Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 15:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Kościół wspólnot 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37
Posty: 883
Post Kościół wspólnot
Spotkałam się z twierdzeniem / teorią, ze za kilka lat Kościół Katolicki będzie Kościołem wspólnot - będzie się składał tylko z tych ludzi, którzy będą w jakiś tam "grupkach" przy kościele, a reszta "zjadaczy chleba" mówiąc prosto "odpadnie"...
Co o tym sądzcie :?:
Czy to jest realne :?:

_________________
Obrazek
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl


Pt maja 23, 2003 17:23
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Realne to i jest, ale czy się tak stanie, to czas pokaże.
Znowu podzielę się swoim zagranicznym doświadczeniem. W Polsce ugruntowało się przekonanie, że najbardziej zaangażowani w życie parafialne; najbardziej w parafii widoczni, to osoby należące do różnych wspólnot. Wynika to z tego, że w tych wspólnotach podkreśla się, iż jest się w Kościele i dla Kościoła. Stąd dodatkowe zaangażowanie staje się czymś normalnym.
We włoskich (dodajmy - dobrze prowadzonych parafiach) wcale nie jest tak, że ten kto się w parafii udziela, należy do jakieś grupy parafialnej. Na samym początku mojego pobytu spotkałem grupę młodych osób, które bardzo pomagały proboszczowi w przygotowaniu kościoła na Boże Narodzenie. Zapytałem się ich, do jakiej grupy należą. I spotkałem się ze zdziwieniem. "Grupy?! My jesteśmy parafianami, znamy dobrze proboszcza i dlatego tu jesteśmy". Rzeczywiście, często można tu spotkać osoby szczerze oddane parafii, a wcale nie należące do jakiś grup formacyjnych. Samo należenie do parafii zobowiązuje ich do zaangażowania.
To, żeby Kościół był wspólnotą wspólnot nie jest niczym nowym. Jest to jedno z podstawowych założeń reformy Soboru Watykańskiego II. Kościół powszechny tworzą Kościoły lokalne, czyli diecezje; diecezje tworzą parafie; w parafiach działają różne grupy. Niestety, często zapominamy, że parafia sama w sobie powinna być wspólnotą. I tu wchodzimy na temat rzekę, który jednak warto by rozwinąć, tzn. zaangażowanie w życie parafialne. Dlaczego bycie parafianinem tak mało zobowiązuje?


Pt maja 23, 2003 19:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46
Posty: 358
Post 
Cytuj:
Dlaczego bycie parafianinem tak mało zobowiązuje?

.....a ja myslę , że zobowiazuje i to bardzo, tylko tego obowiązku niestety nie przestrzegają wierni. Wypływa on przecież z Sakramentu Chrztu św.
Pewnie za mało mówi się i uświadamia o prawach i obowiązkach wiernych?
Czy czasem poprzedni ustrój nie zniechęcił ludzi do aktywności i odpowiedzialności?





So maja 24, 2003 7:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37
Posty: 883
Post 
Cytuj:
Niestety, często zapominamy, że parafia sama w sobie powinna być wspólnotą.

A jak taka grupa ludzi ma być wspólnpota jak nikt nikogo nie zna... :?:
Jak taka grupa ma być wspólnotą, jak ludzie nie chodza do kościoła... :?:
:doubt: jednym sowem lipa...

Ja należę to takiej małej wspólnotki, ale szczerze mówiąc nie czuję sie jakoś z nią zżyta... są to moi koledzy i nic więcej... coś jakby klasa.
Fajnym jest, że możemy się razem pomodlić, spotkac na imprezie czy gdzieś razem w wakacje pojechać...

