:( w zamknietym kregu nienawisci:(
Autor |
Wiadomość |
dariaslonce00
Dołączył(a): N mar 01, 2009 23:40 Posty: 10
|
:( w zamknietym kregu nienawisci:(
Otoz mam problem mam 18 lat, mieszkam z rodzicami, jestem na ich utrzymaniu, mam chłopaka bardzo dlugo, mimo mojego wieku niedlugo bedzie 6 lat... jakis czas temu ok 1.5 miesiaca temu spotkalam sie z chlopakiem i nagle wpadl moj tata do pokoju i kazal mu wyjsc nie wiemy nawet dlaczego tak naprawde oczywiscie byla godzina 23 aczkolwiek umawialam sie z rodzicami ze Mariusz bedzie dluzej w soboty... i nagle taka akcja! Tata stwierdzil ze Mariusz mu przeszkadza... Rozmawialam z mama nastepnego dnia i mialo sie wyjasnic jednak Mariusz nie dal rady i poklocil sie z moim tata... wyzwal go od najgorszych nie bede przytaczac byl zly ze zostal wyrzucony z domu:((( strasznie ta cala syt mnie zdenerwowala i zdolowala:( przestalismy sie z Mariuszem spotykac bo on nie chccial byc znow wyrzucony z rodzicami to juz prawie nie gadam nie potrafie juz do ojca sie odzywac normalnie- duzo tez robi fakt charakteru mojego ojca i tego jaki on jest na codzien:( teraz spotykam sie z mariuszem raz w tyg na godzine- bo on nie chce przeszkadzac:( z rodzicami jak juz wspomnialam prawie kontaktu nie mam, mam dosc udawania ze jest dobrze w domu jak nie jest, najgorsze jest to ze bardzo ich wszystkich kocham a oni tak siebie nienawidza:((( caly czas wysluchuje od jednej strony na druga i odwrotnie... mam dosc tego i nie wiem jak sobie z tym poradzic, nie mam zadnego oparcia z ich strony jestem caly czas sama, przesiaduje w domu bo nie mam ochoty na nic:( mecze sie bedac w domu z rodzicami i mecze sie bedac z mariuszem:( co ja moge z tym zrobic? ? ?
|
Pn mar 16, 2009 21:02 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Możesz, zamiast rozpaczać i obrażać się na rodziców, zająć się czymś pożytecznym - na przykład nauką prawidłowego pisania.
|
Pn mar 16, 2009 21:09 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Może po prostu powiedz każdemu o swoich emocjach. Powiedz rodzicom o tym jak się czujesz, co daje Ci szczęście, co Cię rani. Powiedz im, że ich kochasz i w spokoju porozmawiaj... Powiedz, że przecież chcą Twojego szczęścia...
_________________ Piotr Milewski
|
Pn mar 16, 2009 21:20 |
|
|
|
|
dariaslonce00
Dołączył(a): N mar 01, 2009 23:40 Posty: 10
|
No i co to da? I tak beda sie nienawidziec moi rodzice dobrze wiedza ze zle sie z tym czuje i wiedza czego chce bo nie raz im mowilam zreszta moze i nie widza ale ja nie chce mowic o wszystkim, nie zmieni to nic po prostu z nimi nie mozna byc szczerym, nie raz probowalam i tak syt sie nie zmienila:( teraz tez sie nie zmieni dopoki sie nie pogodza wszyscy:(
|
Pn mar 16, 2009 21:27 |
|
|
dariaslonce00
Dołączył(a): N mar 01, 2009 23:40 Posty: 10
|
Mam dosc rozmow, ustalen, ktore i tak nic nie znacza dla nich!
|
Pn mar 16, 2009 21:29 |
|
|
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
dariaslonce00 napisał(a): moze i nie widza ale
Może i nie widzą... a co zaszkodzi spróbować porozmawiać o emocjach (ale w spokoju!), w czym poza urażeniem własnej dumy i poświęceniu się jakim jest wyciąganie ręki?
_________________ Piotr Milewski
|
Pn mar 16, 2009 21:40 |
|
|
dariaslonce00
Dołączył(a): N mar 01, 2009 23:40 Posty: 10
|
Nie raz rozmawialam z nimi w spokoju z mama najczesciej bo do taty sie mowi a on i tak swoje wie najlepiej zawsze taki byl jest i bedzie, urazona duma, wyciagniecie reki? Nie bede miec urazonej dumy jesli z nimi porozmawiam tylko jesli oni i tak beda robic swoje a tak bedzie, tak jest zawsze!
|
Pn mar 16, 2009 21:46 |
|
|
Notburga
Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21 Posty: 92
|
jumik napisał(a): Może i nie widzą... a co zaszkodzi spróbować porozmawiać o emocjach (ale w spokoju!), w czym poza urażeniem własnej dumy i poświęceniu się jakim jest wyciąganie ręki?
