Tylko jeden, za to jaki !
Autor |
Wiadomość |
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
[/quote]Wybacz, ale zupełnie nie wiem do czego ta rozmowa miałaby prowadzić Cytuj: Ani ja Ja zwykłem sobie tłuaczyc początek wszechrzeczy tak: Na początku była myśl. Z myśli powstał Bóg. Bóg stworzył ludzi. Ludzie zaś są w stanie władać myślami. Stworzyłem więc trójkąt zależności. Bóg włada ludźmi, ale zależy od myśli, które z kolei zależą od ludzi. Tak więc przez całą wieczność (albo przez czas istnienia ludzkości) będzie utrzymywała sie sytuacja patowa. Gdyby nie ludzie nie byloby żadnego Boga. On jest tym czym chcemy by był. Bez braw, proszę Zimny dzień dziś, w piekle.
|
Wt gru 07, 2004 0:16 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jeżeli pierwsza była jakaś Myśl, a Bóg byłby dzieckiem tej Myśli, to w istocie prawdziwym Bogiem i Stwórcą byłaby Myśl.
Natomiast w Biblii to troszkę inaczej szło: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo"
|
Wt gru 07, 2004 8:02 |
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Myśl jest jednoazowym dzielem przypadku. Jest wypadkową wszystkiego i niczego. Bóg jest pośrednikiem pomiędzy myślą, a ludźmi.
|
Wt gru 07, 2004 8:19 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jeśli myśl jest jednorazowym dziełem przypadku, to jeśli mówimy o przypadku, to pewnie o w czymś musi zachodzić. Ta Twoja myśl i Twój Bóg nie za bardzo są transcendentne.
|
Wt gru 07, 2004 8:26 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
Witaj qrczak7, nie chcę zbytnio polemizować ani udowadniać Ci niczego. Zaniepokoił mnie jednak ten tok rozumowania:
qrczak7 napisał(a): Dziecko zawsze stara się byc takie jak jego rodzice. Chciałbym, żeby każde dziecko samo mogło poznać KK jak i inne wyznania gdy osiągnie wiek świadomy (16 lat). [...] chodzi mi o glównie o życie. Jak zachować się w rożnych sytuacjach. Człowiek sam powinien odkrywać takie rzeczy. To przy okazji doskonały sprawdzian charakteru. Zadam Ci takie pytanie: czy spotkałeś się z pojęciem "antypedagogika"? Bo to, o czym mówisz powyżej jest programowo w nią wpisane.
Jak zachowywać się w różnych sytuacjach?
Niech dziecko samo zadecyduje, jak chce się zachować. Niech samo próbuje, czy iść do szkoły czy grać w gry komputerowe przez cały dzień, tydzień czy miesiąc. Może też samo zadecyduje czy pluć na mamę albo trzymając drut bez izolacji wsadzić go do gniazdka elektrycznego.
"Niech tylko ktoś spróbuje mnie zmusić do zdjęcia nóg ze stołu czy wybijania szyb ze sklepów..." to iście ciekawe próby charakteru.
To oczywiście skrajne przykłady, do czego prowadzi antypedagogika, ale chyba już dobrze zadomowione i w naszym społeczeństwie. Strach pomyśleć do czego jeszcze może dojść - już bowiem niewiele rzeczy ze strony dorastających może nas zadziwić...
Z drugiej strony nie chodzi też o to, by wprowadzać "pruski dryl", bo konsekwencja jest współmierna.qrczak7 napisał(a): Być może są ludzie, którzy myślą tak jak ja. [...] Do wszystkiego co tu piszę doszedlem sam. Widać to chyba zresztą po mojej niekonsekwencji w niektórych aspektach. Jak widzisz są. Tylko czy przewidziałeś konsekwencje swojego myślenia. Twórcy antypedagogiki przewidzieli je i z premedytacją wprowadzają w życie swoje założenia i program. Na niszczeniu bowiem im zależy najbardziej: zamiast dobra budują zło.
Owszem, to co tu piszę jest pewnym uproszczeniem, bo często jest tak, że rodzice starają się wychować pociechy na dobrych ludzi, a dzieci w konsekwencji wybierają zło (lub odwrotnie). To jest tajemnica ludzkiej wolności. Poza tym dzieci w wieku dorastanie (ok. 16 lat), kiedy miałyby dokonywać wyborów wcale nie naśladują rodziców, a wręcz przeciwnie - przechodzą czas buntu. Wybierają wtedy zazwyczaj wartości odwrotne od wpajanych im przez rodziców. Jeśli zaś chodzi o religię, to wątpię czy jest możliwy odpowiedzialny i dojrzały wybór przez szesnastolatka. Czy wiesz ile jest religii na świecie? Czy ktoś, kto zaledwie kończy gimnazjum jest w stanie się zapoznać z pełnymi doktrynami wszystkich? Każdy wybór pociąga określone konsekwencje na całe życie... a może by zmieniać religię co jakiś czas? Tak np. codziennie wyznawać inną? Może wtedy do końca życia człowiek "liznąby" z 1/100 istniejących wierzeń. Tylko czy do głęgi pozna ich doktrynę?... wątpię!
Jeśli nawet ktoś kiedyś zmuszał Cię do chodzenia do Kościoła katolickiego i "miłowania Boga całym sercem, całą dusza i umysłem", Boga, którego nie znasz, to przecież tego nie czynisz - niczym więc był ten przymus, bo sprowadzał się jedynie do zewnętrznych praktyk. Ty jednak byłeś i jesteś i zawsze będziesz wolny do wyborów, ale ważne jest, by je dokonywać w perspektywie celu, do którego dążysz i w perspektywie konsekwencji, jakie te wybory pociągają za sobą.qrczak7 napisał(a): Kochajcie zatem. Ja bede bardziej czujny. Coś mi w tym wszystkim nie pasuje. Brakuje jednego elementu i zaklinam na wszystko co było, jest i będzie, że odnajdę ów, a wówczas...
Szukaj, szukaj, ale wszystko, co znajdziesz zbadaj przed odrzuceniem - inaczej nie znajdziesz prawdy, a chyba o nią Ci chodzi?
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Wt gru 07, 2004 17:07 |
|
|
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Cytuj: Niech dziecko samo zadecyduje, jak chce się zachować. Niech samo próbuje, czy iść do szkoły czy grać w gry komputerowe przez cały dzień, tydzień czy miesiąc. Może też samo zadecyduje czy pluć na mamę albo trzymając drut bez izolacji wsadzić go do gniazdka elektrycznego. No wiesz, co innego wiara, a co innego dobre wychowanie. To nie są dobre przykłady. Cytuj: Jak widzisz są. Tylko czy przewidziałeś konsekwencje swojego myślenia. Twórcy antypedagogiki przewidzieli je i z premedytacją wprowadzają w życie swoje założenia i program. Na niszczeniu bowiem im zależy najbardziej: zamiast dobra budują zło. Kto buduje zło ? Obawiam się, że to kolejny odkryty przez Kościół spisek, który nigdy nie zaistniał. Kościół nadal istnieje i istniał będzie. A to, że powoli traci władzę jest nieuniknione. Wszystko co wielkie musi być konserwatywne. A konserwatywne nie wytrzymuje upływu czasu. Kościół stał się teraz tamą dla postępu i niedługo upadnie, tyle. Ja swoim zachowaniem nie chcę niczego zniszczyć. Po prostu mówię co będzie. Cytuj: Jeśli nawet ktoś kiedyś zmuszał Cię do chodzenia do Kościoła katolickiego i "miłowania Boga całym sercem, całą dusza i umysłem", Boga, którego nie znasz, to przecież tego nie czynisz - niczym więc był ten przymus, bo sprowadzał się jedynie do zewnętrznych praktyk. Ty jednak byłeś i jesteś i zawsze będziesz wolny do wyborów, ale ważne jest, by je dokonywać w perspektywie celu, do którego dążysz i w perspektywie konsekwencji, jakie te wybory pociągają za sobą.
Wspaniałe. Do niedawna też tak uważałem, ale teraz wiem, że czlowiek wcale nie jest taki wolny jakby sie mogło wydawać...
Niektorzy mają mózgi prane już od dziecka. Tacy ludzie nie są w stanie myśleć normalnie. Takiemu zachowaniu sprzeciwiam sie. Rzekłem.
Zimny dzień dziś, w piekle.
|
Śr gru 08, 2004 18:34 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
No cóż... wszystko co "konserwatywne" nie wytrzymuje próby czasu? Jak masz czas i ochotę to rozsiądź się i przeczytaj refleksję tego filozofa ateisty o tym, że po woli społeczeństwo postsekularne odkrywa wartość konserwatyzmu, a także o tym co ono utraciło w fazie sekularyzacji: http://www.efakt.pl/artykuly/artykul.aspx/Artykul/18616
|
Śr gru 08, 2004 18:39 |
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
No cóż, różni ludzie piszą różne glupoty
Przeanalizuj historię, wszystko co nie szło do przodu upadało. (Imperium Rzymskie, Cesarstwo Chinskie, itp.) Smiem twierdzić, że z Kościolem będzie tak samo.
|
Cz gru 09, 2004 17:47 |
|
|
PianticeLLa
Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34 Posty: 619
|
qrczak7 napisał(a): No wiesz, co innego wiara, a co innego dobre wychowanie. To nie są dobre przykłady. Niemniej zasada działania jest taka sama. Decyzja i wola są sobą bez względu na przedmiot, którego dotyczą.qrczak7 napisał(a): Kto buduje zło ? Obawiam się, że to kolejny odkryty przez Kościół spisek, który nigdy nie zaistniał. Nie wiem, ile masz lat, ani jakie doświadczenie życia, ale ja patrzę na to już z pewnej perspektywy - także doświadczenia w dziedzinie wychowywania szkolnego i pozaszkolnego. Na przykład na pytanie: "Co to jest sprawiedliwość?" Zawsze słyszałam (i słyszę za każdym razem) jedną chóralną odpowiedź: "Nie ma sprawiedliwości"... (bez komentarza...)qrczak7 napisał(a): Kościół nadal istnieje i istniał będzie. A to, że powoli traci władzę jest nieuniknione. Wszystko co wielkie musi być konserwatywne. A konserwatywne nie wytrzymuje upływu czasu. Kościół stał się teraz tamą dla postępu i niedługo upadnie, tyle. Ciekawe. Od razu widać, że nie czytałeś historii Kościoła. To jaką "władzę" Kościół obecnie posiada w stosunku do tej, jaką miał w średniowieczu, można jedynie adekwatnie oddać powyższym cudzysłowem.qrczak7 napisał(a): Ja swoim zachowaniem nie chcę niczego zniszczyć. Po prostu mówię co będzie. To jesteś lepszy ode mnie, bo ja nie wiem nawet, co będzie za minutę ani za sekundę... mogę się jedynie domyślać... Mogę równie dobrze jutro się nie obudzić...qrczak7 napisał(a): Wspaniałe. Do niedawna też tak uważałem, ale teraz wiem, że czlowiek wcale nie jest taki wolny jakby sie mogło wydawać... Niektorzy mają mózgi prane już od dziecka. Tacy ludzie nie są w stanie myśleć normalnie. Takiemu zachowaniu sprzeciwiam sie. Rzekłem.
Tu nie będę zaczepiać ani polemizować, bo zupełnie nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "prania mózgu". Moglibyśmy się pokłócić o coś, co oboje rozumiemy zupełnie inaczej. A naprawdę nie chciałabym tego.
_________________ "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
|
Cz gru 09, 2004 19:23 |
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Cytuj: Ciekawe. Od razu widać, że nie czytałeś historii Kościoła. To jaką "władzę" Kościół obecnie posiada w stosunku do tej, jaką miał w średniowieczu, można jedynie adekwatnie oddać powyższym cudzysłowem Ale ma. I ją traci. Czyli powoli upada. Zgodzisz się ? Cytuj: Na przykład na pytanie: "Co to jest sprawiedliwość?" Zawsze słyszałam (i słyszę za każdym razem) jedną chóralną odpowiedź: "Nie ma sprawiedliwości"... (bez komentarza...)
Tak, wiem Bóg jest sprawiedliwy. Ale na ziemi jej nie uświadczysz i taka jest prawda. Cytuj: To jesteś lepszy ode mnie, bo ja nie wiem nawet, co będzie za minutę ani za sekundę... mogę się jedynie domyślać... Mogę równie dobrze jutro się nie obudzić... Wystarczy jedynie trochę pogdybać. Patrząc na przykłady z historii mozna śmialo rzec co się stanie. Ot, chociażby powtórne nadejście mesjasza, jest taką sama przepowiednią jak ta moja. Cytuj: Tu nie będę zaczepiać ani polemizować, bo zupełnie nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "prania mózgu". Moglibyśmy się pokłócić o coś, co oboje rozumiemy zupełnie inaczej. A naprawdę nie chciałabym tego.