...niestety nic więcej :doubt: :roll:

_________________
Obrazek
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl


So maja 24, 2003 8:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Hmm... moze najpierw powinnismy ustalic co tak naprawde oczekujemy po wspolnocie, a jak to naprawde wyglada :)
Pozdrawiam was :D

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


So maja 24, 2003 8:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46
Posty: 358
Post od czego zacząć
a ja tak myslę, że coś w tym jest i od tego trzeba zacząć budowę wspólnoty: najpierw jedność z samym sobą , potem w najbliższej rodzinie, w dalszej, na tym samym pietrze bloku, w bloku, ulicy,dzielnidy i stad juz do parafii a potem diecezji i całego Kościoła. :D i juz mamy wspólnotę wspólnot :idea:


So maja 24, 2003 10:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Żeby wspólnota była wspólnoą to trzeba wiedzieć co łączy nas w niej. Znać innych nie jest koniecznośćią by wspólnie obchodzić uroczystości czy to Kościelne czy inne. Sama Bibli też podkreśla że "wszscy jesteśmy dziećmi Boga" i to widoczne jest zarówno w liturgi gdy Ksiądz zapowiada o tym czego Jezus Chrystus nas wszystkich nauczył czyli " Ojcze nasz ...."

Pozdrawiam


So maja 24, 2003 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37
Posty: 883
Post 
Powiem, a właściwie napisze, coś niecoś z tego, jak to w przypadku mojej wspólnotki wyglada.

Generalnie można się pokusić o stwierdzenie, że jest tam nas w niej jakieś hmm... 20 - 25 osób. Niestety, już jeśli chodzi o liczebność to są problemy. Mimo tego, że jest nas niby aż tyle to są spodkania gdzie przychodzi na nie jakieś 8-10 soób...
Tak więc jak możemy być wspólnotą kiedy ludzie sobie to "olewają" albo wolą pójść pograć w kręgle niż poczytać wspólnie pismo święte czy zrobić coś innego na chwałę Pana.
Problemem, który również troche rozwala wspólnotę jest to, że jesteśmy w takim śwmiesznym przekroju wiekowym. Najmłodsze są, amoże były bo dawno ich nie widziałam, dwie dziewczyny z klasy III gimnazjum, a najstarsi (pomijając księdza) są juz na I roku studiów.
Tak więc jedni maja sesje inni mature, jeszcze inni tzw. kompetencje... Nikt nie ma czasu ani checi spotykać sie z Bogiem w te piątkowe wieczory.
Jednak, mino zapracowania czasami, jako grupa parafialna jesteśmy do czegoś "zaprzęgani" - to jest to zjawisko, o którym Serafin wspominał wcześniej. Fajnie jest włączyć się w np. organizację jakiegos festynu parafialnego czy innych takich rzeczy. 8)
Ciekawym zjawiskiem są, a właściwie były, bo coś nawala to ostatnio, przedstawienia jakie organizujemy. W tym roku odwaliliśmy katą kichę, że wstyd się przyznawać :( - Tragedia! Niektórzy wiedzą, co mam na myśli. Ale jeszcze jakieś tak 2 lata temu w takie przedstwaionko ongażowali sie wszyscy, bez wyjątku... każdy coś robił - nie koniecznie występował, ael zawsze jakiś tam miał w to wkład prawy...

...stare dzieje :!: Było, mineło... :doubt: Szkoda mi tylko, że chyba już nigdy nie uda nam się tak wszystkiego poukładać, odbudować, żeby było jak dawnej. :oops:

:arrow: Powiem tylko jedno... jeżeli ktos z was twierdzi, że takie "wspólnotowanie" jest bardzo dobrą rzeczą, to niech po przeczytaniu tego posta się lekko zastanowi...

_________________
Obrazek
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl


So maja 24, 2003 15:05
Zobacz profil WWW
Post 
Pharisee napisał(a):
Żeby wspólnota była wspólnotą, to trzeba wiedzieć co łączy nas w niej. .....