Zasadniczo nic. Ale czasem takie podawanie ręki przekształca się w walenie głową w mur, co jest zajęciem po pierwsze mocno bezproduktywnym, a po drugie szkodliwym dla walącego. Autorka jest młodą ale pełnoletnia kobietą, chce być traktowana poważnie i z szacunkiem również przez rodziców i zasadniczo ma do takiego traktowania pełne prawo. Do tego, żeby prowadzić konstruktywne i poważne rozmowy, zwłaszcza te dotyczące emocji, trzeba dobrej woli obu stron konfliktu. Z tego co Daria pisze, to takiej dobrej woli ze strony Jej ojca raczej nie ma.
Dario, jesli Twoi rodzice nie żyją w zgodzie to niestety, Ty nic na to nie poradzisz. Ani nie jesteś za to odpowiedzialna ani nie jesteś w stanie wymusić zmiany ich wzajemnych relacji.
|
Śr mar 18, 2009 18:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A czemu twoi rodzice nie akceptują chłopaka ?
Może jest jakiś ważny powód ?
Generalnie staromodna etykieta wymaga by nie przesiadywać w czyimś domu do późna...
Inaczej gdy koleżanka zostaje na noc, a inaczej gdy zasiedział się adorator...
Być może twój chłopak pochodzi z liberalnej rodziny, gdzie na takie rzeczy nie zwraca się uwagi- ale osoby z twojej rodziny może drażnić gdy tak późno jest jeszcze w domu ktoś obcy- szczególnie jeśli to nie duzy dom - tylko małe mieszkanie...może tata chciał się już przebrać do piżamy, położyć...niektórzy krępują się obcych...
|
Pn mar 23, 2009 23:59 |
|
|
dariaslonce00
Dołączył(a): N mar 01, 2009 23:40 Posty: 10
|
:/
Powod maja oni jak i on zeby sie "nie lubic" :/ od zawsze sie nie lubia, a jestem z chlopakiem bardzo dlugo jak na swoj wiek... wiec czasu do zaakceptowania mieli dosc sporo. Najgorsze jest to ze moj chlopak jakis czas im pomagal a oni nic... jakby uwazali ze im sie to nalezy i nie musza sie niczym odplacac...:/ wiec przestal no i sie posypalo bylo gorzej niz wczesniej...:/ a jesli chodzi o wielkosc domu to domek jednorodzinny, mam wlasny pokoj dosc spory telewizor, komputer, wieze:) tylko nie ma u mnie kuchni ani lazienki wlasciwie no ale ludzie jest chodzenie raz kiedys do lazienki wiec to nie powinno przeszkadzac:) a jednak... jakies chore widzi mi sie... to zadna etykiety, bo czasem mam wrazenie ze w domku jej troszku brak :/
|
Wt kwi 07, 2009 19:04 |
|
|
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Historia jest nie do końca prawdziwa, ponieważ nie ma sensu. Cała sytuacja prawdopodobnie istnieje naprawdę, jednak autorka pomija jakiś dość istotny element. Myślę, że wszystko dlatego, że wcale nie pisze tutaj aby jej pomóc - dobrze wie, że nie otrzyma, żadnego zaklęcia leczacego sytuacje, a jedynie rady których się można było spodziewać. Może być tak, że to właśnie osamotnienie skłoniło ją, aby tutaj napisała - chcęć poczucia zainteresowania swoją osobą, a ów istotny element pominęła dlatego, że nie chce być osądzana, a z pewnością ona, ewentualnie jej chłopak za jej przyzwoleniem zrobił coś "złego" . Innego wytłumaczenia dla tego nie widzę, bo sytuacja nabrałaby znamion absurdu jeśli jest dokładnie tak jak opisuje nam tutaj zainteresowana - a absurdy nie mają racji bytu.
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt kwi 07, 2009 19:38 |
|
|
Notburga
Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21 Posty: 92
|
Epikuros napisał(a): Innego wytłumaczenia dla tego nie widzę, bo sytuacja nabrałaby znamion absurdu jeśli jest dokładnie tak jak opisuje nam tutaj zainteresowana - a absurdy nie mają racji bytu.
Drogi Epikurosie, życie pełne jest absurdów....może i nie mają racji bytu, ale zapewne o tym nie wiedzą i dlatego w życiu się pojawiają. Mnie to osobiście na podstawie tego i poprzedniego wątku tej samej Autorki wygląda na spore a zadawnione problemy rodzinne. Rozwiązać się ich na forum nie da, to prawda. Ale możliwość wyżalenia się czasem pomaga.
|
Wt kwi 07, 2009 20:57 |
|
|
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Sęk w tym, że w życiu absurdów nie dostrzeżesz, za wszystkim kryje się wyjaśnienie i w tej sytuacji zapewne też, lecz my nie wiemy wszystkiego.
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt kwi 07, 2009 22:39 |
|
|
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Co nie zmienia faktu, że Daria zapewne czuje się jak pomiędzy młotem a kowadłem. Na forum jednak nie rozwiążemy niestety tego problemu.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Wt kwi 07, 2009 23:40 |
|
|
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Nie ma lepszego sposobu na poprawę relacji z rodzicami jak wyprowadzenie się z domu. Znajdź prace, wynajmij pokój, zobaczysz, jaką miłością zapałają.
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Śr kwi 29, 2009 9:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|