Kapucyni Tradycyjni - jedyny taki klasztor na świecie
Autor |
Wiadomość |
Wyroi
Dołączył(a): Śr paź 04, 2006 19:59 Posty: 6
|
 Kapucyni Tradycyjni - jedyny taki klasztor na świecie
Serdecznie polecam artykuł o zakonnikach, którzy inaczej niż większość ich współbraci, staraja się zachować pierwotne franciszkańskie ubóstwo i ducha Ewangelii.
http://www.prawy.net/?dz=felietony&id=14896&subdz=
_________________ CWP!
|
Śr paź 04, 2006 22:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tylko, że w tym momencie jest to w zasadzie bardziej zakon modlitewno-mnisi, jak Kameduli i Benedyktyni, a nie bracia mniejsi.
|
Cz paź 05, 2006 10:35 |
|
 |
" Krzysztof "
Dołączył(a): Wt wrz 26, 2006 10:17 Posty: 60
|
Cytuj: Serdecznie polecam artykuł o zakonnikach, którzy inaczej niż większość ich współbraci, staraja się zachować pierwotne franciszkańskie ubóstwo i ducha Ewangelii.
Jezeli nie masz pojecia o zyciu zakonnym powstrzymaj sie od takich nieprzychylnych komentarzy. Jestem pewny, ze wiekszosc zakonnikow kieruje sie innymi przeslankami niz wspomniane przez ciebie bogactwo, jak chociazby powolanie, chec poswiecenia swojego zycia dla Boga i innych ludzi. Co do ducha Ewangelii - celem wszystkich powinno byc dazenie do zycia wedlug zasad okreslonych przez Jezusa. Jednak nikt nie jest doskonaly. Takze zakonnicy nie sa swieci, ale (tak jak wszyscy ludzie) przez udoskonalanie sie daza do tego, by po smierci byc swietymi, to jest dostapic zbawienia.
_________________ Ave, María, grátia plena, Dóminus tecum;
benedícta tu in muliéribus,
et benedíctus fructus ventris tui, Iesus.
|
Cz paź 05, 2006 12:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Należy też zadać sobie pytanie - co bardziej istotne ? Życie w nieogrzewanej celi, czy też np. prowadzenie kuchni dla ubogich, albo np. działalność ewangelizacyjno - homiletyczna.  Nie odbieraj żadnemu zakonowi prawa do własnej duchowości. (Dlatego ja nie mówię, że kapucyni tradycyjni to zakon zły, czy coś w tym stylu).
|
Cz paź 05, 2006 12:19 |
|
 |
Wyroi
Dołączył(a): Śr paź 04, 2006 19:59 Posty: 6
|
 ?
No mogłem przewidzieć takie komentarze. To, że artykuł skupia się na zewnętrzności to tylko ze względu na intencje autora, który licząc na wyobraźnię czytelników założył, że jeśli pisze o praktykach pokutnych to każdy domyśli sie rzeczywistości wewnętrznej, która wtedy następuje.
Oczywiście, że są różne duchowości. Ale kapucyni z urlopami, bez habitów, z samochodami, kieszonkowym i zmianą 90% praktyk zakonnych, które uświęcały takich mnichów jak św. Ojciec Pio to kryzys.
_________________ CWP!
|
Cz paź 05, 2006 16:21 |
|
|
|
 |
anochi
Dołączył(a): So paź 25, 2003 11:36 Posty: 42
|
Jeśli zakonnicy wedlug Ciebie maja takie fajne zycie to zostan jednymz nich. Bedziesz mial auto-chyba mercedesy maja, kieszonkowe-mysle ze 1000 euro dostaniesz bez problemu, urlop-kiedy tylko chcesz i wiele innych wspanaialosci. Aaaa habit zakladaja tylko od swieta.
PS. A jak obliczyles te 90 % 
|
So paź 07, 2006 21:02 |
|
 |
" Krzysztof "
Dołączył(a): Wt wrz 26, 2006 10:17 Posty: 60
|
Cytuj: Kapucyni z urlopami - kapucyni to tez normalni ludzie - maja prawo do odpoczynku. Jezus tez odpoczywal... - habit jest tylko ubraniem. Habit nie czyni czlowieka zakonnikiem. Z reszta bez niego jest sie takim samym zakonnikiem jak i z nim, bo liczy sie to co w czlowieku a nie na nim. - w dzisiejszych czasach to zaden luksus miec samochod, wyobrazasz sobie chociazby zakupy zywnosci bez samochodu w wiekszej wspolnocie zakonnej, nie wspominajac o wiele wazniejszych sprawach jak na przyklad nagle wyjazdy do chorych itp. - zakonnicy i tak skladaja sluby ubostwa i te pieniadze nie sa tak naprawde ich jezeli nawet (jak to okresliles) otrzymuja je jako "kieszonkowe" to nic zmienia. Po prostu jak cos potrzebuja kupic to nie musza za kazdym razem pytac przelozonych o pieniadze. Zapewniam ze nie sa to miliony... Cytuj: Zmiana praktyk zakonnych - wynikaja one nie z zachcianek zakonnikow ale z dostosowywania sie kosciola do otaczajacej rzeczywistosci. Uwierz mi, ze nie jest mozliwe aby zakon w XXI w. funkcjonowal na wzor sredniowieczny. Rowniez kosciol musi sie zmieniac - inaczej nie przetrwalby tylu stuleci...
Zamiast wyliczac wady zakonnikow i ich sposobu zycia (o ktorym jak widze Wyroi nie wiesz zbyt wiele) moze lepiej pomodlic sie o prawdziwe powolania zakonne?? Ponadto zawsze istnieje mozliwosc pobytu kilka dni w zakonie; praca i modlitwa z zakonnikami - potem mozemy porozmawiac o zyciu zakonnym i jego "luksusach".
_________________ Ave, María, grátia plena, Dóminus tecum;
benedícta tu in muliéribus,
et benedíctus fructus ventris tui, Iesus.
|
N paź 08, 2006 14:27 |
|
 |
Wyroi
Dołączył(a): Śr paź 04, 2006 19:59 Posty: 6
|
 .
Napisałes: "Zamiast wyliczac wady zakonnikow i ich sposobu zycia (o ktorym jak widze Wyroi nie wiesz zbyt wiele) moze lepiej pomodlic sie o prawdziwe powolania zakonne?? Ponadto zawsze istnieje mozliwosc pobytu kilka dni w zakonie; praca i modlitwa z zakonnikami - potem mozemy porozmawiac o zyciu zakonnym i jego "luksusach"."
Czy nie wiem nic o sposobie życia azakonników, hmm, proponujesz mi kilka dni w zakonie, żebym wiedział o czym piszę  Spędziłem tam trzy piękne lata z mojego zycia więc jednak chyba cos tam wiem o zyciu zakonnym. A że mozna żyć podobnie jak dawniej udawadniaja własnie kapucyni tadycyjni.
_________________ CWP!
|
Pn paź 09, 2006 7:34 |
|
 |
" Krzysztof "
Dołączył(a): Wt wrz 26, 2006 10:17 Posty: 60
|
 Re: .
Wyroi napisał(a): hmm, proponujesz mi kilka dni w zakonie, żebym wiedział o czym piszę  Spędziłem tam trzy piękne lata z mojego zycia więc jednak chyba cos tam wiem o zyciu zakonnym
Czasami trzy lata to za malo by poznac samego siebie, swoje powolanie... Przykre jest, ze po takim pobycie (ktory nazwales trzema pieknymi latami) widzisz same wady i niedoskonalosci...  Z pewnoscia twoja opinia nie jest obiektywna.
Szkoda tylko, ze nie pomyslales o tym, ze ktos moze poczuc sie niezbyt fajnie - jako ze wiekszosci "wspolbraci" przypisales zycie w bogactwie z zapomnieniem o duchu Kosciola. A jednak WIEKSZOSC z tych ludzi chce poswiecic sie Bogu i braciom i nie zmieni ich kieszonkowe, samochod czy tez urlop... Poniewaz ktos, kto ma prawdziwe powolanie potrafi sie od tych rzeczy zdystansowac. I to jest jest wlasnie sztuka - zyc wspolczesnie, w otoczeniu nowoczesnosci i glosic Dobra Nowine o Chrystusie, ktory zyl 2000 lat temu. Chrystusowi z pewnoscia bardziej chodzilo o dusze czlowieka niz o ubranie czy pieniadze.
_________________ Ave, María, grátia plena, Dóminus tecum;
benedícta tu in muliéribus,
et benedíctus fructus ventris tui, Iesus.
|
Pn paź 09, 2006 13:27 |
|
 |
Wyroi
Dołączył(a): Śr paź 04, 2006 19:59 Posty: 6
|
Tak, czasami całe życie to za mało...
Wydaje mi sie, że Pan nawet nie przeczytał tego artykułu. Oczywiście nie chodzi o kilka zewnętrznych szczegółów, ale rewolucje w duchowości we wszystkich dziedzinach.
Nikogo nie osądzam. Nie mówię o intencjach ludzi, których nie znam, ale o rzeczywistości zakonnej nie wartościując poszczególnych zakonników.
Napewno większość z nich to ludzie, którzy sa bardzo pobożni.
Nigdzie nie napisałem, że tak nie jest.
Jesli piszę o braku ubóstwa, to obwiniac mozna bardziej "reformatorów" niż ludzi takich jak pan, którzy sobie to wytłumaczą w sposób następujący: "świat się zmienia więc należało się dostosować".
_________________ CWP!
|
Pn paź 09, 2006 16:07 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
anochi napisał(a): Aaaa habit zakladaja tylko od swieta.
Ja z takim pytaniem: czy ktoś z forumowiczów widział kiedyś jezuitę w sutannie?
|
Śr paź 11, 2006 17:59 |
|
 |
vox de profundis
Dołączył(a): Wt paź 10, 2006 13:26 Posty: 627
|
" Krzysztof " napisał(a): - zakonnicy i tak skladaja sluby ubostwa i te pieniadze nie sa tak naprawde ich jezeli nawet (jak to okresliles) otrzymuja je jako "kieszonkowe" to nic zmienia. Po prostu jak cos potrzebuja kupic to nie musza za kazdym razem pytac przelozonych o pieniadze. Zapewniam ze nie sa to miliony...
Czytałem wywaiad z ojcem Bartosiem OP. Ubogi ów zakonnik mieszka za pozwoleniem swych przełożonych w mieszkaniu, za które płąci zakon, ma swoją biblioteczkę, kolekcję płyt CD i komputer. Formalnie wszystko należy do zakonu, ale jak to o. Bartoś w przypływie szczerości ujął "nie sądzi, by ktoś mu to zabrał:.
I pomyśleć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu dominikanie zastanawiali się, czy zakonnik może mieć zegarek...
|
Śr paź 11, 2006 18:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
vox de profundis napisał(a): anochi napisał(a): Aaaa habit zakladaja tylko od swieta.
Ja z takim pytaniem: czy ktoś z forumowiczów widział kiedyś jezuitę w sutannie?
Przez 5 lat kilka razy dziennie 
|
Śr paź 11, 2006 18:13 |
|
 |
aprylka
Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41 Posty: 1293 Lokalizacja: Łódź, Lódzkie
|
Ja widuję (jezuitów w sutannach) może nie codziennie, ale za to od ok. 10 lat 
_________________ Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą... Kochamy wciąż za mało i stale za późno...
Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj -> 1) http://spotkania.wiara.pl/Chat 2) http://blog.wiara.pl/aprylka 3) http://picasaweb.google.com/aprylka
|
Śr paź 11, 2006 18:19 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
vox de profundis napisał(a): Formalnie wszystko należy do zakonu, ale jak to o. Bartoś w przypływie szczerości ujął "nie sądzi, by ktoś mu to zabrał:.
I pomyśleć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu dominikanie zastanawiali się, czy zakonnik może mieć zegarek...
Nie tylko formalnie, w praktyce rowniez.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Śr paź 11, 2006 20:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|