Adam, czyli co? Pewnie w centrum Eucharystia, Słowo Boże. Z mojej obserwacji z takiego przynależenia (nie bycia) do wspólnoty pamiętam, że na początku było zachłyśnięcie się relacjami budowanymi na afektach-uczuciach. Normalnością jest, ze po takim etapie "wzajemnej adoracji" następuje nieco głębsze poznawanie siebie i dostrzeganie, że nie jesteśmy święci, lecz mamy takie same wady jak pierwszy lepszy napotkany na ulicy człowiek i umiemy się ranić tak doskonale jak poza wspólnotą. I przychodzi czas przetrwania, o którym pisze Skaja. Jak wspólnota wytrzymuje ten trudny etap drogi, to może będzie mieć szansę na powstanie. W tym drugim etapie każdy będzie wolał iśc gdziekolwiek (1000 wymówek to malo), ale nie na spotkanie wspólnotowe, bo tu przypadkiem może usłyszy nudną prawdę o sobie albo w sobie. Zatem pytanie, na czym należy budować w tym trudnym etapie aby przetrwać? W pierwszej kolejności na pewno nie na dziełach pomocowych, inscenizajach, wspólnych aranżacjach, itp. aktywnościach. Może jeszcze wtedy bedziemy mogli liczyć na szansę przetrwania, jak zaczniemy dostrzegać i przyjmować odrobinę pokory. Tak więc -moim zdaniem-niczym nie różni się budowanie wspólnoty w Kościele od budowania wspólnoty rodzinnej, związku małżeńskiego, gdzie obok pierwszych zachwytów sobą trzeba przejśc do pokornego rezygnowania z kolejnej drobiny swojego "ja". Może i we wspólnotach zakonnych tez jest tak samo?


So maja 24, 2003 18:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37
Posty: 883
Post 
Gościu straszny z Ciebie optymista, że piszesz :
Cytuj:
Jak wspólnota wytrzymuje ten trudny etap drogi, to może będzie mieć szansę na powstanie.

Mam nadzieję, że przetrwamy!

_________________
Obrazek
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl


So maja 24, 2003 23:55
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 13:04
Posty: 22
Post 
Witam wszystkich.
Wydaje mi się, że żeby być wspólnotą nie trzeba być nią tylko formalnie,
więc tych "zwykłych" parafian z Włoch uważam za wspólnotę.
Dlatego stwierdzenie, że Kościół jest wspólnotą wspólnot ma ogromny sens. Przecież rodzina jest wspólnotą a zrodzin składają się parafie.
Że nie zawsze te wspólnoty są doskonałe to już inna sprawa. (Dobrze byłoby się zastanowić co zrobić, by tak nie było) :?: :idea:
I jeszcze jedno.
Moja wspólnota ma już prawie 8 lat i przechodziła różne stany.
Teraz jest na granicy - albo coś się zmieni, albo będzie wegetować i niewiele mieć wspólnego ze swoją nazwą, albo się rozpadnie. Nie wiem , co będzie ale będę starała się o to pierwsze. Ale jakakolwiek byłaby wola Pana Boga w tym względzie, ważne jest żeby Mu za bardzo nie przeszkadzć i zauważyć w tym wszystkim sens.
Skaja ja bardzo Panu dziękuję za moją wspólnotę(mimo że często nie mam ochoty,sił i pokory by tam się pojawiać) i będę zawsze wszystkim polecała bycie we wspólnocie, bo wiem, że to ma sens, mimo różnych trudnych chwil.
Pozdrawiam wszystkich "wspólnotowiczów" - czyli wszystkich- każdy w jakiejś tam wspólnocie jest.(Człowiek jest istotą społeczną) :D


N maja 25, 2003 13:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37
Posty: 883
Post 
Cytuj:
Skaja ja bardzo Panu dziękuję za moją wspólnotę(mimo że często nie mam ochoty,sił i pokory by tam się pojawiać) i będę zawsze wszystkim polecała bycie we wspólnocie, bo wiem, że to ma sens, mimo różnych trudnych chwil.
Ja też, ale co z tego?!

_________________
Obrazek
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl


N maja 25, 2003 14:12
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post Kościół
Skaja -Jak Kościół przetrwał tyle – to tylko może się zmieniać, nie sądzę, że cos mu grozi, przecież Kościół to nie tylko ludzie i księża :lol:
pozdrawiam, papa szB

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


N maja 25, 2003 14:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37
Posty: 883
Post 
Lars ja nie piszę ogólnie o Kościele, ale o mojej wspólnocie... :roll:

_________________
Obrazek
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl


N maja 25, 2003 15:44
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Kościół jest wsplnątą, która dzieli sie na mniejsze wspólnoity parafialne czyli Oaza, Dzieci Maryji, Ministranci, Członkowie Żywego Różańca, itp , itd.
To co jest osobne w połączeniu z czymś tworzy całość.


N maja 25, 2003 15:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL