przesunięcie_ku_zieleni napisał(a):
george45 napisał(a):
Człowiek świadomy z premedytacją czyni zło, popełnia zbrodnie? To czyni człowiek nieświadomy.
Taki sposób myślenia przypomina mi sposób myślenia Jeszuy z "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa, który stwierdził, że na świecie nie ma złych ludzi, tylko są nieszczęśliwi itd.
Cos jest w tym twierdzeniu Jeszuy od Bułhakowa.
Tylko ludzie nieswiadomi(przedstawiciele naczelnych, Homo sapiens) moga byc nieszczesliwi i na dodatek ich wlasne nieszczescie moze sie im jawić jako pełnia szczescia.
Niestety, swiat, w ktorym zyjemy podlega
prawu, ktorego istotą jest podzial naczelnych z gatunku Homo sapiens na dobrych i zlych.
Tylko w ten sposob- dzielac ludzi na dobrych i zlych- mozna ten swiat kontrolowac, karmiac nieswiadomych potomkow małp sztuczną karmą, jaką jest klamstwo, nazywane przez pasterzy prawdą. I niewazne, czy pasterze reprezentuja kosciol , nauke, partie polityczna czy finansjere.
Nieodłączną cechą tak podzielonego swiata jest nieustanna walka dobra ze zlem w imie wyznawanego boga, ktorego postac i imie kreują wladcy tego systemu, a ktorych w Biblii nazwano "niegodziwcami" lub "zlymi"( w zaleznosci od tlumaczenia)
(1Jana 5:19b) „…cały świat podlega mocy niegodziwca.”
(Efezjan 6:12) „Ponieważ zmagamy się nie z krwią i ciałem, ale z rządami, z władzami, ze światowymi władcami tej ciemności, z zastępem niegodziwych duchów w miejscach niebiańskich.”
(Jana 14:30) „Już nie będę wiele z wami mówił, bo nadchodzi władca świata. A on nic we mnie nie ma”
(Hioba 9:24) „Ziemia została wydana w rękę niegodziwca; zakrywa on oblicze jej sędziów.Cytuj:
Tylko że nie można stawiać w jednym szeregu oprawców z ofiarami. Nie można twierdzić, że "wszyscy jesteśmy winni" itd. To rozmywanie win i odpowiedzialności. Do złych czynów popycha ludzi ich skłonność do czynienia zła i krzywdzenia innych.
Niestety, przywodcy "narodu wybranego" wymyslili i zaszczepili swiatu "grzech", ktory rzekomo odziedziczylismy po biednym Adamie, skuszonym przez Ewe oczarowana urokiem "weza".
A wiec "wszyscy zgrzeszyli" i w mysl tej narzuconej przez mocarzy izraelskich "prawdy" mozna-jak najbardziej- "stawiać w jednym szeregu oprawców z ofiarami".
Aby kontrola tych "szeregow" byla skuteczna, wymyslono i zastosowano prawo, przypisujac jego autorstwo "palcowi bozemu". Prawodawcy oczywiscie byli spod tego prawa wyjeci...i tak jest do dzis...
Wracajac do Jeszuy z "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa ," na świecie nie ma złych ludzi, tylko są nieszczęśliwi".
Przekaz Jeszuy jest wiec nastepujacy: nieszczesliwi ludzie = nieswiadomi ludzie.
Wszyscy ci, ktorzy mentalnie "wyszli ze swiata" sa swiadomymi ludzmi, ktorzy nie podlegaja "prawu, przez ktore poznaje sie grzech", prawu, ktore dzieli ludzi na dobrych i zlych i wymierza sprawiedliwosc w swiatowych sądach, ktorych najwyzsza instancją jest oczywiscie "sąd ostateczny" po smierci...bo zasieg tego prawa wykracza poza egzystencje potomkow malp (lub owiec) w ciele...
Ludzie, ktorzy mentalnie "opuscili swiat" podlegaja "nowemu przykazaniu" milosci i nie walcza na zadnym froncie mieczem, ani "zelaznym pretem", ani tez rakietami taurus...
Jedyna bronia tych ludzi jest objawiona przez ducha bozego prawda, ktora w Biblii nazwano "slowem bozym", a ktora to prawde czlonkowie elity swiatowej sprowadzili do poziomu napisanej przez czlowieka ksiazki, nazywajac ja "swieta" i zmuszajac poddanych do przysiegania na jej "swieta" tresc.
Cytuj:
Ludzie są z natury źli, samolubni, zachłanni, zazdrośni, zawistni, nienawistni. Choć jedni umieją kontrolować te cechy i trzymać je na wodzy, inni nie. Jednak, historia ludzkości to historia zbrodni i zła.
W powyzszej wypowiedzi poruszasz kwestie cielesnej, zwierzecej strony ludzkiej natury, ktora umozliwia nam przetrwanie w srodowisku stworzonym dla roslin i zwierzat.
Nasza prawdziwa istota jest duch, jako ze jestesmy dziecmi bozymi. Nasz "ojciec" jest duchem, nasz "brat" Chrystus rowniez jest duchem...zyjemy w duchu, bo duch jest zrodlem zycia...
Doswiadczamy sie jednak w ciele(w materii), bo tylko tu mozemy poznac dobro i zlo i dorastac...i budzic sie w duchu, "stajac sie takimi jak bog" znajacy dobro i zlo.
Cytuj:
Ogólnie, zazdroszczę wiary w ludzi. Choć jej nie podzielam.
Jesli stracisz wiare w
swiadomego czlowieka, Chrystusa, to co ci pozostanie?
J, 19, 1-12
1 Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał Go ubiczować. 2 A żołnierze, uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. 3 Potem podchodzili do Niego i mówili: «Witaj, Królu żydowski!» i policzkowali Go. 4 A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: «Oto wyprowadzam go wam na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w nim żadnej winy». 5 Jezus więc wyszedł na zewnątrz w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: «Oto Człowiek». 6 Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: «Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!» Rzekł do nich Piłat: «Zabierzcie go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w nim winy». 7 Odpowiedzieli mu Żydzi: «My mamy Prawo, a według Prawa powinien on umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym».
Cytuj:
Cytuj:
Ponoć Jezus mówił o takich, że nie wiedzą co czynią.
A czy to stwierdzenie czasem nie odnosiło się do tego, że żołnierze krzyżujący Jezusa nie wiedzieli, że krzyżują akurat Mesjasza i Syna Bożego, i byli przekonani, że zabijają buntownika, wichrzyciela i samozwańczego króla?
Ci ludzie "nie wiedzieli co czynia", bo przez cale zycie karmieni byli klamstwem, ktore swiat nazywal prawda.
Ozywiony w duchu Jezus, ktory stal sie Chrystusem, "zwyciezyl ten swiat" i opuscil go w duchu, jednoczac sie
swiadomie z "ojcem" w swoim prawdziwym "domu" w niebianskiej ojczyznie.
Ofiara skladana na rzecz poznania "dobra i zla" jest cialo, z ktorym nieswiadomy czlowiek sie utozsamia, traktujac smierc ciala jako zakonczenie zycia. Tymczasem smierc ciala- w swietle objawionej przez ducha prawdy- nigdy nie byla i nie jest koncem zycia lecz jest jego czescia, podobnie jak narodziny w ciele sa elementem zycia.
Swiadomi ludzie, wchodzac na droge wskazana przez "ducha prawdy", poznali prawde na temat zycia i zrozumieli, ze "zwyciezyli" w ten sposob smierc ciala. Oni wiedza, ze "napewno nie umra" i ze poznajac dobro i zlo "stali sie tacy jak Bog".
Niestety, swiat nadal tkwi w wiezieniu prawa, poznajac wszechobecny "grzech" i wierzac w przyjscie zbawiciela...a kiedy zbawiciel sie pojawia, widza w nim tylko cialo(Jezusa zamiast Chrystusa), ktore skladaja w ofierze na oltarzu klamstwa, "bedac przekonanymi, że zabijają buntownika, wichrzyciela i samozwańczego króla".
Pozdrawiam w duchu i prawdzie