Ale przecież od tego jest forum. Opowiem to tak: 95% procent ludzi w naszym kraju to katolicy. Zalóżmy, że w jednej rodzinie rodzi się dziecko. Ojciec jest katolikiem, matka jest katoliczką. Dziecku nie podoba sie Kościół jako taki, nie ma jednak wystarczającej siły charakteru by zmienić wyznanie. W ekstremalnych przpadkach rodzice nie pozwalaja dziecku na to. Ja od dziecka nie chcialem należeć do Kościoła i przez ten czas miałem przechlapane. Kościół łączy ze sobą interesy różnych grup społecznych. Niby pomógł obalić czerwonych, ale sam zajął miejsce partii.
Należysz - żyjesz bez myślenia, nie należysz - masz wolność mysli, ale przechlapane w życiu codziennym.
Rzekłem
|
Pt gru 10, 2004 8:26 |
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
qrczak7 napisał(a): Cytuj: Należysz - żyjesz bez myślenia, nie należysz - masz wolność mysli, ale przechlapane w życiu codziennym.
Hmmm no tu bym z Tobą jednakowoż polemizował. Bóg dał ludziom WOLNĄ WOLĘ. I właśnie dlatego możesz swobodnie myśleć, działać, wybierać. WYBIERAĆ - słowo klucz. Właśnie dzieki wolnej woli nie jesteśmy barankami na postronku.
I nie myl proszę przynależności do Kościoła ze zniewoleniem. Tu nie ma przymusu. Wiara to akt woli a nie niewolnictwo. Nie ma tu: 'kto nie jest z nami jest przeciwko nam' ... każdy może być z nami jeśli tylko zechce
Ja jestem początkującym wierzącym więc Ci tego tak dobrze nie wytłuamczę, ale mądrzejsi ode mnie napewno
pzdr
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pn gru 13, 2004 8:13 |
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Cytuj: Tu nie ma przymusu. Wiara to akt woli a nie niewolnictwo.
Wierz w to. Ja zwątpilem, gdy moja siostra ze łzami w oczach (strach przed lekcją religii, to dziecko) uczyła się następujących frazesów:
"Wierzę w Ciebie boś ty wierny
wszechmogący, milosierny.
Wierzę w coś objawił Boże
twe słowo mylić nie może"
Właśnie takimi przerażająco głupimi wierszykami dzieciom pierze się mózgi. Moja siostra (dziecko nieglupie) zapytana o sens tych wersów odpowiada, że nie ma pojęcia o co w nich chodzi. Więc po co się tego uczysz ? - "Bo tak trzeba"
Bóg mi świadkiem, że dorwę tego katechetę-psychopatę. Nie chcielibyście byc w jego skórze kiedy to uczynię.
Miarka sie przebrała !
|
Pn gru 13, 2004 21:41 |
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Może najpierw "dorwij" tych co ją na katechezę posłali?
|
Pn gru 13, 2004 21:56 |
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Dla mnie ten wierszyk to cała prawda od początku do końca
A jeśli dziecko czegoś nie rozumie to należy mu to wytłumaczyć - a z drugiej strony dzieci są ciekawe świata i jesli nie wiedzą to się same zapytają.
A czemu ze łzami w oczach ? I kto ja tak nastraszył, że bała się iść na religię ?
Czemu zieje od Ciebie taka nienawiść do Boga i ludzi wiierzących, co Oni Ci takiego zrobili
pzdr
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt gru 14, 2004 7:32 |
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
No cóz, od dziecka nie bałem sie wyrazić własnego zdania. Tyle, że lekcje religii nie są miejscem do takich rzeczy. Miałem (i nadal mam) przez to kłopoty. Będe jednak walczył do konca. Moja siostra wcale nie chce być taka jak ja. Chce wierzyć, ale konsekwencje moich czynów spadają na nią. Szykuje się anty-krucjata.
Jesteś tym o co walczysz.
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Wt gru 14, 2004 17:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|