Dlaczego wszystko w kościele kosztuje?Chrzest,ślub,pogrzeb,pewnie jeszcze wiele innych rzeczy o których nawet nie wiem.Czy Jezus brał z góry przez siebie ustalone opłaty za takie różne ceremonie?Za chrzczenie ludzi,za leczenie...?

Dlaczego mówisz, że kosztuje? Przecież ksiądz w danej parafii powinien ewentualnie przyjąć np. za ślub jakąś dobrowolną ofiarę, ale nie ma z góry ustalonych kwot. Przynajmniej nie powinno być. Zresztą jeśli nie dasz ofiary, to ksiądz prawie w każdym przypadku powinien spełnić swój kapłański obowiązek i tego ślubu udzielić. W końcu nie został księdzem dla pieniędzy, ale żeby służyć Bogu. Tak przynajmniej jest w teorii, bo w praktyce ie mogę się wypowiadać, gdyż nie znam wszystkich kapłanów, a zdarzają się różni.

Wszystko kosztuje ponieważ ksiądz to też człowiek (choć niektórym się to wydaje niewiarygodne) i musi jeść, pić, ubrać się, kupić jakąs ksiązkę (żeby potem parafianie nie powiedzieli że niedouczony), itp. itd.
Ksiądz nie jest utrzymywany przez Watykan (co niektórym również wydaje się nieprawdopodobne).

W kościołach protestanckich (nie wiem czy we wszystkich, ale w tych które ja znam) obowiązuje zasada "dziesięciny", tzn. że każdy ma obowiązek utrzymywać swój kościół i oddawać na niego 10% swoich dochodów. Ile Ty oddajesz w swoim kościele na utrzymanie go?

Aha...nieomylnośc kościoła,niezmiennośc,wzornictwo na Jezusie,hmm...To Jezus tez kazał sobie płacić?A jesli nie to nie jadł,nie pił...

Jezus jadł i pił - często się o tym wspomina w Ewangeliach. Często był goszczony przez uczniów i ludzi którzy chcieli go słuchać.

Widzę zresztą, że Ciebie nie interesuje uzyskanie odpowiedzi na Twoje pytanie. Chcesz, żeby Ci tu przytaknąć że oczywiście księża są żli, bo biora pieniądze.

Nie ma czegoś takiego, jak "Kościół protestancki". Są protestanckie (luterańskie, anglikańskie, episkopaliańskie etc.) wspólnoty zreszające grupy ludzi, ale NIE SĄ to Kościoły. (cf. Jan Paweł II, Deklaracja Dominus Iesus)

Jeśli kogoś NIE STAĆ, to nie kosztuje. A jesli kapłan mimo to DOMAGA SIĘ zapłaty, to należy poinformować o tym jego ordynariusza.



Kumpel? A może PAN Jezus?

"Godzien jest robotnik swojej strawy" - mówił Pan Jezus. Dlatego jeśli dana rodzina ma taką możliwość - godziwym jest za sakrament zapłacić, a niegodziwym - oczekiwać iż ksiądz to zrobi za friko i jeszcze się powoływać na Ewangelię.
W przypadku rodziny bez środków materialnych na pewno większość kapłanów nie będzie robiło problemów.

Ksiądz z czegoś się musi utrzymywać, nie? I nie tylko siebie, musi opłacić wszystkie rachunki za kościół, a to kosztuje.

"Płaci się" z okazji chrztu, pierwszej komunii, bierzmowania, ślubu, pogrzebu. Warto, moim zdaniem, żeby ci, którzy tak bardzo narzekają na te "opłaty", obliczyli, jaki ułamek procenta stanowią one wobec dochodów uzyskiwanych przez całe życie. Myślę, że wtedy przestaną utyskiwać.

Niestety nie jest. W wielu parafiach są wręcz ustalone cenniki, na zasadzie: "co łąska, ale nie mniej niż..." Niestety... Czasami symy są dość znaczne. Znam przypadki, gdy ksiadz, jak nie oferowano mu tyle ile żądał, po prostu odmawiał ślubu czy pochówku. Czy w kontekście tego można się dziwić, że swego czasu w prasie pojawiały się ogłoszenia typu: "PASTOR PROTESTANCKI NIEODPŁATNIE POPROWADZI POGRZEB"?



Nikt temu nie przeczy, że ksiadz też musi z czegoś żyć! Ale niech "co łąska" faktycznie będzie "co łaska"! Znam takich księży, którzy od biednych nie wezmą za posługę, a jeszcze im dadzą kilka groszy czasem, a anam takich, którzy nie popuszczą. Ludzie się burzą, a ksieża i tak mają to "gdzieś", bo ludzie nie są władni ich z parafii usunąć. I to jest złe - ludzie powinni decydować kto ma być im duszpasterzem, a kiepscy czy chciwi na pieniądze księża nie bmieliby wówczas szans.



Prawda. Jeszcze jest tak, że pieniądze te idą na potrzeby zboru, a pastor ma płaconą pensję - pastor jest pracownikiem zboru. Pensję tą naogół ustala się na podstawie średniej zarobków zborowników.



Czyli tak samo jak w katolicyzmie. Dobrze. Odtąd będę "poprawny". Nie będę używał określanie Kościół rzymsko-katolicki, ale rzymsko-katolicka wspólnota wyznaniowa, albo - jak zresztą wolę i co jest bliższe prawdy - rzymsko-katolicki sysyem religijny.



Teoryjka, bo:
1. Jak już wspomnaiłem często są nawet cenniki usług.
2. Ludzie do biskupa nie chodzą, bo to "persona".
3. Zdają sobie sprawę, że jak ich wysłucha to i tak nic albo niewiele się zmieni.



Kumpel? A może PAN Jezus?[/quote]

Głupoty waść klepiesz! Jak się nie masz do czego przyczepić to się przyczepiasz do czegoś, do czego nawet sam papież nie miałby zastrzeżeń!



Rachunki za utrzymanie kościoła pokrywane są z pieniędzy parafialnych, a "co łaska" za posługę trafia zazwyczaj do prywatnej kieszeni księdza.



A jeżeli księża dają powody do utyskiwania?

Inna sprawa, że ten temat w społeczeństwie wraca jak bymerang...

Czyżby? Czy Panu Jezusowi nie należy się więcej szacunku?

i takie zachowania należy piętnować, bo są niewłaściwe

A parafia czasami jest biedna, więc ksiedzu każdy grosz jest potrzebny na opłaty