Jedynym nawiazaniem do diakonatu (lub jego braku) sw Franciszka na tej stronie jest link do tekstu ks. Wincentego Zaleskiego - "Św. Franciszek z Asyżu, diakon"

http://www.mateusz.pl/swieci/1004a.htm

Wiec zdecyduj sie, co usilujesz udowodnic...

Zaleski jest ostatnim, komu można w tych sprawach ufać. Wiem to z autopsji, gdyż czytałem jego życiorys św. Jana de La Salle, w którym znalazłem co najmniej kilkanaście błędów.

Leszku. Jestem zakonnikiem - franciszkaninem i zapewniam cie, że Franciszek był diakonem. Stan duchowny był mu niezbedny by mógł kierować jako duchowny całym zakonem. On PRZYJĄŁ ŚWIĘCENIA!

Niemniej jednak w tekscie ktory zapodales do przeczytania brak jest przeslanek przemawiajacych za teza ktora tutaj forsujesz. Co wiecej, informacja ta zostala skompilowana na podstawie artykulow, z ktorych conajmniej jeden stwierdza cos dokladnie odwrotnego...

Moglbys podac zatem autora i tytul opracowania na ktore sie powolujesz? Francuskim wladam dosc swobodnie.

Brednie. Dzisiaj nawet prowincjałami są bracia-laicy w różnych prowincjach na świecie. Kilkanaście lat temu gwardianem w Katowicach-Panewnikach był brat zakonny. Następca św. Franciszka, brat Eliasz, był bratem zakonnym.

Tego tekstu nie ma w internecie. Poza tym liturgia nie czci św. Franciszka jako diakona, ale jako zakonnika-laika.
Co do przesłanek, to są one takie, że żaden z tych artykułów nie stwierdza, że św. Franciszek był diakonem (przynajmniej w tych, które przejrzałem). Poza tym głównym argumentem jest ten, że żaden z najwcześniejszych biografów nie napisał gdzie, kiedy i od kogo otrzymał św. Franciszek rzekome święcenia diakonatu.

Nie zależy mi na tym aby cię przekonywać, że Franciszek był diakonem. Zbyt dlugo jestem w zakonie, aby w takie dyskusje się wdawć. Moi poprzednicy też nie są wsztanie cię przekonać. Musiałby chyba Franciszek zmattwychwstać aby ci o tym powiedzieć. Jestes zbyt pewny siebie

Powołałeś sie na Katowice - Panewniki, więc może oni będą dla ciebie jakimś autorytetem. Zajrzyj do dodatku franciszkańskiego t. III/IV s. 206. Jest tam Uroczystość Św. O. N. Franciszka z Asyżu, Diakona, Założyciela trzech zakonów.
Wydawnictwo: Kuria Prowincjalna Franciszkanów Katowice Panewniki 1988

Kościół nie czci św. Franciszka z Asyżu jako diakona. Nie ma żadnych dowodów co do daty, miejsca i okoliczności przyjęcia przez Franciszka diakonatu. Diakonat franciszkowy to po prostu legenda, która powstała na skutek klerykalizacji zakonu.

Nie znamy daty urodzin wielu świętych i to późniejszych niż św. Franciszek (vide św. Jan od Krzyża), czy to znaczy, że nie istnieli, jakaś legenda?
Tesksty liturgiczne poszczególnych rodzin zakonnych zatwierdza Stolica Apostolska. Skoro zostały zatwierdzone teksty na "Uroczystość N.O. Franciszka, diakona i wyznawcy", znaczy to, że Stolica Ap. uznaje diakonat Franciszka. Żywot autorstwa Celano też to potwierdza, więc w czym problem?

Zajrzyj sobie[...] do mszału albo do brewiarza, a przekonasz się niezbicie, że Kościół czci św. Franciszka z Asyżu jako zakonnika-laika, a nie jako diakona.
Tomasz Celano niczego nie potwierdza (o ile on napisał o tym, że był Franciszek diakonem), bo ani on, ani św. Bonawentura nie wspominają o okolicznościach przyjęcia rzekomego diakonatu.

Sratatata.

Tomasz z Celano napisał:
- że św. Franciszek był diakonem
- że w szatach diakona śpiewał Ewangelię

Jednak Leszek Jan jest mądrzejszy od Tomasza z Celano. Jest też mądrzejszy od Kościoła, który wprowadził "Uroczystość N.O. Franciszka, diakona i wyznawcy".

[...]

Oczywiście, że wiem lepiej i aż w oczy się rzuca, że tekst o przyjętym jakoby diakonacie jest późniejszy. Powtarzam raz jeszcze: poza tym jednym wątpliwym bardzo stwierdzeniem, nie ma żadnego śladu w biografii Tomasza i św. Bonawentury o tym, że Franciszek gdziekolwiek i kiedykolwiek otrzymał diakonat. Takich faktów porządny biograf nie pomija. To jest tylko legenda, która powstała w celu wyjaśnienia klerykalizacji franciszkowego zakonu.

Tak, tak ma pan rację.
[...]

A tak się pana zapytam, czy uważa pan, że Stolica Apostolska popełniła błąd, zatwierdzając franciszkanom takie oficjum? Pan skąd inąd był takim obrońcą Stolicy Rzymskiej, a teraz taki wyskok.