Autor |
Wiadomość |
Lepton
Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 9:51 Posty: 119
|
 sprzedajacy w kosciele
A Jezus wszedł do świątyni6 i wyrzucił wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni; powywracał stoły zmieniających pieniądze oraz ławki tych, którzy sprzedawali gołębie. 13 I rzekł do nich: «Napisane jest: Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców»7. Mt 21,12
Czy nie zauważacie w swoich kościołach podobne zachowania? Coraz częściej, głownie w kościołach w miastach, a szczególnie bliżej centrum w wejściach, a nawet już w samym kościele widuje się porozstawiane stoły z książkami, czasopismami, broszurkami itp. które można zakupić. U mnie w kościele już wielokrotnie jakiś ksiądz „objazdem” zamiast kazania przedstawiał swoją nową książkę, zachęcając do kupna, podając nawet cenę. Pod koniec mszy jeszcze proboszcz swoje 3 grosze zawsze dorzucił aby namówić wienych którzy zebrali się przecież aby posłuchać słowa Bożego w kościele a nie o nowej wspaniałej książce za 19,90zł, którą można kupić chociażby dla kogoś na prezent – tak juz księża mówią jak jacyś akwizytorzy. Irytuje mnie już to że z kościołów robi się jarmark!
|
Cz kwi 06, 2006 16:40 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Mnie najbardziej denerwuje sytuacja w kościołach które są zabytkami, atrakcjami turystycznymi. Tam to dopiero jest cyrk. Pełno osób z aparatami, flesze wciąż błyskają, gwar, przewodnicy opowiadają, ludzie gadają, sprzedaje sie różnego rodzaju dewocjonalia, broszurki itp. no po prostu koszmar.
|
Cz kwi 06, 2006 18:10 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Znam to. Jest tak w obu kościołach mojej parafii. I uważam, że tak być nie powinno. Ale wytłumacz to księżom, dla których jest to interes...
Nie dość, że przy połowie kościołów są kioski z prasą, różańcami i dewocjonaliami (tak jak u mnie), to proboszcz stawia jeszcze przy wyjściu dziadka z gazetami, żeby nikt nie zapomniał kupić...
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt kwi 07, 2006 9:33 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
U nas w kościele jest po prostu wystawiony stolik z gazetami i czasopismami religijnymi i skarbona obok. Nie mniej nie podoba mi sie to
|
Pt kwi 07, 2006 15:59 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
To nie ma znaczenia - jak. Chodzi o to, że w kościele się handluje...
A w Ewangelii jest co do tego wyraźny przykład, że Jezus tego nie pochwalał.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt kwi 07, 2006 17:37 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Jezus tego nie pochwalał.
bardzo delikatnie powiedziane 
|
Pt kwi 07, 2006 18:36 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a z domu mego Ojca nie róbcie targowiska! (J 2, 13-16)
Szkoda, że dzisiaj tyle się w kościołach mówi o tym, żeby nie zwracać uwagi na sprawy materialne... a jednocześnie w prawie każdym kościele handluje się - co z tego, że prasą katolicką.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt kwi 07, 2006 20:49 |
|
 |
Aleksandra
Dołączył(a): Śr mar 08, 2006 21:43 Posty: 15
|
kioski z dewocjonaliami zwykle znajduja sie sie w "sieni" kosciola. Mi osobiscie nieco bardziej przeszkadza zbieranie na tace podczas mszy - wybija mnie to z koncentracji.
|
Pn kwi 10, 2006 13:27 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Gorzej. Handluje się "nitkami z obrusa z ołtarza" i "relikwiami".
O ile jestem w stanie pojąc sklepiki/stoiska z prasą religijną, ksiązkami religijnymi to tego już zupełnie nie:(
|
Pn kwi 10, 2006 13:48 |
|
 |
maniek
Dołączył(a): Śr kwi 05, 2006 11:21 Posty: 27
|
Wszystko zależy od mentalności ludzi, księży i od tradycji. U mnie w kościele ministraci sprzedaja prasę katolicką przy wejściu do kościoła (na zewnątrz). Myślę, że jeśli macie swój pogląd na tę sprawę warto by porozmawiać z proboszczem. Napewno Was nie zje. To wierni tworzą Kościół, a nie odwrotnie. Powiem Wam tylko że u nas (w Polsce) jeszcze nie jest tak źle. Zazwyczaj sprzedaż dotyczy tylko książek i prasy i ewentualnie dewocjonaliów. Pojedźcie sobie do Czech i odwiedźcie np. Katedrę na Hradczanach. Tam to dopiero biznes aż huczy. Pomijam brak szacunku przez zwiedzających do tego miejsca ale to że władze na to zezwalają. Wracając do Polski, to tak jak wspomniałem nie jest źle. Raczej księża starają się prowadzić sprzedaż (która zresztą wspiera kościół) spokojnie i nie na pokaz. Ja też nie popieram sprzedaży czegokolwiek w kościele.
|
Pn kwi 10, 2006 14:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Manku, kiedy bylam w tej pieknej katedrze w Pradze, zauwazylam w pewnym momencie czlowieka, ktory wszedl do swiatyni z psem.
Niestety, ludzie zatracili poczucie sakrum, i nie ujawnia sie to tylko w kwestii handlu w swiatyni. W lecie, w kosciele ubior niektorych nadaje sie tylko na plaze.
We Wloszech ludzi zle ubranych nie wpuszcza sie na teren kosciola albo wrecz wyprasza, kiedy sa w kosciele, i prosi by sie okryli.
Co w takich wypadkach robic? Przede wszystkim dawac swiadectwo swoja postawa a takze kiedy trzeba delikatnie upominac, gdyz niektorzy nie maja swiadomosci, ze wchodza na obszar grzechu.
|
Pn kwi 10, 2006 15:38 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
maniek napisał(a): Napewno Was nie zje.
Pewnie masz rację. Ale nie znoszę, jak mam rację, a taki np. właśnie proboszcz na argumenty moje zareaguje miną jakby miał problemy z żołądkiem...
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn kwi 10, 2006 17:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Aleksandra napisał(a): Mi osobiscie nieco bardziej przeszkadza zbieranie na tace podczas mszy - wybija mnie to z koncentracji.
Radzę poczytać troszkę o liturgii mszy świętej.
Zbieranie na tacę jest czynnością liturgiczną. Odbywa się dokładnie w tym momencie, w którym powinno się odbywać. W chwili kiedy do ołtarza przynoszony jest chleb i wino, ludzie składają swoją ofiarę - datki na utrzymanie kościoła i wspólnoty parafialnej. To takie symboliczne wskazanie, że ja też daję coś od siebie na rzecz Kościoła.
|
Pn kwi 10, 2006 19:24 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
ToMu napisał(a): maniek napisał(a): Napewno Was nie zje. Pewnie masz rację. Ale nie znoszę, jak mam rację, a taki np. właśnie proboszcz na argumenty moje zareaguje miną jakby miał problemy z żołądkiem...
Jak w każdej sytuacji życiowej. Wszystko zależy od tego jak się swoje racje przedstawia. Ważne są słowa. W kontakcie osobistym - tonacja głosu, mimika, gesty.
W trosce o zdrowie żołądka rozmówcy (taki malutki odprysk miłości bliźniego) wypada się nieco kontrolować. Nie uważać, że się jest jedynie słusznie myślącym.
Oczywiście wypada również być realnie 'otwartym' na argumentację rozmówcy. Ostatecznie Proboszcz - to nie byle księżulek. Też ma swoje racje.
Ale, by uzasadniać omijanie kościoła (świątyni) tylko dlatego, że nie odpowiadają mi służący w nim duchowni, czy inni wierni - nie przyszłoby mi nigdy do głowy.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Wt kwi 11, 2006 15:23 |
|
 |
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
gazetki w kościele......
a spróbujcie kupić w normalnym kiosku "ruchu" lub innej sieci, "Gościa Niedzielnego", bądź gazetkę parafialną.
to nie handel
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
Wt kwi 11, 2006 15:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|