skandalu. Nie ma tu czasu na refleksję, analizę po czasie, a wiadomo, że wiele spraw potrzebuje czasu, by je dokładnie wyjaśnić. Ilość fake newsów jest już na tyle ogromna, że zajmują się nimi różne instytucje, które tworzą np. strony, które prostują kłamstwa, ale niestety ich popularność nie jest już tak duża, jak tych którzy sprzedają tanią sensację opakowaną w ładny papierek.